-
Postów
387 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Zorki
-
Proponuję zanim zaczniemy myśleć, dokąd pójść, ustalić, czy w ogóle się spotykamy. Ustalmy, ile osób przyjdzie w tę sobotę wieczorem.
-
Ojej, znowu podtekst polityczny. Pozostaje nucić bez słów. Mhmhm-mhmhy-mhm-mhmmh...
-
Ja już to mam za sobą, choć kiedyś sporo nerwów kosztowały mnie próby stania się duszą towarzystwa. Akceptuję to że jestem typem samotnika i cenię sobie niezależność. Ludzie są mi potrzebni, ale nie zamierzam rezygnować dla nich z siebie, ani znów wpędzać się w niezawsze miłą rolę team leadera. Wtryskarkę obsługuję. Gdy ostatnio zaczynałem pracę, przyjaciółka poradziła mi prostą rzecz "uśmiechaj się do ludzi". Kurde, sam bym na to nie wpadł! I to działa. Pomijając kwestie obowiązkowości, poczucia humoru i higieny osobistej - możecie brać ze mnie przykład. Właśnie wróciłem z ekstrakcji zęba. Potrafi ktoś robić naszyjniki?
-
Gusiu, doceniam autorską interpretację! Ale to było jakoś tak: Zieloną doliną idzie mrówka Mała mrówka bigbitówka Gdyby jeszcze jedna szła To by była para zła(?) A potem: Zieloną doliną idzie babcia Idzie babcia w kapciach(?) Potem szedł dziadek i rymował się z "obiadek". Kuźwa, śpiewałem to ostatni raz mając 5 lat. Jak to szło?!
-
Ja też już w sumie nie piję. Choć od każdej zasady trzeba robić wyjątki Noc Świętojańska? Mam na imię Jan, więc mozemy udawać, że mam imieniny. Słuchajcie, nerwusy. Jeśli jesteście chętni i wyjście ma wypalić, to ja mogę być w sobotę o godzinie 20.00. Miejsce: może być nieopodal Pręgierza - pod samym Pręgierzem będzie tłok, więc stanę przy ścianie Ratusza, tam gdzie jest sklep z antykami.
-
No bez takich. Ja gdzieś w sobotę chcę wyjść. Kto idzie ze mną na wódkę? (może być alkoholfrei)
-
A jak się śpiewało "Mrówkę bigbitówkę"? Bo prześladuje mnie melodia, a zapomniałem tekstu :]
-
Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia
Zorki odpowiedział(a) na maura temat w Psychoterapia
Ja u swojej poprzedniej psycholożki łapałem się na myśleniu "a o tym jej nigdy nie powiem" i teraz widzę, że tak to się niewiele osiągnie. Fakt, można niektóre kwestie rozkopać i lepiej zrozumieć, ale to, co najważniejsze (i najbardziej bolesne) pozostanie. Choć do dr Maciejaka, który pomógł mi pozbierać się, też szedłem bez przekonania. I sporo czasu straciłem na przekonaniu się do niego i zrozumieniu, że może pomóc. -
Wchodzę na forum po przerwie i co widzę w najnowszych postach? Znowu ashley i jej zakazy poddawania się. Ach, ta ashley :) Warto, warto.
-
Być może. Być może tak bardzo oczekujesz wojny, że ludzie to widzą i ją dostajesz. C'mon faiter, prawdziwy wojownik jest wyluzowany. Pięści zaciskaj dopiero, gdy musisz walczyć. Zrozumiesz Ty w końcu, że szukanie szczęścia zaczyna się od zaakceptowania siebie? Długo zamierzasz tak starannie wyszukiwać swoje wady, wypisywać w internecie i czekać, aż ludzie Cię pogłaskają i tym samym potwierdzą, jaki jesteś biedny? Już Ci pisałem, że Ty nawet dobrą sytuację starasz się zamienić w złą, bo tylko takich oczekujesz. Jeśli nie zmienisz nastawienia - będzie jak piszesz. Kopę lat, nerwusy. Nie zaglądałem czas jakiś, bo pracuję, a po drugie coraz mniej we mnie nerwicowca. Praca mam fajną, dzięki niej mam rozplanowany dzień, poczucie robienia czegoś konkretnego i możliwość wyładowania energii. W głowie sobie też już poukładałem. Jest ze mną już dobrze. Brakuje mi wciąż kontaktu z ludźmi, ale po 3 latach pieszczenia się z lękami społecznymi nic dziwnego - ale czas to zmieniać. Układam plany na przyszłość, mam swoją drogę i jestem zadowolony z tego, co osiągam. Pamiętajcie, psychika jest uleczalna!
-
Dodają gratis do wrednego poczucia humoru. Urodziłem się w namiocie Wychował mnie wiatr Dorastałem w otoczeniu walki... O wszystko Dlatego nauczę Cię jej!!! Polak potrafi. Przynajmniej ten jeden.
-
Masz malowanie w mieszkaniu? Ja się nie przejmuję. Tylko trochę wstyd się przyznać, jaki dziwny byłem. Boże, wybacz jej, bo nie wie, co mówi.
