
peace-b
Użytkownik-
Postów
279 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez peace-b
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
peace-b odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Suzuki przecież nikt nie wie jak to jest - nie ma jednak żadnych dowodów że ludzie żyją lub odradzają się po śmierci. Nikt nie dowiódł, że ludzie są nagradzani czy torturowani w życiu pozagrobowym (ani też że istnieją jakiekolwiek niewidzialne duchy dokonujące nagradzania i torturowania). Z Twoich postów wynika że jesteś chrześcijaninem. Ludzie religijni nie muszą pytać o sens życia bo przecież kościół już im podał odpowiedź. Kapłani i święte księgi powiadają, że magiczny, niewidzialny bóg stworzył wszechświat i umieścił na nim ludzi, żeby ich wypróbować. Ustanowił dla nich reguły zachowania i stworzył niebo jako nagrodę dla tych, którzy przestrzegają reguł, oraz piekło do torturowania tych, którzy je łamią, itd. To nadprzyrodzone wyjaśnienie czy jakąś inną wersję mistyczną akceptuje przeważająca większość ludzkiego gatunku. Jeżeli wątpisz że życie po śmierci istnieje to tym samym odrzucasz tą doktrynę. Jak pokazują badania 69% Polaków wierzy w życie po śmierci, w zmartwychwstanie 66%, w zmartwychwstanie wraz z ciałem - już tylko połowa. Poprawnie, czyli zgodnie z nauką Kościoła o zmartwychwstaniu, wierzy 55% mieszkańców wsi i jedynie 37,7% mieszkańców miast. Co trzeci Polak krzepi się z kolei wiarą w reinkarnację. W życie po śmierci wierzy też do kilkunastu procent niewierzących (czyli agnostyków i ateistów). Spośród tych którzy w życie po śmierci wierzą wiele z wyobrażeń chrześcijańskich wypieranych jest przez koncepcje hinduistyczno-buddyjskie. Specyfika europejskiej wiary w reinkarnację polega na tym, że nie służy ona zasadniczo do tworzenia nadziei na wyzwolenie się z „padołu łez", lecz do podtrzymania wiary w możliwość kilkukrotnego na nim bytowania: jest nam tak dobrze w tej "cywilizacji śmierci", że przestajemy dążyć do wyzwolenia, nirwany, łąk niebieskich, krainy wiecznych łowów itp. Racjonaliści którzy odrzucają tego typu teorie szukają sensu życia na własną rękę lub nie szukają go wcale. Wszystko zależy od osoby - niektórzy po prostu żyją i nie zastanawiają się PO CO bo nie czują potrzeby zagłebiania się w to i teoretyzowania. Ci natomiast którzy chcą poznać sens życia skazani są na wieczne poszukiwania a i tak właściwie nigdy nie będą w stanie znaleźć poprawnej odpowiedzi. Istnieją jednak dwie jasne odpowiedzi: 1) Życie nie ma sensu. 