IceMan

U twojej dziewczyny w domu jest gorzej niż źle. To że ona skończy 18 lat wcale dla jej rodziców nic nie będzie znaczyć (nie pytaj skąd to wiem ale na 1000% tak będzie). Moja rada - walcz o Olę, wspieraj ją bo ma naprawdę ciężkie życie w takim domu. Wydaje mi się że jedyne wyjście to wyciągnięcie tej dziewczyny z domu, kiedy skończy szkołę (już za 1,5 roku). Wiadomo że jest problem - mieszkanie albo stancja kosztuje. Jednak obawiam się że ta jej matka jest na tyle pusta i prymitywna, że nic u niej nie wskórasz tylko musisz wziąć sprawę w swoje ręce. No i oczywiście musi być w tym dobra wola twojej dziewczyny. Wyciągnij ją stamtąd, bo innego wyjścia nie widzę.

moje postanowienia: zrywam z nerwicą, maturka na 80-95% , zdam prawo jazdy za pierwszym podejściem, potem studia. No i poprawa charakteru: więcej konsekwencji i stanowczości, więcej otwartości do dobrych ludzi i cięty język do tych mniej dobrych . „Kto stawia sobie za cel doskonałość, osiąga więcej niż przeciętność; kto stawia sobie za cel przeciętność, nie osiągnie nawet tyle.” Więc życzę wszystkim dążenia do doskonałości na ten nowy rok :)

Haha i może mam jeszcze tylko 1 podać? nie da rady. Jak dla mnie tu liczą się: The Cranberries - Zombie Nirvana - Smells Like Teen Spirit Joan Osbourne - What if God was one of us Bruce Springsteen - Streets of Philadelphia Queen - The Show Must Go On Perfekt - Autobiografia, Kołysanka dla Nieznajomej Chris de Burgh - Lady in Red Nana - Lonely Coolio - Gangsta's Paradise No Doubt - Don't Speak Pink Floyd - High Hopes i cała płyta The Wall i duuużo duużo innych :)

A ja się na świąteczne życzenia nie załapałem, więc pozostaje mi tylko życzyć wszystkim forumowiczom udanego sylwestra i wszystkiego najlepszego w nadchodzącym 2007 roku!

ja mam szeroki wachlarz upodobań . Żeby było energicznie - techno i trance i klubowe (Pakito, Kalwi & Remi, Max Farenthide, C-Bool itd.), coś mocnego - gotyk (Nightwish) i celtycka (Apocalyptica), ciężki rock (Linkin Park) i też ten nieco lżejszy (np. The Cranberries), rock gotycki (Evanescence), spokojniejsze rytmy (Pink Floyd) coś niecoś czasem z hip-hopu, nie gardzę też innymi stylami muzyki (praktycznie w każdym można znaleźć coś dobrego).

nie ma to jak dobre wiadomości . 3mam za nich kciuki!! POLSKA BIAŁO-CZERWONI!!!! (zapożyczone ze stadionów, a co )

a ja chcę żyć długo całą parą . Tak na poważnie, lepiej być szczęśliwym z krótkiego życia (chociaż tu przykład Freddiego Mercury mi nie pasuje), niż żyć długą, nudną, bezsensowną egzystencją.

jeżeli boisz się że to nie tylko nerwica - dla swojego spokoju wyklucz inne potencjalne choroby. Jeśli je wykluczysz - skupisz się na leczeniu nerwicy.

no dzięki, jeszcze tego mi brakuje... to jakaś groźna choroba? (nazwa mi coś mówi ale niewiele)

U mnie to wyglądało inaczej... Ja raczej znajomych nie miałem. Byłem odizolowany, a teraz chcę to zmienić, chociaż na każdym kroku czuję cień tej 'izolacji' - przeszkadza mi w normalnych, codziennych kontaktach. Jestem żywym skutkiem izolacji i mówię wszystkim, którzy uważają, że to dobre - kiedyś obudzicie i będziecie nagle chcieli mieć znajomych, przyjaciół... ale wtedy to będzie ślepa uliczka, będzie ciężko zbudować to, co było zerwane albo w ogóle nie istniało.

hmmm.... nieuzasadniony lęk przed czymś i nie wiadomo przed czym? Skądś to znam . Na tym forum jest pełno postów na ten temat. Na dobry początek zobacz tutaj: http://www.forum.nerwica.com/jak-opanowa-nerwice-vt1947.html . Moim zdaniem też możesz próbować sama jakoś sobie z tym poradzić (chociaż psychologa albo terapii nie wykluczam, bo to zawsze pomaga a nie szkodzi). Dokładnie chodzi mi o techniki zwalczania takiego stanu, na każdego inaczej działają i raczej musisz znaleźć "coś dla siebie". I poradzisz sobie z tym. Wiele osób już sobie poradziło, ty też to przełamiesz.

Racja... chandra to tylko 1, może 2 dni. Depresja może ciągnąć się latami... I najgorsze że wiele osób nie pojmuje tej różnicy PS. Gusia, skąd u ciebie ten status pod nazwą? ('niebieski kwiat...')

