Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zorki

Użytkownik
  • Postów

    387
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Zorki

  1. Zorki

    Przytulanki w offtopie.

    Myślę, że panią Sowińską trzeba przytulić.
  2. Zorki

    Wygląd zewnętrzny

    Licytujemy się. Dawno, dawno temu... Ja. Tygodniowy szmergiel na pysku i głowie. Na sobie wyświechtany czarny golf z bazaru, podarte czarne dżinsy i brudne glany pamiętające lepsze czasy. Siedzę tak u psycholożki, a ona się pyta - Dlaczego Pan jest ubrany na czarno? Ja na to bez zająknięcia (chyba nie wiedziałem co gadam): - Bo mężczyzna powinien ubierać się elegancko w stonowane kolory. Ale przyznam, że dziś mi wstyd o tym pisać :]
  3. Nie wystąpię? Co JA nie wystąpię?! Kiedy rum zaszumi w glowie, Caly świat nabiera treści, Wtedy chetnie slucha czlowiek Morskich opowieci. Kto chce, to niechaj slucha, Kto nie chce, niech nie slucha, Jak balsam są dla ucha Morskie opowieci Lajba to jest morski statek, Sztorm to wiatr, co dmucha z gestem, Cierpi kraj na niedostatek Morskich opowieci Niech drzą gitary struny, Niech wiatr grzywacze pieci, Gdy plyniemy pod banderą Morskich opowieci. Moze kto sie bedzie zzymal Mówiąc, ze to zdrozne wieci, Ale to jest wlasnie klimat Morskich opowieci Kumpel nazwac swoja lajbe Chcial tytulem jakiejs piesni Ja mu na to daj jej imie Morskie opowiesci Kto chce, ten niechaj wierzy, Kto nie chce, niech nie wierzy Nam na tym nie zależy, Więc wypijmy jeszcze. Plywal raz marynarz, który Zywil sie wylącznie pieprzem, Sypal pieprz do konfitury I do zupy mlecznej. Byl na "Lwowie" mlodszy majtek, Czort, Rasputin, bestia taka, Ze sam krecil kabestanem I to bez handszpaka. Grant Kapitan z zona plywal Nie dopatrzyl raz zalogi Odtad ma bachorów kupe A na glowie rogi Maly John z Krzywym Pyskiem Na Darze Pomorza plywal A ze krzywy mial interes Pysk se obsikiwal Rudy Joe, kiedy popil, Robil bardzo glupie miny, Albo tez skakal do wody i gonil rekiny. I choc rekin twarda sztuka, Ale Joe w wielkiej zlosci Zlapal gada za ogona I mu lamal kosci. W Mikolajkach zyl raz zeglaz Zjadl grochowki talerz caly Potem pierdzac z rufy jachtu Przeplynal kanaly Raz bosmana rekin pożarł, Lecz nie smućcie się kochani, Bosman żyje, rekin umarł, Zatruł się zbukami. Znałem kiedyś pannę sliczną. Maszty stawiać uwielbiała, Chłopa z łajbą pomyliła, Lecz nie żałowała. Znałem raz zwykłego majtka Co uwielbiał wodne sporty, Stawiał se na pale foka I wychodził z portu. Kiedy Bosman trypra złapał, Obciął sobie własnym nożem, A gdy rzucił go za burtę, To wezbrało morze. Gdy Kapitan zachorował, Zrobiono mu lewatywę, Wlano w niego galon wody, Przez prezerwatywę. Może biedak by wyzdrowiał, Bo kuracja pierwsza klasa, Ale kondom był dziurawy, Dostał adidasa. Żyła w Gdańsku cnotka Zocha, Z każdym chciałaby się kochać, Lecz stalową cnotę miała, Rzewnie więc płakała. Zośka dzięki swym przymiotom, Podpuszczalska była wielce, Wielu więc miało złamane, Niekoniecznie serce. Larsen choć był harpunnikiem, Nie mógł Zośce przebić cnoty, Chociaż raz rzutem harpuna, Przebił trzy U-Booty. Żyła raz w Londynie kurwa co się zwała Ruda Bronka kiedy zaciskała uda obcinała członka I