marcol13, to się nazywa obniżeniem nastroju a nie depresją...
kiedyś też twierdziłam że mam depresję, teraz wiem że to było jedynie obniżenie nastroju a teraz mam prawdziwą jebaną depresję. chociaż nie tak silną jak niektórzy...
jakbyś miał silną depresję to byś nie wychodził do znajomych żeby się bawić i tak łatwo nie zapominał i na pewno nie pisał takich tekstów jak : " co? mam się poddać i siedzieć w domu rozpłakany?"
marcol13, mam chłopaka od 4 lat. i nerwica sobie nie pójdzie od tak. zainteresowania też mam ale przez depresję nie jestem w stanie niczym się zająć. ciesz się, że Ty możesz.
halenore, bo zawsze jak mam sporadycznie wyjście to coś się dzieje....dziś okres...i dupa z psychologa...już mi tak głupio przed nim że w ogóle mam ochote zrezygnwoać z terapii
halenore, żyć mi nie daje...wariat straszny...:)
-- 15 cze 2011, 02:50 --
dobra...P. zaraz będzie to i ja się kładę bo jutro ta terapia mnie czeka... pewnie prześpię pół dnia. może to i dobrze nie będę mieć czasu na myślenie. dobranoc.
wiola173, tak..zazwyczaj jest tak że pierwsze 30 min mam atak paniki i dopiero potem możemy coś zacząć pracować a pierwszą połowę to ja nawijam jak głupia bo mam lęki...eh...