
IceMan
Użytkownik-
Postów
4 790 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez IceMan
-
To nie napisałem jeszcze jednego, chłopak tamtej dziewczyny do której Cię porównałem robi się kochany wtedy, gdy widzi, że ona może w końcu go odrzucić i zerwać na dobre (a już raz zerwała i wróciła, bo mówił, że się poprawi). Wolałbym Cię nie namawiać do zrywania (zazwyczaj wolę nawoływać do budowania niż niszczenia), ale ten związek raczej nie ma przyszłości i będzie lepiej dla Ciebie, jeśli z tym skończysz. To samo wszyscy do tej pory mówią tamtej dziewczynie, ale ona nie słucha. Mam nadzieję, że ty podejdziesz do tego z większym rozsądkiem. Wyglądasz mi na wrażliwą i czułą osobę, i może dlatego tak Ci ciężko z tym skończyć. Ale istnieje pewna uniwersalna, moim zdaniem nie zazwyczaj, ale zawsze sprawdzająca się mądrość (sprawdzone między innymi na mnie): kto ma miękkie serce, ten musi mieć twardą d***. Niestety. Czasem mam wrażenie, że w takich związkach wrażliwość drugiej osoby takiej jak Ty jest ciągle wykorzystywana i wystawiana na próbę. Ale jak długo? Myślisz, że to dla Ciebie będzie dobre? Że się poprawi? Ja nie...
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
IceMan odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
skądś to znam Nitka... ja też czasem mam coś takiego, że mi się nic nie chce - najszybciej mi się nie chce uczyć, potem inne czynności, a jak już nie mam siły pisać na klawiaturze na tym forum to już szczyt wszystkiego, ale to ostatnie jak widać rzadko mi się zdarza, prędzej nie mam czasu... ale tak z różnymi zwykłymi czynnościami u mnie też kiepsko, a to śniadanie to już kataklizm... nigdy mi się nie chce go jeść -
nitka, faktycznie wyglądałaś mi na wesołą (nie na wesołka bo to coś innego). Smutno się robi, jak się słyszy, że kolejna sympatyczna osoba na tym forum się załamuje... jednak wierzę w Ciebie, że masz na tyle siły, że dasz sobie radę z tym wszystkim... nie jesteś na dnie, choćby dlatego, że jesteś na studiach, ważne, żebyś się nie poddawała. Pozdrawiam cieplutko i przesyłam uściski i uśmiechy żebyś się trochę rozweseliła
-
W takim razie czas najwyższy ją odzyskać, nie żartuję. A poza tym właśnie pamiętałem, że ktoś z tego forum żyje w toksycznym związku, gdzie (niestety to prawda) druga połówka jest naprawdę silną trucizną... i to dla Ciebie Aniu. Nie miałem jeszcze w swoim życiu tej drugiej połowy, więc nie wiem jak to jest być z kimś, niestety dobrze wiem, jak jest być samemu. Wyobrażam sobie, że boisz się samotności. Bo samotność to pustka. Ale moim zdaniem lepsza taka pustka od związku, który może Cię zniszczyć. No i może być ona krótka, ale to już zależy od Ciebie. Nie wierz w obietnice, że się zmieni, mam w swoim otoczeniu przykład takiego związku (nie wiem jak jest z Tobą, ale tam dziewczyna jest zupełnie uzależniona od swojego chłopaka, a reszta jak u Ciebie), więc wiem jak to wygląda. Naprawdę nie warto. Mówię to szczerze i dla Twojego dobra.
-
raptem mnie zszokowałaś... parę dni bez jedzenia!? Aniu, dbaj o siebie lepiej :) dlatego lepiej temu nie dawaj szansy przejęcia kontroli nad Tobą
-
magosza26, Ania1987 - z tym waszym jedzeniem, może to nie anoreksja, ale boję się że możecie w nią wpaść, więc nie przesadzajcie z tym odchudzaniem...
-
jaką Cię widzi, taką Cię widzi... ale jaką Cię kocha, taką Cię kocha... postaraj się, aby Cię zrozumiał w tym czego nie rozumie. Nie możesz się też zadręczać o to jak Ci się nie udaje np. gdzieś pójść. To widocznie jest teraz silniejsze od Ciebie. Ale w końcu przyjdzie twój czas, będziesz górą i będziesz od tego silniejsza.
-
a ja myślałem, że już nie piszesz tutaj... Szalonej jak nie było tak nie ma... Martusia nie odpisuje, chyba temat się rozsypuje... Halunia, SzALoNa, BEHEMOT, Martusia - pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego bo należy się to Wam po tym jak spotkało was najgorsze... 3majcie się!