2) Życie ma jakikolwiek lub wiele sensów. Jeżeli przyjmiemy pierwszy wariant to możemy stwierdzić że rodzimy się tylko po to aby umrzeć bez dowiedzenia się dlaczego tu jesteśmy. Innymi słowy jest to egzystencjalizm: wszystko co naprawdę możemy wiedzieć to wyłącznie to że istniejemy zarówno my, jak i świat materialny. Wszechświat zawiera budzącą grozę przemoc i taka sama jest natura na Ziemi. Jest ona całkowicie obojętna na ludzkość i ani trochę nie dba o to, czy żyjemy czy umieramy (w końcu trzęsień ziemi, huraganów i wulkanów nie obchodzi czy w nas uderzą, czy pominą). Patrząc na to jak ludzie niszczą planetę możnaby powiedzieć że natura sama się broni przed szkodnikiem jakim jest człowiek. Możnaby w tym miejscu postawić pytanie retoryczne jaki jest/był sens życia dla milionów ludzi umierających na choroby cywilizacyjne, na AIDS, ginących w czasie wojny, umierających z głodu itd itd. Wszystko to jest bezsensowne, bezcelowe i głupie. Dlatego tez patrząc racjonalnie i rozumując logicznie wynika z tego iż nie ma kochającego, miłosiernego, współczującego "boga ojca", bo w końcu jak mógłby "dobry ojciec" bezczynnie patrzeć na śmierć tysięcy dzieci na białaczkę, ignorując rozpaczliwe modły ich rodzin? Dlaczego dobry stwórca zaplanował świat tak, że lwy zarzynają antylopy, pytony miażdżą świnie, rekiny rozszarpują foki, a kobiety umierają na raka piersi? Tylko potwór mógłby urządzić takie potworności, a potem nie zrobić nic, żeby uratować ofiary. Dlatego też zdrowy rozsądek dowodzi, że dobrotliwy współczesny bóg jest fantazją, która nie istnieje. Jeżeli natomiast przyjmiemy drugi wariant wtedy możemy odnaleźć sens właściwie we wszystkim naokoło. Może to być np. filozoficzny sens życia lub też zwyczajny biologiczno-psychologiczno-fizyczny (bytowy). W takim przypadku jest to dostarczenie lepszego wyżywienia, opieki zdrowotnej, warunków mieszkalnych, transportu, wykształcenia, bezpieczeństwa, praw człowieka i wszystkich innych potrzeb ludzi. Sensem życia może być: zapobieganie wojnie, leczenie chorób, likwidacja głodu, alfabetyzacja, redukcja przestępczości, zapobieganie klęskom głodowym i przedsiębranie wszystkich innych kroków, które czynią życie przyjemnym - aż śmierć nas zabierze. Suzuki, znajdź sobie sens życie w tym co znasz, co widzisz, co czujesz - w zwyczajnych ziemskich sprawach. Odnajdź sens życia w miłości, przyjaźni, w założeniu rodziny, posiadaniu i wychowaniu dzieci, w karierze, w dążeniu do osiągnięcia określonych dóbr materialnych i spełnieniu marzeń. Pamiętaj że masz niewielki wpływ na otaczającą Cię rzeczywistość i prawa które nią rządzą, ale niewielką nie znaczy rzadną. Możesz też odnaleźć sens życia w dążeniu do jakiegoś szczytnego celu który będzie pamiętany przez pokolenia i sprawi że nie zostaniesz zapomniany. Może to właśnie Ty obierzesz sobie za cel znalezienie lekarstwa na raka i obnajdziesz je itd itd... Po prostu STARAJ SIĘ ŻYĆ NAJLEPIEJ JAK POTRAFISZ I BYĆ JAK NAJBARDZIEJ SZCZĘŚLIWYM. Skupianie się na życiu po śmierci nie ma sensu bo wtedy ZMARNUJESZ TO ŻYCIA a najwyraźniej jest ono NASZĄ JEDYNĄ SZANSĄ NA COKOLWIEK. -
czy nerwica natrectw moze minac sama bez leczenia?