żadnemu żeglarzowi nie udało się jej dosiąść bo dostawał opatrunek a ona korkociąg Aż się znalazł pewien młodzian mieszkał podobno w Poczdamie i drewnianą swą protezą zrobił kuku damie Słuchaj rady młody majtku, Strzeż się dziewcząt w Yokohamie, Tam są gejsze takie szybkie, Zgwałcą nim ci stanie. Znałem raz murzynkę w Rio, Co w miłości była śmiała, Nie uwierzysz daję słowo, Całkiem w poprzek miała. Znałem kiedyś Chinkę w barze, Co śpiewała piosnki sprośne, Gdy kimono swe rozdziała, Cycki miała skośne. Była raz w Londynie kurwa tak w rzemiośle wyrobiona co w dwie doby obskoczyła eskadrę Nelsona Plywal raz marynarz ktory Kochal cicie swojej kury Ale cicia sie nie dala Jajca mu urwala Pływał raz marynarz, który chuja miał jak trzy armaty i wytryskiem z tej giwery zatapiał fregaty Pływał z nami raz szantymen, Śpiewał bardzo niskim basem, W rękach zawsze miał gitarę, Ster trzymał... rękami. Pływał raz marynarz który myślał, że go dupa boli patrzy, a tu sam kapitan w koi go pierdoli Tam na końcu korytarza bosman gwałcił marynarza czy go zgwałcił, czy nie zgwałcił otwór mu zniekształcił Pływał raz marynarz który jak nie jebał przez rok cały to wytryskiem własnej spermy zabił wieloryba Znalem raz pewnego kuka Co nie dupczyl przez rok caly I jak wsadzil rybie w dupe To jej wyszly galy Znalem pewnego kuchcika Co mu rumpel w dupie znika I jak przyszla wieksza fala Oberwala jaja Pływał raz po morzu kucharz w rękach praktyk był onana a załoga się dziwiła skąd w kawie śmietana Pewien majtek miał dwie nogi co się nie trzymały kupy bo przed laty zbił majątek na dawaniu dupy Znałem raz pewnego majtka nazywaliśmy go Pszczółka jebał wszystko prócz zegarka chyba, że z kukułką Znałem raz pewnego majtka co miał oczy jak dwie cipy złapał syfa w środku morza w dodatku od kipy A w połowie tego rejsu majtek ów popełnił gafę i z grotmasztu wpadł do wody jajami na rafę Znałem raz pewnego majtka kto nie wierzy niech się śmieje co swym chujem podczas wzwodu mógł zastąpić reję A ten majtek bestia taka w to już uwierzycie chyba co wytryskiem własnej spermy zabił wieloryba A jego kapitan co był wielkim sympatykiem sportu stawiał foka na swym członku i wchodził do portu Pewien majtek miał papugę najsłynniejszą w całym świecie no bo była okrętową mistrzynią w minecie Za usługi tej papugi majtek pobierał dolara nic dziwnego w długim rejsie wzbogacił się zaraz A dla kogo za papugę była to za duża kwota mógł pożyczyć od bosmana szczerbatego kota W dawnych czasach na okrętach żyły kozy tresowane co w rzemiośle zastąpiły każdą kurtyzanę A gdy kozy szły do kotła bo czasami tak się zdarza to wtedy cała załoga jebała kucharza Byl na morzach taki zwyczaj Iz zaloga na zaglowce Ze nie mogla zabrac zon swych Zabierala owce Plywal z nami raz szantymen Spiewal bardzo niskim basem W rekach zawsze mial gitare Ster trzymal rekami Raz stanalem w Mikolajkach Patrze a tu spod Pagaja Wychodzi stary marynarz Bez lewego jaja Miała baba Mikołajka i ciągnęła go za jajka raz za jedno, raz za drugie potem za to długie Miała baba Mikołajka wciąż ciągnęła go za jajka nagle patrzy Mikołajek że już nie ma jajek Znalem kiedys marynarza Kochal piwo no i tance Jak sie odlal