Skocz do zawartości
Nerwica.com

dogomaniaczka

Użytkownik
  • Postów

    6 163
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dogomaniaczka

  1. dogomaniaczka

    Co teraz robisz?

    a ja próbuję nie zbliżać się do lodówki
  2. konwalia123, ja też tak mam..wszystko albo nic..nie potrafię czegoś zrobić w połowie , czy odwalić, jeśli już mam zrobić musi być perfekcyjnie a na to nie mam siły/motywacji więc w rezultacie nie robię nic ciężkie to jest..
  3. Siasia, no ja dziś wydrukuję na bank, po ostatnim tygodniu gdzie miałam 2-3 ataki paniki dziennie, podziękuje, wolę sobie znaleźć zajęcie by to nie wróciło.. a co do jęczenia..to ja pojęczę że właśnie po tamtym tyg został mi lęk do jedzenia...tzn. boję się że coś mi zaszkodzi co spowoduje atak paniki...więc jem mało i chudnę, a wczoraj jak zobaczyłam swoją twarz w lustrze chudą to się przestraszyłam przed tym przytyłam jakieś 2 kg, teraz wróciłam z powrotem do wagi sprzed przytycia ale moja twarz wygląda inaczej
  4. Siasia, ja też tak mam, mam taki plan na kompie, i jak on wisi na lodówce to jakoś mi łatwiej robić te rzeczy i skreślać sobie..i potem jakoś idzie. tylko najpierw trzeba się zmobilizować by wydrukować bądź te rzeczy spisać
  5. konwalia123, ja też mam ten problem, tzn. ja bym bardzo chciała coś zrobić ale nie umiem pojawia się myśl że to bez sensu, że to i tak nic nie zmieni itp itd ...ostatnio spędziłam 2 dni z mamą i dzięki niej trochę mi się polepszyło, dziś mam nadzieję że uda mi się zmobilizować do wydrukowania spisu czynności i po kolei robić i odhaczać, to mi pomaga, bo wtedy jestem dumna z siebie, że mogę coś skreślić, że lista się zmniejsza, ale też czasami jest tak że ciężko mi się zmobilizować do samego wydrukowania
  6. ja tam mogę wszędzie czytać, nie przeszkadza mi to bo jak się wczytam to nie wiem gdzie jestem
  7. eh u mnie już było ok, ale ostatni tydzień nerwowo dał mi się we znaki, nie jadłam praktycznie nic, poza jakąś kromką chleba dziennie, mnóstwo stresów, ataków paniki, żołądek ściśniety i 2kg mniej i znowu myśli że trzeba to wykorzystać i jeszcze trochę schudnąć, żeby potem jeszcze jakieś 2 kg zrzucić . eh.
  8. blanca, mi też chyba zostały tylko książki :) gotowanie też lubię ale to już rzadziej przez depresję..może uda mi się wrócić do tego.
  9. blanca, tak to szczęście, ja wiem, że on może nie rozumie, czasami mi mówi że to nieracjonalne itp...ale też wiem że ciężko zrozumieć jak się nie przeżyło, ważne że jest i stara się jak może. mam nadzieję że też kiedyś kogoś takiego spotkasz, każdy na to zasługuje :) ja sobie mówię że to jedyne dobre co mnie póki co spotkało. takie wynagrodzenie za wszystko inne.
  10. mnie akurat moda nie interesuje :) za to strasznie się cieszę że 9.10 wychodzi nowy Coben odliczam dni
  11. ja się po raz kolejny przekonałam, że jeśli o to chodzi to mam wspaniałego chłopaka..wczoraj miałam taki atak..zajął się psem, żebym mogła się uspokoić w samotności, dziś miał przyjść do niego kolega, ale po wczorajszym jestem taka przestraszona i osłabiona że poprosiłam, żeby przełożył na inny dzień bo nie dałabym rady...nawet się nie gniewał, rozumie. dobrze, że jest.
  12. cześć ale wczoraj miałam atak...coś mi zaszkodziło i dostałam taki dziwnych drgawek...oczywiście wpadłam w panikę...;( coś strasznego, boję się że to się powtórzy albo że coś mi jest..ale wczoraj mnie okropnie mdliło wtedy...bo się opchałam żelkami i m&m'sami na raz pewnie to to..P. mówi że tak czasami jest przy problemach żołądkowych...
  13. ja się kawy boję odkąd mam lęki że będę mieć zawał.. a teraz wyszłam z pokoju i jestem przerażona tym syfem całym wszędzie...chyba będę musiała P. poprosić żeby dał mi zadanie co mam robić bo sama się zadręczę ..a tak spróbuję się skupić na konkretnym zadaniu i nie myśleć o tym że jest syf...
  14. samara22, ale to właśnie u mnie jest głębszy problem..bo mi się chce sprzątać. miewałam kiedyś tak że mi się nie chciało ale i tak to robiłam, a teraz chcę, ale ta cholerna niemoc i perfekcjonizm...chciałabym zrobić wszystko na raz, wszystko super dokładnie na 10000% , a to mnie przerasta, jednocześnie nie umiem zrobić czegoś co w moim mniemaniu będzie "na odwal się" więc jak zaczynam robić cokolwiek to wpadam w histerię że to bez sensu, że jestem beznadziejna bo i tak nie zrobię jak bym chciała i zostawiam..nie umiem tego wytłumaczyć ale myślę że to pewien rodzaj natręctwa ryczeć mi się chce.
  15. samara22, nie wiem..to są chyba jakieś natręctwa chyba...czasem nie jestem w stanie. nie wiem czy dam radę, bo płakać mi się chce jak o tym myślę.
  16. jakieś zbiorowe malowanie na forum?:) ja czekam jeszcze jakieś 2-3h i zostanę uwolniona. tylko że już mam problem bo się zadręczam, ostatnio nie jestem w stanie sprzątać, przerasta mnie to...a chcę pomóc..a potem się zadręczam że zrobiłam źle, że nie dokładnie, że powinnam generalnie, że każdy kącik, że każdy okruszek, a jak się zadręczam to czuję że wszystkiego nie dam rady i wpadam w paranoję :(
  17. samara22, o teraz Ty malujesz u nas już skończone, jutro zostanę wypuszczona z pokoju, bo trzeba jeszcze ogarnąć na tyle żeby pies czegoś nie pożarł
×