Skocz do zawartości
Nerwica.com

dogomaniaczka

Użytkownik
  • Postów

    6 163
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dogomaniaczka

  1. dzisiejszy dzień stracony-może jutro będzie lepiej..
  2. kicikici, boże nie pasuje Ci to usuń konto, tyle razy już obiecywałaś, na siłę Cię nikt nie trzyma, nikt nie będzie w okół Ciebie skakał gdy ty wszystkich po kolei obrażasz... dune ma prawo pisać gdzie chce i co chce, Ty też, każdy ma, dopóki się nie obraża innych.. -- 23 paź 2011, 20:53 -- a zresztą nie ważne bo zaraz znowu się nasłucham nie wiadomo czego.
  3. NewYork, wszystko się zmienia :) ja nigdy niedziel nie lubiłam :) bo nic mi się nie chciało a coś trzeba było zrobić zawsze :)
  4. Michuj, sorry zapomniałam że wiesz o mnie wszystko, za pewne wiesz też co jutro będę robić :)
  5. ja wolę poniedziałki bo moja pokręcona psychika nakazuje mi wtedy brać się w garść jako że " nowy tydzień" mimo że dla mnie to nie powinno mieć akurat znaczenia.
  6. Thazek, ok, jeszcze jakiś worek treningowy,żeby się wyżyć :) i pozdrów i ucałuj P. ode mnie
  7. dune, wiem że to z troski kochana...wiem, też że niestety niewiele możecie bo zależy to wszystko ode mnie..czasem po prostu trzeba się wygadać ..czuję się bezsilna ale nikt oprócz mnie tego nie zmieni, nie oczekuję od nikogo pomocy tak naprawdę bo pomóc mogę tylko ja sobie sama. jak pisałam już, wiadomo że może nie wytrzymać, kiedyś, zdaję sobie sprawę z tego ryzyka, ale w tym wypadku wolę myśleć pozytywnie i mieć nadzieję że tak się nie stanie. że uda mi się wyzdrowieć i będziemy szczęśliwi. wiem że nie jesteś wrogiem, Tobie nie mam nic za złe. a kicikici się nie przejmuj kochana..nie warto..
  8. nie jestem infantylna. hm powinnam napisać staruszku? :) nie życzę sobie takich komentarzy pod moim adresem. nie jest to Twoja sprawa, czy on sobie marnuje życie czy nie, to tylko i wyłącznie jego decyzja- a Tobie nic do tego. będę wdzięczna jak nie będziesz pisał nic, bo po takich komentarzach gdzie pokazałeś klasę, Twoje zdanie mnie nie obchodzi. o przepraszam gdzie ja Cię obraziłam? tak w zasadzie to Ty obraziłeś mnie twierdząc że ktoś sobie ze mną marnuje życie. no ale w związku z tym że mam problem to pewnie nie zasługuję żeby ktoś mnie kochał. i w ogóle jestem taka infantylna bo wierzę w to że można kochać i przetrwać ciężkie chwile, przecież jak innym się nie udało to mi tez nie może..powinnam iść mieć myśli samobójcze z tego powodu bo przecież na pewno mnie zostawi, zamiast cieszyć się ostatnią pozytywną rzeczą w moim życiu. nie wiesz NIC. wiec nie mów takich głupot. szkoda mi czasu na "dyskusje " z Tobą. co do innych komentarzy. nie zaprzeczam że mam problem. i nie nie wiecie o mnie dużo tylko dlatego że tu piszę. poza tym od tego to forum jest, dużo innych osób też od dłuższego czasu pisze jedno i to samo i nikomu się tego nie wypomina. tak mam problem, jest mi ciężko, mam tego świadomość, i mam świadomość że gadki mi nie pomogą bo to ja muszę się w sobie zebrać i zrobić coś żeby to zmienić.
  9. super, mówcie osobie z depresją że chłopak ją zostawi, gratuluję,świetna mobilizacja i poprawa humoru Michuj, sory ale g. to Ty wiesz o nim i jego życiu, to że ja mam problemy, nie znaczy że on siedzi w domu ze mną więc daruj sobie takie głupie komentarze, bo niektórzy w miłość wierzą. jak już powiedziałam, zdaję sobie sprawę że różnie w życiu bywa i nawet największa miłość może się skończyć, ale nie zamierzam tego z góry zakładać. ty wolisz tak robić to twoja sprawa. po raz kolejny kłania się czytanie ze zroumienie, o działaniu napisała dune.
