Skocz do zawartości
Nerwica.com

vifi

Użytkownik
  • Postów

    1 546
  • Dołączył

Treść opublikowana przez vifi

  1. Może i nikt nie wie, ale większe są szanse że kogoś przez przypadek przejedziesz samochodem (np. bijąc się z myślami) niż że nagle postanowisz zrealizować swoje natrętne myśli przed którymi tyle czasu się bronisz. Dlatego nawet dla dobra tych osób lepiej się tym jak najmniej przejmować.. no i leczyć.
  2. vifi

    Natręctwa myśli...

    Jak najmniej się przejmować. Można uśmiechnąć się do tych myśli, specjalnie ich nie rozważać. Można albo zastanowić się co chcą nam zasygnalizować, jakie problemy w nas wyrażają się w ten sposób, albo jeśli się nie ma na to ochoty to skupić uwagę na czymś innym, np. pooglądać sobie telewizję. I być konsekwentnym w oglądaniu tej telewizji. Niech myśli sobie wracają, ja teraz oglądam i nic im do tego. Kiedy przychodzą np. w czasie zajmowania się dzieckiem to starać się skupić bardziej na nim niż na własnych myślach. One nic złego mu nie zrobią, oprócz zamartwiania matki. To takie moje intuicje, najlepiej o tym porozmawiać z terapeutą (w miarę możliwości poszukać psychoterapii, jeśli jeszcze nie jesteś).
  3. vifi

    Nerwica? objawy

    Nie wiem czy to nerwica. Przydałaby się jakaś pomoc z zewnątrz. Wygląda na to że ma jakieś problemy z emocjami i wewnętrznymi konfliktami, dlatego przydałaby się pomoc psychologa. Może terapia rodzinna?
  4. vifi

    O co chodzi ?

    Może po prostu pójdź z tym do psychologa. Chyba najwygodniej (chociaż nie najtaniej) byłoby pójść prywatnie i powiedzieć co ci jest. Nie brzmi to ani głupio ani dziwnie i nie sądzę żeby zaskoczyło psychologa.
  5. vifi

    Myśli samobójcze

    Frustracja nie ma się gdzie wyładować i uderza we właściciela. Jeśli możesz spróbuj ją konstruktywnie wykorzystać. Wyjdź gdzieś, spraw sobie coś przyjemnego. Złość może dodać ci siły zamiast niszczyć. Ale najpierw musisz się pogodzić że nie tylko nie wszystko ci się uda, poza tym jesteś te chora i mimo starań wiele rzeczy nie będzie wychodziło tak jak by mogło w optymalnym przypadku. Inaczej można wpaść w błędne koło oczekiwań, prób i porażek, winiąc się za wszystko na około. Ten schemat reagowania przydałoby się przepracować na terapii.
  6. vifi

    Jak pozbyć się smutku?

    Przed sobą daleko się nie ucieknie. Ale poza tym dobrze jest dla człowieka coś robić. Nawet od samego odpoczynku można zwariować (od samej pracy w sumie też). Miałem tak że w ogóle nie miałem na nic sił, a kiedy ktoś mnie wyciągnął do jakiś zajęć, albo dostałem pracę na wakacje to okazało się że jednak mogę. Może nie tak łatwo jak zdrowy człowiek, ale jednak. Może nie w każdym przypadku jest dobrze tak na siłę się przełamywać, ale w ogóle dobrze jest znaleźć sobie choćby małe zajęcie i nie zostawać z chorobą sam na sam.
  7. vifi

    Fobia społeczna!

    Ja bym tego nie nazwał urojeniami
  8. U mnie trochę się polepszyło kiedy przestałem się wstydzić tego że jestem jakiś inny, dziwny, że zaraz zobaczą że coś ze mną nie tak. Kiedyś zobaczyłem jak pewna osoba publicznie przemawiała i trochę się przy tym jąkała i robiła przerwy: "yyyyyy", a jednak mówiła dość sensownie i wyszło z tego dobre przemówienie. To mi dało trochę do myślenia i zacząłem sobie siebie wyobrażać jako takiego trochę jąkałę (chociaż w zasadzie normalnie się nie jąkam), który po prostu tak mówi, a przecież też mogę mieć coś ciekawego do powiedzenia albo jakieś pytania. No i rzeczywiście okazało się że mogę normalnie rozmawiać z innymi właśnie taki i nic jakiegoś strasznego się zwykle nie dzieje. Był to jakiś krok do przodu, po prostu inne patrzenie na to że się gubię przy załatwianiu takich prostych spraw. Kiedy nabrałem trochę praktyki to jest trochę łatwiej. Chociaż dalej się boję wielu nowych sytuacji i ludzi, ale zawsze są to jakieś postępy.
  9. vifi

    Fobia społeczna!

