"Matka" niszczy mi życie na każdym kroku:( W ogóle w domu mnie nie ma, bo pracuję, albo jestem na terapii, ale jak chociaż na chwilę pojawię się w "domu" to koszmar powraca. Wyżywa się na mnie psychicznie, ciągle głupio dogaduje. A dziś dowiedziałem się, że chce mnie wysłać do jakiegoś prywatnego ośrodka na miesiąc. Zapłaci za leczenie i do końca życia mi to będzie wypominać. Jeżeli się nie wyprowadzę do końca miesiąca, to się zabiję...