Nie wiem dlaczego na terapii jestem całkiem inną osobą niż poza nią. Tam jestem wesoły, otwarty, a jak wyjdę na "wolność" chce mi się płakać, nie mam ochoty rozmawiać, nie mam ochoty żyć...
Panna_Modliszka
Jestem nieszczęśliwie zakochany i do tego jestem bardzo, bardzo słaby psychicznie. Nie mam nawet z kim porozmawiać. Sam nie wiem, co się ze mną dzieje. Raz się śmieję, raz płaczę itd...
Mi się dwa razy nie udało. Raz powieszenie (straciłem przytomność i obudziłem się na ziemi), a za drugim razem najadłem się leków i popiłem alkoholem (obudziłem się na oddziale zamkniętym). Ale jak to się mówi, do trzech razy sztuka;)