Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kiya

Użytkownik
  • Postów

    7 502
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kiya

  1. Alienated, Ty na tym poprzestałeś, wczoraj Sorrow też był na Nocnych
  2. Wrr, już od jakiegoś czasu poszukuję w necie zdjęcia, które nadałoby się do powieszenia na ścianie. Ale żadne mi nie odpowiada. Gdybym była facetem byłoby o tyyyleee prościej...
  3. Przeklęci byli, ciągle się panoszą w moich myślach
  4. Kiya

    Co teraz robisz?

    Alienated, od ilu, trzydziestu, czterdziestu?
  5. Bellatrix, zapewne moja podświadomość...
  6. Bellatrix, skądże znowu, przecież cały czas mówię, że mnie tu nie ma
  7. Mnie nie ma, bo śpię od półtorej godziny!
  8. O boziu, to już ta godzina! Wybacz, Petruszko, zagapiłam się na boskiego Gregory'ego Dziś krótko, ale będzie wszystko, co najlepsze - seks i eksplozje! Nasza urocza asystentka Kiya (w wyobraźni rozmiar 36, gdyby ktoś miał wątpliwości) ubrana w obcisłe jeansy i podwiązaną pod biustem koszulę odsłaniającą pępek, trzyma w ręce detonator. W tle pustynia. Kiya wciska guziczek. Ładunek wybucha, wielki ognistoczerwony grzyb układa się w cyfrę 6.
  9. BłękitnaAbstrakcja, też nie skojarzyłam co to ND
  10. malibu, to też norma Chociaż ja to na szczęście nie pakowałam się jeszcze w żadne karty kredytowe...
  11. paradoksy, ja rozdzielam zakupy na dwie kupki i po prostu dwa razy płacę (każdy sklep ma inną politykę z tym łączeniem płatności, a tak wiem co i jak)
  12. Kiya

    Myśli samobójcze

    tolken24, nie zabijesz się tak
  13. Kiya

    Wkurza mnie:

    *Wiola*, może jednak antybiotyk?
  14. nextMatii, ale to nie był żart/anegdotka Mnie to naprawdę smuci. Jednocześnie nie wiem gdzie kończy się wpływ nijakiej pracy na mój organizm, a zaczyna depresja. Boję się, że już nie poradzę sobie w pracy, w której będzie trzeba się faktycznie ruszać...
  15. Sabaidee, wtedy, pół roku temu, odniosłam wrażenie, że doszliśmy do miejsca, w którym albo należy zerwać kontakt, albo tak to nazwać... Nie chciałam zrywać kontaktu... A teraz piszę o tym bo... chyba po prostu chciałam porozmawiać o tej sytuacji z innymi. Moje otoczenie to najchętniej wpakowało nas pod ołtarz - większość moich koleżanek, bez względu na wiek, uważa, że trzeba znaleźć męża i tyle. Nie zwracają większej uwagi na uczucia. Toteż z nimi nie ma rozmowy na ten temat.
  16. nextMatii, nie w tym rzecz, tzn. to też swoją drogą, ale poza tym płacą mi za nicnierobienie. Jestem ekspedientką w sklepie z bielizną, siedzę i czekam na klienta. Organizm mam już tak przez to zasiedziały, że każdy ruch to dla mnie mordęga, a o ścieraniu kurzy to nawet już nie chcę myśleć.
×