Skocz do zawartości
Nerwica.com

IceMan

Użytkownik
  • Postów

    4 790
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez IceMan

  1. no no twardy koleś jesteś... nawet nie doczytałem do końca i wiedziałem co czytasz... dziecko neostrady...
  2. Rodzice to rodzice... na pewno Ci pomogą. I nie wstydź się, bo za tym idzie brak szczerości i to powoduje tylko kłopoty. Lepiej zwróć się o pomoc i do rodziców i do lekarza jak najszybciej, aby ostatecznie rozwiązać ten problem.
  3. Martusia, nie daj się zniszczyć po tym, co się stało. Cały czas się zadręczasz, ale musisz stanąć na nogi i wziąć się w garść. Wiem, że ciężko. Musi być ci naprawdę ciężko teraz. Ale pomyśl. Ten bydlak, który Ci to zrobił, nie jest godny tego, żeby pogrążyć cię na miesiące, lata, a może nawet całe życie w wiecznej udręce. on nie jest godny życia, ale to już inna sprawa. Poza tym masz kogoś, kto na pewno teraz wyciąga do Ciebie pomocną dłoń i nigdy jej nie odrzucaj, szczególnie w takiej sytuacji. Jestem już na tym forum od około pół roku, i nie dało się nie zauważyć, że masz dla kogo żyć. Musisz teraz przezwyciężyć wszystkie złe myśli, aby życie nie było koszmarem i ciężarem dla Ciebie i dla Twojej ukochanej osoby. Jeszcze raz powtarzam, że to nie było Twoją winą. To była okrutna przemoc na Tobie. Nie chciałem już owijać w bawełnę. Ale jedno z tego wszystkiego wynika. Jeśli to nie twoja wina, to w głębi duszy, w sercu, choć zadręczonej bezpodstawną winą, jesteś niewinna jak biała róża. Nie masz powodów do zadręczania się. Może jedynie wzbierać w Tobie żal i gniew, to właściwe w tej sytuacji uczucia. Ale one też nie mogą Tobą zawładnąć. Musisz być w tej sytuacji silna i nie poddać się. I nie dać temu bydlakowi satysfakcji, że zniszczył Twoją godność. Nie zniszczył, bo jest nędznym robalem toczącym się przez to życie i takie zero nie może uwłaszczyć czyjejś godności. Jedynie Ty możesz ją zniszczyć przez udrękę. Albo możesz zadbać o to, aby pozostała nienaruszona. Nic mi więcej teraz do głowy nie przychodzi. Może potem jeszcze coś dopiszę (jeśli w ogóle chcesz mnie słuchać). PS. Podpisuję się pod słowami yoyo. Może jednak coś da się z tym zrobić. Ale potrzebujesz dobrego prawnika, aby rozpatrzył tą sytuacje. Na pewno nie chcesz pierwszemu lepszemu człowiekowi o tym mówić, ale słyszałem o czymś takim jak porady prawne przez internet. Nie wiem czy to aktualnie istnieje czy było w czyichś planach, ale warto poszukać. Zawsze możesz mieć szansę, aby choć w minimalnym stopniu odpłacić się za Twoją szkodę. Serdecznie pozdrawiam!
  4. IceMan

    Moje problemy

    ashley, Margaret W życiu trzeba sobie wyznaczać cele, nawet drobne. I nie można od niego zbyt wiele oczekiwać. Czasem dni, tygodnie, miesiące, niekiedy nawet lata ciężkiej pracy nad czymś zostają odwzajemnione jedną, krótką chwilą szczęścia. Ale dla takich chwil warto żyć. Carpe diem!
  5. IceMan

