Skocz do zawartości
Nerwica.com

malibu

Użytkownik
  • Postów

    414
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez malibu

  1. amelia,super,tak , to tez sa "wakacje" ,ja na takie spontany nie mogę sobie juz pozwolić , nie mam nikogo kto mógłby zostać z córką ,zresztą ,lubię z nią wszędzie jeżdzić ;w piątek byłam w teatrze,na bajce dla dzieci,boszczzzzzzzzz,jak moja córci apotrafi się szczerze śmiac i bawic na takim spektaklu, aż humor sie poprawia do samego patrzenia i słuchania
  2. New-Tenuis,wiesz ,zauważyłam ze syn ,bez wyraznej "przyczyny" ma lepsze i gorsze dni ...wczoraj, pisałam ze go nie będę budzic i tak sie tez stało, spał do 14-tej , bo o tej godzinie spokojnie powiadomiłam go ze zupa czeka na stole i obiad za półgodziny i wtedy dopiero wstał.Wczoraj poszłam spać o 2.30 ,synu jeszcze siedział na kompie, myslę sobie ,ok, zachowam spokój ,dzisiaj go budze o 11 i ...obudził sie ,w dobrym nastroju i mówi ze nie mógł wczoraj zasnąc do 5 ...tiaaaa,jak dla mnie normalne ,on był zdziwiony .No i nosi go...chciałby gdzis pojechac ,coś zrobić,ale jest od nas "uzalezniony", wyjazd wakacyjny dopiero pod koniec lipca , a teraz próbujemy organizować czas aby wszystskim było miło ...jutro jedziemy na cały dzień do brata mojego meża nad stawy ,do lasu,tam synu bedzie szukał swoich żabek . A Ty jakie masz plany wakacyjne? Reszta dziewczyn,jedziecie gdzies na "wakacje"? Nie wiem jak Wy ,ale ja mam tak ze jak w moje zycie wkrada sie rutyna i kazdy dzień podobny do dnia to zaczynam "swirować", doły łapią czy chcę tego czy nie,tak więc wakacje staram się planowac z wyprzedzeniem a potem "upajam" sie myślą jak będzie fajnie Moze w Waszym życiu brak właśnie takich "wakacji"?! I to nie chodzi tylko o jakieś kosztowne wyjazdy ,psychoterapeutka wiele razy zwracała mi uwagę na to że "wakacje" moge mieć będąc w domu,musze tylko chcieć ...do teraz nie opracowałam sposobu na "wakacje" w domu ...
  3. hejka, naranja,co u Ciebie? Martwię się brak uczuć, kiedy jedziesz do kliniki, w poniedziałek? To dobrze ze w pracy przyjęli za spokojem Twoją chorobę i zwolnienie... biały latawiec, za co Cię wyrzucili z terapii? Co Ci jest?Wydajesz sie młoda osobą, dlaczego próbowałaś się zabić?!!!!!!!!!!! U mnie oprócz migreny NIC
  4. Nie prawda, myślisz ze tylko Ty będziesz z rodzicami?! Mój syn ,w podobnym wieku tez z nami jezdzi, zawsze to coś nowego i nie wykluczone ze poznasz kogoś w Twoim wieku i będzie miło pogawędzić ,spędzić czas = jedż!!!!!!!
