Skocz do zawartości
Nerwica.com

MalaMi1001

Użytkownik
  • Postów

    1 935
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MalaMi1001

  1. NieznanySprawca masz całkowitą rację. Mnie ostatnio rozwaliło, co ostatnio pisałam na forum przepisanie combo SSRI+MAO. Ja rozumiem, że może w szpitalach tak przepisują, ale do licha, ja miałam iść do domu i sobie to zapodać. Gdyby nie forum zadowolona z siebie męczyłabym się z ubokami przez 2 tygodnie do nastepnej wizyty myśląc, że tak ma być. A co by się działo w mojej głowie? Tego to nawet budowniczy piramid by nie wiedzieli W każdym razie mam nadzieję, że wenla zachowa się tak jak za pierwszym razem i to, że przestała działać przy 220mg nie oznacza, że po czasie nie zadziała wogóle....
  2. Czy ja wiem? Nie widziałam żadnych badań na ten temat, ale widziałam odnośnie wpływu na mózg. Gość zjadał dziennie po 8-9 piguł przez ok. 8 lat. Był wyprany z serotoniny, chudy jak szczapa i wycieńczony, ale zgodził się wziąć udział w badaniu. Podkarmili go nie podając równocześnie żadnych leków i po roku mózg wrócił do 80% równowagi. Dalszych badań nie było, koleś zwiał ćpać dalej A patrząc na to co się wyrabia z ludźmi, którzy kończą leczenie i za jakiś czas choroba wraca ze zdwojoną siłą nie jestem pewna czy leki w ogóle pomagają. Ja też myślałam, ze już jestem zdrowa i nic mi się nie przytrafi a tu proszę. Wenlafaksynka raz proszę
  3. Kurcze, ale weźcie sobie poczytajcie wszystkie wątki o lekach jakie ludzie mają przy nich skutki uboczne. Od zwykłego bólu głowy po trwałe dyskinezy czy chorobę Parkinsona. Zadziwia mnie zatem fakt, że stare, poczciwe MDMA nie jest antydepresantem. Nie wierzę, że w bardzo małych, terapeutycznych dawkach nie byłaby lepsza od niejednego antydepa na początku leczenia. Obawiam się, ze wielu skutków ubocznych jeszcze nie znamy i poznamy je za x lat, kiedy już będzie za późno. Dotyczy to zwłaszcza osób, które skaczą z leku na lek usiłując dopasować jakiś dla siebie. W moim wypadku od 2 miesięcy przeszłam przez 6: - tydzień na escitalopramie i trazodonie - ponad miesiąc na mixie escitalopram + fluoksetyna - 1,5 koszmarnego dnia na fluoksetynie i moklobemidzie - od wczoraj wenlafaksyna i cynaryzyna. Myślę więc, ze za jakiś czas nasze wypociny tutaj będą bardzo cenne dla przyszłych układaczy ulotek. Albo co gorsza ktoś przebada pomysł wpływania na odporność i zaczną to podawać małym dzieciom.... Nie oszukujmy się, wszystkie leki psychiatryczne to goowno.
  4. Hmm, może masz trochę racji, bo kiedy brałam wenle po raz pierwszy nie pamiętam, zeby bolała mnie głowa. Za to na esci notorycznie ratowałam się ibupromem. I jeszcze jedna ciekawostka. Nie wiem czego to zasługa czy wenli, czy przyjmowanego w tym czasie Izoteku przez 9 miesięcy od tamtej pory (tfu, tfu) nie byłam ani razu przeziębiona. Może na początku kuracji raz, ale wynikało to z tego, ze schudłam przez pójściem do psychiatry z 8kg, nie jadłam, za to piłam i paliłam ile wlezie. Od tamtej pory nie miałam nawet kataru, a to już dobre 3 lata będą. Wcześniej od dziecka co jakiś czas powala mnie grypa z wysokimi gorączkami itp. Wyraźnie coś się zmieniło. Więc albo wenla albo Izotek.
  5. Na tyle subtelne, że go nie czuć Ja przynajmniej nic takiego nie czuję. Za to w pracy wszyscy mi mówili, że jestem blada. I tak też się czuję. Ale żebym humor lepszy miała to nie
  6. E tam średnio chce mi się wierzyć w te receptory opioidowe. Nie działałoby to wtedy szybciej, milej, intensywnej? A tak wenla rozkręca się jak każde SSRI.
  7. wykończony ja esci odstawiałam gdzieś ok miesiąca może, przy czym z dawki 20mg zeszłam od razu (zapomniałam leków na wyjazd) i dopiero po 3 dniach chwyciły mnie prądy w głowie. Zjadłam gdzieś może 5mg i tak stopniowo co 3,4 później raz w tygodniu aż przestałam brać wcale. Innych niespodzianek nie było, tylko prądy. Nie wiem jak macie z odstawianiem, ale mnie lekarka też wystraszyła jak przechodziłam z wenli na esci, że może być grubo, a w zasadzie nic się nie działo.