    Moje problemy

    Margaret, Gringo Dzięki za pocieszenie, skuteczne, naprawdę Miło coś takiego poczytać, spadł mi chociaż na jakiś czas ciężar z serducha. I oby nie wracał bo go nie chcę... to już nawet nie rok tylko pół, ... i oby tak się stało
  6. wow, Sherlock Holmes Dzięki Nitka. Miło coś takiego przeczytać . Spróbuję się zastosować, mam nadzieję, że pomoże. Oby... no a to załapałem dopiero za drugim razem, bo jest ... nieprawdopodobne (ale jak widać - prawdziwe). Musisz być naprawdę dobra w tym, co zdawałaś . Serdecznie pozdrawiam!
  7. IceMan

    Moje problemy

    Dodałbym: Wspaniała rodzina... A co do mnie... po prostu nie mogę się przemóc do ciężkiej pracy, okropnie mi wszystko idzie, za wiele rzeczy nie wiem, jak się zabrać. I boję się, że zawalę tą maturę. Tzn. powinienem bez problemu zdać, ale bardzo zależy mi na studiach na politechnice we Wrocku, a tam 30% nie wystarczy. Może być ciężko. Jestem w ciągłym stresie i obawie przed tym, że zabraknie mi kilku punktów i nie styknie na te studia, no i mnie to po prostu wykańcza już. Chyba to wszystko co chciałem powiedzieć. Dzięki, Margaret, że chciałaś mnie wysłuchać (raczej przeczytać), i dziękuję wszystkim, którzy doczytali to moje bredzenie do tego momentu.
  8. Siedzę już grube 10 minut przed monitorem i nie wiem co na to napisać. Nie wiem w sumie czy pisać czy nie ... nie wiem jak to dobrze przekazać, po prostu wstyd mi tu pisać jako chłopakowi, nie wiem czy wypada, czy powinienem, czy mogę... myślę, że wiecie, o co mi chodzi, a jeśli nie, być może po prostu bredzę, bo chyba często mi się to zdarza, ale piszę, bo po przeczytaniu tych wszystkich postów już razem wziętych, Halunia, SzALoNa, BEHEMOT, Martusia - zagotowało się we mnie po przeczytaniu tego wszystkiego - teraz wiem już skąd określenie, że w człowieku może się "zagotować". Nie mogę nawet w minimalnym stopniu wiedzieć, co czujecie dziewczyny i przez co przechodzicie. Jednak bardzo Wam współczuje. Najgorzej boli fakt, jak bardzo zostało skrzywdzone wasze poczucie waszej wartości... Nie wiem, jak opisać to słowami... Chyba na to brak słów, posłużę się chociaż moim marnym słownikiem... To, co przeżyłyście, to bez wątpienia okropne doświadczenia, ale nie możecie tak się wiecznie przez to dołować. Bo to po prostu nie była Wasza wina. Nie możecie się zadręczać o coś, co nie stało się przez Was. Stało się... ale to nie powinno rzutować na Waszą przyszłość, na to, jak się czujecie, jak odbieracie otaczający świat. Te bydlaki nie są tego warte, żeby tak wpłynąć na wasze życie. Zupełny zbieg okoliczności, ale niedawno czytałem o czymś takim, jak to, co się wam stało, w książce. I mam wrażenie, że w kobiecej psychice istnieje coś, co po takim zdarzeniu zeruje poczucie