-
Postów
462 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez GRACJA
-
A co na to Twoi rodzice. Może oni mogliby ci pomóc. A może niech Twoja mama porozmawia z tą pedagog i to przyspieszy załatwianie tego psychologa. Myśle że Twoi rodzice powinni wiedzieć co się z Tobą dzieje.Odwagi j- powiedz im co cię boli. Powodzenia.
-
No nie wiem czy pierdoły? Mogą zawsze zapytac z jakiego powodu ta kat. D. Myśle tu o lekarzu medycyny pracy - badania wstępne do pracy. Z drugiej strony jeśli to naprawde ma utrudniać życie w wojsku to czemu nie. Myśle że rozmowa z lekarzem na ten temat da rozwiązanie tego problemu. Pozdrawiam
-
Tak przeszłości nie można zmienić,ale można o niej zapomnieć, szczególnie o tych złych chwilach. Czas robi swoje. Z biegiem lat wszystko blednie. Warto wspominać ale przede wszystkim te dobre chwile. Zamknąć drzwi za sobą i nigdy już tam nie wracać /tak mnie uczyła psycholog i myśle że miała dużo racji/. Żyć dniem dzisiejszym i marzeniami. Marzenia się spełniają. Pozdrawiam
-
Witaj na forum. Spokonie, wszystko sie unormuje.Myślę że pomogłaby tutaj rozmowa z psychologiem. A puki co spróbuj relaksacji. Ćwiczenia oddechowe przynoszą w takich sytuacjach ulgę. A może mógłbyś porozmawiać z kimś bliskim, zaufanym na temat swoich problemów. Początki leczenia zawsze są trudne, Jeśli te leki nie pomagają to może trzeba je zmienić. Nie zawsze lekarz od razu trafia z lekami. Farmakologia to dżungla. Porozmawiaj jeszcze raz z lekarzem o swoim leczeniu. Powodzenia. Nie załamuj się. Zroiłeś już krok w stronę wyzdrowienia i to jest optymistyczny akcent. Pozdrawiam
-
Asio, asio niedobre kobiety. One to niech się zajmą swoim życiem. A ty się nie przejmuj. Najlepiej nie dyskutuj z nimi. Matce swojego faceta przytaknij i rób swoje. Ja tak robiłam ze swoją teściową. Jak mi zwracała uwagę lub próbowała układać mi życie to właśnie jej przytakiwałam a potem robiłam po swojemu i tłumaczyłam to tym że jednak po mojemu lepiej mi sie podoba. Masz przed sobą wspaniałą przyszłość i tego sie trzymaj. Ich nie słuchaj. Wytrwałości. Dasz rade.Powodzenia.
-
Witaj kopciuszku. Myśle że z Twoją mamą jest troche lepiej. NIech lekarze zrobią swoje /wiesz z tą odleżyną/ wzmocnią mamę i wtedy pewnie ją wypiszą do domu. Decyzja gdzie mama ma przebywać należy do Ciebie, no że chyba lekarze będą chcieli mame zatrzymać w szpitalu. Przemyśl wszystkie za i przeciw. Bijesz się z myślami-wiem, ale my tu na forum nie możemy Ci w tym doradzać. Porozmawiaj z rodziną-jak oni to widzą. Uważam że jak byś nie postąpiła to będzie dobrze bo za tym będziesz miała argumenty. No wiesz - gdybyś postanowiła zabrać mamę do domu - w domu też można podawać środki przeciwbólowe. Trzymaj się cieplutko. Myśl pozytywnie. Wszystko się ułoży. Pogody ducha.
-
kociuszku - jestem myślami z Tobą.
-
Ach jaka ta nerwica jest wredna
-
Witaj kusi. Dobrze że tutaj jeseś. Główka do góry, Będzie dobrze.
