marcja, staram się oj staram, to był niesamowicie ciężki dzień... jak jeszcze przeżyję jutro ( boję się że będzie bardzo dużo ludzi na plaży, choć to mało prawdopodobne tutaj) to będzie cudownie i w końcu będę mogła być z siebie dumna :) mam nadzieję że to krok do przodu
dziękuję wszystkim za wsparcie
marcja, oby!! póki co to naprawdę terapia szokowa ale tak mi się podoba ..tak się cieszę że mogę być z P. i psem nad morzem że się chyba zaraz rozryczę z emocji, zmęczenia i wszystkiego..jest jasno ale zaraz spać ..
Sabaidee, takiej to się chyba nie doczekacie
cu.Kinia, hehe bo tak jest,,,wieczorem jest duuuużo lepiej!! wieczorne powietrze..ogólnie chłod mi sprzyja, lepiej mi też jak się nie zatrzymuję jak mam atak, tylko spaceruję, idę przed siebię, jak stanę w miejscu to jest źle..a dziś..próbujemy na plażę ale bez musu, podjedziemy ile możemy, jak dam radę iść to dam, jak nie to trudno, może pójdziemy gdzieś indziej na spacer dziś..zdrzemnęłam się troche. zobaczymy jak tu będzie.
halenore, jeszcze nie..jeszcze nie mam czegoś takiego..a to dlatego że boję się że nie będę w stanie chodzić na plażę..no bo ..jak idzie się tam 5 min..to co zrobię jak dostanę takiego ataku paniki że będę natychmiast chciała się znaleźć w bezpiecznym miejscu ? jak zemdleję w połowie drogi na plażę? to jak wrócę??: ( nie wiem ;( nie wiem cyz dam radę dziś iść..jestem wykończona...bardzo bym chciała ale ta odległość..
oby..na plaże jest kawałek..podjeżdzamy trochę samochodzem a potem trzeba iść 5 min ;( dla mnie 5 min to odległość bardzo duża, boję się że nie dam rady ehh
linka, ja od 2005 roku nie byłam nad morzem :) uff..denerwuję się okropnie..ale podróż i przywitanie tutaj też mi się wydawały tragedią a dałam radę i to bez większych problemów, więc może będzie ok...
to dla mnie niezła terapia wstrząsowa..
Korba, cu.Kinia, dzięki
linka, jesteśmy w takiej dziurze że i tak nie będzie tłumów- specjalnie to sprawdzaliśmy po pierwsze bo moja nerwica, po drugie bo pies:D
Lady_B, nie pocieszaj mnie tak ;( teraz się bać będę ale tak jak pisałam wyżej pojechaliśmy specjalnie do takiej dziury koło Dąbek, żeby nie było ludzi i i tak na dziką plażę bedziemy chodzić z psem..może nie będzie źle...
DAŁAM RADĘ!!!! 8h w samochodzie!!!
liczba omdleń : 0
liczba ataków paniki : 1
i jestem nad morzem
ufff przede mną kolejne lęki to jest plaża, dojście na plaże i ilość ludzi ale nie powinno ich być dużo, p. ma jechać obczaić wcześniej co i jak, gdzie iść...
od 3:30 jestem na nogach ;/
a ja nie ogarniam nic o 20 chciałabym już spać..ale pewnie dziś te 4h przespane mi nie pozwolą i znowu będę się przewracać na bok. boję się, strasznie się boję...ciuchy już spakowałam, ale wciąż mam wrażenie że tyle tego jeszcze..gubię się..
kasiątko, a co to ludzi obchodzi? możesz mieć i 20 psów, Twoja sprawa, nikt Ci nie zabroni, w ogole gdzie Ty mieszkasz że tacy ludzie. ja bym stmatad uciekala czym predzej. a na pewno nie przedkladala gadania ludzi nad dobro psow. co Ci moga zrobic? gadac i tak beda.