Skocz do zawartości
Nerwica.com

MalaMi1001

Użytkownik
  • Postów

    1 935
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MalaMi1001

  1. MalaMi1001

    Samotność

    Generalnie bycie samemu wiąże się z dużą dozą nudy. Ten ktoś obok wypełnia Ci niemal cały czas jaki posiadasz. Będąc samą zaczyna Ci doskwierać nadmiar czasu. Wstajesz i jeśli nie idziesz do pracy czy szkoły to co? Nie ma się do kogo odezwać, nie ma co robić i dlatego wydaje Ci się, że nie masz po co wstać. Dlatego chociaż brzmi to banalnie trzeba znaleźć sobie jakieś zajęcie, nie musi Ci to sprawiać przyjemności nawet. Ja przez długi czas chodziłam do znienawidzonej pracy z uśmiechem na ustach. Miałam po co wstać, w pracy pogadało się z różnymi ludźmi, powściekało, a później do domu sen, komputer, sen. Tak wpadłam w ten rytm, że w zasadzie pokochałam to całym sercem. Pracę znienawidziłam jeszcze bardziej, bo odbierała mi wolny czas na bycie samą, na sen który uwielbiam i na wiele innych pierdół w jakich znalazłam przyjemność. Pokochałam bycie samą. I choć czasami trafiały się momenty zwątpienia, że chciałabym kogoś mieć, do kogoś się przytulić to jednak później dochodziłam do wniosku, że nic na siłę, bo przecież jest mi dobrze i robię co chcę. Dziś nie jestem sama i czuję, że jak nie spędzę kilku dni w tej samotności jak kiedyś to chyba wybuchnę. Więc jak widzisz, wszystko można polubić, ale przede wszystkim trzeba polubić siebie.
  2. Dla mnie debilne jest w ogóle dyskutowanie na temat prezydenckiej rodziny. Ja wiem, że z USA przyszła do nas taka moda na pokazywanie swojej najbliższej rodziny, ale co kogo obchodzi jaką kto ma rodzinę? To taki celebrycki lans, a później się wszyscy dziwią, że najważniejsze osoby w Państwie są takimi właśnie nic nie robiącymi lanserami za nasze pieniądze. Jeżdżą sobie po świecie za darmoszkę, "ciężko" pracują na swoje najgodziwsze w kraju emeryturki, mogą walnąć w ryja kolegę i śmiać się do kamery, że należało mu się więcej. I w ogóle to wyciąganie tych jazd, że ktoś miał dziadka w Wermachcie czy innego gada w paru pokoleniach wstecz jest zwyczajnie śmieszne. A jak ma wpłynąć ktoś żyjący tu i teraz na kogoś z dwóch pokoleń wstecz? No jprdle co to w ogóle jest? Nie trzeba być może od razu dumnym z przeszłości swoich przodków, ale wypominanie takich rzeczy jest zwyczajnie dziecinna na zasadzie "a moja mam to jest lekarzem, a twoja sprzątaczką". Ale głupi lud bawią takie krucjaty, co poradzić. A do Pań Prezydentowych to zupełnie mnie one nie obchodzą. Ani co robią, ani jak się ubierają, ani czy stoją wraz z całą familią u boku męża. Generalnie wciskanie żony Prezydenta w rolę superłagodnej cioci wszystkich dzieci, niepełnosprawnych i uciemiężonych staruszków jest tak płaskie jak sik pająka. Jest to wymuszone rolą, tym, że trzeba się pokazać, bo "monż" jest prezydentem. Śmieszne takie i mało wiarygodne. Ale ludowi się podoba. Prezydent to prezydent, on ma się wykazać, a nie żona, córka czy babcia. Generalnie podobało mi się, że dzieci Bronka w zasadzie siedziały w ciszy całą jego kadencję i trochę bez sensu zrobili, że nakręcili ten spot. No ale z założenia chcieli pomóc ojcu, jak im to wyszło nie mnie to oceniać. Przynajmniej nie oberwały jak córeczka Dudy, która ledwo się pokazała i już dowiedziała się co to znaczy polityka. Ale lud to łapie i ludowi się podoba.
