Skocz do zawartości
Nerwica.com

dogomaniaczka

Użytkownik
  • Postów

    6 163
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dogomaniaczka

  1. DarkMaster, zostań, a już na pewno nie rób nic głupiego. bo nigdy nie wiesz jak się ułoży, a może jutro będzie już ok, a jak nie jutro to za miesiąc...a robiąć coś przekreślisz to....zostań tu z nami.
  2. Miro, eh ..okropne to. DarkMAster ...zostań z nami..
  3. Lady_B, ja też się cieszę że Cię tu widzę..nie wiem czemu ciągle mam ataki..próbuję o czymś innym pomyśleć... chłopak mnie musiał uspokajać i tłumaczyć że nie umrę, nie mam tętniaka, obudzę się rano i nie stracę zmysłów...ale tak jakoś dziwnie się czuję wciąż..aczkolwiek już nei siedzę w kucki sztywno i nie płaczę boję się że on nie wytrzyma takich moich stanów
  4. bretta, oby oby.. halenore, nie wiem co powiedzieć, mogę tylko wirtualnie przytulić.
  5. cieszę się że aż żal mnie czytać...
  6. boję się że coś mi się stanie, że tracę zmysły
  7. może ja nie do końca w tym temacie..tzn. druga część mi nie pasuję. ale proszę o pomoc. nie wiem co się ze mną dzieje od jakiegoś czasu....przechodziłam przez różne doły...ale to co jest ostatnio mnie wykańcza...potrafię w ciągu jednego dnia przejść z agresji do histerii po euforię....i to tak ciągle, najpierw jest agresja, mówienie czegoś czego nie chcę mówić, potrzeba przeklinania, co niestety robię, nawet mam ochotę czymś rzucić, ale z tym to już się powstrzymuję, mówię rzeczt których nie chce mówić do tż, odczuwam w środku taką złość jak nigdy, później jest histeria, myśli samobójcze, poddawanie się, wyk, duszenie się od płaczu...a potem jakoś przechodzi i znowu jest nadzieja nowe plany i wychodzenie z dołka...i tak ciągle...czasami w ciągu jednego dnia, czasami w przeciągu kilku...mam dość..to mnie wykańcza...zastanawiam się czy to nie może być przyczyna jakiś problemów ze zdrowiem fizycznym....bo czemu tak nagle takie coś do mnie dolazło?? nie chce być złym człowiekiem, nie chcę...nie chcę żyć od agresji po histerię to mnie wykańcza, jakbym sama nie wiedziała czego chcę, przeraża mnie to wszystko, pomocy, co się ze mną dzieje, czy ja jestem złym człowiekiem teraz? -- 27 cze 2011, 23:12 -- boję się że ja już wariuję i tracę umysł albo co...
  8. cholernie dziwny dzień. od histerii do agresji po euforię. powoli zaczynam się zastanawiać czy to normalne
  9. paradoksy, a ja myślę że Ty po prostu zdrowiejesz. ostatnio Cię czytam i w Twoich postach jest wszechobecna irytacja...ale wiesz co ? to dobrze. to znaczy że zmieniło się Twoje myślenie i że lepiej się czujesz
  10. e czemu pierwszy post jest zmieniony? ja właśnie spróbuję sobie to zrobić, ale teraz nie wiem jak. -- 27 cze 2011, 19:02 -- buu płatne z app store, czy to się jakoś da ściągnąć i przegrać na ipoda? nie znam się.
  11. aaaa nażarłam się ... pierwszy raz odstąpiłam od diety no ale.........trudnoooooooooooooooooooooooooooooo
  12. Sabaidee, mój tata właśnie wpadł na pomysł żeby to zrobić na działce...ale cel jest taki żeby fotki porobić
  13. kobieta28, ja mam dokładnie tak samo...nie zaczynam niczego, bo nie jestem w stanie wykonać tego tak jak bym chciała..
  14. skończyłam Wodę dla słoni :) polecam baaaaaaardzo :) choć na początku mnie nie porwała potem mnie tak wciągnęła, że wczoraj nie zauważyłam jak rodzice wszystko na działce pochowali i zostałam sama na tarasie w fotelu..przez 20 min co najmniej nie mogłam wrócić do rzeczywistości, ciągle byłam w tamtym świecie... a teraz Mansfield Park. w oczekiwaniu na : 1) Uwikłanie 2)Shirley 3)Klinikę
  15. kobieta28, u mnie to samo co piszesz. tylko ze nie jest lepiej.
  16. mam nadzieje ze ostatni dzien w moim jebanym zyciu
  17. Thazek, nie wiem...nie wiem czemu mnie te lęki teraz tak męczą takie coś miałam na początku nerwicy czyli 6 lat temu a potem nie było tego..teraz wróciło
  18. wstałam, zostałam sama, boję się, no ale cóż. muszę wytrzymać 1,5h. zimno jest, dziś wracam do warszawy. zaraz pozmywam resztę rzeczy i pójdę na podwórko pobawię się z psami żeby nie myśleć o lęku...bo przecież nic mi się nie stanie..
  19. a mi jest okropnie ;( potrzeba mi cukru ;( tak bardzo że siedzę złoszczę się płaczę wyję na zmianę że chce i nie chcę ale potem będą wyrzuty.......
  20. szczerze mówiąć nie pojmuję tego co napisałaś. tak naprawdę najlepiej schudnąć odżywiając się zdrowo, zapewniając sobie dawkę ruchu, jedząc regualrne posiłki itp. itd. ale czasami nie jest to możliwe z powodu depresji czy nerwicy. tak jest w moim przypadku. więc wolałam przejść na dietę, która może też nie jest wzorem zdrowego żywienia, ale na pewno jest mądrzejsza niż głodówka, poza tym każdą dietę można sobie zmodyfikować trochę, a nie ślepo się jej trzymać. ja tym sposobem schudłam już 13kg a odchudzam się od mniej więcej 2 miesięcy. wiem że popełniam też dużo błędów i mam różne problemy z tym związane bo się zapędzam ale no zaczynać odchudzanie od kilkunastodniowej ( to przepraszam ile nie zamierzasz jeść?) głodówki to już albo bezmyślność albo głupota.
  21. to tym bardziej jest to G Ł U P O TA . schudnąć 20 kg nie jest łatwo, ale trudniej to utrzymać, powodzenia z taką metodą. zaburzenie zaburzeniem ale myśleć też trzeba.
  22. eee w każdym wypadku to głupota. i dla mnie to już nie podchodzi pod zaburzenie, że ktoś chce schudnąć parę kilo i mówi że "a to zrobię sobie kilkunastodniową głodówkę" no błagam przecież to nawet nic nie da bo za chwilę nawet jak spadniesz to z powrotem przytyjesz albo nie wytrzymasz i nażresz się w połowie
  23. roam, nie sądzisz że kilkunastodniowa głodówka to głupota?
  24. o, Tomek , przydałoby się coś takiego
×