Skocz do zawartości
Nerwica.com

malibu

Użytkownik
  • Postów

    414
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez malibu

  1. pietruszka,wzruszają mnie ,mocno, choroby najblizszych, nie daje rady wtedy...Mój syn jest chory- ADHD,ZA, osobowość bordeline - wzrusza mnie to jak cholera..
  2. nexMatii,wybacz,ja nie kumam pojecia życia,cierpnienia ... w tym wszystkim jest nadzieja w śmierci jej nie ma Byłam "po drugiej stronie" ,nie z własnej woli,miałam białaczkę i byłam w stanie śmierci klinicznej ,ponad tydzien ,moze i żle nie było ale .."chciałam być TU" ,od tamtego czasu kłopoty i problemy przyziemne mnie mało wzruszaja -- 22 gru 2011, 03:03 -- Amon_Rah,tiaaa,no tak...rozumiem ,to jest tzw pierwsza mysl ,impuls ...skończyc ze sobą,ostanio ,rok temu miała taką, w ataku paniki ,gdy odebrano mi wszystko ...Ale wiesz co , przeczekałam to,powtarzałam sobie że te mysli miną, trzeba czasu ,ze poczekam tydzien i jak nadal będę chciała "odejśc" to tak zrobie.Jak łatwo sie domyslic po tygodniu ni emiałam juz takich mysli ,poszły precz
  3. malibu

    X czy Y?

    ha,dobre pytanie
  4. malibu

    X czy Y?

    serce prawda czy "półprawda"?
  5. malibu

    X czy Y?

