mephion, u mnie poprawa nastąpiła dość szybko, chyba już w drugim tygodniu, ale była nieznaczna, szybko minęła, zwiększanie dawek starczało na kilka dni Zresztą ostatnio wysunęłam teorię, że to nie tyle lek mi pomógł, co był to wynik zwiększonego apetytu, a jak jem, to jestem szczęśliwa. Jak tyję, jestem nieszczęśliwa. I wracamy do punktu wyjścia Po paru miesiącach poprosiłam o zmianę leku - brałam go miesiąc, efekty były od razu, ale tylko negatywne - bardzo, bardzo negatywne. Trzeci lek nie działał w ani jedną, ani drugą stronę. Bałam go tylko 3 tygodnie. Wiem, że to za krótko, żeby go oceniać, ale doszłam do stanu, w którym musiałam odpocząć od leczenia, żeby wyjść na prostą.