  5. Kurcze...a ja mam wprost coś przeciwnego ...to ja mówię dużo i szybko ,no i faktycznie widze jak mój syn jest wprost "zaskoczony", robi wielkie oczy i ...milczy, ja gadam,gadam -o czymś przyjemnym dla niego,miłym a on nie jest w stanie nic powiedziec...boszczzzzzzzz,teraz juz wiem ze on ma tak jak WY kite,baw sie dobrze tylko nie zrób sobie krzywdy, plissss,pamietaj o koleżankach
  6. Lady_B, ja tez trzymam kciuki ,kochana
  7. asiu, wielki gratki obrony pracy magisterskiej asia,naranja,sens, ja miałam tak samo z tym "zadowalaniem innych", juz o tym pisałam, całe moje życie to "zadowalanie innych", nie robienie czego dla SIEBIE tylko aby inni byli zadowoleni, szczesliwi ..mogli byc ze mnie "dumni"...beznadzieja.Dopiero teraz sie odnajduje...zaczełam myslec o sobie, sobie sprawiac przyjemnosci i to NIE JEST EGOIZM!!!!!!!!!!!! Nie dajcie sobie wmówić ze jestescie "egoistkami" czy ze powinnyście cos tam...spróbujcie wstac rano i ..pomysleć sobie "to będzie mój dzień","robię TYLKO to co sprawia MI przyjemmność" , może coś zatrybi w Waszych duszach,coś drgnie ?! Tylko ze aby to zadziałało trzeba jeszcze wiedziec co nam/Wam sprawia przyjemność Ja po dzisiejszym ciężkim dniu ,zapowiedziałam rodzinie ze jutro mam "wolne" ...nie robię niczego co sprawia mi przykrość , czego nie chcę np. nie budzę jutro syna..., nie robię obiadu...nie sprzątam itd. naranja, napisz ,jak chciałabyś aby wygladał Twój "dzień idealny" ...wiesz co byś robiła,gdybyś miała nieograniczone możłiwosći?
  8. Burw.... dzisiaj budziłam syna "tylko" 1,5 h...boszczzzzzzzz,mam dość, rzy... juz tym -- 30 cze 2011, 13:55 -- A ja lubię psychoterapię , nikt nie stara sie mnie "naprawić" , raczej jest jak "lanie miodu " ma moje zszargane nerwami serce ;szkoda ze nie stac mnie na dluższą psychoterapię... Dziewczyny, chodzące na psychoterapie na NFZ, jak to sie załatwia?
  9. Korba, tulam mocno..ja tez "ciągnę" ten wózek zwany zyciem codziennym...dla dzieci przede wszystkim no i dlatego ze moim zdaniem mam mniejszą depreche niz mój syn i maż ,he,he,he no wery nays
  10. naranja, przytulam wirtualnie, mocno,mocno i wiedz ze każdego dnia o Tobie myślę, tak jak i o wiekszości osób z tego watku.Jestes mega madrą kobi, teoretycznie "wiesz wszystko", w praktyce cały czas Ci jeszcze "czegoś" brakuje, cały czas główkuję czego, Ty pewnie tez... Wiesz, namawiałam męza od pół roku aby poszedł do psychiatry, on na to że mu "wmawiam" depresję , postawiłam sprawę na ostrzu noża i ...od dwóch tygodni bierze leki, spore dawki i ...zaczał się budzic do życia, sam jest w szoku jakie jego życie było "drętwe". Pisałaś kiedyś ze bierze Asetrę 50mg, moim zdanie to zdecydowanie za mała dawka , mój syn bierze 100mg i jest LEKKA poprawa ale i on miewa gorsze dni (jak TY dzisiaj ,kochana), wczoraj nie mógł wstac z łózka o 12 -tej a o 17-tej oznajmił mi ze sie znów kładzie spać ... wszystko było dla niego bez sensu Rzuciłam wszystko, wróciłam do domu i ...zajęłam sie nim, nie chciał,na poczatku mnie obrazał i wyrzucał z pokoju ale po jakimś czasie już zaczeło byc dobrze...Rozkrecił sie ...porobilismy wspólnie banalne domowe rzeczy -sprzatanie parapetów w pokoju, odkurzanie. Wieczór był miły naranja, powiem Ci ze gdybym nie miała 6 letniej córki ,od razu bym wszystko rzuciła i przyjechała do Ciebie, choć na kilka godzin , na pogawędkę, szkoda ze to nie jest takie proste kite, kim była "nasz magda"? O co chodziło siostrze? -- 30 cze 2011, 10:54 -- jedz, proszę !!!!!!!!!!!! naranja, Ty poprostu nie wierzysz juz ze może być lepiej,prawda?
  11. no i to jest news dnia, wielkie brawa Lady_B, możesz być z siebie dumna, juz zrobiłaś ogromny krok w lepszą przyszłość Ja lubie nasz "pierdolenie"....wiem co to depresja , wiem jak wtedy człowiek si eczuje ,cieszę sie ze mam to najgorsze poza sobą i wcale mnie nie nudzi jak ktos pisze o swoim beznadziejnym samopoczuciu
  12. Wybaczcie, zadam pytanie nie na "miejscu" ale nie moge przestac myslec, pomijam fakt ze w nocy tez nie mogłam o NIEJ "nie myslec" ...Co z Lady_B? Wiecie może?