  8. No nie wiem, ja się dziś czuję tak, jakbym się gotowała w środku, chociaż czuję się potwornie zmęczona. Mam non stop zimne dłonie chociaż w sumie nie jest zimno. Zastanawiam się czy to nie wpływ noradrenaliny właśnie, bo jedni w stresie pocą się, a mnie jest np. masakrycznie zimno. Miał mnie ten lek zaktywizować, na razie to mi się nic nie chce, porobiłabym coś, ale nie mam siły. Na mnie chyba nie ma bata zaczynam już myśleć. Wenla mi kiedyś bardzo pomogła, ale w dawce 220mg przestała działać. Nie wiem więc czy jest sens wracać do czegoś, co kiedyś działać przestało. Teraz cudownie znów zacznie?
  9. 10 dzień leci... Lepiej o to nie pytaj, to jest tak pojebane że szkoda gadać. Tak samo można zadać pytanie - Po co, ci ta serotonina na lęki ?? Ja nie miałem z początku depresji, tylko napady lęku, potem deprecha się pojawiła. Depresja i nerwica to przecież dwie różne sprawy, dlaczego leczy się je tak samo?? Po prostu - bierz, nie pierd0l Spoko, nie bede pierd0lić, biorę. A tak na poważnie wie ktoś jaką rolę odgrywa noradrenalina w naszym leczeniu? Serotonina rozumiem, dopamina też, ale adrenaliny i noradrenaliny skumać nie mogę.
  10. A ile już łykasz wenlę? BTW, dla mnie działanie przeciwlękowe wenli jest dość dziwne, chyba że się mylę. Skoro noradrenalina uwalniana jest w sytuacjach stresowych i mówi nam "walcz albo uciekaj" to po kiego grzyba mi ona w mózgu kiedy mam lęki? Mam się jeszcze bardziej bać? Nie rozumiem tego, może jakiś forumowy farmaceuta to wyjasni?
  11. depas tak wzięłam niskie dawki, żeby zobaczyć co się będzie działo. Nie działo się fajnie, choć znieczulenie emocjonalne było wspaniałe. Miałam dostać kopa, ale ścięło mnie z nóg. Poza tym nie wiadomo co by było gdybym brała 20mg fluoksetyny z 300mg moklobemidu. Wersje są dwie, albo ścięłoby mnie do nieprzytomności albo objawy podeszłyby pod ZS. Bo sam ZS, jak stwierdził lekarz jest mało prawdopodobny, z czysto teoretycznego punktu widzenia jest to jak najbardziej możliwe. Mnie np, kiedy po raz pierwszy brałam wenlafaksynę po jakimś pół roku zatrzymał się mocz. Poprostu mój mózg nie reagował na "wysłanie żądania", że muszę opróżnić pęcherz, a doszło do tego, że trafiłam do szpitala na cewnikowanie, a wyniki miałam super - żadnych bakterii czy innych chorób mogących to spowodować. Jest to wymienione w ulotce, więc pewnie gdzieś tam komuś się to przytrafiło. A sam ZS niezwykle rzadko kończy się zgonem, bardziej niebezpieczny jest złośliwy zespół neuroleptyczny, który może się zdarzyc po samych neuroleptykach. Więc na dwoje babka wróżyła jakby się to skonczyło. A po jakim czasie po zmianie leków zaczyna się wkręcać wenla? To był mój pierwszy antydep i na myślenie zaczął działać od razu od pierwszej tabletki po tym, jak przyczyściło mnie jak kota po kwaśnym mleku. Teraz jakoś dalej mam myśli w tle....
  12. 10mg fluoksetyny z 150mg/dobe moklobemidu. Jeśli chcesz wiedzieć jak się czułam to czułam: ciężką głowę, chwilami miałam wrażenie, ze mam nogi z waty, byłam w pełni świadoma a tak senna jak nigdy wcześniej. Sen był głęboki, ale przerywany. Nie miało to nic wspólnego z zespołem serotoninowym. Docelowo miało być 20mg fluo na dobę z 300mg moklo + 50mg/dobę cynaryzyny. Pan doktor chciał mnie pobudzić. No cóż, nie udało mu się to, wymiękłam po 1,5 dnia. Drugi lekarz u którego byłam powiedział, że taka mieszanka by mnie nie zabiła, bo ZS zdarza się wbrew ulotkom bardzo rzadko, ale skutki uboczne obu leków trafiają w człowieka ze zdwojoną siłą. Nie odradzał mi brania takiej mieszanki, ale polecił wenlafaksynę właśnie bo ma niby łączyć cechy wspólne fluo i moklo. Brałam już wenlę, wyciągnęła mnie z ogromnego bagna, ale nie działała tak, jak chciałabym żeby teraz coś na mnie działało. No zobaczymy. W każdym razie jeśli nie podziała to tak jakbym chciała wracam do poprzedniego lekarza, bo widzę, ze lubi eksperymenty, więc może jakimś miksem do mnie trafi.
