Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bartek0111

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Bartek0111

  1. Witam ! Mam problem w swoim życiu z którym nie umiem sobie poradzić. Wszystko dokładnie opiszę. Dane zostały zmienione, aby nikt z moich znajomych tego nie przeczytał. Mam 17 lat. Nazywam się Bartek. Mieszkam w mieście. Obecnie chodzę do szkoły średniej. Będąc w gimnazjum, do klasy doszła nowa dziewczyna, Ania. Od razu mi się spodobała, zaczeliśmy pisać, rozmawiać aż w końcu zostaliśmy parą. Bardzo tego chciałem. To taka moja pierwsza prawdziwa miłość w życiu. Było nam bardzo dobrze, jednak z czasem zacząłem ją olewać. Nie miałem dla niej czasu, nie gadaliśmy dużo ze sobą. To był duży błąd. Zerwała ze mną w lutym 2011r. Byliśmy razem przez prawie dwa lata. Przez jakieś 2 tygodnie spałem po 3h. Setki wylanych łez. Postanowiłem się zmienić, naprawić wszystko to co było nie tak, ponieważ Anię cały czas bardzo kocham. Wywróciłem swoje życie o 180*. Zacząłem bardziej dbać o siebie, nawiązałem stały kontakt telefoniczny z Anią. Jednak w życiu Ani pojawili się inni "koledzy". Ja jestem bardzo wrażliwy, i strasznie irytują mnie teksty jak piszą do niej "Kocham Cie" itd. Bo wiem, że tak jak ja nikt jej nie będzie kochał. Nigdy na nią ręki nie podniosłem, jednak zarzało się powiedzieć o jedno słowo za dużo. Co tam dla nich, zwykła dziewczyna, na bajerkę, na raz. Chciałem (i chcę) się z nimi rozprawić siłowo, ale Ania myśli że ja jestem chyba jakąś ciotą. Specjalnie dla niej/przez nią zapisałem się na sztuki walki Muay Thay. Jestem mile zaskoczony z postępów. Bardzo chcę do niej wrócić. Gdy z nią rozmawiam, przerywa nam sms od "Michał<3", który pisze, że ją kocha. Ona wtedy już nie jest zainteresowana tym, że siedzę koło niej tylko co odpisać "Michałkowi". Naprawdę gdy mi powiedziała, że jest szansa abyśmy wrócili do siebie, zmieniłem się nie do poznania. Nawet sama Ania to stwierdziła i powiedziała że "chciałaby żeby tak było zawsze". Nie ma problemu, ale gdy myślę sobie, że ona może być z jakimś innym chłopkiem od razu krew mnie zalewa, robię się smutny, przygnębiony, tracę sens życia. Jestem piepszonym zazdrośnikiem, który nie wyobraża sobie życia bez Niej. Często myślę o samobójstwie. Najbardziej by mi było szkoda mojej mamy, bo wiem, że mnie bardzo kocha. Reszta jest bez znaczenia. Praktycznie nie mam z kim porozmawiać o tym. Jedynie z Anią. Ale ona mi wtedy mówi, że mnie kocha itd, ale niewiem czy to na pocieszenie czy tak jest naprawdę. "Straciłem i doceniłem". Ania jest dla mnie po prostu idealna. Nie wyobrażam sobie pocałunku czy nawet seksu z jakąś inną dziewczyną, nawet gdy nie jesteśmy razem. Na co dzień udaję wesołego, żeby nikt się niczego nie domyślił. Jednak w środku serce mi cały czas płacze. Potrafię iść ulicą i po prostu się rozpłakać. Ania ma trochę trudną sytuację rodzinną w domu, jednak ja marze by jej pomóc, tylko nie wiem jak. Coraz częściej myślę o wspólnej przyszłości tylko niewiem czy to jest jeszcze możliwe. Od czasu odkąd zerwała ze mną wygrała ze wszystkim w moim życiu. Nie mam ochoty na naukę, zrywam się z lekcji. Moim hobby są motocykle i skutery. Z tej dziedziny uprawiam sport już 2 rok. Teraz nawet o tym nie myślę. Przestało mnie interesować to, co do tej pory było moim drugim "Ja". Gdy przyjdę przygnębiony do domu, robię dobrą minę dla mamy i idę do pokoju. Zamykam drzwi i walę pięśćmi w ścianę, płaczę, niewiem co mam ze sobą zrobić, wtedy przychodzą mi głupie myśli. Nie mogę sobie poradzić...
×