Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lord Cappuccino

Użytkownik
  • Postów

    14 806
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Lord Cappuccino

  1. Nasz trener nam podał recepturę na pseudoizotonik: 250ml wody, łyżka cukru, świeżo wyciśnięty sok z cytryny, sól. Niby to ma w założeniu lepiej "wchodzić" niż woda, ale bo ja wiem.
  2. Mateusz_1985, Nie odpowiadałem na Twój post, tylko na post sony.
  3. Ja jestem ciekaw czy Cyc odprowadza podatki z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej. Pani z ZUS'u z forum się tym zainteresuje.
  4. sony, Wszystko się zgadza, poza jednym. Psycholog nie jest lekarzem.
  5. Dekalog terapeutyczny prof. Cyca: Po pierwsze zwiększ masę! Po drugie zainwestuj w koks. Po trzecie znajdź sobie dziewczynę albo zgraj kopię zapasową redtube na dyskietkę. (...) Po dziesiąte wciągaj mąkę nosem.
  6. Homoseksualizm to orientacja seksualna (dawniej zaburzenie seksualne), seks grupowy to zachowanie seksualne, a pedofilia, zoofilia i BDSM to parafilie - zaburzenia preferencji seksualnych. Choć, tak jak mówiłem, jest wysoce prawdopodobne, że BDSM wykreślą z listy zaburzeń seksualnych (jak niegdyś homoseksualizm).
  7. Oszukali Cię! Banda złodziei polskich decydentów kur...!
  8. Pan "Artur Cyc" nie ma żadnego wykształcenia w tym kierunku, odpowiednich kompetencji, a przede wszystkim uprawnień do wykonywania zawodu psychoterapeuty, a podszywa się pod psychoterapeutę. W dodatku pozostaje anoninmowy, nie ujawnia żadnych danych osobowych, więc nie bierze żadnej odpowiedzialności za swoje działania i głoszone opinie.
  9. Ale ten pisk w uszach słyszysz cały czas bez przerw czy tylko od czasu do czasu?
  10. No nie do końca. Ani napoje hipotoniczne (a takim jest zwykła woda), ani hipertoniczne (napoje chłodzące typu coca-cola, soki owocowe, napoje energetyzujące) nie są dobrym rozwiązaniem. Tu jest dosyć dobrze opisany ten temat: http://www.bieganie.com.pl/joomla/index.php?option=com_content&task=view&id=55 Najlepszym rozwiązaniem według lekarzy, trenerów i sportowców są izotoniki.
  11. No tu masz rację. Nieprecyzyjnie się wyraziłem.
  12. Skutki uboczne mają wszystkie leki. Na kaszel, na zgagę, na sraczkę. Psychotropy nie są tutaj jakimś niechlubnym wyjątkiem. W każdym razie żaden nie obniżył mi sprawności intelektualnej. Też mam nn.
  13. Rozróżnia się: - rekreacyjne używanie substancji psychoaktywnych (brak szkód zdrowotnych) - ryzykowne używanie substancji psychoaktywnych (może(ale nie musi) doprowadzić do szkód zdrowotnych fizycznych i psychicznych, oraz pogorszenia relacji z ludźmi) - szkodliwe używanie (nadużywanie) substancji psychoaktywnych (powoduje, przyczynia się do powstawania lub utrzymywania szkód zdrowotnych fizycznych i psychicznych, oraz zaburzeń zachowania które mają wpływ na stosunki międzyludzkie) - uzależnienie od substancji psychoaktywnych (kompleks zjawisk fizjologicznych, behawioralnych i poznawczych, wśród których przyjmowanie substancji lub grupy psychoaktywnych dominuje nad innymi zachowaniami) To idealnie nadaje się na opis stadium rekreacyjnego używania czyli gdy wszystko jest w porządku. Podobnie w przypadku alkoholu rozróżnia się: - picie rekreacyjne - picie ryzykowne - picie szkodliwe (nadużywanie alkoholu) - uzależnienie od alkoholu Uzależnienie od alkoholu dzieli się na fazy: - picie towarzyskie - fazę ostrzegawczą - fazę krytyczną - fazę chroniczną W ostatnim stadium nie ma powrotu do picia kontrolowanego, a warunkiem zatrzymania rozwoju choroby (bo alkoholizm jest chorobą) jest dożywotnia abstynencja. Alkohol reaguje z receptorami serotoniny, acetylocholiny, NMDA i GABA. Nadużywanie