jakiejkolwiek wartości, samoakceptacji, tak, jakby już w ogóle ich nie było. A będąc osobą jakby z boku właśnie chciałbym temu zaprzeczyć. Przeszłyście przez coś okropnego, może nawet można to nazwać piekłem, ale nic przez to nie straciłyście (poza właśnie poczuciem wartości, którego strata raczej powinna być skutkiem jakiejś innej straty, a tu nie jest). Nie wiem, co dalej napisać. Napisałbym wiele, ale nie wiem jak to ubrać w odpowiednie słowa, aby Was przez głupie słowo, dwa - nie zranić , a - jak przypuszczam - jesteście teraz wyjątkowo wrażliwe na wszystko, co tyczy tego tematu. Jeśli znalazłem się z tym wszystkim w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie - napiszcie o tym, bo nie wiem, czy powinienem tutaj pisać... napiszcie, czy mam tu nic nie pisać (usunąć tego posta), czy już wystarczająco napisałem, czy jednak nie przeszkadzam tym, że dorzucę tu swoje marne 3 grosze. Pozdrawiam ciepło, serdecznie, 3majcie się i miejcie siłę, aby to przezwyciężyć i o tym zapomnieć...
  9. TAK! Popieram, nitka ma rację! Podoba mi się to! Dobrze powiedziane! Tak jest! Nitka na senatora! I jeszcze jedno, już 100% poważnie... Pysia... mam kuzynkę w podobnej sytuacji co ty... to znaczy ona nie ma nerwicy ani żadnej innej dolegliwości, ale ma takiego chłopaka... i już w jej przypadku wiele razy życie udowodniło, że ten się nie poprawi i nie zmieni, może łamię tymi słowami tzw. męską solidarność , ale to po prostu taki typ. I jeśli wyzdrowiejesz, nie marz o tym, że się zmieni. Nie wierzę, że jesteś przez tą chorobę jakaś na tyle nieznośna, że miałby powody to takiego zachowania, gdyby to po prostu nie było głęboko w nim. Poza tym odwiedź znajomych, może masz tam jakiegoś fajnego przyjaciela z dawnych lat, a co . Rób jak uważasz, ale podpisuję się w 100% pod Nitką. I basta! Pozdrawiam serdecznie!
  10. a to jeszcze kilka dołożę HAHAHA!!! No to już chyba więcej kotów na tym forum niż pokemonów
  11. Pokemony mają już siostrę Joy no a może nam takiego doktorka potrzeba:
  12. Witaj! Uwierz, że to, co wszyscy o Tobie mówią (jesteś ok itp.), jest prawdą. Ludzie rzadko są w stanie kogoś docenić, więc powinieneś się cieszyć z tego, co robisz. Widocznie robisz to bardzo dobrze. Więcej wiary w siebie i mniej dołowania się bez przyczyny. Jeśli chodzi o Twoją dziewczynę, najlepiej jakbyś pokazał jej to wszystko, co tu napisałeś, bo mam wrażenie, że dowiedziałaby się kilku nowych rzeczy, a powinieneś być z nią w 100% szczery, wtedy i ona cię zrozumie. Wydaje mi się, że bardziej warto mówić, co się w danym momencie czuje i myśli, niż blokować się i/lub mówić, co wypada. Szczerość w wielu sytuacjach pomaga, a zamykanie się i wstyd potrafią niestety wiele zniszczyć. Pozdrawiam!
  13. IceMan