peace-b odpowiedział(a) na ciocia Joli temat w Nerwica natręctw
Nerwica sama nie mija i nie należy na to liczyć. Nawet u ludzi którzy ją leczą mogą wystąpić re-emisje. Często w nerwicy zdarzają się okresy lepsze i gorsze - w tych lepszych może się wydawać że nerwicy już nie ma, że jakimś cudem ją wylczyliśmy. Niestety to tylko złudzenie bo nerwica sama z siebie nie mija i w takich przypadkach po jakimś czasie powraca ze zwielokrotnioną siłą. Minąć samoistnie mogą co najwyżej drobne fobie okresu dziecięcego ale nie nerwica lękowa. -
Wiem że wiara pomaga wielu ludziom ale są tez ludzie którym niszczy życie. Gdy patrzę na ludzi do okoła nie widzę ani jednego powodu dla którego możnaby stać się osobą wierzącą. Jestem ateistką i twardo stąpam po ziemi - przynajmniej złudna wiara w códa nie pogłebi mojej depresji :)
-
Pewien człowiek znalazł jajko orła. Zabrał je i włożył do kurzego gniazda w zagrodzie. Orzełek wylągł się ze stadem kurcząt i wyrósł wraz z nimi. Orzeł przez całe życie zachowywał się jak kury z podwórka myśląc, że jest podwórkowym kogutem. Drapał w ziemi szukając ziaren i robaków. Piał i gdakał. Potrafił nawet trzepotać skrzydłami i fruwać kilka metrów w powietrzu. No bo przecież czyż nie tak właśnie fruwają koguty? Minęły lata i orzeł zestarzał się. Pewnego dnia zauważył wysoko nad sobą, na czystym niebie wspaniałego ptaka. Płynął elegancko i majestatycznie wśród prądów powietrza, ledwo poruszając potężnymi, złocistymi skrzydłami. Stary orzeł patrzył w górę oszołomiony. - Co to jest? - zapytał kurę obok. - To jest orzeł, król ptaków - odrzekła kura. - Ale nie myśl o tym. Ty i ja jesteśmy inni niż on. Tak więc orzeł więcej o tym nie myślał. I umarł wierząc, że jest kogutem w zagrodzie... Anthony de Mello Nie dajmy sobie wmówić, że jesteśmy tylko kogutem. Nie wierzmy, że nic nie osiągniemy w życiu i pozostaniemy takimi jaki jesteśmy teraz. To gdzie się wychowaliśmy, co robiliśmy do tej pory nie musi oznaczać, że tacy jesteśmy i będziemy do końca życia. Jeżeli jest ktoś kim chcemy być mósimy próbować nim się stać bo jeśli pogodzimy się ze swoim losem będziemy tylko tym, kim stworzyło nas otoczenie i będziemy pełnić w społeczeństwie taką rolę jaką nam przydzielono a przecież wcale nie musi tak być. Musimy zadać sobie pytanie KIM CHCEMY BYĆ i odkryć w sobie tego prawdziwego orła i wzbić się w górę jak on. Musimy zacząć żyć wg. własnego planu a nie tak jak zaplanowali nam to inni...
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
peace-b odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Każdy alkoholik też tak mówi że to nie alkoholizm, że jest daleko, że nie ma problemu - ot standard. Zaczyna się od jednego "pifka" i szybko wymyka się to spod kontroli. Jeśli ktoś ma ochotę wpadać z deszczu pod rynnę to jest to bardzo dobra droga. Na marginesie przyjmując psychotropy nie należy pić napojów alkoholowych bo jest to mieszanka po której łatwo kopnąć w kalendarz (chyba że o to Ci chodzi) :| Fajne usprawiedliwienie tylko że wiesz co Ci powiem? Mnie ono ŚMIESZY. NAJŁATWIEJ JEST SIĘGNĄĆ PO ALKOHOL - najszybsza najłatwiejsza droga to "zalać robaka", tyle że to ani nie rozwiązuje problemu ani nie ukoi bólu. Egzystencja w niesutannym kacu? To nie życie lecz wegetacja - lepiej od razu szczelić sobie w łeb. Jeżeli chcesz sobie "pomóc" alkoholem na biedną obolałą dusze to już Twoja sprawa. Koncerny zarabiają krocie na takich naiwnych słabeuszach którzy uciekaja od życia i problemów... -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