-
Czytając dziś jeden z tematów Cynamonki przypomniałem sobie taki cytat. Ponoć Hannibal, gdy spytano go, jak przeprowadzi słonie przez Alpy, odparł: - Albo znajdę drogę, albo ją wytyczę.
-
Jutro idę do nowej pracy, więc może Wy mi coś zaśpiewacie?
-
Ja mogę wystąpić. Mogę zaśpiewać i zatańczyć, tylko po co? A gdzie nam się podziała założycielka tematu? :]
-
W tejże chwili z damskiej ubikacji wytoczyło się potworne zjawisko. Resztka włosów w nieładzie, koszula wyciągnięta z portek, krawat rozwiązany, rozporek niedopięty. Hej tam, kolejkę nalej! Hej tam, kielichy wznieśmy! To zrobi doskonale Morskim opowieściom! Przerwał. Popatrzył po zdziwionych gościach, a jego zamroczony rozum zaczął pojmować, że coś nie tak. Jednak jego ostry jak brzytwa Oleksego umysł zareagował z naturalną szybkością. Zorki pośpiesznie złapał (wciąż nieistniejącą) gitarę i zaryczał: Lasiciate mi cantare Con la gitarra in mano Lasciate mi cantare Sono l'Italiano Już chyba jesień bo już ptaki w drodze Kolejny sezon westchnień i zawodzeń Maluję imię Twe na ścianie Bazyliki w Mediolanie, moja Miła I tęsknię każdym mediolańskim świtem Do naszych pól złoconych zwłaszcza żytem Pamiętam Ciebie w tamto lato Gdyś mówiła mi, Beato, o malarstwie włoskim Może nie bardzo byliśmy roztropni Na dworze upał - jedenaście stopni A my w upale O Aniele Michale... Zabierzcie mi gitarę Niechaj obeschnę trochę Zabierzcie mi gitarę Właśnie jestem mokrym Włochem Zabierzcie mi gitarę Nie róbcie pośmiewiska Jestem prawdziwym Włochem Ale ze Skarżyska To samo słońce na tym samym niebie Ci sami ludzie żyją obok siebie Tak samo marzą i się śmieją I z nadzieją spoglądają w kalendarze U nas w Italii był upalny sierpień Ty nawet nie wiesz jak ja tutaj cierpię Ale nie mówmy o dewiacji Tylko wróćmy do wakacji na Mazurach Pamiętasz jakeś pasła gąski w parku I jak rozbiegły Ci się po Lidzbarku I jak nad ranem Wróciły same, skubane Zabierzcie mi gitarę Niechaj obeschnę trochę Zabierzcie mi gitarę Znowu jestem mokrym Włochem Zabierzcie mi gitarę Nie róbcie pośmiewiska Jestem prawdziwym Włochem Ale ze Skarżyska Ra ra ra ra ra ra ra... E tutti cantiamo! Zabierzcie mi gitarę Lub dajcie mi po pysku Zabierzcie mi gitarę Koniec teledysku! To tyle, jeśli chodzi o robienie sobie siary.
-
Ha! Moja też. Rany, przypomniałem sobie jak w przedszkolu pani sadzała mnie na środku sali, żebym opowiadał innym dzieciakom własne historie o Wilku i Zającu. NieDziękuję wszystkim za gratulacje. Będzie zapieprz, oj będzie. Pomyśl, że może w przyszłym wcieleniu będziesz meduzą. Mogę oddać swoją. Z pieprzonymi zębami mądrości do kompletu.
-
A Wilk i Zając były lepsze? Skąd wiesz, co wilk chce pokazać zającowi, gdy go wreszcie złapie? Pochwalę się. Od piątku idę do pracy :)
-
Skoro Piotrek wymiękł, to już nikt nie przytuli pani Sowińskiej? A jej jest na pewno teraz przykro, że się z niej wszyscy śmieją i jeszcze Dorn ją opieprzył. Ja bardzo ciepło przytulam panią Sowińską i na pewno wszystkie Teletubisie też ją przytulają. Również Tinky Winky.
-
Ludzie nerwica to choroba ale da sie z niej wyjść !!!
Zorki odpowiedział(a) na AronFtv temat w Kroki do wolności
Hehe. Czasem mam to samo. Ale wtedy przypominam sobie kim byłem jeszcze kilka lat temu i widzę, że nerwica jest uleczalna. Wracając do meritum - nie da się ukryć, że czasem człowiek osiąga poziom "chorej stabilizacji", gdzie jego stan jest cięzki, ale stabilny. Za to przynajmniej lęki są czymś znanym, a nowych wyzwań nie podejmuje "bo jest chory". A wyjściem jest: -
NA EU-RO-WI-ZJĘ!!! To przebije Żyda-transwestytę i facetów przebranych za potwory :>
-
Facet, przestań się w końcu gnoić. Mi się wyrzynają zęby mądrości. Może nie będę od tego mądrzejszy, ale na pewno przez kilka dni bardziej upierdliwy
-
Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę. - 1 Kor 6, 12 Stary bezbożnik ze mnie, a tu takie święte cytaty wklejam.
-
Dziękuję, dziękuję. Piotrka tak zszokowało, że aż dziś wulgaryzmów nie gwiazdkuje. Gdzie prima donna pod stołem? Wstawać, dziś znowu śpiewasz.