  3. Nie cwaniakuj, bo jeszcze chwila i będziesz płacić ten abonament razem z rachunkiem za prąd. Ale zawsze w ramach protestu możesz siedzieć przy świeczce.
  4. Ja też mam totalną wyj/bkę na wszystko. Tzn. są rzeczy, na których bardzo mi zależy i zależy mi żeby moim bliskim było dobrze, ale na resztę mam totalną wyj/bkę. Takie totalnie emocjonalne otępienie, jak mnie coś wkurza to tego nie ukrywam, emocjonalny dystans, chłód, no wyj/bka. A i seksualna kastracja, ale też mam na to wyj/bane. Cały mój wewnętrzny świat, który uwielbiam pozostał, ale nie ma takiej rzeczy oprócz kilku, które byłyby mnie w stanie ruszyć. Generalnie aż zaczyna mi się tęsknić do depresyjnego klimatu To jest taka mega stabilność umysłowa, chociaż zaczyna mi się chyba włączać lekka agresywność, ale również mam o w doopie Teraz mam ochotę na taki tydzień totalnej samotności jak kiedyś, żeby sobie pobyć w takim stanie sam na sam ze sobą, ale nie mam na to najmniejszych szans co mnie mega wk/rwia.
  5. MalaMi1001

    ja, Bóg, zagubienie

    Introwertyczka, dewiacja = zboczenie. Zboczenie to np. pedofilia bądź inne czynności na które ta druga nie ma ochoty i nie daje na to przyzwolenia, a co najlepsze jest to karalne. Więc dopóki homoseksualny czy heteroseksualny nie gwałci innej osoby bądź nie obnaża się w miejscu publicznym nie jest zboczeńcem ani dewiantem. Dopóki robi to za przyzwoleniem dorosłej, pełnoletniej osoby we własnym domu nic ci do tego, czy lubi oglądać waginę czy penisa. Kropka.
  6. Dokładnie tak. Ty nie rozumiesz, że to Ty masz problem z tym, że jak mówisz nie jesteś gotowa żeby własna babcia potrzymała swoją wnuczkę, ubrała ją albo popchała wózek Nie rozumiesz, że normalny człowiek nie widzi w tym nic złego i razem z całą rodziną stara się cieszyć z narodzin nowego członka tejże rodziny. Ty tutaj gdzieś widzisz manipulację i nie liczenie się z Twoim zdaniem? To nie ma nic do rzeczy, bo nie jest problemem cały świat ale twoje postrzeganie pewnych spraw. Serce ci się rozpada na kawałki jak babcia weźmie dziecko na ręce, a twój mąż jej na to pozwoli? Brak słów.
  7. To po co pytasz na forum skoro nie przyjmujesz żadnej krytyki a akceptujesz jedynie poglądy, które przyklaskują twojemu sposobowi myślenia?
  8. Oby tylko autorka nie rozeszła się ze swoim mężem, bo ustalenie kontaktów z ojcem to będzie dla tego biednego dziecka wielka emocjonalna katastrofa. Mamusia będzie obrażona na tatusia będzie się mścić nie pozwalając ojcu widywać się z córką, a ucierpi na tym najbardziej kto? Ano dziecko.
  9. Haha, a jak ja mówiłam, że lek zadziałał na mnie w ciągu dwóch dni nikt mi nie wierzył, bo leki muszą się rozkręcać długo. Nie, nie muszą
  10. Serio? Aż poplułam monitor Porównujesz pożyczanie samochodu kochance do pozwolenia potrzymania dziecka przez babcie? Ja prdle, co ty masz w głowie? Jak nie masz nic mądrego do powiedzenia to po prostu nie mów nic. Wszystko fajnie tylko ta samica jak to określasz jest człowiekiem, żyje w XXI wieku, mieszka w mieszkaniu a nie jaskini i po wychyleniu głowy za drzwi nie czycha na nią mamut ani tygrys szablozęby.