peace-b odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Suzuki nikt nie wie jak to jest i co jest po śmierci, są tylko domniemania i setki najrozmaitszych teorii. Poczytaj literaturę na ten temat pojęcia śmierci w różnych kulturach a na pewno znajdziesz jakąś wersję która Ci się spodoba i uspokoi (znajdź sobie coś w co uwierzysz i z czym będziesz się czuł dobrze). Może na poczatek sięgnij po to: Ariés Philippe - Człowiek i śmierć Jeśli poczujesz się lepiej możesz sobie np. mówić że po śmierci trafisz do raju gdzie będziesz miał 100 niewolnic spełniających Twoje naskrytsze marzenia erotyczne :) Albo że np. Twoje obecne życie się powtórzy tyle że będziesz miał nad nim pełną kontrolę i spełni się w nim wszystko czego pragnąłeś a nie udało się za pierwszym razem. Moja teoria jest taka że po śmierci po prostu "urywa nam się film" - przestajemy istnieć, mózg umiera. Tak więc nie ma nad czym myśleć ani rozważać ani się czymkolwiek przejmować: gdy już urwie się nam film to już nic nie będzie nas obchodziło, bo przecież już nad nie będzie. PS. Dlaczego odrzuciłeś chrześcijańską teorię raju? Nie podobają Ci się aniołki czy co? A może tak bardzo zgrzeszyłeś że boisz się piekła? :| -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
peace-b odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
CHODZI O TO ŻE: masz zespół paranoidalny (a być może i schizofrenię paranoidalną) i niestety jedyne co możesz zrobić to BRAĆ LEKI. Wszystkie wspomniane objawy WYWODZĄ SIĘ Z CHOROBY, nie są to dodatkowe nerwice ani fobie. Jeśli masz dodatkowe pytania chętnie służę poradą. Pozdrawiam. -
Ja też miałam w tamtym czasie więcej radości niż smutku z tamtego związku i gdyby nie tamto wtedy pewnie by on wciąż trwał, dlatego Cię rozumiem. Uważam że należy dać ludziom szansę. Wspomniałam wcześniej że Twój chłopak jeszcze nie dorosnął (o czym świadczą jego wypowiedzi) - daj mu szansę. Faceci już tak mają... prawie zawsze jak duże dzieci którym trzeba matkować - ale przed nami starają się grać macho Pozdrawiam :)
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
peace-b odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Amy dokładnie! Nikt prócz nas nie wie jak bardzo jest to męczące Z czegoś co przeciętna osoba by zignorowała od razu robimy coś wielkiego i tragedię tak jakby katar lub kichnięcie miało nas zabić. Dopiero potem po paru godzinach (albo dniach) intensywnego stawiania sobie śmiercionośnej diagnozy, dochodzimy do wniosku że chyba jednak to nie to bo nie ma innych objawów chorobowych itp. Jak jednak czytam na większość z nas to i tak nie działa, i tak nie wieżymy w wyniki badań i zapewnienia lekarzy - a nawet jak wierzymy to na krótką metę. Jak patrzę na ludzi dookoła i na to jak lekki mają stosunek do tych spraw to aż jestem w szoku. Ciągle ktoś skarży się na ból głowy, ból brzucha i inne dolegliwości i zupełnie je ignorują. Łykają nawet codziennie tabletki przeciwbólowe i olewaja lekarzy. Każdy z nich ma 1000 usprawiedliwień dlaczego tak się czuje i nikt nie myśli robić z tego powodu problemu. Zawsze jak pytam o to znajomych oni śmieją się ze mnie że przecież to naturalne że coś kogoś boli: zmęczenie, niewyspanie, stres, sport, skurcze narządów wewnętrznych (...). A my? Anula1_1 ja też martwię się moimi węzłami. Chyba nie są powiększone cały czas i dot. to tylko tych przy żuchwie ale raz na parę miesięcy zdarza mi się że zaczynają boleć i czasem też puchną. Zaczęło mi się to około 3 lat temu gdy poważnie mnie zawiało. Od tamtej pory przy byle infekcji już je "czuję". Parę razy było to wirusowe i musiałam brać antybiotyki a parę razy stwierdzono że to ślinianka i że ma jakiś zastój śliny i kazano mi tylko żuć gumę do żucia. Lekarka twierdzi że z węzłami jest jak z zatokami - jak się miało je raz to potem lubia powracać. -
Ja jestem tu dopiero od tygodnia a jak widać po liczbie moich postów bardzo się zadomowiłam :) Wpadam kilka razy dziennie aby sprawdzić co słychać, komentuję na bierząco nowe tematy. Jejku nawet nie miałam jeszcze czasu sięgnąć to wielu starych które też z pewnością są warte uwagi :) Mnie czytanie o problemach innych również pomaga bo wiem już że nie jestem sama z tym wszystkim. Pozdrawiam.