alkoholu prowadzi do nieaktywności GABA i nadaktywności NMDA, co objawia się w postaci zespołu odstawiennego. Już było wielu takich alkoholików-kozaków, co nie piło 3 lata, 7 lat, 20 lat i ich naszła refleksja "a co oni mi tam będą pierdolić na tej terapii", "jak tyle lat nie piłem to już potrafię nad tym zapanować", "mogę się napić kulturalnie i kontrolować ilość spożytego alkoholu". A gówno prawda. Po dwóch browarach na stół trafiała flaszka i natychmiast lądowali z powrotem w rynsztoku. Na każdym spotkaniu anonimowych alkoholików sami zainteresowani Ci to powiedzą. Z autopsji. Bez pseudonaukowego, terapeutycznego bełkotu. To nie jest żadne "piętnowanie na całe życie" czy "szukanie na siłę problemów". Trzeba przyznać przed samym sobą, że alkohol mnie zniszczył, zniszczył moje życie, zniszczył życie moich bliskich, więc ja rozstaję się z nim definitywnie. Co do reszty substancji i ich potencjału uzależniającego się nie wypowiadam, bo mam zbyt mały staż.
  14. samsung1111, Witaj, a z czym masz problem?
  15. Gdzie taką głupotę usłyszałeś? Ponoć największą skuteczność w leczeniu nerwicy natręctw wykazuje klomipramina (Anafranil SR) i SSRI. Skuteczna jest też terapia poznawczo-behawioralna.
  16. Nie wiem z jakiego miasta jesteś, ale w Krakowie, Warszawie, i Trójmieście (+ okolice) ludzie od nas z forum się dosyć często spotykają. Znajdź odpowiedni temat dla swojego miasta: miasta-f13.html Może ktoś coś organizuje.
  17. To miałeś po prostu pecha. Na oddziałach dziennych zazwyczaj nie przyjmują osób upośledzonych umysłowo, z psychozami i uzależnionych (głównie od środków psychoaktywnych). Zazwyczaj są tam osoby z zaburzeniami nerwicowymi, depresją, w trudnej sytuacji życiowej (śmierć bliskiej osoby, konflikt w rodzinie, utrata pracy itd.) i zaburzeniami osobowości. Czyli ludzie jakby nie było "normalni".
  18. Na oddziałach dziennych spotykasz się codziennie (oprócz weekendów) po 5-6h z ludźmi z zaburzonymi, z podobnymi trudnościami i wspólnie nad nimi pracujecie pod okiem specjalistów - lekarzy, psychologów, psychoterapeutów. Jeen turnus trwa zazwyczaj 3 miesiące. Może warto poszukać czegoś takiego w swoim mieście albo miejscowościach ościennych? Wierz mi, że można poznać wielu fajnych ludźmi, z którymi znajomość utrzymuje się na długo po zakończeniu terapii. Albo grupy wsparcia gdzie sami uczestnicy organizują spotkania kilka razy w miesiącu.
  19. A może by tak najwyższa pora się wybrać do laryngologa?
  20. Są zloty, wyjazdy integracyjne, terapie grupowe, terapie w grupie na oddziałach dziennych, grupy wsparcia (na wzór AA). Wiem, że w depresji/nerwicy trudno się nieraz zmotywować, ale trzeba ruszyć dupę i wyjść z domu. Innego wyjścia niestety nie ma.
  21. I znowu pudło. Np. w Trójmieście spotkania są kilka razy w miesiącu. To nie jest kwestia szczęścia. Znasz powiedzenie "Nie przyszła góra do Mahometa, Mahomet przyszedł do góry"? Ludzie sami nie przyjdą do Ciebie. Jesteś dla nich kroplą w morzu wśród blisko 7 miliardów istnień. Być może nawet nie wiedzą o Twoim istnieniu. To Ty musisz wyjść do ludzi. A jeśli tego nie robisz to jedyną osobą, którą możesz obwiniać za swoją samotność jesteś tylko i wyłącznie Ty.
  22. Wyrwałeś się jak Filip z konopii albo urwałeś z choinki chłopie. Wielu ludzi z tego forum zna się w realu i spotyka regularnie na ogólnokrajowych i lokalnych Zlotach w poszczególnych miastach. Chyba słabo poznałeś forum skoro nie odwiedziłeś działu "Miasta".
  23. Z ich strony to jest jak najbardziej dorzeczność. Liczy się komercja i hajs.
  24. Niedorzeczne? Wystarczy sobie przypomnieć The Pirate Bay, Mininovę, napisy.org, a teraz MU i MV.
×