    czekoladowe szczerośc czy "udawanie"?
  6. Nasuwają mi sie dwie mysli: 1. dziewczyna jest za młoda 2. nie jest pewna swoich uczuć=nie czuje pociągu seksualnego do Ciebie, sory za szczerość
  7. Wiecie co,dawno nie było mi tak kijowo jak dzisiaj Wsio runeło, mąż wkur...,synu tez ...żal mi siebie -- 22 gru 2011, 02:34 -- się licytować nie będę, stracha cholernego,paralizującego mam i tyle;ni erozumiem ludz którzy odbierają sobie zycie i tyle ....ono takie ciekawe,ekscytujące i pikne
  8. no chyba Cię pogieło pietruszka, u Ciebie jes twczesnie
  9. Jest ktoś,spać nie mogę -- 22 gru 2011, 02:19 -- tahela,znaczy sie boisz sie śmierci?! Jak ja...
  10. Wiecie co, jestem kompletnie zagubiona, bywam na forum,raz częsciej raz rzadziej i wiecie co nie rozumiem tych zmian nicków ...poznałam ludzi,wiem ,lubie,kocham itp ,po miesiącu wchodzę i co widzę ....same,alebo prawie same obce nicki i ni ekumam kto jest kto, no proszę Was ,nie róbcie tego ... Nie wiem gdzie jest /co jest z Kasią/ślicznotką (teraz nie wiem jaki nick ), Robertem wieloma innym...pewnie śa ale pod innym nickiem a ja nie wiem ze są ...echhh,moz eto nie ważne wcale ,sorki ...wypiłam dzis za duzo,moze ,przepraszam,ale jakos sie tak wkurzyłam dzisiaj ...musiał to napisac,głupie to wchodzisz na forum po miesiću i nie poznajesz ludzi ,bezsensu całkiem ,ale moze Wy macie w tym jakiś sens ,nie wiem
  11. egon z poczty, ale pech ze sie nie dopatrzono u Ciebie wcześniej epilepsji ,no szlag z lekarzami Synu tez badania diagnostyczne rozmaite robił, w jego przypadku zapis EEG był ok ,zawsze . btw. to w dowolnym ,forumowym ,tłumaczeniu = na marginesie
  12. egon z poczty, wiesz nie dokońca tak jest, mi psychoterapia pomogła zrozumiec wiele rzeczy, nabrac dystansu i cieszyć sie życiem ,no ale wiadomo ,kazdy jest inny btw.mozesz mi zdradzić w jakim wieku jesteś?
  13. egon z poczty, dobrze piszesz,aż rodzi sie pytanie co tu robisz?! A na powaznie,rozumiem ze dajesz sobi esam ze soba radę?! btw. tak na marginesie, np w przypadku mojego syna psychoterapia poki co niczego by nie zmienila i zdaniem psychoterapeutki na dzien dzisiejszy jest bez sensu-nie pomoze, nie ma sensu go na nia namawiac, co czynię od roku. Co innego jesli zacznie przeszkadzac mu ta wieczna "hustawka",ale wtedy to pewnie sam wpadnie na to aby iść na psychoterapie
  14. Monika,nie bedę "udowadniać" ze tak jest, bo to nie o to chodzi przecież,wiec napisze tylko ze tak, z całą pewnoscią stwierdzili ze ma całe spektrum zachowań charakterystycznych dla bordeline a tych zachowań których "brak" ,a jest ich bardzo niewiele np. samookaleczenie się to tylko dlatego że od wielu lat jest pod opieką psychiatrów i bierze leki .
  15. chiha, o moim synu można by ksiązkę napisać ,pisałam juz kiedys o nim na watku zaburzenia osobowosći II ; a "bordera" stwierdzili u niego i psychiatrzy i psychoterapeuci ,z którymi ma kontakt od 10-go rż ,więc juz trochę czasu ;mi przebąkiwali o tym tez juz od dawna ale nie chciałam tego przyjąć do wiadomosci, cały czas miałam nadzieję ze to pomyłka itp.,no ale z czasem obraz wszystkich objawów się na tyle wyklarował ze teraz to nawet juz i ja wątpliwości nie mam .
  16. hejka, witam wszystkich "borderów" , od piątku mam pewność =diagnozę ze ja również należe do "borderów" a co najgorsze ,mój nastoletni syn też No i o niego się najbardziej martwie, jemu chciałabym pomóc , jemu teraz jest szczególnie trudno - ma tak częste hustawki nastroju ze zwyczajnie nie nadązam za nimi/gubie sie i nie mogę odnależść drogi do niego. Ja juz w zasadzie radzę sobie już super, pewnie z racji doświadczenia życiowego , a teraz kiedy już WIEM co mi przez całe życie nie dawało spokoju, burzyło porządek i mieszało w sercu/głowie /duszy każdego dnia ,odsapnęłam juz na dobre .