  11. A ona powinna uszanować ich i ich uczucia. Nie jest pępkiem świata i im szybciej to zrozumie tym lepiej dla niej.
  12. Nie tylko. Nie widzę byś przesadzała. Piszesz konkretnie, jasno precyzujesz swoje oczekiwania i masz do nich prawo. Nie łykaj tej ciemnoty. Nie ma powodu byc musiała tkwić w niekomfortowej sytuacji - to się na dzieciaku tez odbije, bo one są bardzo czujne na nastroje. Nie bardzo wiadomo jednak, co z tym zrobić. Skoro rozmowy nie pomagają, to kiszka - poważna destrukcja się zaczyna. To, że jasno, konkretnie precyzuje się swoje oczekiwania nie świadczy, że te oczekiwania takie są. ja mam jednak sporo watpliwości, choćby pomysł "testowania" męża. Ciri wybierz się może do psychoterapeuty, żeby skonfrontować to co się dzieje. Podejście do dziecka jak do swojej własności, ostre warunki stawiane mężowi, testowanie go, rozdzierający ból gdy teściowa prowadzi wózek, stawianie spraw "ma być tak jak ja chcę", to na serio nie są zdrowe zachowania. Ale pomysł testowania drugiej osoby jeśli mamy poważne wątpliwości co do jego intencji nie jest zły. Ja tak zrobiłam i okazało się, że tylko ja miałam różowe okulary. Dzisiaj jestem sobie wdzięczna, że to zrobiłam, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi mówiły mi, że coś jest bardzo nie tak, ale ja jako osobowość niegdyś zależna nie chciałam w to uwierzyć. W każdym razie to, że mąż mino protestów Ciri pozwala babci prowadzić wózek nie jest żadnym powodem do testowania, bo sam fakt tego, że pozwala jest całkowicie normalny, a gdyby nie pozwalał byłoby to absurdalne! Co to w ogóle znaczy, że nie chcesz żeby ktoś zajmował się twoim dzieckiem? To babcia chce zabierać dziecko do siebie na tydzień, dwa, miesiąc kiedy jeszcze jest takie małe? Czy chodzi tylko o to, że na chwilę pochodzi z dzieckiem na rękach po mieszkaniu czy popcha przez trochę wózek? Bo jeśli chodzi o to drugie to wybacz, ale coś jest z tobą nie halo. Jak często ty ją widujesz i jak długo, że aż tak ci przeszkadza to, że kobieta mówi, że masz usiąść, zjeść czy cokolwiek? Bo brzmi to tak jakby przesiadywała u was całymi dniami, a ty nie miałabyś chwili wytchnienia od jej osoby. Poza tym mąż nie jest twoją własnością i nie musi się Ciebie słuchać jak niewolnik, ma prawo mieć swoje zdanie nawet jeżeli chodzi o wasze wspólne dziecko, a oddanie dziecka na chwilę babci do potrzymania czy popchania wózka to żadna zbrodnia przeciwko ludzkości, a już na pewno nie przeciwko dziecku...
  13. Też mi się wydaje, że trochę przesadzasz. Obyś nie stała się nadopiekuńczą matką, bo możesz zniszczyć dziecku życie. Trochę dziwne jest tłumaczenie, że jak babcia pcha wózek z dzieckiem to stanie się mu jakaś straszna krzywda, zwłaszcza jeśli przy nich jest Twój mąż. To albo ufasz mężowi albo nie. Poza tym trzeba naprawdę trafić za dobrego psychopatę, żeby chciał skrzywdzić tak małe dziecko, uważasz, że któreś z nich takie jest? Dla mnie Twoje zachowanie zalatuje trochę toksycznością, pomijam zachowanie męża, który występuje przeciwko Tobie, ale może widząc jak bronisz tego dziecka przed jego własną babką jakby miała za chwilę wbić mu krwiożercze zęby w szyję, trochę robi mu się jej żal, przecież to jego matka no i w końcu babcia i do tego kobieta, która sama mając dzieci wie jak się obchodzić z takim maleństwem.
