Skocz do zawartości
Nerwica.com

MalaMi1001

Użytkownik
  • Postów

    1 935
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MalaMi1001

  1. Ja biorąc leki nie ograniczam się w niczym zwłaszcza, że to leki ograniczają mnie. Rano muszę mieć czas na zjedzenie śniadania, bo inaczej na pusty żołądek zwracam nawet głupi APAP. O lekach trzeba pamiętać, chodzić do lekarza. Z resztą jak w każdej chorobie są ograniczenia, więc staram się niczego sobie nie żałować. W zdrowe odżywianie nie wierzę, w zbawienny wpływ ćwiczeń fizycznych też nie, więc nie zamierzam z niczego rezygnować.
  2. deader, ale niektórzy piszą, że po alkoholu czują się gorzej, że działanie leków jest osłabione i łatwiej łapią doły. U mnie jest odwrotnie, czuję się doskonale dzisiaj i wieczorem równiez zamierzam czegoś się napić. Nie sądzę, żeby to było zdrowe chociażby dla mojej biednej wątroby, ale trudno. Zdrowy duch to zdrowe ciało, nie inaczej.
  3. Dokładnie tak to u mnie wyglądało! Wracałam z pracy, głodna nie głodna padałam na łóżko jak trup, a weekend cały w pozycji leżącej. Teraz jest o niebo lepiej. Co do alkoholu, można nie można, nie wiem, ale zauważyłam coś takiego. Ja czasami lubię sobie strzelić piwko bądź lampke wina. Umila mi to czas spędzony z musu przed komputerem do późnych godzin nocnych
  4. Dorzućcie sobie reboksetynę do fluo to i napęd będzie. Ja określam to jako "stan czuwania", w sensie że kiedy mam cos do roboty to robię, nie czuję zmęczenia, nie muszę sobie trzymać powiek na zapałki, nie myślę tylko o tym ile bym dała za święty spokój i dostęp do łóżka, ale kiedy tylko przyłożę głowę do poduszki zwyczajnie zasypiam. Więc chyba jest tak jak powinno być. Sama fluoksetyna mnie usypia, jestem ciągle zmęczona, nic mi się nie chce a dokładając jeszcze do tego fatalny stan psychiczny mamy iście depresyjną mieszankę. A taki off top zrobię mały. W tym miksie, który biorę zauważyłam, że wystarczy wieczorem wypić jedno piwo bądź lampkę wina i rano budzę się bez lęków i bez natłoku myśli. Ogólnie cały dzień mam fajny humor. Co może być tego przyczyną? Przecież alkohol to depresant i gryzie się z psychotropami?
  5. A o co chodzi z tymi enzymami? Umrę?
  6. To dobrze, ale ja dla spokoju zrobiłabym dodatkowe badania... Wiesz, ja mam takie zdanie, ze lekarze nigdy nie brali tych leków, a uważają, ze wiedzę mają taką, jakby zjedli z 1000 opakowań. Tak dla spokoju.... Nerwica nerwicą, ale wiesz....
  7. Pytam, bo podoba mi się aktywizujące działanie reboksetyny. A Wellbutrin działa jeszcze na dopaminę, więc może gdyby mix flouksetyna+reboksetyna zawiódł zamieniłabym fluo na wellbutrin. Ale stanowczo za drogo.
  8. Sądzę, że na płuca to raczej nie działa, bo niby jak? Płuca nie mogą boleć to raz. A dwa, bardziej zastanowiłabym się nad pracą serca i wpływem na nie leków. Nie od dziś wiadomo, że antydepy mogą powodować zmiany w pracy serca. Może dla spokoju powinieneś zrobic sobie EKG? Badanie bezbolesne, a jednak może rozwiać wątpliwości. Poza tym chyba w tym wątku pisałam o swoich bólach w klatce piersiowej, też myślałam, że to od fluo. Przyczyna jednak leżała po stronie mojego trybu życia. A moze poprostu za bardzo wsłuchujesz się w swoje ciało i na siłe szukasz skutków ubocznych? Ja też czytam namiętnie ulotki leków, ale to przez to efekt "pierwszej tabletki" kiedy to po pierwszej tabletce z wenlafaksyną za przeproszeniem rzygałam dalej niż widziałam i miałam drgawki Stąd wolę wiedzieć co może mnie czekać.
  9. Pozazdrościć. We mnie strach jest wciąż zbyt duży żeby się na to zdecydować.
  10. Serio? Ale że spać mi się nie będzie chciało i w ogóle coś mi się będzie chciało? Dzisiaj pobiłam sama siebie, poryczałam się w robocie... Niedoobrze wać panna z tobą, nie dobrze...
  11. Czyli humor mi się nie poprawi?
  12. Kurde no wypisz wymaluj moje życie....
  13. Nosz kurrrr.... niech mi ktoś przepisze tą paroksetynę!!!
  14. Przypuśćmy ze biore fluoksetyne i reboksetyne. Co się stanie jak zapodam sobie tabletki z dziurawca? Serio pytam...
  15. MalaMi1001

