Skocz do zawartości
Nerwica.com

Renix

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Renix

  1. Biorę leki i uczęszczam na terapię (początkowo indywidualną, teraz zaczynam grupową). Leki pokonały moje pierwsze lęki i sprawiły,że mogłam wrócić do pracy. Najpierw o terapii powiedział mi Pan z pogotowia, potem lekarka na dyżurze w szpitalu i ona dała mi namiar. Psychiatrę znalazłam przez koleżankę (leki biorę od grudnia) i wiecie co? Moja psychiatra dzisiaj umarła. Tak. Jeszcze nie wiem co będzie. Mam nadzieję, że znajdę kogoś równie dobrego, do kogo zawsze jak się zwrócę, to mi pomoże. Ja to ma pecha...
  2. Renix

    Witajcie

    Dziękuję wszystkim za rady.Sprawa ma się tak,że na poczatku wszyscy lekarze twierdzili ,że mam nerwicę,dopiero ostatnia lekarka powiedziała,że to depresja. Jeżeli przyjmiemy,że ludzie z depresją nie mają chęci żyć, to ja raczej mam nerwicę. Mam wszystkie objawy nerwicowe-lęki przed tym,że coś mi się stanie( leki wyciszaja lęki),że zemdleję.W krytycznym momencie , to bałam się jeździć autobusem nie mówiąc o kościele.Nigdy wcześniej nie miałam takich"jazd",więc był to dla mnie szok,że muszę iść do psychologa, nie mówiąc o psychiatrze. Do tego doszedł strach przed lekami,że po nich zbzikuję, albo nie będę kontrolowac swoich czynów i jeszcze komuś coś zrobię -nie mając świadomości tego. Wiem,że te myśli są głupie, ale takie też miewam. im mniej myślę , tym lepiej. Teraz mogę już pracować, bo w grudniu, to nie dawałam rady. Myślałam tylko o swoim samopoczuciu. Jak zaczęłam brać Fevarin, to myślałam ,że zwątpię.Ma takie działanie uboczne,że szok. Ale dałam radę i teraz funkcjonuję normalnie. N aterapię chodzę, żeby było dobrze, kiedy przyjdzie czas odstawić leki, a wszyscy piszą ,że bez terapii ani rusz.A ja naprawdę chcę z tego wyjść.Jest jeden problem, jak była teraz pierwszy raz na grupowej, to na 9 osób ja mówiłam najwięcej( stwierdziłam,że jak będe mówić to mi ktoś coś podpowie), apotem miałam wyrzuty,że może gdybym tyle nie gadała,to np. dziewczyna , która nic nie mówiła odezwałaby się.Znowu się rozgadałam... Pozdrawiam
  3. Renix

    Witajcie

    Jestem tu po raz pierwszy i nie bardzo mogę się tu odnaleźć. Do tej pory wchodziłam ,żeby poczytać to , co piszecie , aż wreszcie nadszedł czas też coś dodać. Wszystko zaczęło się w grudniu 2006, więc dosyć niedawno. Najpierw drżenie, jakbym była ciągle zdenerwowana.Następnie bezsenność. Mój lekarz rodzinny dał mi xanax.Pomógł, ale jak trzeba było odstawić, to wszystko wróciło w zdwojonej formie.Do tego doszedł ból całej lewej strony i biecie serca jakby miało wyskoczyć.Myślałam "może to stan przedzawałowy". Potem była asentra i to ona wywołała resztę-lęki i możliwość myślenia tylko o swoim, samopoczuciu. Mogłam myśleć tylko o tym. Potem dostałam Mianserin, po którym mogłam spać, ale w dzień-koszmar. Teraz biorę Fevarin i Triginet. Chodzę na terapię, ale wciąż nie wiem co dalej.Czy terapia pomoże mi na tyle, aby z tego wyjść całkowicie? Czy terapia grupowa to dobry pomysł. czy lepsza jest indywidulana? Napiszcie coś.
×