-
Odpowiem ogólnie, pisałem polski podstawowy, a resztę rozszerzoną - ale powtarzam że na angielskim strzelałem, szczególnie na słuchaniu. no, to mnie trochę pociesza :) jeżeli wymiatacze mieli takie wyniki to może i matura była na tyle trudna :) najbardziej mnie rozbawiło, że miałem z zadań z działów w których czułem się mocny np. 1 pkt, a z logarytmów, których wtedy jeszcze nawet nie zacząłem przerabiać w szkole, miałem maxa więc jak oglądałem to wszystko po sprawdzeniu to ładnego karpia walnąłem
-
ja na terapii nie byłem, ale przyszło mi teraz do głowy... przecież zarówno jak są lepsi i gorsi psychologowie, tak też mogą być lepsze i gorsze psychoteriapie... takie proste a wydaje mi się że prawdziwe... Magosza, do trzech razy sztuka, ale najpierw zanim się zdecydujesz... poszukaj, poczytaj, pogadaj o psychoterapeutach w twojej okolicy. Może coś znajdziesz na subforum miasta...
-
zaskoczyłeś mnie bo myślałem że nie są za dobre... wiesz co... ale ta próbna to był zupełny przepał... myślę, że miałem sporo szczęścia, a szczególnie chodzi mi o angielski, na którym strzelałem ile wlazło
-
a ty Magosza rozpocznij lub wznów walkę o swoje szczęście. I bardzo mnie cieszy, że dodałem Ci otuchy, bo o to mi cały czas chodziło . Otucha da Ci siłę, aby walczyć z tym, co Cię dręczy, a walka pomoże Ci zniszczyć Twoją udrękę. ...uffff... piszę na kilku tematach i ledwo odpisuję ... ale się dyskusje rozwinęły dookoła
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
IceMan odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Jeśli już porównać do kompa, to nie wiem jak u ciebie, ale w moim przypadku to nie zawartość dysku nawala, ale procesor nadaje się do gruntownej naprawy (niestety nie można go wymienić jak w kompie). To nie wspaniałe uczucie wróci do ciebie, ale tym możesz do niego wrócić. No i nie myśl że tak nie będzie, tylko myśl, że masz do czego powrócić i nad czym pracować żeby to w sobie odbudować. a tak poza tematem... Warcraftowiec? (tak mi wynika z nicka i avatara). -
dobrze powiedziane, widzę że w zastraszającym tempie dochodzą tu nowe osoby z tym samym problemem, i widzę, że wszystkie nie utraciły poczucia własnej wartości, bo go nie miały, czy się nie mylę? Czy ja wiem... czy to mój sposób myślenia? Raczej mój sposób myślenia polega na wpajaniu sobie i świadomemu okłamywaniu siebie (przynajmniej dla takiego mnie jakim jestem są to kłamstwa) pewnymi racjami, mam nadzieję że jeśli usilnie będę sobie to wmawiać i stosować, to w końcu zacznę tak a nie inaczej postępować z przekonania, a nie z oszukiwania się. Może źle to nazwałem jako oszukiwanie się albo okłamywanie się, ale mniej więcej chodzi mi o to usilne wpajanie sobie czegoś. To znaczy nawet gdy czuję, że się poddałem, usilnie wmawiam sobie, że nie mogę tego zrobić i w końcu po walce z samym sobą powracam do walki z brakiem akceptacji. Staram się walczyć z tym wszelkimi możliwymi środkami. I naprawdę nie jest mi lekko Magosza. To jest ciężka walka z mocnym wrogiem, a niestety nie byłem nigdy ani dobrym wojownikiem, ani dobrym strategiem, więc ciężko mi walczyć . Ale jednak robię to z uporem maniaka. Może tak trzeba do tego podchodzić .
-
nie tak jak bym chciał, ale w końcu to nie próbna się liczy tylko właściwa, aaa... niech się pogrążę, podam ci wyniki: angielski ~75%, matma 66%, polski 52%. A co do studiów to na razie brak alternatyw, jedynie jest we Wrocku kilka kierunków na informatykę, jeden na Uniwerku, i dwa na Polibudzie, więc mam na razie ten wybór. Poza informatyką mnie raczej nic tam nie kręci, a z nieścisłych jakoś się nie czuję pewnie, poza tym z matmą, fizą i infą na świadectwie mnie na lingwistykę nie przyjmą to w takim razie służę pomocą
-
ja od kiedy cokolwiek pamiętam - nie miałem nigdy dobrej samooceny, ale myślę, że jeśli nie może być gorzej, to może być tylko lepiej, i szukam sposobu, jak podążać w tym kierunku. Na pewno nie można się poddać.
-
magosza26, w tym i jeszcze innym poście zdradziłaś, że masz jeszcze jedną bliską osobę oprócz rodzinki, która wywołała to ciężkie poczucie braku akceptacji. Może czas się na tej osobie skupić i u niej szukać ciepła, życzliwości i akceptacji? Aniu, i bardzo dobrze myślę, że dobrze ci to zrobi...