  14. Jak zapier/olił to złóż doniesienie do prokuratury, proste. Rozbawiłeś mnie tym Mam pamiętać imię JAKIEGOŚ dziecka z TV? Personifikujesz się z postaciami z TV? Wow. I biorąc pod uwagę, że w Polsce jest podobno 90% katolików statystycznie musiała to być katoliczka. I nie chodziło o PCK tylko właśnie o Caritas, obejrzyj czasem jakąś niezależną TV, a nie tylko prawicowe stacje.
  15. A czy ja ci się każę wieszać czy czuć gorszą ode mnie? Nie, nie nadinterpretuj moich słów. Odpowiedz mi tylko na pytanie jaka jest w tym, że sobie nie radzisz moja wina, mojej matki, babki, kumpeli, siostry, pana Władzia spod 6? To ja Ci powiem - ŻADNA. Podobnie nie jest moją winą to, że pod sklepem osiedlowym od 6 rano stoją żulki i chleją tanie wino za pieniądze z socjalu, a ja płacę ciężkie pieniądze za to, że im w życiu nie wyszło i byli, jak to ładnie określasz, niezaradni. Jak ktoś ma dwie zdrowe łapy i nogi niech idzie do roboty, tylko tej niezaradności wszystkich właśnie nauczyło państwo. Może zainteresuj się z czego żyją takie typowe żulki i alkoholicy i ile łapią kasy i darów z wszelkich możliwych socjali. Wg. tego na żadnej kasie w supermarkecie nie powinno być ani jednego kasjera, a w żadnym biurowcu nie powinno być żadnej sprzątaczki, wystarczy chlać, przez ileś lat pokazać, że jest się "życiowo niezaradnym" i już można całymi dniami nic nie robić, a jeszcze ma się ubezpieczenie zdrowotne, bo wystarczy raz w miesiącu odhaczyć się w UP, a jak się dobrze zakombinuje można dostać mieszkanie socjalne. Pomagać można tym, którzy zwyczajnie żyjąc sobie nagle coś stracili (zdrowie, pracę) i zostali się bez środków do życia, ale wybacz, jak ktoś sobie całe życie bimbał, szkoła była mu znana tylko z nazwy to wybacz, ale ja nie mam ochoty na to płacić. Jest tyle zawodów, w których nie trzeba mieć studiów, ale niestety dzisiejszym młodym ludziom się wydaje, że wystarczy mieć mgr przed nazwiskiem w byle jakim zawodzie i praca powinna sama ich szukać. No niestety, tak nie jest i nigdy nie będzie i takie niemyślące młotki zawsze będą zapieprzać w McDonalds w Londynie, bo może mają mgr ale nie mają w zasadzie żadnego przydatnego wykształcenia i są zwyczajnie zawodowo nieprzydatni. Poza tym wszyscy tak się pieklą na wysokie koszty pracy. A jak te koszty mają być niższe skoro trzeba utrzymywać całe rzesze "niezaradnych" zyciowo. Taaaak, ostatnio w TV było nawet głośno o wielkiej katoliczce, która zaj/bała pieniądze przeznaczone dla jakiegoś dziecka.