  13. No ja dzisiaj rano wzięłam sobie 37,5mg i teraz też 37,5mg, do tego 25mg cynarazyny. Moja pierwsza przygoda z wenlą skończyła się silnymi wymiotami, drgawkami i zanikami świadomości. Ale już jestem chyba tak zahartowana, że w zasadzie dokucza mi tylko suchość w ustach. Przynajmniej nie czuję się jak w stanie przedśmiertnym po wczorajszym dniu z moklobemidem. Kurde, szkoda, że SSRI + MAO powodują takie nieprzyjemne skutki uboczne jak moje z wczoraj, byłaby idealną mieszanka na zamrożenie emocjonalne
  14. Dobra, dziękuję za takie atrakcje, dzisiaj już nie wzięłam. Ciężka głowa, może i nie myślałam tyle, ale czułam się jakbym miała za chwilę odlecieć. Zaaplikowałam sobie wenlafaksynę. Też mnie zamulała, ale trudno. Byle nic nie czuć.
  15. No jak odstawiałam escitalopram pół roku temu oprócz prądów w głowie nic się takiego nie działo. Ale ze względu na to, że jeżdżę samochodem wolałam co drugi, trzeci dzień wrzucić kawałek tabletki. Trwało to może z miesiąc. Fluoksetyny nie odstawiałam, więc nie wiem czego się spodziewać. Mobemid póki co powoduje uczucie ucisku w głowie i taka jakaś słaba jestem.
  16. Może głupi, ale o tym, że nie zabiłoby to mnie powiedział drugi lekarz, u którego byłam dziś rano. Zapytał czego oczekuję po leku, więc mu powiedziałam. Gdybym wiedziała, ze daje mi wenlafaksynę, która rozmija się z moimi oczekiwaniami poprosiłabym o coś innego. Nie chciał mi dać nic na dopaminę, bo powiedział, że to nie wyciszy lęków. Więc z dwojga złego wolę ten moklobemid. Zakładam, że odstawienie fluoksetyny będzie koszmarne więc pewnie trzeba będzie czasami wrzucić z 5mg, żeby to jakoś przeżyć.
  17. No ja wczoraj zapodałam sobie 75mg tego cuda, żeby zobaczyć co to mi pan doktor kazał brać z fluoksetyną. MAO + SSRI tak, tak. No i w sumie zwaliło mnie z nóg. Rano pobiegłam do innego lekarza, powiedział, że taka mieszanka nie zabiłaby mnie tylko odczułabym zwiększone skutki uboczne obu leków. Dostałam zamiast obu wenlafaksynę. Ale ja sobie pobiorę ten moklo. Wzięłam już te drugie 75mg, wieczorem całą i zobaczymy. Narazie łapię doła i jestem zmulona jak na mega kacu. Zobaczymy.
  18. Dobra. Ja mam od dzisiaj brać 2x10 mg fluo i do tego doktorek dorzucił mi 2x150mg moklobemidu, którego branie razem wszyscy mi odradzają. Ale ponieważ jako tako ufam mojemu lekarzowi postanowiłam przekroić moklo na pół i zjadłam jakieś 1,5h temu. Stan na 21:21: żyję. Tylko bardzo chce mi się palić i mam taką ciężką głowę, ale nie wiem czy to wkrętka czy faktycznie tak jest.
  19. Myślisz, że nie powinnam tego brać? Nie wygląda na konowała, ludzie do niego chodzą i bardzo sobie chwalą. Pytałam czy mogą być jakieś nieprzyjemne skutki jak miałam przy wenlafaksynie, obiecał, ze nie będzie żadnych jazd, bo to "spokojny lek" i nie wywala z butów. Co robić?
  20. A ja nie dostałam paroksetyny. Zostawił mi fluoksetynę 2x10mg dziennie i dołożył moklobemid 2x150mg dziennie. Po przeczytaczaniu ulotki zastanawiam się czy chce mnie zabić czy brać to? Próbował ktoś takiego połączenia? Ma ktoś info jaka jest szansa, ze się już nie obudzę?
  21. No mój jest nowy, w sensie, że pójdę do niego dopiero drugi raz. Ale zraził mnie tym ADHD, bo chyba nie ma takiej odmiany gdzie człowiek może siedzieć bez ruchu i nie jest nadpobudliwy ruchowo. Więc nie wiem w sumie czy konował czy nie, ale ludzie go chyba chwalą. Więc spróbuję z tym tekstem, że "słyszałam od kolegi", może się da przekonać, dzięki za rady
×