-
Postów
7 765 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez chojrakowa
-
... żul, poprosił mnie o szluga a ja jak zwykle nie umiałam odmówić. Obudziłeś się w nocy strasznie głodny, otwierasz lodówkę a tam...
-
na śniadanio-obiado-kolację: nie wiem ile ogórków kiszonych, kiszonej kapusty i kawałek kotleta nie wiem co mnie naszło lubisz odgazowaną colę?
-
Pojechałam do Hamleta, mojego słoneczka. Pojeździłam go lekko, poćwiczyliśmy sobie niektóre elementy ujeżdżenia. Nadal jest dla mnie życzliwy i gdy go wołam przychodzi. Nadal pamięta o tym, aby grzecznie stać przy czyszczeniu i wciąż lubi drapanie za uszami i po kłębie. Dwie godziny zawieszenia i powrót do wegetacji, ale dobre i to. Ktoś mnie lubi.
-
O... samoocena. Moja na poziomie zera, ale cóż. Taka jestem. Nie wiem, czy mogę kogokolwiek za to winić. Może i mogłabym ale nie umiem. Anyway, ciężko tak.
-
lakuda, bo czasem tak trzeba. A może raczej czasem tylko tak można?
-
nadal marnuję hodując rzodkiewki na facebooku... lubisz herbatę z mlekiem?
-
aktualnie używam pret a porter, ale midnight poison to mój faworyt co dobrego dziś zjadłaś?/eś?
-
Chcę znieczulenia. Ketrelu, xanaxu, czegokolwiek, niech to będzie nawet sedacja dla świń. Bo już nie mogę...
-
Nie mam na nic ochoty i to jest straszne. Ani spać, ani nie spać, ani jeść ani nie jeść, NIC.
-
Zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia)
chojrakowa odpowiedział(a) na temat w Zaburzenia odżywiania
milano3, jakbyś nie zauważył, ona już się zapędziła -
nie jadam, bo mimo, że mi smakują to mój żołądek się buntuje, aczkolwiek chyba serowa to mój faworyt potrafisz sobie wybaczać?
-
Nic nie jest okay. Nie wiem skąd u mnie taka potrzeba poniesienia kary, ale odczuwam ją strasznie silnie. Za długo pamiętam, mimo wszystko się zawiodłam i teraz będzie mi to wierciło dziurę w brzuchu przez x czasu. I te cholerne myśli. A może nie jesteśmy dla siebie? A może sobie szkodzimy? A może JA szkodzę jemu? Powinnam zadzwonić do terapeutki jęcząc o bliższy termin, chociaż ostatnio mi odmówiła?
-
chujowo plany na dziś?
-
a czemu nie? jak samopoczucie?
-
K mnie przeprosił, że musiałam go wczoraj słuchać nietrzeźwego. Tylko co z tego? Czuję do siebie obrzydzenie, nie spałam praktycznie całą noc, nie mogłam usiąść w miejscu i cały czas nuciłam coś pod nosem bo inaczej zwariowałabym od natrętnych myśli. Jestem winna, czuję się brudna i co najgorsze, nie otrzymałam kary. Nie umiem tak.
-
Korba, jak miło. Przylepne ze mnie stworzenie.
-
sunset, zaraz mnie zjedzą wyrzuty sumienia Korba, Anusia Cię utula, chociaż nie wiem, czy lubisz, to i tak. Ciepło do chojrakowego serduszka. [Dodane po edycji:] Monika1974, nie, mój ojciec mnie nie kochał i nie kocha nadal. Nie. A co do reszty... twoje słowa są prawdziwe, ale bardzo trudne, chyba za trudne dla mnie
-
gratulacje kurwa Korba - chyba ośmielę się powiedzieć, że Cię rozumiem...
-
Monika1974, troszczy się o mnie, martwi. Dzwoni, pamięta, przyjeżdża. Mamy wspólne pasje, zainteresowania, on chce ze mną dzielić swoje życie. Jest ciepłym, wrażliwym mężczyzną. Sporo przeszedł, sporo więc rozumie. Zastanawia mnie wciąż, wciąż nie mogę zrozumieć DLACZEGO on o mnie dba, darzy mnie takimi uczuciami. Nie mogę. I nie Moniko, nigdy nie widziałam takiej rodziny. Mam wrażenie, że ja sama sobie dopowiadam, próbuję na siłę wsadzić K w ramki mojego modelu rodziny, takiej, w której dorastałam. Nawet jeśli czegoś nie ma, ja to dorysuję, zauważę i się załamię. Nie potrafię inaczej. No nie potrafię, za bardzo kocham, żeby się nie martwić O WSZYSTKO.
-
Monika1974, za co miałabym się obrazić? Masz rację... Tylko że dla mnie istnieje abstynencja (bądź picie w moim towarzystwie ergo jakiś tam podświadomy nadzór) albo nałóg. Boje się, że go stracę. Chcę dla niego jak najlepiej. Teraz faktycznie, pije rzadko. (no ledwo mi to przez klawiaturę przeszło) Ale opowiadał mi, że kiedyś było inaczej. Było-minęło, niby sobie radzi ale... Ale ja nie.
-
paradoksy, witam w klubie i utulam ciepło do serduszka.... sunset, w moim przypadku to oczywiste - nie ma K, nie ma mnie
-
sunset, a widzisz myszko, coś nas łączy. Najchętniej bym skoczyła z okna żeby się ukarać. Powinna być kara a nie mam jak jej dokonać. Nie podoba mi się to, niepokoję się. milano3 mylisz się. Powinnam nad tym panować, a nie obarczać tym innych
-
New-Tenuis, ale przez tą moją potrzebę zapewnień krzywdzę innych, to nie fair.
-
sunset, widzisz, ale on w gruncie rzeczy nic nie zrobił, tylko ja mam jakiś problem ze sobą... Całe życie jestem upodlona, idzie się przyzwyczaić.