-
Postów
387 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Zorki
-
Przychodzi facet do jasnowidza. Puka. - Kto tam? - Pierdolę takiego jasnowidza. Rozmawiają dwie przyjaciółki: - John i ja rozwodzimy się. - Dlaczego? - Czujemy, źe instytucja małżeństwa została zniszczona przez bezbożne, homoseksualne, antyrodzinne organizacje... Jaki więc ma sens? - ... - Poza tym John uciekł z opiekunką do dzieci. Wycieczka w elektrowni atomowej obserwuje przez grubą szklaną ścianę jak dwóch gości w ciężkich kombinezonach taszczy jakiś pojemnik. Jeden z uczniów pyta przewodnika: - Proszę pana, a co będzie, jak ci panowie upuszczą ten pojemnik? - E, nic. - To po co oni tacy ostrożni? - Może wyrażę się jaśniej: w promieniu jakichś 100 km to nic nie będzie. I na koniec: Mały,biały niedźwiadek dryfował na krze lodowej. I pewnie umarł by biedaczek z pragnienia i głodu gdyby przepływający statek nie wkręcił go w śrubę...
-
Mnie męczy zboczenie na punkcie czerwonych koszul. Czerwone koszule są takie... takie... czerwone :] Może czas odejść od eleganckich, stonowanych kolorów?
-
top23, czy Ty się obraziłeś na kobiety za to, że jesteś sam?
-
Ashley, nasz gejzerze optymizmu i wulkanie pozytywnej energii, obyś nie traciła swojego fantastycznego podejścia do życia i nie schodziła z obranej drogi. Sto lat i wszystkiego najlepszego!
-
Koledzy sfrustrowani, pozwólcie, że skopiuję coś, co mój kumpel ma w opisie: http://www.poema.art.pl/site/itm_109483.html
-
Wiem, ale dzięki za pomoc. Tygrysko, bo Ty już świętujesz po zwycięstwie. A ja na swoje zwycięstwa jeszcze muszę zasłużyć. A na serio, to straciłem 3 lata na zwątpienie i bezsilność. Teraz sobie nie chcę popuścić. To ode mnie zależy. No właśnie z tym już sobie poradziłem. Ale wciąż potrafię zupełnie niewinne pytania bliskich mi osób odbierać jako ataki na moją prywatność Dajesz radę. Dobry znak, że jesteś w stanie się wygadać. Ja potrafiłem siedzieć i milczeć, podświadomie oczekując ataków ze strony terapeuty. No dawaj. Wpadnij do Wrocka, jeśli się nie boisz :] No i gratulacje! Prawda, że nie taki straszny ten Maciejak? Lecę ćwiczyć! :]
-
Więc 21.07 i 28.07. Mi pasują oba, więc na obu mogę być. Kto jeszcze?
-
Odgryzłbym się, ale strach prowokować osobę, która chciała truć kawę własnemu terapeucie :] Ja w mieście jestem cały czas, a pracę mam tak rozłożoną, że każdy sobotni wieczór jest wolny. Rzadko mi coś wypada, a jeśli nawet, to mogę się wyłgać. Mówicie "Zorki chodź" i Zorki idzie. Mówicie "Zorki zrób" - to jeszcze musicie mu wjechać na ambicje ;] Ten 21 wygląda dla mnie ok.
-
Dalej pracuję nad poprawą swoich kontaktów z ludźmi. I uświadamiam sobie jak wiele mi jeszcze brakuje i jakim słoniem w składzie porcelany portafię być. Nie chcę być egocentrykiem. Nie chcę być drażliwy na własny temat (przypadłość, którą wydawało mi się, że już zwalczyłem). Nie chcę reagować impulsywnie na urojone ataki. Nie chcę być przykry dla bliskich. Nie chcę robić z siebie złośliwego cwaniaka, ani mrukliwego dupka. Ale jestem. Lecz z tym wszystkim sobie poradzę. Już ułożyłem sobie swój stosunek do samego siebie, to ułożę sobie tez zdrowe stosunki z innymi. Jestem ciężkim w obyciu człowiekiem i potrafię ranić ludzi zupełnie bez takiej intencji. Po prostu zapominam, że ludzie nie są moimi wrogami, oraz że nie mogę traktować innych tak bezkompromisowo, jak nauczyłem się traktować siebie. I jestem wdzięczny, że są ludzie, którzy, mimo mojego trudnego charakteru, akceptują mnie i przy których mogę uczyć się - niestety na błędach. Trochę się czuję, jak Tytus Papcia Chmiela, którego uczłowieczali ;] To kwestia po pierwsze tego, że nie chcę sprawiać przykrości osobom, które szanuję. A po drugie, pokonując te moje ograniczenia będę mógł być naprawdę szczęśliwy i wolny. A odchodząć od psyche. Po ponad miesiącu pracy fizycznej i dzięki pilnowaniu regularności ćwiczeń poprawia mi się kondycja. Krzepy w łapach nabrałem. Jeszcze przeszkadza mi wklęsła klatka piersiowa, ale dzisiaj kupiłem ekspander i sobie nie popuszczam. Snea, jak położę Pudziana na rękę, to będę mógł Cię podrywać?