    Moje problemy

    Jestem z Jawora w dolnośląskim (niecałe 20 km na południe od Legnicy). Ferie się kończą, ale mam wrażenie, że mam z nich w tym roku więcej szkód niż pożytku. Chodzę cały dzień ospały, zdołowany, chyba jakbym chodził do szkoły to bym popołudniami więcej zrobił niż przez cały dzień w ferie (przygotowuję się cały czas do matury). Ale nie będę cię tym zamęczać, Margaret. Apropo sprzątania w pokoju - i innych podobnych sytuacji, gdy się musi, a się nie chce - trzeba jednak na siłę się przemóc i spróbować to coś zrobić, początek najgorszy, a potem już dalej pójdzie .
  14. IceMan

    Moje problemy

    No... widzę, że nieco się spóźniłem, dyskusja rozwinięta, ale myślę, że jeszcze mnie przyjmiecie . Margaret, natalia-czerwona - głowy do góry, przecież kiedyś z tego na pewno wyjdziecie! A takie przytyczki ze strony otoczenia (tu dokładnie z tego co wyczytałem wyłącznie: rodziny) należy zupełnie ignorować (albo konkretniej - mieć głęboko w d...). Nie pokazujcie ze swojej strony słabości, bo mam wrażenie, że w waszych domach sami Panowie i Panie Władcy i Władczynie są. Skupcie się na waszych dolegliwościach... bo to najgorsi wrogowie, na razie trzeba z nimi żyć, ale i stopniowo zwalczać, a w końcu całkiem zniszczyć. Wierzę, że Wam się to uda, może jak już ktoś tu napisał - trudno z tego wyjść, ale co trudne - nie jest niemożliwe. Musicie uwierzyć w siebie - poczujecie siłę, aby to pokonać. Życzę Wam tego. Kiedyś dla Was też zaświeci to upragnione słonko i pojawi się uśmiech na twarzy. Pozdrawiam serdecznie.
  15. Cały dzień chodzę przytłumiony, niewyspany, nic mi się nie chce, zupełny brak koncentracji, wieczna senność, problemy ze wstawaniem, jak i z zaśnięciem. Już wysiadam, szlag mnie trafia, bo nie mogę sobie z tym poradzić. Jest to wszystko dla mnie szczególnie męczące, bo w maju mam maturę, i najwyższy czas zacząć się intensywnie uczyć. A ja raczej nic nie robię, a jak się już wezmę, to wszystko idzie jak krew z nosa. Jak zniwelować senność i brak koncentracji? Czy reklamowane specyfiki typu Sesja coś pomogą? Pomóżcie... Można coś z tym zrobić?
  16. ten lekarz to na pokemony czy... na nas ????
  17. IceMan

    Muzyka...

    Do dwóch kawałków dorzucam jeszcze ten: Schiller mit Heppner - Leben... I Feel You i feel you... in every stone in every leaf of every tree you've ever grown i feel you... in every thing in every river that might flow in every seed you might have sown i feel you... in every vein in every beating of my heart each breath I take i feel you... anyway... in every tear that i might shed in every word i've never said i feel you...
  18. Konflikt wewnętrzny wynika moim zdaniem z niedowartościowania własnej osoby i zderzenia 2 poglądów, norm zachowań: własnej - tego, co czujemy i jak chcielibyśmy coś zrobić, a zewnętrznej, narzuconej przez otoczenie, niezgodnej z naszymi poglądami. Często, aby się nie wychylać, dostosowujemy się jak kameleon do otoczenia i robimy wszystko tak, jak chcą inni, nie idziemy za głosem własnej duszy. A wewnątrz coś nas gryzie, że nie zrobiło się czegoś jednak dobrze, według własnego sumienia. Pojawia się frustracja, czasem niechęć lub nienawiść do całego świata albo do własnej osoby. Tak rozumiem konflikt wewnętrzny.
  19. tu jest dobry artykuł o nerwicy, moim zdaniem wyjaśnia dosyć dużo: http://www.resmedica.pl/ffxart1009.html
  20. IceMan

    Muzyka...