to wypelnial sluze na Guziance Pij bracie, pij na zdrowie, Jutro ci sie humor przyda, Spirytus ci nie zaszkodzi, Sztorm idzie - wyrzygasz. Gdyby nawet jakas lala Byla lepsza od Specjala Zaraz Cie obejmie trwoga Jaka ona droga Powiedziala mi dziewczyna Zeby woda wódke popić A ja na to Idz do diabla Czy chcesz mnie utopić Kiedy ciezko ci na duszy, Kiedy w gradle znow cie suszy Walnij sobie przyjacielu duza dawke chmielu Zadna kurwa, zadna dziwka Nie zastapi kufla piwka Kto niw wierzy niech sprobuje Jak piwo smakuje Czy wesele czy tez pogrzeb W domu pracy nawet szkole Zdrowiej z kufla sciagac browar Niz doic jabola Gdy siedzimy sobie w dobrej Aga piwka nam podrzuca Kiedy chcemy zagrac w karty Ona nimi rzuca Gdy odurza nas promile Film ma urwac sie za chwile Nikt dzis spojrzec nie omieszka Gdzie stoi Agnieszka Kazdy rano leczy kaca Kazdy w kacie obiad zwraca W glowie szumi mysl leniwa Nigdy wiecej piwa I gdy skonczy sie choroba Chociaz ciagle ciazy glowa Uparcie biegniesz do baru Zaczerpnac z browaru Hej ho butelka piwa W czasie burzy jest osloda Pijmy wiec duzo piwa Z ta brzozowa woda Kiedy szliśmy przez Pacyfik była wtedy straszna flauta wprost na lajbę nam się zjebał ruski kosmonauta Od Falklandu-śmy płynęli, Doskonale brała ryba, Mogłeś wędką wtedy złapać Nawet wieloryba. Na Yan Mayen wielka draka Opowiem jak rzecz sie miala Kiedy wzieto nas za desant Ludnosc sie poddala Grenlandczycy Lud goscinny Wiec pracuja goraczkowo Sprowadzaja lod z Syberii Nie wiemy dla kogo. Eskimosi sa weseli Myja moczem swoje zony Pedza bimber z ryb popsutych I zjadaja wrony Kiedy szlismy przez Pacyfik Wiatr pozrywal wszystkie wanty Przytulilem sie do klopa I spiewalem szanty Jak spod Helu raz dmuchnelo, Zagle zdarla moc nadludzka, Patrze - w koje mi przywialo Nagą babke z Pucka. Do Gizycka dzis plyniemy Niezle daje szóstka wieje Jak tak dalej dobrze pójdzie Rozpierdole keje Hej wiatr nam w dupe wieje Hej wiatr nam w dupe wieje Jesli zaraz nie przestanie Rozjebiemy keje Hej, od zachodu wieje hej, od zachodu wieje hej, od zachodu wieje rozjebało keję Płynie sobie rower wodny płynie sobie rower wodny jak w niego przypierdolimy to będzie podwodny Kolumb odkrył Amerykę, Kiedy ścigał się z Halikiem, Indianie się zarzekali, Że pierwszy był Halik. O wyprawie wokół globu, Też fałszywe są pogłoski, Pierwszy żaden tam Magellan, Tylko Baranowski. Nelson, angielski Admirał, Strzeliłby se w łeb i kwita, Gdyby wiedział co dokonał, Kloss, zwykły Kapitan. Chodz opowiem ci bajeczke O dalekiej Ukrainie Wyjebalo elektrownie Pól wschodu nie zyje Bracia nic nie powiedzieli Mysleli ze sie rozwieje Ale Szwedzi namierzyli Juz sie lugol leje Kiedy tylko cos tam gruchnie Wschodni wiatr ku nam zawieje Wtedy kazdy chetnie spieprza W niedostepna knieje Pij lugola pij na zdrowie To sie moze przydac jeszcze Bo w Zarnowcu juz buduja Skoncza za lat dwiescie Kiedy ci na rejsie smutno chcesz rozerwać się troszeczkę wsadź se granat między nogi wyciągnij zawleczkę Kiedy znudzą ci się szanty I żegluga, i Mazury, To pierdolnij kapitana I uciekaj w góry.
  4. Co tak jak głupi do sera? A teraz specjalnie dla Państwa... Kapelaaaa! Gusiaaa! Cigani! Juris!!!
  5. Zorki

