-
Postów
7 765 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez chojrakowa
-
obawiam się, że on mnie skreśli że to koniec że już mnie nie kocha, odrzucił
-
Eh... postaram się najkrócej jak się da. Cały dzień się nie odzywał, więc ja zadzwoniłam po południu. Odbiera. Słyszę wyraźnie że jest wstawiony. Żołądek mi się wykręcił. Słyszę jak jego kumpel mówi, że mam ładny głos. Drugi raz mnie zemdliło. A on gaaada, co tam u mnie, że przyjedzie z kumplem i uwaga KUPIMY GAZ ROZWESELAJĄCY to niezła zwała będzie. Zauważył że nie chcę gadać i zakończyliśmy rozmowę. Napisałam mu smsa że jak wytrzeźwieje ma zadzwonić bo musimy chyba pogadać. Czułam się tak samo, jak wtedy gdy jako dziecko matka kazała mi dzwonić do ojca z zapytaniem kiedy będzie, a ja słyszałam jak siedzi w barze a jego koledzy sie śmieją. I wiedziałam, że będzie źle. Ryk. RYK RYK RYK. Stłukłam wazon, połamałam róże, które od niego dostałam, waliłam głową w ścianę. Wszedł na gg. Oczywiście jakieś posrane tłumaczenia, coś o dwóch piwach. Wyłam jak zwierze jak pisał mi że mnie kocha. Wyłam jeszcze głośniej jak powiedział, że bardzo go rani moje zachowanie. Że mu nie ufam. Powiedziałam mu, że nie chcę, żeby te czasy kiedy 10 dni w tyg był pijany. Zapytał czy to tak dużo - żartował? Ryk. Jakieś przepychanki słowne, musiał zejść na dół na chwilę - odrzucenie, ryk. Wreszcie poczucie winy. Przepraszałam bez końca. RYK. Jego słowa w stylu "chyba mnie nie znasz skoro tak myślisz/mówisz" mnie dobiły. Zapytał czy nie mam znajomej którą moglibyśmy zeswatać z jego kumplem, tym z którym dziś pił - on ma jakieś problemy i podobno kobieta mu potrzebna. Powiedziałam, że nie. Nie z kimś kto topi smutki w alkoholu. On zły, ja żałowałam już po wciśnięciu entera. Ryk. Mówi, że wszystko ok, ale ja mam przeczucie że wcale wcale nie. Ani trochę. Jak ja go strasznie zraniłam... I wiecie co? Chcę do terapeuty.
-
sunset, dobra decyzja. A ja znów wszystko spierdoliłam jeśli chodzi o K. Ktoś ma ochotę posłuchać opowieści dziwnej treści? Korba, podpisuję się
-
Shanti, widzę, że miałyśmy bardzo podobnych ojców i mamy podobne problemy w związku. Ciężka sprawa, ale wierzę w Ciebie. Terapia terapia terapia.
-
Miałam atak histerii jak huragan, przepraszam za wszystkie wulgaryzmy... Mam zdecydowanie dość ściśniętego gardła, lęku, płaczu, bólu, osamotnienia i wiecznego poczucia winy. No dość, nie jestem ze stali, jak widać jestem słaba. Jak się znika? sunset, jak tam żabko?
-
co kurwa? co ty pierdolisz? jak śmiesz mi zadawać takie pytania, to nie jest twoje życie, zajmij sie szukaniem chłopaka do jasnej cholery świat zwariował, kurwa, ewakuujmy sie wszyscy znowu wpadam w histerie z bzdurnej sprawy on nie wytrzyma, no nie wytrzyma kurwa zostawi mnie i bedzie po sprawie, pierdole to, jezu, zabierz mnie stad, bo nie zasluguje na to zycie, jestem dla niego zła zła zła jestem najgorszą szmatą świata, anka ty dziwko jak moglas, jak mogłas jak mogłas biedny k...
-
Jezuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu nie ma go nie pomoze mi chla sobie kurwa chla sobie chociaz wie jak mnie rani ma mnie gdzies nie kocha mnie boze, boze, daj mi umrzeć mam dosc wyję jak zwierze, nei mam czym sie pochlastać ani czym rzygać jezu
-
Vi., ja swój numer mam w profilu, czy ktoś zabronił Ci pisać? U mnie źle, źle, źle... wszyściuteńko co miałam w głowie mi się wymieszało w chorą breję i się teraz przelewa a mnie wyć się chce. Z dala od sedesu, z dala od noży z dala od wszystkiego krwa... I daj mi siłę boże, nawet jeśli Cię nie ma.
-
Znów widzę siebie więcej, po powrocie od K czuję się jak zwykl3 - jakby mi ktoś obuchem przyłożył, boję się sama nie wiem czego i na pewno utyłam, czuję to. Dlaczego przy nim wszystko jest łatwiejsze?
-
coś miętowego/mentolowego (herbata, cukierki etc) też masz wiecznie zimne łapki i stopy?
-
Korba, ważne, żeby się wysypiać, człowiek inaczej fukncjonuje A co do kręgosłupa - może faktycznie minie? Nie pozostaje nic jak zawierzyć lekarzowi...
-
Ja już dwa razy wrzeszczałam jak głupia i dławiłam się własnymi łzami, tylko dlatego, że obiecałam K że tego już nie zrobię... Efekt znośny ale kosztuje mnie dużo zdrowia no i nie rozładowuje w taki sposób, nie mogę się ukarać. Wczoraj byłam w stajni, zmęczyłam się zmarzłam i... jakby mnie to ukoiło. Normalność, chociaż jeszcze bardzo daleka, już wydaje mi się być dziwna.
-
bardzo bardzo często palę nie zamierzam rzucać co przyjemnego cię ostatnio spotkało?
-
mam siłę pracować, gorzej z nauką, nie wyrabiam palisz?
-
Powiedział mi że się bardzo martwi. Powiedziałam, że obiecałam, że nie zrobię sobie krzywdy, a dla niego jestem w stanie bardzo wiele zrobić. Powiedział, że on dla mnie też. Płaczę. Ja zawsze płaczę - ze szczęścia, smutku, bólu, złości, strachu. Czyżby naprawdę mnie kochał?
-
House'a, Chirurgów... ale żadnego regularnie kiedy idziesz spać?
-
sunset, kochaaaanie... Tulę
-
sunset, co się stało kochanie?
-
za kim - za K a Ty?
-
wszędzie mi się podobają farbujesz włosy?
-
nie, raczej odpowiadam jak leci lubisz piercing/tatuaże?
-
nie, miałam ojca alkoholika i dom na głowie wolisz mcdonald's czy kfc?
-
tak, sama na marsa i nie wrócić ja farbuję! użalasz się nad sobą czasem?
-
nienawidzę, a Ty?
-
lubię, jest kobiecy, i pastelowe też lubię ulubiony rodzaj bielizny?