PannaNiewiadoma, to, że ojciec nie pije nie usprawiedliwia go ani trochę z rzeczy które robi - a mówiąc po polsku znęca się nad tobą psychicznie. Jest to uznawane za czyn karalny przez polskie prawo, czego często nie wiedzą zarówno jego ofiary jak i oprawcy.
Mój ojciec również znęcał się nade mną w ten sposób - wyrosłam w przekonaniu o swoim kretynizmie, o tym jaka jestem nic niewarta, głupia i niepotrzebna. Aktualnie ma 1,5 r więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Mniejsza, nie o tym chciałam.
Chciałam Ci powiedzieć, że bardzo wiele (jak nie wszystkie) zaburzenia zaczynają się w domu, są przez niego powodowane. To w jakim środowisku wyrastasz ma kolosalne znaczenie, i wcale nie musi to być niesamowity margines, ażeby skrzywić twój światopogląd, mniemanie o sobie etc.
Dopóki nie uporasz się z sobą nauka, przyjemności i inne "poboczne" w życiu tory będą zaniedbywane, nie ma się co oszukiwać żabko. Raz dwa do psychologa, na nfz albo może nawet szkolnego, jest jest w miarę w porządku.
Nikt nie jest głupim, skretyniałym, nieutalentowanym idiotą, niezależnie od tego co Ci mówią, tacy ludzie nie istnieją, niezależnie od tego jak bardzo Ci się wydaje, że kimś takim właśnie jesteś.
Musisz o siebie zadbać, bo to co teraz zaczyna Cię przerastać w pewnym momencie przejmie kontrolę nad Twoim życiem i nie będzie to z ciekawe - mówię z własnego doświadczenia. Jak coś - napisz do chojrakowej na pw, albo gg. I trzymaj się ciepło.