  17. emme_4, tak mój syn od roku prawie chodzi na wizyty do psychiatry,bierze leki antydepresyjno-lękowe, był raz na wizycie u psychoterapeutki ale podobnie do Twojej była nieprofesjonalna i więcej pójśc nie chciał. Dobrze by było gdybys jak najszybciej zmieniła psychoterapeutkę i odwiedziła dobrego psychiatre, dobrze dobrane leki pomagają "ogarnąć" strach i lęki. Nie wiem co radzic w temacie porozumienia z rodzicami , nie rozumiem ludzi którzy "nie widzą" że ich dziecko ma problem Co do zmiany szkoły to lepiej abys to dobrze,na spokojnie przemyślała..moze podczas świąt? Wydaje Ci sie ze w nowej szkole "dostaniesz" nową szansę, ze będzie łatwiej i lepiej ...ale to nie prawda...wiem coś o tym,zmiana szkoły nigdy nie przynosi oczekiwanych rezultatów ,bo to nie szkołę trzeba zmienić tylko TY powinaś zmienić swoje nastawienie do szkoły,powinnaś dowiedziec sie (na psychoterapii ) co powoduje ze tak sie stresujesz,jak sobie z tym radzić itp. -- 15 gru 2011, 19:56 -- Sorrow,tak masz racje ,brak światła jest tu bardzo kluczowy ...Zauważyłam ze w domach gdzie sa małe okna i oszczędza sie na oświetleniu ludzie są smutniejsi ...Zauważyłam równiez ze w zimie ,gdy swieci ostre słońce ,mimo krótkich dni, nastrój jest zdecydowanie lepszy niz w listopadzie np;zresztą listopad to "najgorszy" od względem nastroju miesiąc Tak wiec zapalajmy światła i doświetlajmy sie spacerując w wolne dni. btw, w kazdy weckend wyciągam syna na przerózne wycieczki ,aby pobyc na dworze, wtedy ma ciut lepszy nastrój
  18. Hejka, czytam Was i aż mnie dreszcze przechodzą, zastanawiam sie stąd się bierze taki potworny stres i lęk przed szkołą /niechęć do nauki -ja uwielbiałam sie uczyć, nauka powodowała taką pozytywną adrenalinkę że aż chciało sie życ ,każdy dzień z klasówką czy przepytką był dla mnie jak "imprezka" na której się mogłam sprawdzić a raczej sprawdzić na ile przyswoiłam sobie wiedzę z danego zkresu materiału. Nigdy nie miałam stresu pt ze czegoś nie umiem ,nawet potem na studiach gdy do egzaminu byłam przygotowana w 75% to szłam bez lęku mówiąc sobie ze oto sprawdzian dla mojego "farta" -jeśli wyciągnę zestaw pytań na które znam odpowiezi to znaczy ze mam szczęscie ,jeśli nie to,no cóz pech i tyle,tylko tyle i ze będę musiała powtórzyc egzamian .I wiecie co ,przez całe studia ,studiowałam dziennie na Politechnice, ani razu nie oblałam egzaminu I nie byłam "kujonem", raczej rozrywkową i imprezową dziewczyną, miałam czas n awszystko : imprezy,nauke ,czytanie ksiązek , codzienne malowanie paznokci , no na wszystko poprostu. Mój syn jest taki jak Wy,jest w II klasie LO i tez ma podobne problemy i zachowania Każdy dzień to widzę ze mega mordęga dla niego ,nie wiem jak mu pomóc ,jak sprawic aby lęki -fobia szkolna zelżały Nigdy nie naciskałam aby sie uczył, służyłam pomocą w tłumaczeniu materiału z matematyki,chemii i innych przedmiotów, umawiałam korepetycje z fizyki gdy był zagrozony na koniec I klasy ,ale teraz nie wiem co dalej...Np dzisiaj był w szkole ( wczoraj nie),wrócił o 15.40,zjadł obiad i powiedział ze idzi spać, aby go nie budzic...spi.Nie wiem jak mu pomóc, może mi coś podpowiecie? A moze ja Wam mogę jakoś pomóc?!
  19. konwalia123, a czy wogóle wiesz co mogłoby Ci pomóc wyjść z tego "zaklętego kręgu"?! Co mogłoby sprawić abys "chciała"?! Bierzesz jakieś leki? Wiesz,mam syna który mógłby napisać dokładnie to co Ty w tym i poprzednim poście ,ale ...nie nawet na to siły Nie wiem juz jak mu pomóc,każdego dnia staram sie jak mogę i ...zero efektów .
  20. Sama jestem "za " psychoterapią, przeszłam ich kilka i bardzo mi pomogły ale nie wiem jak do nich nakłonic mojego 17 letniego syna, które depresja ,mimo leków, zżera potwornie każdego dnia
  21. malibu

    Co teraz robisz?

    Dariusz-Wawa, tiaaa, o ile zakocha sie szczśliwie
  22. malibu

    Co teraz robisz?

    A ja nie piję wogóle ,do 3 dni No i po kalacji tez jestem ; rozmyślam jak wyciągnąc syna nastolatka z depresji , bierze leki juz prawie rok,a nadal wyjść z tego nie moze...własnie śpi, od 19-tej, pewnie do jutrzejszego obiadu
  23. Sabaidee,strasznie dużo śpisz ...a wieczorem ,jak wstajesz po południowej drzemce o 19-tej to októrej sie kłądziesz? Widzę ze mój synu z tym swoim mega długim snem wcale nie jest wyjątkiem
  24. tahela, no 12 godzin snu to faktycznie długo ,ale mój syn ma podobnie ,potrafi pójśc spac o 23 i wstaje ,tylko dlatego ze go budzę, o ...14.30
×