Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kalebx3 Gorliwy

Użytkownik
  • Postów

    12 041
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kalebx3 Gorliwy

  1. Demony , i co do tego nie mam żadnych wątpliwości . Zebyś Ty widział ,jakie rzeczy działy się ze mną jak wywoływałem duchy , to byś głęboko sie zastanowił. Wolałbym umrzeć niz leczyć się Demonologią w jej wszelkiej możliwej postaci . A bioenergoterapia to albo szarlataneria , albo to co napisałem wyżej . Żałuję z całego serca ,że swego ciemnego czasu chodziłem do Harisów i innych "uzdrowicieli ".
  2. Kalebx3 Gorliwy

    Sylwester 2013

    ale żeś trafił z Tym porównaniem . Jako Parka byliby nie _do _wy _je_XX-nia.
  3. Kalebx3 Gorliwy

    Sylwester 2013

    W domu z Rodziną będę napierda+lal zimnymi ogniami i petardami z okna. Wszyskie kundle w okolicy będą miały stresa ( jak co roku ), ale co zrobić, takie życie.
  4. Genotyp 1 , to faktycznie masz pecha. U nie na początku tez była potwornie wysoka wiremia ( namnażanie wirusa ) ,ale z czasem było go coraz mniej . wiem jak wyniszczająca jest ta terapia i psychicznie i fizycznie . Słyszałem ,że teraz przy lekoopornych postaciach wirusa z powodzeniem dokładaja inny lek , bodajże amantadynę. Poznałem w Poradni hepatologicznej taka drobną kobietę , co miała 4 roczne terapie .Wszystkie nieudane. Aż mi sie nogi ugięły jak to usłyszałem . Jednak jak pewnie wiesz nawet nieudane terapie spowalniają rozwój wirusa i niszczenie przez niego wątroby. Wiem jakie jest sranie po rybawarinie i interf. siedzisz naklopie pół godziny i nie wiadomo czy ten kał kiedys wyleci , czy jeszcze będziesz siedział tu parę godzin. Tragedia . Juz nie mówię o formie psychicznej, bo sam wiesz i stanach gorączkowych ( 39-40 C), krórych nie brały u mnie żadne leki. Spanie po rybawarinie to jakis koszmar , dzień w dzień na clonach, inaczej mowy nie nma by zasnąć. I powiem Ci ,że przez cały czass trwania terapii brałem SSRI i inne pomoce psychiatryczne . Żaden doktorek hepatolog nawet ( i nikomu z którymi leżałem ) nie wspomniał ,że coś takiego na całym świecie sie stosuje , żeby depresje nie zgniotły . Dali tylko ulotke na ksero i ostrzegli by komus go glowy nie przyszło w trakcie terapii ,ani rok po jej zakończeniu płodzenie dzieci . Teraz to tak dobrze jest w Polsce z tym leczeniem HCV. W 97 roku to było dla przeciętnego czlowieka nieosiągalne. Lekarz mi mówił ,że dopiero po roku od zakończenia terapii ,czlowiek "wraca do siebie".A ile czekałeś na terapie od biopsji ? Ja rok i 3 miesiące .
  5. W sumie na Forum skumało sie kilka Par ( odkąd ja Tu jestem ) , nie wiem jak dalej sie potoczyło ich wspólne zycie , ale z tego co pamietam to emanuowali wtedy szczęściem .