    Przytulanki w offtopie.

    Już wiem, z czym mi się kojarzycie :]
  6. Wypraszam sobie. "Poszedłem po" nie jest równoznaczne z "przyniosłem".
  7. Nie przejmuj się. Ja na przykład: A. Nie mam gitary. B. Nawet jakbym ją miał, nie umiem grać (chyba że na nerwach). C. Nawet gdybym miał gitarę i umiał grać, to znam same sprośne piosenki.
  8. Jakie wyłamuje? Jakie wyłamuje? Po gitarę poszedłem.
  9. Jak zwykle wszystko na mojej wyliniałej głowie. A teraz przed Państwem i dla Państwa Gusia i "Prawy do lewego"!
  10. Zorki

    Muzyka...

    Ojej wszędzie podteksty polityczne! Everyone thinks they're such sweet little things Ducks, Ducks! Quack, Quack! Quack, Quack! Soft downy feathers and nice little wings. Ducks, Ducks! Quack, Quack! Quack, Quack! But there's a poison I'd like to administer, You think they're cuddly but I think they're sinister. Ducks, Ducks! Quack, Quack! Quack, Quack! Ducks, Ducks! Quack, Quack! Quack, Quack! What are they doing at night in the park? Ducks, Ducks! Quack, Quack! Quack, Quack! Think of them waddling about in the dark. Ducks, Ducks! Quack, Quack! Quack, Quack! Sneering and whispering and stealing your cars, Reading pornography, smoking cigars. Ducks, Ducks! Quack, Quack! Quack, Quack! Ducks, Ducks! Quack, Quack! Quack, Quack! Nasty and small undeserving of life. Ducks, Ducks! Quack, Quack! Quack, Quack! They smirk at your hairstyle and sleep with your wife. Ducks, Ducks! Quack, Quack! Quack, Quack! Dressed in plaid jackets and horrible shoes, Getting divorces and turning to booze. Ducks, Ducks! Quack, Quack! Quack, Quack! Ducks, Ducks! Quack, Quack! Quack, Quack! Forcing old ladies to throw them some bread. Ducks, Ducks! Quack, Quack! Quack, Quack! Who could deny they'd be better off dead? Ducks, Ducks! Quack, Quack! Quack, Quack! Look closer and you may recoil in surprise, At web-footed fascists with mad little eyes. Ducks, Ducks! Quack, Quack! Quack, Quack! Ducks, Ducks! Quack, Quack! Quack, Quack! Ducks, Ducks! Quack, Quack! Quack, Quack! Ducks, Ducks! Quack, Quack! Quack, Quack!
  11. Nie wiem. Nie liczę. Nadmiar energii wypompowany. Szkoda, że parę rzeczy po drodze mnie poirytowało. Ale przynajmniej nareszcie chce mi się spać :) Wie, co mówi :]
  12. Nie wiem jak się czuje człowiek nerwica, ale wiem, że muszę jakoś skanalizować nadmiar energii. Czas na nocną wycieczkę rowerową.
  13. Nosi mnie, a nie mam dziś z kim wyjść popić. Dziwna, Darek możecie mnie powitać w klubie. Znam to :]
  14. Chyba od czerwca mam pracę :) Jeszcze nie gratulować, bo ostatecznie będę wiedział we wtorek, ale jest dobrze. Już mnie btygadzista oprowadził i pieklił się, że mu rąk do pracy brakuje.
  15. Mój mu wtóruje. Nie widzę Twojego awatara w żadnej przeglądarce.
  16. Naprawdę fajnie o tym piszesz. Gratuluję znalezienia czegoś pozytywnego i jakiejś odskoczni od życia depresją. Nie pałuj się, że to tylko odskocznia. Nie możesz poświęcać całej swojej uwagi chorobie. Powodzenia i kultywuj w sobie entuzjazm.
  17. Mnie też takie zaczepiają. Mówią, że Bóg mnie kocha i dają egzemplarz "Strażnicy". Ucz się polskiego. Na co? Żebyś mógł podrywać panny na poezję. Ja zauważyłem, że jak mam taki agresywny dzień, to nie mogę się tym nakręcać. Muszę się rozładować - i to najlepiej dać sobie solidny fizyczny wycisk. Wtedy nie mam już siły się wkurzać. Witamy w klubie :] TO jest jedyna droga. Bo Ty spoko babka jesteś. A ja dziś zakończyłem psychoterapię :)
  18. Darek, Ty to chyba usilnie starasz się nie być Darkiem, tylko człowiekiem nerwicą. Dostrzeżesz w końcu, że jest nieźle? Masz studia, na któych Ci idzie. Masz grupę na studiach, która Cię akceptuje - kiedyś tego nie miałeś. Jest jakaś babka, z którą udaje Ci się utrzymywać kontakt. Przestań doszukiwać się złego, do którego przywykłeś. I zauważ, że czasem jest dobrze. Ludzie Cię akceptują. Nie musisz być zawsze ofiarą. Zastanów się, co w Tobie widzą i sam to zaakceptuj. Upał, że zdechnąć idzie. Ale dziś miałem pierwszy telefon w sprawie pracy :]
  19. Do nauki należy podchodzić z należnym jej szacunkiem. A podobno amerykańscy naukowcy obliczyli, że w każdej chwili na świecie odbywa się 300 tysięcy stosunków seksualnych.
  20. A radzieccy naukowcy obliczyli, że gdyby całą wodę ze wszystkich mórz, oceanów, jezior, stawów, rzek i strumieni na Ziemi wlać do rurki o średnicy 1 cm, to ta rurka musiałaby mieć taką długość że ja pierdzielę.
  21. Gratulacje! Nie pisałem Ci prawie nic, ale cały czas śledziłem temat. Metodę już znasz, a2d2 i inni pokazali Ci jak walczyć. Teraz tylko kolejne małe cele, determinacja i dajesz radę. My też tak walczyliśmy. Świetnie widzieć na forum człowieka, który się stara i przezwycięża swoje słabości.
  22. To, jak potraktuję swoje lęki jest całkowicie zależne ode mnie. Chyba wszyscy rozumiemy, że nerwica nie "znika". Z nerwicą (a może na przekór nerwicy) uczymy się żyć. Piranio, życzę Ci powodzenia w dalszej walce. I nieco więcej wyczucia co kiedy wypada powiedzieć.
×