-
Witaj smutna20. Jestem o wiele starsza od Ciebie ale nerwicę mam już od młodzieńczych lat. Z perspektywy tych lat widze i wiem, że bardzo ważny jest dobry kontakt z rodzicami. Myślę sobie tak - spróbuj porozmawiać z mamą. Powiedz jej co cie denerwuje, co ci przeszkadza w życiu. Mów przy tym o swoich uczuciach. Np. "Źle się czuje jak jestem traktowana" - "tak, czy tak" / "Boli mnie bardzo to co mówisz do mnie" . Staraj sie mówić o swoich uczuciach związanych z tym jak traktują cie rodzice i jak czujesz sie w danym momencie gdy z Tobą rozmawiają.To pomaga. Jesteś już dorosła i masz prawo do samodzielnego myślenia i samostanowienia o sobie. I to uświadom rodzicom. To jest Twoje życie, a rodzice powinni cię wspierać i doradzać a nie za ciebie myśleć i decydować. I to im uświadom. Niech zaczną traktować cie jak dorosłą osobę, partnera. Powiedz, że jesteś znerwicowana i oczekujesz ich zrozumienia. A Twojego chłopaka - nie lubią - ok ale niech go tolerują. To ty z nim będziesz a nie oni. Ty go rozumiesz, dogadujecie się i to jest najwazniejsze. Spytaj sie mamy jak jej rodzice traktowali jej narzeczonego - czyli Twojego ojca? Czy przypadkiem nie była to podobna sytuacja? Powodzenia. Walcz o swoje i może idź do psychologa. On pomże Ci spojrzeć na to wszystko z lekkim dystansem. Pa
-
Witaj kopciuszku- dopiero dziś dotarłam do tego Twojego postu. Nie wiem czy próbowałaś - tych leków na odleżyny-ściągnęłam kilka propozycji leczenia odleżyn z internetu: ”dla tych uprzedzonych do lekarzy: oczyszczanie z martwicy- Iruxol Mono przyspieszanie ziarninowania - Sorcoseryl odkazanie - kwas borny, octanisept zasuszanie - sudocrem, pudroderm”” „[color=darkred]leczenie odleżyny troche potrwa,ale podam Ci sposob,ktory mi pomogl. Musisz robic opatrunek dwa razy dziennie.0,9 % solą fizjologiczną należy przemyć ranę koniecznie jałowym gazikiem(kompresy gazowe-jałowe).Następnie psikasz na ranę" Neomecyne" w areozolu.Jest to antybiotyk na recepte.Kup balsam Szostakowskiego ,nalej troszke na jałowy gazik i przyłóż do rany.Zaklej to wszystko plastrem(najlepiej papierowym).Najwazniejsze w tym wszystkim jest,abyś często wietrzyła tą odleżyne.Kilka razy dziennie kladź się na boki.”. „Witam. Ja kilka słów w sprawie odleżyn. Trochę o tym wiem (jestem pigułą).Po pierwsze tak jak mówiła Ania podstawą jest wymaz bakteriologiczny z atybiogramem. Czyli rozpiską które antybiotyki zadziałają w Twoim przypadku. Stosowanie ich miejscowo przynosi niezłe efekty. A do tego czasu polecam na rany trudno się gojące i ropiejące POLODYNĘ(POVIDINE).DAJEMY TO NA JAŁOWY GAZIK(uwaga brudzi!)I ZMIENIAMY 2 RAZY DZIENNIE”.[/color] Dobry tez jest BALSAM PERUWIAŃSKI. A co do mamy - czy jej nie jest potrzebny psycholog? Popytaj w PZP - Poradni Zdrowia Psychicznego. Myśe że Twoją mame trzeba postawic psychicznie na nogi. Podrawiam . Pogody ducha.
-
Ania - popieram Cię w całości. J też próbowałam bez lekarzy no to nerwica zafundowała mi zespół jelita nadwrażliwego. Nikomu tego nie życze-okropne choróbsko. Teraz pilnuje się lekarzy, słucham ich, przyjmuje proponowany sposób leczenia i lepiej na tym wychodze. Pozdrawiam
-
Dopowiem - możesz przecieżpowiedzieć że nie przyszłaś do firmy pracować tylko sprawdzić co się dzieje.Przyszłas w odwiedziny. Mam nadzieje że na zwolnieniu pisało że mozesz chodzić. Powodzenia
-
Tak. Np melisa. Jak spytasz w aptece pani mgr to ona ci doradzi coś łagdnego. Powiedz jej tylko o co chodzi. Myśl pozytywnie o tym wydarzeniu - to też pomaga. Faktycznie przygotowanie tego wydarzenia wcześniej może dać dobre rezultaty- nabierzesz pewności siebie. A w sumie to o coi chodzi? Strach, obawa ale dlaczego? Przeciez w szkole odpowiadałeś przed całą klasą i nic sie nie stało. To tez było wystąpienie publiczne. Przypomnij sobie jak to było. Powodzenia. Uda się
-
Witaj. Napewno jakieś leki są. Ale jak nigdy nic nie brałeś i aktualnie nic na uspokojenie nie bierzesz to takie jednorazowe zaaplikowanie może dać odwrotne skutki, bo przecież nie wiadomo jak Twój organizm zareaguje. Samemu nie radze nic sobie aplikować -tylko w porozumieniu z lekarzem. A najlepiej postawić przed sobą szklankę z wodą i popijać. To ochłodzi emocje, Powodzenia.