  10. od kiedy to pesymizm motywuje do działania? facet ma 24 lata, trochę już poznał tego życia więc wie jak można żyć inaczej, nie trzymam go w domu na siłę...i nie uważam żeby Michuj miał rację, z takim myśleniem to tylko kłaść się do grobu i nie wiązać się z nikim, bo przecież może mnie zostawić. oczywiście, może się tak zdarzyć, nie da się przewidzieć, ale nie zamierzam zakładać że tak będzie.. prędzej zmotywuje to żeby go uszczęśliwić niż to że mnie zostawi.
  11. ta...na pewno mi takie myślenie pomoże. zachowam choć te resztki optymizmu..
  12. dune, niby tak, ale jest ze mną 4 lata, jakby miał nie wytrzymać to dawno by już to nastąpiło...aczkolwiek wiem, nigdy nie da się wszystkiego przewidzieć. ale choć w tym wypadku myślę optymistycznie, bo wiem że się bardzo kochamy, a nasza miłość to chyba ostatnia rzecz w którą wierzę... zebrałam się żeby zrobić ćwiczenia z terapii behawioralnej, ale chyba muszę sobie kartę wydrukować bo mi się nie mieści lista problemów
  13. dune, boję się. ale on jest wyjątkowo cierpliwy. on sam mnie zapewnia że "skoro do tej pory mnie nie zostawił przez to, to tego nie zrobi" może gdyby nie to że jest domatorem, byłoby ciężej nie wiem..
  14. taa póki proszków nie ma trzeba sobie humor czekoladą poprawiać choć nie pomaga, ale dobre
  15. Michuj, nie czytasz ze zroumieniem, napisałam że NIE jestem przeciwniczką :) brałam już wielokrotnie leki i chcę je brać, tylko najpierw muszę się dostać do psychiatry a to nie jest dla mnie takie proste. ale do tego dążę, bo wiem że bez tego dalej nie pójdę.
  16. Michuj, nie jest zabawniejsze, nie jestem przeciwniczką leków, ale też nie oszukujmy się połowa siedzących tu osób bierze tego tonę codziennie i tak chcą umierać , nie widzą sensu i gniją w domu..o to mi chodzi. robię, ale na swój sposób. teraz mam już taką depresję że nie umiem zebrać się w sobie i wstać zrobić duży krok. dlatego robię małe. teraz mama mnie będzie zapisywać do psychiatry bo sama nie dam rady zrobić tego kroku, ciężko mi nawet powiedzieć jej żeby zrobiła to za mnie. -- 23 paź 2011, 18:17 -- dune, pewnie że nie..ja chcę, bardzo chcę...ale lęk silniejszy....;( kończy się na chceniu.
  17. _wovacuum_, to kicikici chciała rzucać o ścianę
  18. jakoś mnie nie bawi branie tony leków które i tak nie pomagają....aczkolwiek przełamuję się właśnie po to żeby iść do psychiatry ;]
  19. próbuję przełamywać. ale powoli. bardzo bardzo bardzo powoli. i często bywa tak że jak już coś osiągnę dojdę do jakiegoś etapu to przychodzi załamanie i potem trzeba od nowa..dlatego tak się to wszystko toczy. ;] niby metoda małych kroków jest dobra, ale z drugiej strony właśnie kończy się tak jak wyżej napisałam
  20. mi się wydaję że temat się trochę poplątał :) jest temat gdzieś gdzie toczy się dyskusja na temat dzieci-pamiętam że Darek chyba taki zakładał kiedyś w każdym razie co innego nie lubić, a co innego mieć z tym jakiś problem czy się dzieci bać :) ja osobiście kocham dzieci i zwierzęta
  21. nie wiem, może, pewnie powinnam nawet iść w tej chwili, myślę o tym ale jak zacznę sobie wyobrażać że podejmuję w tym kierunku jakieś kroki to .......jak widzę szpital, przyjęcie i to wszystko to panika i na tym koniec.
×