    W liceum miałem podobnie jak Hushabye, Po trzech latach studiów (w tym dwóch z nerwicą i roku w terapii) w zasadzie tak nie narzekam na lęki społeczne. Dalej nie jestem jakimś bożyszczem tłumów i dalej mam pewne lęki i opory przed innymi, ale jest dużo lepiej niż wtedy, tak że mogę już w miarę normalnie funkcjonować. Nie żebym miał jakieś koleżanki, ale mam jakiś znajomych na studiach i jakoś sobie radzę z załatwianiem podstawowych rzeczy. Chociaż samotność czasami doskwiera.
  10. Ja bym się chętnie oduczył (chyba). Już zapomniałem jak to jest.
  11. monietta, twoje odpowiedzi utwierdzają mnie w przekonaniu że to nerwica. Ale to tylko moja intuicja. Przykro mi ale nie potrafię podać z całą pewnością odpowiedzi, tym bardziej na podstawie kilku postów. Lepiej zdiagnozować się u lekarza, bo tak to zawsze nie będzie do końca wiadomo. Są teraz usługi psychologiczne przez internet (np przez skype'a). Czytałem różne opinie na ich temat, ale jeśli chodzi tylko o diagnozę to może tam ci pomogą. Nie wiem jak jeszcze możemy pomóc. Na pewno się nie dogadasz z lekarzem w innym języku?
  12. A jaki masz kontakt z rodzicami? Czy coś cię odpycha od domu czy po prostu lubisz szkołę?
  13. vifi

    Natręctwa myśli...

    Najlepiej poradzić się psychologa/psychiatry, nie znam jakiegoś super sposobu likwidującego natrętne myśli. Jest dużo podobnych tematów na forum, jak chcesz możesz poszukać. Zależy jeszcze jak długo to trwa i jak bardzo jest dokuczliwe. Ogólnie jak najmniej się przejmować.
  14. vifi

    zadajesz pytanie

    Chyba w simsach... Czym chciał(a)byś zaszpanować przed kolegami, gdybyś to miał(a), potrafił(a).
  15. vifi

    Wkurza mnie:

    Wkurza mnie to że nie wiem co mnie wkurza i przez to się boję
  16. A dlaczego nie może odmówić? Wpadasz wtedy w jakiś ciąg, że MUSI?
  17. vifi

    Myśli samobójcze

    W takich chwilach szukam sobie czegoś treściwego. Jakiś dobry film czy książka, albo wręcz poszukać czegoś (ale nie byle czego) motywującego do życia. Umysł nie lubi zapychania byle czym i będzie protestował przed taką ucieczką.
  18. Może i można, ale jest trudniej. I nerwica ma swoje "skutki uboczne". U mnie nie zauważyłem żadnych specjalnych skutków ubocznych leków.
  19. vifi

    Jak pozbyć się smutku?

    Z tego co wiem nieumiejętność płakania jest charakterystyczny dla głębszych depresji. Jeśli ten smutek trwa ciągle to trzeba się zapytać o przyczyny (najlepiej wraz z psychologiem). Płacz może dać ulgę, ale niekoniecznie trwałą. Może nazwij te emocje które są w tobie i co je wywołało. Nie musisz się wypłakiwać, ale spróbuj je jakoś wyrazić, uzewnętrznić. Bardzo to może ułatwić druga zaufana osoba. Poza tym znaleźć chwilę dla siebie, sprawić sobie coś przyjemnego. Dobry film, muzyka, marzenia, coś budującego.
  20. vifi

    Myśli samobójcze

    zaqzax-3, Nie jest tragicznie. Jak będzie to chyba jednak będziesz potrafił się przełamać i pójść do szpitala. Psychiatrę można zmienić. Psycholog wróci z urlopu (dlaczego oni chodzą na urlopy, przecież MY nie mamy urlopów!) i będzie można kontynuować terapię. Spróbuj się podjąć tej pracy. Nie ma wiele do stracenia, a stała praca może pomóc mimo że z początku wydaje się niewykonalna. Nie śledzę stale tego tematu, ale za każdym razem czuję bezsilność, bo mogę tylko doradzić leczenie, a w cięższych przypadkach oddział, a od pewnego momentu człowiek nie ma już siły szukać pomocy i wręcz nie chce nigdzie iść, tylko wykrzyczeć się w ten sposób...
  21. Przywaliłem w drzwi obrotowe.
  22. vifi

    Myśli samobójcze

    Monar, Niektórym szpital pomaga innym nie. Nie zakładałbym od razu że zaszkodzi, a nawet jeśli to mniej niż samobójstwo... Pomyśl czy gdyby twoja koleżanka miała problemy ze sobą i chciała się zabić to sama byś jej nie odesłała do szpitala, tylko stała i się patrzyła żeby zachować jej prywatność? Chodzi o to żebyś wyszła z sytuacji zagrażającej życiu, wtedy będzie można kontynuować terapię. Chyba w tej chwili jesteś dla siebie większym zagrożeniem niż szpital. Nawet twoja mama nie chciałaby żebyś tak skończyła. Wylecz się, masz dużo do zrobienia.
  23. Mariposa28, Mam podobnie i chyba nie jest to powód do wstydu czy niepokoju. Czytałem że podczas terapii czasami pacjenci wręcz potrafią nazwać terapeutę mamą czy tatą.
  24. vifi

    Wkurza mnie:

    Ciągle się spóźniam
  25. Zagubiony17, Paleli, Zobaczcie się z psychologiem albo psychiatrą, bo raczej nikt wam diagnozy przez forum nie postawi. Wydaje mi się że to co przeżywacie jednak nie jest normalne (nawet dla okresu dorastania).
×