  6. Coma , umiem czytać ze zrozumieniem . A słyszałaś o czymś takim jak Przewlekły zespół abstynencyjny ? Znam ludzi z AA , którzy po latach nawet niepicia wpadali w takie depresje ,że ratował ich tylko oddział . I nie objawiało sie to jakimiś głodami , żeby zalać robaka .Absolutnie. Pamietam raz na Odwyku kobietę , która nie piła 7 lat , a która miala takie stany ,ze bała się, że się zabije ,a wpierw swoją rodzinę . Jak sama mówiła była nie- do - wytrzymania w kontaktach z ludżmi . Nie czuła nawet najmniejszego pociągu do alkoholu ,,,ale to było ( co czuła) spowodowane latami chlania. Wszyscy sie dziwiliśmy , po co Ona przyszła ( my co niepiliśmy góra po dwa miesiące w porywach )na Odwyk ? A Ona nam mówiła ,żeby nie zapić i nie wrócić do dawnego piekła . PS. Coma, Bądż czysta tak ze 3lata od wszelkich alko i dragów to zaobaczysz ile zostanie z Twoich depresji . Poza tym jako doświoadczony w tym temacie twierdzę,że łamanie abstynencji to prosta droga do lęków i depresji, a nagminne łamanie to już w ogóle KOCIOŁ. zreszta , nie myśl ,że ja Cie tu pouczam , siedze w takim samym gównie jak Ty ( tramale ) iwalczę o każdy dzień bez trucizny.Czysty dzień,,,a dzisiaj jest 14 z kolei. Pozdrawiam.
  7. ciekawe ile musialbym wziążć trama i wypalić trawy ,żeby zdzierżyć taka imprezkę . Lepszym miejsce jak dla mnie jest ulica ,jesienne liście i przystanek tranwajowy .
  8. Nie tylko Twoja Mamę . Ja po ibupronie mam zaniżony nastrój. Widocznie nie dla wszystkich ibupron.
  9. ja po jednym dniu na sertalinie w dawce 10mg mam serdecznie dość takiego fajnego leczenia . Nie dla wszystkich leczenie SSRI , albo konkretnym SSRI. KoNIEc i KropKa. -- 15 lis 2013, 10:43 -- A mi starcza 10mg , już 4 lata , jak wrzuce 20 mg to jest żle.
  10. -zdecydowanie za dużą. Trza sie jeszcze wsłuchiwac w organizm a nie łykać wszelkie objawienia pana doktora
  11. Coma radzę zainwestowac w Naltrexon . Mi ten lek pozwolił odbic sie tramalowego dna. Teraz codziennie biorę na noc po 10mg i żaden hu+j mnie nie ruszy ,,,nawet młotem pneumatycznym o mocy 2500mg I wódy możesz wypic hektolitry , a fajnie i tak sie nie poczujesz .Będziesz tylko nawalona ( niesmacznie ) Deprsesje to się leczy u psychiatry ,ale jak chcesz z tego wyjść - podtawowy warunek to ABSTYNENCJA! Doły to Ty masz od opiatów i alkoholu . Sam to wiem , bo jak mnie mam wpady ( tramalowej ) większej niż 2miesiące,to żadnych depresji nie mam . Jednak po upadku jeszcze miesiąc ( okresowo )mnie tyra depresja i bez zwiekszonych dawek SSRI i Xanaxu ani rusz.Dla mnie sprawa jest jasna , przestan ćpać i chlać to i depresje prochami ogarniesz .
  12. a mi sie udało pokonać,uśmiercić ścierwo jebliwe , żyjątko podstępne . 12 lat zżerało mi wątrobę , kiedy zrobiło sie juz niewesoło wziąłem sie zaleczenie . Biopsja , kwalifikacja i to najważniejsze Genotyp wirusa . Okazał się najmniej zjadliwy 3A ( 25 % w Polsce zakażonych). Interferon co tydzień , i mocno rozpierdzielająca psychika rybawarina, psychotyczne dobrotliwe ścierwo . Po pół roku terapii zero wiremi. I tak do dzis 4 lata. Wiesz zastanawiałem sie jak ludzie wytrzymują na tych lekach cały rok( Genotzp 1)? Ja juz po poł roku byłem na skraju psychicznego załamania ( interferon i ta druga trucizna wywołują silne depresje , lęki ) . Nie wiem , czy dałbym radę wytrzymać rok , zwłaszcza ,że dostawałem takich zadyszek po 200m spaceru ,że szkoda słów.Inna sprawa to przy jedynce wyleczalność jest na poziomie 50% , przy trójce 90 %. Ma się to szczeście . zarazili mnie na Detoxie alkoholowym w Szczecinie Zdrojach w 97 roku . Brudasy pier+dolone . Żenili to wszystkim na tym oddziale . HU+JE!!! A jak to było u Ciebie?