  13. Monika, dobrze pisze ,Noi -witaj -- 27 cze 2011, 10:25 -- Musze dokonać "wyczynu" ponad moje siły ,posprzątac /ogarnac salon i kuchnie ,bo przyjezdza moja mama,zaprosiłam ją na urodziny syna, dzis koczy 17 lat ...boszczzzz,jakie mam stare dziecko ;ogólnie fajnie tylko ten porzadek do zrobienia
  14. Lady_B, ...to co sie stało w Twoim życiu, kochana sie nie odstanie, musisz na to splunac - to nie Twoja "wina" ze masz za sobą takie traumatyczne zdarzenia, to tragiczny splot wydarzen,okolicznosci ...nie wiń siebie za to ! Wiesz,ja mam za sobą 3 próby gwałtów ...uszłam "cało" ,jesli tak to mozna nazwać ...byłam poszarpana, poraniona ,ale uciekłam - biegłam ulicą bez butów...raz w listopadzie takze bez płaszcza...wszystko zostawiłam i uciakałam ile sił, udało sie ale mogło byc takze i naczej Po tych próbach tez miałam epizody depresyjne i lęki takie ze nie potrfaiłam przez miesiac wyjść z pokoju w akademiku , ale jakos to przetrawiłam i nie stanowi to dl amnie problemu.U Ciebie jest inaczej bo i przezycie inne ,ale ...to mogło się przydazyc kazdej z nas, trzeba się otrząsnąć i zapomniec. To ze chciałaś miec dziecko aby ktoś Cie kochał bezwarunkowo to dla mnie tez jasne, z takiego samego powodu mam syna ale teraz wiem ze ...nie tędy droga , miłość dziecka nie jest w stanie zastąpić miłości partnera... Wierze kochana ze znajdziesz swoją "połówkę" i bedziesz miałą dzieci, dzieci którym dasz prawdziwą miłość i ...to samo otrzymasz.
  15. Lady_B, przyznaję racje w 100% .Byłam z facetem który uwazał ze MUSZE pracować bo inaczej jestem darmozjadem i musiałam "oddac" 2 letnie dziecko do złobka i ruszyc do pracy ,choć bardzo nie chciałam i serce mi krwawiło jak synek płakał , zwiazek sie rozpadł ...Teraz mam meza który uważa ze MOGE ale nie MUSZE pracować i ...to mi odpowiada ,mam czas aby pobawic sie z dzieckiem (mam kolejne dziecko ) i mogę pracować kiedy chce - prowadzimy firmę , biuro w domu i jest ok . marcja, mozna znależć "romantyka" i erazliwca a jednoczenie "trzepiacego kasę"
  16. Lady_B, a skad ta pewność ze brat sobie "doskonale" radzi?!!!!!! Wiesz, mam 2 młodsze siostry, często się nimi opiekowałam (rodzice na zakupach lub zabawach) , rodzice je kochali, mama do tej pory obu pomaga jak potrafi ...jedna z nich ,ta "srednia",jest "zaburzona" ...,najmłodsza jest lekarzem, ma fajnego meza, syna itp - obie twierdzą zgodnie ze ja mam "w życiu" NAJLEPIEJ . Do głowy by im nie przyszło jakie ja mogę miec problemy (finansowe, zdrowotne,emocjonalne, z synem ,męzem ...no wiesz o co chodzi), uważają mnie za mega spełnioną i szczęsliwą kobiete No i co Ty na to?!!!! Lady, nie ważne co teraz mówi mama, Ty wiesz jak było i mozesz być z siebie dumna.Należy Ci sie wypoczynek ,jeśli mama nie potrafi/ni echce to może TY zaopiekuj sie sobą?!!!!! Pokochaj tą dziewczynę! A Twój brat ...hmmm,moze on jednak pamieta jak było i w głebi duszy mu wstyd ze wszystko było n aTwojej głowie? Może nie potrafi tego Ci powiedziec, dac jakiegos sygnału?