-
Witaj. Z tego co ja się orientuję to najpierw idzie się do psychologa, a potem psycholog kieruje do psychiatry - tak było u mnie. Psycholog zbiera informacje o Tobie i Twojej chorobie. Jeśli akurat przebywasz poza miejscem zamieszkania to możesz tam iść do lekarza - ale chyba tylko do POZ - tzn Podstawowej Opieki Zdrowotnej - czyli internisty. Jeśli chodzi Ci o psychiatrę to nie wiem.Mogą nie przyjąć. Inny NFZ przyjmuje chyba tylko w wyjątkowych przypadkach - gdy jesteś akurat poza domem. Zdaża się że ludzie leczą się w innych NFZ ale wtedy chyba trzeba załatwić przsłanie środków finansowych z jednego NFZ do drugiego NFZ. Za pacjentem muszą iść środki finansowe. Musisz dokładnie dowiedzieć się u źródła. Np w przychodni lekarskiej. Pozdrawiam
-
Tez tak myśle - lekarz decyduje komu są potrzebne leki a komu nie. Myśle że nikt niepotrzebnie nikomu nic nie przepisuje. Czasami jest tak silna nerwica, że pacjent nie daje sam rady pokonać jej objawów. Wtedy trzeba wspomóc organizm lekami.
-
Witaj justynak26. No niestety ale ZUS ma rację. W świetle przepisów nie wolno pracować w trakcie zwolnienia lekarskiego.Szkoda że nikt Ci tego nie powiedział. A co do zwrotu tych 400 zł to pewnie ZUS chce żebys zwróciła zasiłek za dni zwolnienia leksarskiego które zostały do wykorzystani po tej kontroli ZUS-u. Tzn. od dnia kiedy poszłaś do pracy. Myśle ze dostalaś jakieś pismo z ZUS-u i tam powinno być pouczenie że możesz odwołać się do Sądu. Jest jeszcze taka droga. Ale wiesz jak byłaś w pracy będąc na zwolnieniu lekarskim i oni mają na to dowody to w sądzie może być ciężko. Chciałabym Cię w tym temacie pocieszyć ale przepisy są jednoznaczne.Możesz jeszcze iść do Państwowej Inspecji Pracy po pomoc w wyjasnieniu tej sprawy-tam porady są darmowe. Poprostu będziesz miała nauczkę na przyszłość. Ale nie załamuj się.Na tym świat się nie kończy. Popełniłaś błąd - trudno. Takie jest życie. Głowa do góry. Jutro będzie lepiej. Pozdrawiam
-
Witaj Jaśkowa. Miło,że jesteś z nami. Pozdrawiam
-
Myśle że nerwicowcy tak mają że nie lubią siebie. Ja to też mam. Podobno żeby wyjść z nerwicy trzeba najpierw siebie polubić. W tym celu dostałam od P.psycholog zadanie domowe - codziennie stajemy w lustrze i mówimy do tej miłej twarzyczki w lustrze - "jestem wartościowa, mądra, ładna. Osiągnęłam w życiu wiele sukcesów" itp. Owszem próbowałam tego. Pierwszego dnia nie mogłam wydusić z siebie słowa. Drugiego dnia coś tam powiedziałam - ale nie wierzyłam w to co mówie i konec zadania. Trzeba będzie jeszcze raz spróbować, zacząc od nowa. Może sie uda. Poćwiczcie - moze wam to wyjdzie.
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
GRACJA odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Oj taj, tak. Tylko lekarz. Jak Ci nie pomoże to idź do innego. A zaufana osoba poprostu cie nie rozumie i dlatego tak powiedziała. Nie sugeruj się tym co mówią ludzie tylko myśl o tym że musisz sie leczyć. Pozdrawiam -
Unikać słóńca i wybrać się do dermatologa. Niektóre leki reagują tak na skórę ze słóńcem.
-
Moniko - przede wszystkim nie panikować dodatkowo. Otwórz okno. Pooddychaj głęboko. Skup się na tym oddychaniu - spokojnie, głęboko, miarowo.Pomyśl w tym momencie , że przecież nic takiego się nie dzieje i zaraz to przejdzie. Możesz w tym momencie dodatkowo w mysli liczyc np od 20 do jednego.Przede wszystkim trzeba uspokoić oddech a on wyciszy serce. pozdrawiam [ Dodano: Dzisiaj o godz. 12:04 am ] bo - spkojnie, lekarz to wszystko ci wytłumaczy. pozdrawiam
-
Witaj. Nic się nie przejmuj. Jak ktoś ma ochotę to będzie mówił. Ty poprostu byłaś najodważniejsza i dobrze. Po mału wszystko się rozkręci i wszyscy będą mówili o sobie. Powodzenia