Wkurza mnie to, jak wyglądam.
Nawet nie mam na myśli tego, na co nie mam wpływu. Albo tego, na co bym miała wpływ, gdybym przyłożyła się na dłuższą metę (budowa ciała, cera). Wkurza mnie to, że mimo nowych ubrań, wciąż wyglądam jakbym spędziła noc na dworcu. I to, że mam 24 lata, a wciąż nie potrafię się malować.