    Pink Floyd - High Hopes (płyta: Division Bell) Beyond the horizon of the place we lived when we were young In a world of magnets and miracles Our thoughts strayed constantly and without boundary The ringing of the division bell had begun Along the Long Road and on down the Causeway Do they still meet there by the Cut There was a ragged band that followed in our footsteps Running before times took our dreams away Leaving the myriad small creatures trying to tie us to the ground To a life consumed by slow decay The grass was greener The light was brighter When friends surrounded The nights of wonder Looking beyond the embers of bridges glowing behind us To a glimpse of how green it was on the other side Steps taken forwards but sleepwalking back again Dragged by the force of some sleeping tide At a higher altitude with flag unfurled We reached the dizzy heights of that dreamed of world Encumbered forever by desire and ambition There's a hunger still unsatisfied Our weary eyes still stray to the horizon Though down this road we've been so many times The grass was greener The light was brighter The taste was sweeter The nights of wonder With friends surrounded The dawn mist glowing The water flowing The endless river Forever and ever po polsku: tłumaczenie tytułu: Wielkie Nadzieje tłumaczenie tekstu utworu: Za linią horyzontu miejsca, gdzie żyliśmy gdy byliśmy młodzi, w świecie magnesów i cudów. Nasze myśli błądziły stale i bez granic, Oto przebrzmiał Dzwon Podziału. Wzdłuż Długiej Drogi i dalej po pagórkach szosą, Czy oni wciąż spotykają się tam? Istniała banda obdartusów, która podążała z naszymi krokami, Biegnąc, nim upływ czasu odebrał nam nasze marzenia. Zostawiając małe miriady, próbujące przywiązać nas do jednego miejsca, do życia trawionego powolnym rozkładem. Trawa była bardziej zielona, światło było jaśniejsze, Gdy przyjaciele otaczali, podczas nocy cudów. Patrząc wstecz na żar mostów płonących za nami, na przelotnie wspomnienie, jak zielono było tam po drugiej stronie, kroki już podjęte, lecz lunatykujemy wciąż wstecz, owładnięci mocą jakiejś sennej fali. Na większej wysokości, z rozpostartą flagą, osiągnęliśmy zawrotne szczyty, o jakich marzył świat. Obarczeni na wieki żądzami i ambicją, wciąż na świecie jest niezaspokojony głód, nasze znużone oczy wciąż błąkają się na horyzoncie, Mimo, że jest to droga, na której już tyle razy byliśmy. Trawa była bardziej zielona, światło było jaśniejsze, smak był słodszy podczas nocy cudów. gdy przyjaciele otaczali, mgła świtu jaśniała, woda płynęła w nieskończonej rzece. Na zawsze i bez końca. [ Dodano: Sro Lut 07, 2007 1:24 pm ] maiev - widocznie słuchamy tej samej dobrej muzyki . Mi akurat się podobają wszystkie, które do tej pory pojawiły się w tym poście. Pozdro dla Maiev, Gusi i DA :)
  21. IceMan

    Muzyka...

    Nightwish - Wish I Had an Angel (theme from Alone in the Dark) [Tarja] I wish I had an angel For one moment of love I wish I had your angel tonight Deep into a dying day I took a step outside An innocent heart Prepare to hate me for when I may This night will hurt you like never before Old loves they die hard Old lies they die harder [Marco] I wish I had an angel for one moment of love I wish I had your angel, your Virgin Mary undone [Together] I'm in love with my lust Burning angel wings to dust I wish I had your angel tonight [Tarja] I'm going down so frail and cruel Drunken disguise changes all the rules Old loves they die hard Old lies they die harder [Marco]I wish I had an angel for one moment of love I wish I had your angel, your Virgin Mary undone I'm in love with my lust Burning angel wings to dust I wish I had your angel tonight [Marco] Greatest thrill Not to kill But to have the prize of the night Hypocrite Wanna be friend 13th disciple who betrayed me for nothing! Last dance, first kiss Your touch, my bliss Beauty always comes with dark thoughts
  22. IceMan

    Muzyka...

    Mam propozycję. Każdy kto chce, niech wrzuca tu na raz po jednej piosence, którą uważa za naprawdę dobry utwór. Tytuł + link do maxiora/youtube itp + tekst. Co wy na to? Moja propozycja na dziś: Within Temptation - Our Farewell In my hands A legacy of memories I can hear you say my name I can almost see your smile Feel the warmth of your embrace But there is nothing but silence now Around the one I loved Is this our farewell? Sweet darling you worry too much, my child See the sadness in your eyes You are not alone in life Although you might think that you are Never thought This day would come so soon We had no time to say goodbye How can the world just carry on? I feel so lost when you are not at my side But there is nothing but silence now Around the one I loved Is this our farewell? Sweet darling you worry too much, my child See the sadness in your eyes You are not alone in life Although you might think that you are So sorry your world is tumbling down I'll watch you through these nights Rest your head and go to sleep Because my child, this is not our farewell. This is not our farewell.
  23. jak uważasz, ale wszystkim polecam obie książki, są bardzo ciekawe, mimo że to lektury...
  24. IceMan

    2012 r - koniec świata

    No to napisz odpowiedź na moje pytanie
×