  13. mam tak samo przy nawet nieznacznym podniesieniu dawki Paro . Ale ja tu mówię o dawkach 10-20mg . Stan tego ścisku jest okrutny , jak sie pojawia od razu zmniejszam dawke i przechodzi . Dla mne ten ścisk to sygnał organizmu ,że " za dużo proszka ".
  14. Myślalem ,że chodzi Ci o jakieś extra laski , a nie jakis podrzędny , zwyczajny sort. w takim razie popytaj się swoich kumpli , czy ich dziewczyny nie mają fajnych koleżanek . Chociaż jak znam życie , " ostały się same pasztety ",,, przeterminowane , tłuste i zielonkawe.A Ty takiej nie chcesz .
  15. wspólczuję takiego lekarza i radzę zmienić go jaknajszybciej , bo sobie wielkie kuku zrobisz , a potem w dziale "derealizacja " będziesz opłakiwał swoje "zwłoki". I mówie całkiem poważnie . Brałem ten MIX kiedyś to wiem .
  16. aaa , taka extra . A ile miesięcznie zarabiasz ?, bo to od tego głównie zależy ,,, luksus , nie dla bidy , a ciepłokrwiste, długonogie klacze to dla "grubasów" .
  17. Walizkę pełną wiatru i spełnionych marzeń do bagażnika wrzucam dziś. Jak zwykle nie wiem, co na drodze się wydarzy, odliczam szybko setki mil... Za oknem umykają krajobrazy znane, a oczy koi zieleń drzew... I wciskam gaz do dechy, zostawiam w tyle przepych, bo czuję, że mam dzisiaj dobry dzień. Mam dzisiaj dobry dzień, czuję, że mam wreszcie dobry dzień - i nie zatrzymam się! Mam dzisiaj dobry dzień, cieszę się życiem już o świcie, bo czuję, że mam dobry dzień! I tylko cztery koła, więcej mi nie trzeba, do tego z radia parę nut... I czas mi się nie dłuży - uwielbiam być w podróży, bo czuję, że mam dzisiaj dobry dzień.
  18. Ja brałem , a i teraz też w miarę potrzeby stosuję. Biorę tak z kilka dni z rzędu i wtedy libido po Paroksetynie powraca . Nie łykam znowu wielkich dawek , jednak eksperyment z tym lekiem zaliczam jako udany. Szczególnie dla tych , którym sie nie chce ,a libido na marnym poziomie . Inną zaletą tego leku jest cena. Trudno mi powiedzieć jak jest z tym lekiem po dłuższych mega kuracjach. Jednak znam jednego kolegę , który bierze ten lek już długo ,a i na dawkach nie oszczędza i nie dośc ,że bardzo mu pomaga w kontaktach z żoną ,,, to jeszcze seronil odstawił( ale może te dwie rzeczy nie mają ze sobą związku ). Świstak , ile tego bierzesz , do czego , jak długo i na co ? Powodzenia.
  19. nos piecze ,to żeby mi śluzówki w dupie nie wyżarło.
  20. Nos w wydaniu metylo krótki acz intensywny . Jak dla mnie lipa , a poza tym kojarzy mi sie to bardzo niesmacznie i wiadomo (wszystkim narkusom) jak . Leczenie tym lekiem powinno odbywać się oralnie.
  21. przepraszam , nawet nie wiedzialem w jakim jestem klimacie .Gdyby nie ropa to zafajdańce dalej by kozy ,,,
×