  16. A ja mieszkam w Polsce centralnej, aktualnie w dużym mieście, ale pochodzę z zadupia też w centralnej Polsce i z przykrością stwierdzam, że jeśli ktoś był dupą z 10 lat temu i narzekał, że mu źle, że mało zarabia, że nie ma pracy tak dupą jest dzisiaj i dalej narzeka, że za mało zarabia, że nie ma pracy chociażby stał obok miejsca, na którego drzwiach wielkimi bukwami napisali, że poszukują pracownika. Ja kiedy narzekałam, że za mało zarabiam i generalnie w moim miejscu pracy jest gigantyczny syf spakowałam walizki i wyjechałam do innego miasta. A wcześniej zarabiając 1500zł na rękę potrafiłam odłożyć na wkład własny do kredytu i kupić na kredyt małe, całkowicie do remontu mieszkanie. Da się? Da się, nawet zarabiając wielkie gówno, tylko człowiekowi musi się chcieć. Dodam, że oczywiście przez cały ten czas aż do dzisiaj leczę się na dystymię i w międzyczasie miałam próbę samobójczą. Więc nawet osoby z zaburzeniami stać na odrobinę wysiłku żeby zrobić coś ze swoim życiem, a nie tylko pieprzyć jak to jest źle i że manna z nieba nie spada. Może miałaś na myśli psychoanalityka? Freud i spółka. Żaden autorytet. W ogóle co to ma być za dowó, że "każdy psycholog i każdy lekarz"? Ich edukacja tego tematu raczej nie pokrywa, a poziom psychiatrów potrafi być żenująco niski - na kwestie związane ściślej ze swoim zawodem odpowiedzieć poprawnie nie umieją, a na gejach mieliby się znać? Proszę, podaj dowody empiryczne. Badania z podwójnie ślepą próbą, itd. Czy geje i lesbijki płacą podatki? No płacą, więc mają prawo korzystać ze wszystkim dobrodziejstw tego kraju jak każdy inny. To samo można powiedzieć o tobie Introwertyczko, masz zaburzenia więc jesteś fe, jesteś odrażająca i nie powinnaś mieć żadnych praw w społeczeństwie. Nie powinnaś nawet mieć dzieci, bo istnieje ryzyko, że przekażesz im wadliwe geny i też będą zaburzone, będą obciążać system zdrowia przez długie lata przez refundację drogich leków psychiatrycznych, długoletnie terapie i częste wizyty u psychiatry. I co? Miło ci kiedy ktoś cię ocenia przez pryzmat zaburzeń? W gospodarce wszyscy są równi, gej, lesbijka, zoofil, zwolennik sado-maso, koprofilii, schizofrenik, nerwicowiec i całkowicie zdrowy człowiek. Skoro oni wszyscy płacą podatki i wszelkiego rodzaju składki odliczane im od pensji mają takie samo prawo korzystać ze wszystkiego. A to co robią w łóżku niech pozostanie tylko i wyłącznie twoją fantazją, nie powinno cię to obchodzić czy ktoś woli od tyłu, od przodu czy woli powąchać bąki.
  17. A jeśli prezydent jest z innej broszki niż cały "układ", może blokować całkiem dobre ustawy. Gorzej, jeśli prezydent jest z partii, która jest partią opozycyjną (czyli na zdrowy rozum wybory przegrała, ma mniejszość) i usilnie przepycha w ustawach jej front wtedy dla mnie to jest gówno nie demokracja, bo większość to większość jeśli chodzi o sprawy gospodarcze i finansowe, czyli to co dotyka każdego z nas w tym kraju. Skoro jakaś partia wygrała to znaczy, że wymagana większość obywateli jest za tą partią, a nie za opozycją. Czym innym jest obalanie danego rządu, bo tego właśnie chcą obywatele, a co innego robienie rozpierduchy, bo opozycja tak chce. Duda nie będzie współpracował z żadnym rządem, prócz rządem PiSu. Będzie wiernym sługą liżącym odbyt Kaczora, nie ważne kto będzie przy władzy. Ja nie twierdzę, że Komorowski to prezydent idealny, ale z całym szacunkiem, nie wetowałby ustaw własnej partii, Duda też tego nie zrobi. Ale nie przypominam sobie, żeby zawetował ustawę, która przeszła przez sejm dzięki opozycji.
  18. Powinieneś nauczyć się łączyć fakty. Przeczytaj pierwszy akapit, drugi akapit (szczególnie prawo veta prezydenta), zanalizuj i wyciągnij wnioski. Chyba, że łykasz wszystko czym rzuca PiS to sorry. Ja nie łykam ani jednego (PiS) ani drugiego (PO), wolę jednak tych, za których nie myślą purpuraci.