-
Darek. Posłuchaj Piotrra, posłuchaj, co Ci pisaliśmy w "Moim dniu". A na moje oko, to Tobie nie potrzebna teraz dziewczyna. Po co Ci ona? Żeby sobie coś udowodnić, czy żeby uczynić ją swoją pocieszycielką? Ja wiem, że znowu jestem brutalny, ale mówię to, by Ci pomóc. Obawiam się, że w tej chwili, gdy jesteś na dnie rozpaczy, gdybyś znalazł dziewczynę, skończyło by się to źle. Bo zarówno kobitkę stawiałbyś w bardzo trudnych sytuacjach swoją potrzebą dostawania uwagi i pomocy, a nieuchronne w końcu rozstanie byłoby dla Ciebie zbyt poważnym ciosem. Nie oszukujmy się, Ty teraz nie masz zbyt wiele od życia. Ty musisz nauczyć się akceptować siebie, odnaleźć się na wielu płaszczyznach w życiu. Planuj przyszłość, szukaj hobby, wychodź do ludzi, poznawaj przyjaciół. Ucz się żyć sam ze sobą, gdy Ci się to uda, komuś będzie dobrze żyć z Tobą. To naprawdę nie ważne, że masz 20 lat i nie miałeś dziewczyny. Ty po pierwsze nie masz poczucia własnej wartości i swojego miejsca w świecie, a gdy je odnajdziesz, z resztą pójdzie Ci już dużo łatwiej
-
Gratulacje! Głupie to to było. Ale teraz nie pałuj się tym, tylko szybko ustal następną wizytę i idź choćby nie wiem co. A można wiedzieć, przed czym stchórzyłaś?
-
Do rzeczy gadasz :] O, już poszłaś :] Do strasznego dr Maciejaka? Zazdroszczę :] Pogoda do niczego. Dobrze, że w pracy mam ciepło i sucho. Dziś prawie zasnąłem obok pieca :)
-
Znów trzeba odważnego, który zaproponuje termin :]
-
Dwa przemyślenia na dziś: 1. Doceniam, gdy przyjaciele szczerze punktują moje wady, z których nie zdawałem sobie sprawy. Nawet jeśli to boli i zaburza obraz siebie, który sobie kreowałem. 2. Być może jestem mistrzem samomotywacji, ale nic nie motywuje tak, jak koleżanki wjeżdżające mi na ambicje
-
Darek, nie tylko Ty w Waszym domu potrzebujesz terapii. I tym bardziej, widząc zachowanie swojej matki, nie oskarżaj siebie. A matce się nie daj zdominować, jesteś dorosły i masz prawo do normalnego życia. I tak trzymaj. nie trzeba juz jestes w gronie wybrancow My nie jesteśmy żadne AA. Tylko na takich wyglądamy A ja po wczorajszej imprezie chyba zrezygnuję z picia w większych ilościach niż kapkę dla smaku. Myślę, że bez procentów wczoraj bawiłbym się tak samo dobrze. Wesoły jestem tak, czy siak, a samo biochemiczne działanie alkoholu przestało mnie kręcić. Jak kierowcy potrafili, to ja też! Moje gratulacje :]
-
Byliśmy i widzieliśmy. Fajnie było, choć spotkanie nerwicowców zamieniło się w spotkanie anonimowych alkoholików Dzięki vivowi za podrzucenie i pozdrowienia dla całej szóstki nerwusów. Ktoś już się dopytywał: kiedy replay? A i kiedy zabieramy Maciejaka na piwo? :]
-
O, Ashley wróciła. Dobrze, psze Pani. Pogody życzę.
-
Czy ktoś jeszcze czegoś nie wie?
-
Wielki szacunek. Zrobiłeś olbrzymi krok na przód i nie schodź z tej drogi. Powodzenia od poniedziałku, bo robotę w sumie masz fajną.
-
Ogromne gratulacje, Pani magister :] I widzisz, że stresy się opłaciły. To jest okazja, by poświętować. Nie przejmuj się lekarką, to tylko sfrustrowana budżetówka. A psychoterapia indywidualna u dobrego szarlatana przynosi efekty, uwierz mi. Dziś rano odebrałem pierwszą wypłatę (której spodziewałem się dopiero po weekendzie), niedawno wróciłem z pracy i mam 2 dni wolnego. Rany, jak dobrze po kilku latach wegetacji mieć wreszcie stałe zajęcie i zorganizowany czas. Weekend! Trzeba go wykorzystać! Łapy mnie bolą po tygodniu pracy i coś czuję, że potrzebuują ochłonąć na jakimś kuflu I dowiedziałem się, że od przyszłego tygodnia mam podwyżkę. Jak to śpiewał Janerka? "Jezu, jak się cieszę z tych króciutkich wskrzeszeń, kiedy pełną kieszeń znowu mam..." :]
-
Ale miałaś dziś spotkanie w sprawie lepszej pracy? I zrezygnowałaś z niego? To się będę cały dzień nudził. Jak mnie nikt nie wygoni sprzed kompa, to oleję golenie :]
-
Śmiejemy się do Ciebie, Gusiu. Zawsze. Kolejne gratulacje :) Co się porobiło? I czemu siłą nie wyjdziesz? Ludzie, ludzie. Obiecałem sobie wczoraj pospać do oporu, ale nie myślałem, że ten opór potrwa do 11-tej :] Gdzie moja kawa? Ja zaraz do pracy muszę :]
-
To cytat z dzieła lżejszego, acz równie zacnego:
-
Faiter, zwykle życzy się nerwicowcom siły, ale wiem, że Ty siłę posiadasz. Ale sztuczka polega na tym, by kierować ją tam, gdzie potrzeba, a nie trwonić na walkę z całym światem. Dlatego życzę mądrości, byś wiedział, na co spożytkować swoją energię i jak ułożyć sobie to, czego potrzebujesz. Powodzenia. I sto lat.