dogomaniaczka

wstałam, posprzątałąm drugi pokój, za niedługo na spacer, a potem film i znowu spacer..

tzn ja lubię kino, ale teraz jest dla mnie nieosiągalne

babi, to jest dla mnie walka..i odkąd ją zaczęłam mój stan paradoksalnie się pogorszył, boję się rzeczy których się nie bałam, ale może tak musi być żeby było lepiej..walczę..ale staram się dawać sobie realne cele..ehh

kino jest dla mnie nierealne

wybrałabym się..w innym życiu czy ta walka w ogóle ma sens? czuję jakby tylko było gorzej

siedzę sobię i próbuję się nie poddawać... cienka granica..

Sabaidee, ale za to w niedzielę idziesz do kina z dziewczynami ..muranów moje dawne okolice heh a ja może jedynie pójdę na spacer, spróbuję pojechać na działkę, choć wiem że się nie uda, jestem zmęczona tym wszystkim, prościej było nie walczyć

weekend czy nie weekend taki sam dzień..to mnie dobija i dlatego też ich nie lubię, mając świadomość że normalni ludzie jakoś fajnie spędzają czas a ja..

tyle żebym wyzdrowiała...dzień 5 ..ciężko się nie poddać

nerwica lękowa i stany depresyjne

piję soczek i rozmyślam

walki dzień 4 zaliczony. nie poddam się. nie teraz. tak sobie powtarzam.

ja marzę o tym żeby usnąć spokojnie wtulona w niego, będąc głaskana po głowie..jednym słowem żeby mnie ktoś ululał do snu..ale mój się nie kładzie tak "wcześnie"

Laima, bo Ty to w ogóle chudzina ja mam panikę że zimą przytyję, ale mam teraz te lęki przed jedzeniem, nie mówiąc już o słodyczach, uraz taki że szok,, więc może będzie ok..plus spacery..może jakieś ćwiczenia w domu wymyślę..no ja mieszkam w bloku więc z psem trzeba chodzić tak łatwo nie ma, ale może to i dobrze, dla mnie lepiej bo coś mnie wyciąga z tego domu..dziś szliśmy szliśmy nagle zawracamy patrzę a jesteśmy tak daleko musiałam się zmuszać żeby nie zacząć biec z powrotem.. ja lubię tylko zwykła herbatkę :)

ja też się robię głodna, ale na noc nie ma mowy, znowu mi wracają problemy z chudnięciem choć mama już narzeka że robię się za chuda

cześć ludziska..wróciłam ze spaceru, gorszy dzień dziś miała, ale i tak lepszy niż jakiś czas temu.

słodziak, śmieszna ma uszka :) wygłaszcz ode mnie :)

kornelia_lilia, może...

ja czując się jak śmieć

Aga1, walczę, ale dziś poniosłam porażkę i mam ochotę te ostatnie dni walki wyrzucić do kosza...

jestembeznadziejna, nienawidzę siebie, umiem tylko zawodzić........

lubię, bardzo lubię, ale ostatnio miałam zły okres, dopiero się po nim podnoszę i nie jestem gotowa na wizytę kogoś, na to by zostać sama jedna masakra a tak dobrze mi szło...podłamało mnie to dzisiejsze :(

Transfuse, chłopak zaprosił kolegę na jutro ( za moją zgodą ) potem sobie uświadomiłam że to był błąd wpadłam w panikę, boję się, nie chcę, trzeba będzie odwołać po prostu nie jestem gotowa...

wyć mi się chce

posprzątałam po raz pierwszy od dłuższego czasu samiutka i na błysk , jestem sama z siebie dumna, ale największym sukcesem było to , że miałam zły dzień, pokłóciłam się z chłopakiem, a mimo to podniosłam się i zrobiłam to, zazwyczaj bym rzuciła w cholerę i powiedziała że nie mam siły blabla