  19. Ciekawe czy będziesz miała gdzieś światopogląd jak zgwałci Cię jakiś bydlak i w imię czyjegoś chorego widzimisię będziesz musiała to dziecko urodzić. Albo kiedy jakaś bliska Ci osoba będzie umierać w niewyobrażalnym cierpieniu, a Ty jedyne co będziesz mogła zrobić to na to patrzeć. Ciekawe też co zrobisz jeśli będziesz ciężko chora, a jedyną możliwą terapią jaka będzie mogła uratować Ci życie będzie jakaś "nielegalna" w naszym kraju z powodów światopoglądowych. Ludzie myślą strasznie krótkowzrocznie i nic dziwnego, że sobie w życiu nie radzą.
  20. A to dziwne, bo ile razy nie wpadam do dowolnego molocha handlowego tyle razy jest tam masa ludzi, którzy kupują rzeczy i to nie tylko w najtańszych sklepach. W marketach ludzie kupują całe koszyki, stać ich wódę, browary bo alkoholizm w kraju kwitnie. Ja nie zarabiam najmniej, a jednak nie stać mnie na zakupy w drogich sklepach, z których ludzie wynoszą po 2-3 torby. Ludzie budują domy, kupują mieszkania i je urządzają, na ulicach coraz więcej super fur. Więc wybacz ale oprócz narzekania ja nie widzę tej koszmarnej biedy. Skoro ludzi stać na takie rzeczy stać ich też na chleb. Poza tym mamy taką gównianą mentalność, że można dziecku nie dać jeść, ale na wino czy nowy telewizor trzeba mieć, bo sąsiad ma.
  21. Dokładnie. Światopoglądowo cofniemy się o te wszystkie lata kiedy PiS nie był u władzy.
  22. Padłam I za jakiś czas na forum nie będzie sporu na kogo głosować, bo będzie tylko jedna pozycja! MY Arasha, przede wszystkim ja nigdzie nie powiedziałam, że to ma być finansowane ze funduszy państwowych. Chociaż jestem za tym żeby osobom najbiedniejszym chociażby współfinansować, bo z różnych względów ludzie mogą nie mieć ochoty adoptować obcego dziecka i to nie powinno podlegać dyskusji. Ale z tego co wiem duża większość PiS w tym pan Duda byli za delegalizacją tej procedury! Chociaż sama tego nie popieram nie zabieram innym możliwości skorzystania z takiego zabiegu, ale to z prawnie uregulowanymi procedurami, żeby właściciele klinik, w których wykonuje się takie zabiegi nie wybiegali za nadto w swoich fantazjach.
  23. Padłam I za jakiś czas na forum nie będzie sporu na kogo głosować, bo będzie tylko jedna pozycja! MY
  24. To żaluzja jakaś jest? Bo jak nie to z chęcią stanę w szeregach Twojej partii i będziemy walczyć o naleśniki dla wszystkich! ZA DARMO!
  25. platek rozy, dziękuję I nie widzę w tym nic złego, bo to był wspaniały prezydent, najlepszy jakie w historii mieliśmy! Więc postaw sobie jego pomnik pod domem, nikt ci tego nie broni. Nie jest dobrze, bo ludzie są leniwi i liczą wciąż, że ktoś im coś da. Ja jestem żywym przykładem na to, że jeśli tylko człowiek zewrze poślady naprawdę można coś tam osiągnąć i w miarę dobrze żyć. Ale na to składa się wiele wyborów z przeszłości i umiejętność perspektywicznego myślenia. Jeśli tego się nie ma faktycznie pozostaje liczyć tylko na bogate państwo i przychylność władzy. Ja nie twierdzę, że jest super, ale na pewno nie będzie lepiej tylko i wyłącznie dzięki zmianie władzy. Pracę trzeba zacząć u podstaw, bo największe wałki przeciwko dobru wspólnemu kręcą ci maluczcy, przykładów mogę podać mnóstwo.
×