  17. Lady_B, wiesz co ...Ty powinnas być z siebie dumna! To niesamowite co zrobiłas, w sumie to uratowałaś matce życie , ja tak to przynajmniej widzę.Bardzo cięzko Ci było, to zrozumiałe, bo to było ponad możliwosći nastolatki ,ale dałaś rady.Widac ze bardzo Cię to "wypaliło",tez mnie to nie dziwi, ale nie rozumiem dlaczego piszesz o sobie z taką pogardą...dlaczego uważasz ze jesteś beznadziejna ,nic niewarta?!! Masz depresję jako reakcje na to co musiałaś "wytrzymać ",na to ze nie mogłaś zwyczajnei być dzieckiem i beztroską nastolatką ,dla mnie to zrozumiałe...przyszła pora abyś "odpoczeła", powiedziała matce ze potrzebujesz odpoczynku psychicznego , wsparcia i żeby teraz ona się Tobą "zaopiekowała", Ty masz prawo do tego ,jesteś bardzo wartościową dziewczyną i zasługujesz na szacunek ...nie kalecz sie myślami ze jestes "beznadziejna",Ty jesteś zajebi.... , mówiąc po młodziezowemu
  18. Lady-B,aż nie wiem co napisac ...poryczałam się ,ale nie to chciałas pewnie usłyszec... zbiorę mysli i coś skrobne, tulam Cię z całych sił
  19. kite, chyba żartujesz?! Sex to akurat ta sfera mojego życia która była i jest bardzo udana, mimo wielu partnerów , nie potrafie sobie wyobrazic zycia bez sexu, fajnego sexu -- 25 cze 2011, 01:03 -- Tak... To znaczy, ona jest istotna dla każdego człowieka w tym sensie, że się tą sferę POSIADA, to część naszej tożsamości... Czyli chyba chodzi o to, że mam w tym zakresie tak dużo ran, że odrzucam ją (=siebie), tłumię, udaję, że nie ma, dewaluuję, pogardzam, kpię... Kojarzy mi się z upokorzeniem... naranja, to strasznie smutne dune, dlaczego jak bierzesz leki to nie ma sexu?
  20. Wiola, czy Ci "lepiej" jak powiem ze u mnie podobnie ?!
  21. wiem o czym mówisz...ja miewałam tak w stosunku do syna, gdy z beżsilnosci mu cos tam wygarnełam i trzasnełam drzwiami ...po ochłonieciu ZAWSZE wracałam pogadać o tym i powiedziec dlaczego tak sie stało ,no i oczywiscie przeprosic ... Często widuje na placach zabaw obrazki z cyklu dziecko nie chce wracać do domu a matka mu serwuje klapsy i szarpie w furii, boszczzzzzzzz...dla mnie niewyobrażalne kite,kurcze,dlaczego boisz sie bliskości ,związków? Boisz ze ktoś Cie skrzywdzi? To moze zawsze se zdarzyc...to niejako wkalkulowane w nasze życie, nie warto odbierac sobie miłych chwili które mogą się zdarzyc...przez strach przed złymi .
  22. naranja, tak , wiem to wszystko, to prawda co napisałaś i dlatego każdego dnia mam wyrzuty sumienia że nie jestem "matką idealną" no ale pracuję nad tym...Ostatnio w "Twoim Stylu" był super artykuł o matce "wystarczjaco dobrej" i ...tak czytajac zastanawiałam sie czy nasze matki w SWOIM własnym pojęciu nie były "wystarczjaco dobre" ?! A jesli tak to ...gdzie jest ta linia miedzy "dobrą" a "wystarczająco dobrą" matką ?!
  23. naranja, tak mam córeczkę ,ma 6 lat, nie pisałam o niej bo ...nie pasuje do "nas" jest sliczna, zdrowa,szczęsliwa ...Często miewam poczucie winy ze ona widzi czasem moje łzy ...wtedy stara sie mnie rozweselic,rozbawic i ...ja szybko się "ogarniam" ,takkkk ,moja córka to istotka dla której jestem wstanie "udawac" ze mi wesoło,aby nie mącić jej naturalnej radosci życia ,zresztą moje najszczęsliwsze chwile to te gdy bawię sie beztrosko z córką,ganiam z nią za piłką i hustamy sie na hustawce
×