-
Nie wymiotuje się bez przyczyny, chyba że jesteś w ciąży, zagładzasz się na śmierć lub przejadasz lub jesz nieświeże pożywienie itd. Czy wmawiasz sobie te wymioty bez powodu czy po prostu czujesz ciągle mdłości spowodowane nerwicą? Tzn. denerwujesz się, zaczyna Cię mdlić i potem wpadasz w panikę że możesz zwymiotować? Bardziej mi to wygląda na nerwicę lękową.
-
Wyobrażam sobie rodziców w obrzydliwych sytuacjach
peace-b odpowiedział(a) na anioleczek007 temat w Nerwica natręctw
Nie wiem czy to co napiszę Cię pocieszy ale ja w przeszłości miałam coś odrobinę podobnego. Jakby to opisać... każda osoba z otoczenia kojarzyła mi się z jakimś słowem - pojęcia nie mam na czym polegał dobór ale gdy widziałam tą osobę lub z nią rozmawiałam to od razu mi się kojarzyło to słowo :| Nie tyle nawet kojarzyło co w kółko miałam je na myśli - normalnie myślałam że oszaleję. Te słowa i skojarzenia były totalnie głupie i nie miały nic wspólnego z tymi osobami (bo dot. to głównie domowników). Miałam też myśli odnośnie tego aby stało się coś złego lub wyuzdanego ale mnie. Wyobrażałam sobie np. że ktoś mnie gwałci lub bije i te myśli sprawiały mi przyjemność, byłam chętna do takich mocnych wrażeń. Muszę zapytać się Ciebie czy przypadkiem nie byłaś wychowywana pod przysłowiowym "kloszem"? Czy Twoi rodzice nie za bardzo chronili Cię od wszystkiego abyś nie zobaczyła zbyt wcześnie sexu, przemocy itd.? Czytałam kiedyś że tacy ludzie są szczególnie wrażliwi i nawet drobiazg (jak tamte magazyny) może być dla nich traumatycznym przeżyciem które urośnie do mani obsesji lub posunie ich do chęci realizacji tego "na sobie". -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
peace-b odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
No tak, nie ma to jak najlepiej wpaść z nerwicy w alkoholizm... Widocznie macie za mało wrażeń przy nerwicy że szukacie nowych -
Ja niestety również cierpię na jedno i drugie - sama nie wiem co było pierwsze: czy nerwica czy depresja? Myślę że zaczęło się od nerwicy jeszcze gdy byłam nastolatką, potem powoli przerodziło się to w depresję i w końcu pogłębiło nerwicę. Te 2 choroby idealnie się "dopełniają" i jedna napędza drugą aby jeszcze bardziej skomplikować nasze i tak już skomplikowane życie :)
-
Chcesz uciekać w leki całe życie? To nie rozwiąże Twoich problemów ani lęków. One i tak powrócą prędzej czy później mimo brania leków. Nie mogę dać Ci cudownego sposobu jak walczyć z Twoimi lękami - ja boję się tego samego: że zachoruję, że umrę lub że spotka to najbliższą mi osobę, że nic dobrego nie spotka mnie w życiu itd. Pozwolę sobie jedynie przytoczyć fragment pewnej sympatycznej piosenki grupy Sumptuastic która jakoś przyszła mi na myśl: Nie mogę już się chować, swe życie strącać w cień muszę w końcu wykasować z pamięci bagaż ten ten pomnik martwych wspomnień, co wciąż przygniata mnie wykrzyknąć wreszcie słowa, jak piękne życie jest Czy proszę o zbyt wiele, tak mało z życia chcę Przecież dla mnie w końcu też musi słońce świecić gdzieś Błękitem Twego nieba zakryć szarość twarzy mej Promiennym tak uśmiechem obudzić we mnie dzień Na życie receptę niech wypisze mi świat Nie chcę stać tutaj niczym bukiet róż w cieniu krat Co słyszysz gdy wołam, chcę zobaczyć Twą twarz Czy ten krzyk jest zbyt cichy co zrobiłam nie tak Podaj rękę gdy błądzę nie stój tylko jak cień Życia w sen nie zamieniaj, tylko puentę w nim zmień Nie chcę zostać przykładem tego jak bywa źle Nie chcę nigdy już więcej topić szczęścia we śnie. I nigdy już więcej, nie wyleje gorzkich łez Co stało się z szczęściem, gdzieś odeszło nie wiem gdzie
-
Jest cholernie dużo rodzajów ChAD niektóre są cykliczne z odstępami paru miesięcznymi, inne paru dniowymi, inne paru godzinnymi a jeszcze inne są totalnie nieregularne. Czasem okres manii i depresjii występuje w tym samym czasie dlatego często dosyć trudno jest to zdiagnozować. Momentami sama siebie o to podejrzewam... ale lepiej już nic nie mówię bo znając mnie to pewnie jak zwykle za dużo się naczytałam i teraz wmawiam to wszystkim na około (+ nowotwory + schizofrenię + inne rzeczy)
-
Mój dzień od wczoraj to totalna porażka. Podenerwowałam się wieczorem potem cały czas płakałam do 5 rano Dziś czuję się podle!