A wcale nie , zrobisz, bo na tym forum nie rejestrują tchórzy . A ja wierzę że dasz sobie radę. Głowa do góry . Jeżeli nie może być gorzej, to może już być tylko lepiej. Nie wiem czy mogę się wypowiadać na temat leków ale może poczytaj posty innych osób na tym forum, jak czytałem to nie zawsze pomagają, czasem pogłębiają depresję bo człowiek czuje się tak jak w senny pochmurny dzień, tylko to wtedy trwa cały czas. Dlaczego? Przecież to nie wybiera, nie możesz siebie za to nienawidzieć. Spróbuj! Jesteś Aniołeczkiem a takie aniołki się nie poddają, a jak jeszcze 007 to taka z ciebie agentka że musisz sobie poradzić . Ale już w 100% poważnie - wiele osób wychodziło z tych chorób i dlaczego ty miałabyś być od nich gorsza?? Masz takie same prawo do normalnego, szczęśliwego życia jak każdy inny człowiek. I wierzę, że je wykorzystasz. Połóż się spać, a następnego dnia wstań i uwierz, że naprawdę możesz to zwalczyć. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego... Wyjdziesz z tego, to cię nie złamie!

Zwykle w depresji wkręca się sobie złe i smutne myśli. Trzeba po prostu pracować nad sobą - więcej pozytywnego myślenia i optymizmu. Jeżeli już jest źle, to przecież może być tylko lepiej

Lepiej tej telewizji nie oglądaj.... Media potrafią wyrządzić wiele szkód. Jeżeli chcesz to co stoi na przeszkodzie? Nie bój się, to jest tylko dla twojego dobra... A w innym poście piszesz że masz chłopaka. Chyba nie jest tak źle jak mówisz. A z tą chorobą... może cię dopaść jak każda inna rzecz. Tak samo możesz być potrącona przez samochód, ktoś może cię napaść, ... można by wymieniać i wymieniać ale mi się nie chce. Po prostu musisz się liczyć z tym drobnym prawdopodobieństwem, ale pomyśl ile na świecie jest ludzi chorych a ile zdrowych. Dlaczego miałoby cię dopaść nieszczęście związane z jakąś chorobą? Wcale nie musi, ty jesteś zdrowa i nic się nie zanosi że to się zmieni. Z tego co przeczytałem to nawet alergia ci minęła. Jesteś zdrowa jak ryba! Głowa do góry, nie wkręcaj sobie chorób i trzymaj się mocno :) . Pozdrowienia!

To podstawa. Nie myśl o tym co cię denerwuje.

Nie wolno! Izolacja = samotność = nuda i przygnębienie. A to tylko karmi i pogłębia nerwicę. Ja nawet jak nie wychodzę do znajomych to pozostaje mi to forum albo gg. Ale nigdy się całkiem nie izolować!

Można też to sobie samemu wytłumaczyć. Ja nie byłem u psychologa ani psychoterapeuty, staram się to zwalczyć na własną rękę i na razie jest lepiej niż było.

mała obsesja... czasami tak mam. Np. idę ulicą i myślę jakbym wskoczył pod samochód... okropne . Staraj się o tym nie myśleć, bo im więcej o tym myślisz tym więcej się nakręcasz. Popieram też w 100% zdanie Weroniki.

nie ma problemu przecież wiem że to pomyłka, tylko sobie tak zażartowałem ja się w temacie nie wypowiedziałem, tylko starałem się jakoś pocieszyć emiflo. no widzisz , a jednak wszystko skończyło się dobrze :). Chociaż wierzę że naprawdę miałaś poważny powód do obaw i strachu. Ale najważniejsze że już po wszystkim i jest OK. Pozdrowienia dla was obojga . Trzymaj się emiflo

mnie coś ostatnio zaskoczyło, bo zaobserwowałem że u mnie nerwica zachowuje się podobnie jak depresja - atakuje gdy człowiek jest bombardowany złymi wieściami, wydarzeniami, porażkami albo poddaje się. Im więcej pozytywów w życiu, miłych chwil, radości, tym nerwica robi się słabsza. Nerwica też żeruje na nudzie - więc musisz znaleźć jakieś zajęcie, hobby, lub coś podobnego. Masz w domu zwierzaka? Kup sobie psa, kota, albo chociaż chomiczka . Nie słuchaj dołującej muzyki, ale pozytywną. Energetyczne rytmy też mile widziane. Z filmów komedie, komedie, komedie. Żadnych dramatów, thrillerów i innych. Otoczenie też kształtuje twoją psychikę. Kolor ścian/tapet w pokoju, czy siedzisz wieczorem w ciemnym pomieszczeniu, czy przy łagodnym świetle lampki. Takie z pozoru głupoty razem wzięte mają pewne znaczenie. Musisz zastanowić się aż tak szczegółowo nad każdym aspektem swojego życia. I nie zapomnij o najważniejszym: bez twojej silnej woli i chęci wyleczenia nic nie zdziałasz i nawet nie stosuj reszty moich rad zanim tego nie spełnisz Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą !. Pozdrawiam ciepło

lepiej nie dopuszczać do nudy, bo wtedy komputer, TV, czy maxior.pl nie pomogą . Najlepsze jest hobby, a jakie kto ma to już indywidualna sprawa i nie można dopasować jednego zajęcia do każdego.

Chciałbym żeby był piękny ale tak nie jest. Nawet czasem to co z początku bywa piękne czasem przeistacza się w coś innego. Świat jest okrutny!

3 lipca.... za rok już 19 - ale stary jestem

a ja jestem w mniejszości - jedynak ;p [ Dodano: Nie Lis 26, 2006 1:33 am ] po pierwsze... i mała kontra po drugie - żeby dojść do jakichś wniosków musiałabyś Ewa poczekać na więcej odpowiedzi na twój post - ale nie wiem czy chciałoby ci się zliczać to wszystko