    Samotność

    Ja też bym chciała, ale nawet na to nie mam odwagi. Jakiś czas temu powiedziałam sobie "dźwigam się ostatni raz". Uwierzyłam, zaufałam, nawet byłam przez chwilę szczęśliwa. I znów w łeb. I to tak perfidnie, z wyrachowaniem, nawet nie potrafię tego nazwać, nie umiem. I to był ostatni raz, więcej nie będzie. Jak ja to mówię, oby do śmierci....
  16. MalaMi1001

    Samotność

    KrolSzamanowO07 a teraz Ci powiem dlaczego przestałam walczyć: - od dziecka zabijano moją indywidualność, charakter, chciano ze mnie ulepić marionetkę, z którą będzie dobrze się żyć, która nie mając własnego zdania będzie posłuszna i taka "żeby mogłaby się do czegoś przydać" - udało się. I nie ma różnicy w tym, że o tym wiem, że tak było i tak nie wiem kim jestem, czego chcę, dokąd dążę. Nie wiem o sobie tak naprawdę nic i prócz mglistych wspomnień i paru zdjęć nie ma nic z tej pewnej siebie, roześmianej dziewczynki. - najbliższe osoby mnie zawiodły tak bardzo, że z resztek mojego zaufania do ludzi nie zostało się nic. Zupełnie nic. I każdy kolejny dzień pokazuje, że ufać nie warto, każdy kolejny człowiek pokazuje mi, że nie tylko nie warto - nie wolno ufać. Więc dlatego nie walczę. Poddałam się, idę z prądem, jest mi wszystko jedno. Mam walczyć o siebie? A właściwie to jest o co? Hmm, nikt nigdy o mnie nie walczył, a mnie się już nie chce.
  17. No mnie od suchości w jamie ustnej boli gardło. Mam tylko nadzieję, że się nie rozłożę na amen, w sensie grypy. Ale spoko, jak coś pójdę na L4, nie chce mi się koorva pracować
  18. A boli Cię coś w klatce piersiowej jak próbujesz nabrać pełen oddech? Ja ostatnio też myslałam, że porabało mi się coś od leków, bo bardzo bolało mnie w klatce, tak jakby ktoś mnie obręczą ściskał. Okazało się, że to bóle od siedzenia -przy kompie przez 18h/dobę w mojej ulubionej pozycji, czyli bardzo niezdrowej.
  19. Psychicznie nadal czuję się do dupy, fizycznie natomiast oprócz mega, że się tak wyrażę, zatwardzeń i suchości w jamie ustnej, która skutkuje teraz bólem gardła nie mam żadnych skutków ubocznych. Ja ogólnie na te leki dobrze reaguję, nie licząc oczywiście efektu "pierwszej tabletki".
  20. Dark Knight ja brałam w dawce 10mg co drugi dzień + 5mg escitalopramu codziennie przez ok 1,5miesiąca i nic. Teraz dopiero biorę codziennie od paru dni i w sumie jest ciut lepiej, ale to zależy od danej chwili. Rano mam swoje chore jazy w mózgu,w dzień jest trochę lepiej, ale szału nie ma. Może jeszcze za krótko. Nie wiem czy na lęki pomaga, w sumie nie wiem czy ja mam jakieś lęki, jesli te fantazje to jakiś rodzaj lęków to nie pomaga. Ale odbiór leku to cecha osobnicza, nie mozesz się sugerować.
  21. maciekpoznan No ja właśnie nie wiem co to jest, że zaraz po przebudzeniu zaczyna się w mojej głowie ta szopka myślowa. I to zawsze jak wstaję wcześnie rano do pracy, kiedy w weekend wstaję później tego nie ma. Nie wiem co jest grane. Oby dzisiejszy dzień był tak samo olewacki jak wczoraj, ale nie zapowiada się. A jak długo bierzesz to fluo? Solo czy w jakimś miksie? Bo jeszcze do tego biorę 2mg reboksetyny na pobudzenie.
  22. Cóż, ja zrezygnowałam z tego specyfiku. Czuję się po nim jak wypluta przez pralkę Franię. Nie dla mnie ten lek.
  23. Z powodu dystymii, zaburzeń adaptacyjnych i lękowych. Dziś już nieco lepiej. Zaczynam mieć wszystko gdzieś, oby tak dalej.
  24. Ja już nie wiem czy to te częste zmiany leków czy to, ze jadę teraz na wyższych dawkach, czy to, że nie mogę zdzierżyć czego kłamstwa jakim mnie usiłowano nakarmić czy to, że ZNOWU okazało się, ze jestem do niczego! Nie wiem, ale wiem że nic dobrego z tego wszystkiego nie będzie.
×