-
aaa..... widzisz, jednak to nawet marzenia, a nie tylko chęć... no, szczerze mówiąc to już masz gdzie trenować, ja się jeszcze do maja zaliczam do drugiej grupy , więc możesz mnie wykorzystać . A jeżeli to aż marzenia, to nie ma większego szczęścia jak właśnie spełnienie takiego marzenia, więc na twoim miejscu zaryzykowałbym i zmierzył się z przeciwnościami losu... bo warto . życzę ci, żebyś jak najszybciej w takim razie trafiła na twoje wymarzone studia.
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
IceMan odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
ogólnego? ten chyba ci nie pomoże - takie zmęczenie bardzo często jest wynikiem właśnie nerwicy -
nie podejmuj w tym kierunku pochopnych decyzji... możesz potem żałować - postaraj się poprawić to co uważasz w sobie za złe a nie odrzucaj ludzi dookoła siebie... nie wiem jaki ON jest, ale zastanów się nie nad tym, czy on się Tobą męczy, ale nad tym, czy ty chcesz z nim być... a wydaje mi się, że chcesz, bo nie napisałaś nic temu zaprzeczającego... więc nie dręcz się tym problemem, bo raczej problemu nie ma...
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
IceMan odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Witaj! Nie znam się na tym (więc traktuj moje słowa tylko jak moją opinię i cichą radę), ale z tego co napisałaś, to po pierwsze doszedł ci nowy lek, a poza tym to całe pieczenie itp. pojawiło się po zmianie dawkowania leków, a może to i ta przerwa o której pisałaś. Nie wiem dokładnie, ale na moje oko to wszystko było spowodowane przez leki, i może to miała na myśli twoja Pani doktor. No a lęk tym spowodowany... szczerze? nie dziwię się... też byłbym tym przerażony, ale myślę, że to już się nie powinno pojawić, więc postaraj się o tym niemiłym przeżyciu zapomnieć albo jeśli dalej się boisz to pogadaj na ten temat z Twoją Panią doktor i będziesz wiedziała o co chodzi. Teraz ważne, abyś się uspokoiła i nie dręczyła się lękiem przed następnym takim atakiem. Pozdrawiam! -
magosza26 - jeśli masz kogoś, to musisz być bardzo wartościową osobą. Za dużo się zastanawiasz... naprawdę - czy twoja druga połówka powiedziała ci kiedyś że jesteś bezwartościowa? Na pewno nie... pewnie w tej chwili jesteście ze sobą, a jeśli nie, to bardzo tęskni za Tobą i czeka na spotkanie z kimś, bez kogo nie może żyć. Myślisz że to strach przed samotnością? Nie jesteś sama, na tym świecie jest wiele innych na pewno atrakcyjnych i wartościowych kobiet, a jednak wybrał ciebie i jest z Tobą... ma ku temu jakiś powód - przemyśl to... 3mam za ciebie kciuki, abyś wreszcie poczuła swoją wartość. Aniu, może i to faktycznie ta pogoda... ja się dzisiaj lepiej czułem (wreszcie się wyspałem), ale tylko do pewnego czasu, a teraz już ze mnie totalna klapa . Mam nadzieję, że ten zły nastrój Ci przejdzie... kiedyś to musi się skończyć. A może po prostu Ci z jakiegoś powodu smutno... i to jest problem? A może i to ta fobia społeczna... nie wiem, za głupi na to jestem. Ale teraz pytanie do obu Pań :) Jak odczuwacie tą fobię społeczną, na czym to u Was polega?
-
chodek - dosłownie patrzę w lustro też zdaję matematykę i fizykę, oprócz tego jeszcze informatykę, i do tego z języków angielski (4x rozszerzony - może wariat jestem ale zawsze stawiam sobie (za) wysoko poprzeczkę). A jaki temat na polskim? Ja mam "Symbol jako środek wyrazu w poezji i malarstwie. Omów na wybranych przykładach dzieł". Może masz coś podobnego... Jeśli startujesz na p. warszawską (ja na wrocławską ), to jeśli będziemy mieli podobne tematy to tylko sobie pomożemy a nie zaszkodzimy Ania1987 - kochana jesteś, dziękuję serdecznie za pocieszenie, ten temat ostatnio mnie wyjątkowo bardzo trapi, jak wyjdę z tego wszystkiego bez uszczerbku na nerwicy to będzie cud... W tej chwili mam napisane jakieś 1/3 prezentacji, i nie mam już siły na dziś, a chciałem więcej napisać . Kurcze, żalę się i tylko żalę, trzeba wziąć się w garść... Aniu, a powiedz mi, co chciałabyś studiować (mimo, że wiem, że się boisz, wydaje mi się, że na pewno jest coś, co cię bardziej interesuje niż inne kierunki).
-
tak myślałem... ale jakoś mi się tak skojarzył
-
no no... jak na takie gwiazdy to i tak chyba niedrogo... ale... kasy brak