-
TAK. Mnie właśnie od tego zaczęła się moja hipochondria. Przez ponad rok byłam pod nieustannym stresem a moja nerwica i deprsja rosła i rosła. W pewnym momencie też zauważyłam że moje włosy są osłabione. W tamtym czasie miałam bardzo długie włosy więc po myciu gdy przychodziło mi je rozczesać była to dla mnie tragedia. Każdego dnia bałam się je rozczesywać bo wiesz, parę długich włosów na szczotce a już wygląda to jak kłębek :) Znajdowałam tez pojedyncze włosy na ubraniu czy podłodze. Okazuje się że to normalne (bo potem zaczęłam obserwować otoczenie i okazało się że wszyscy mają jakieś włosy na ubraniu itd) a ja widocznie wcześniej nie zwracałam na to uwagi (być może Ty też wcześniej nie zwracałaś na to uwagi :)) Wpadłam jednak w taką obsesję że zaczęłam liczyć włosy na szczotce. Okazało sie że wypada mi ich około 40 - 50 czyli normalna dzienna "dawka" (o osłabieniu można mówic dopiero gdy wypada ich powyżej 100 - 200). No ale obsesja to obsesja.... Włosy wypadają też z braku witamin czy łupieżu, ale dla nerwicy jest to dość charakterystyczne. Słyszałam o ludziach którzy po silnym stresie stracili wszystkie włosy w ciągu jednej nocy lub w ciągu jednej nocy osiwieli. Tak czy inaczej dla nas nerwicowców taka reakcja organizmu to jeszcze jeden powód do stresu i np. wmawiania sobie cięzkich chorób :|
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
peace-b odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Wielu ludzi boi się lotu samolotem - w dzisiejszych czasach terroryzmu gdzie w dodatku latają 30 letnie rozpadające sie samoloty też miałabym opory :) Z tego co wiem są chyba specjalne leki na tego typu lęki. Może porozmawiaj ze swoim psychologiem, on na pewno coś doradzi. -
Jeżeli miałaś robione badanie rezonansem to wyklucza to guza. Na Twoim miejscu skupiłabym sie na leczeniu nerwicy bo najwyraźniej to ona powoduję Twoje dolegliwości. Pozdrawiam.
-
kretko trzymam za Ciebie kciuki razem z bagi82 :)
-
Może jesteś źle leczona? Wspominasz o okresach wzmożonej aktywności a potem kompletnego dołka. Może to być jedna z lekkich postaci choroby afektywnej dwubiegunowej ponieważ charakterystyczne dla niej są okresy lepsze i gorsze które są bardzo chwiejne a granica pomiędzy nimi bywa wąska. W takiej sytuacji należałoby zmienić leczenie i zamiast samych antydepresantów które łykasz brać coś na wyrównanie i ustabilizowanie nastroju aby te silne wahania nie występowały. Zasugeruj to lekarzowi bo często w takich przypadkach leczą oni tylko depresję a ignorują pozostałe symptomy Twojego samopoczucia jako mozliwość innego rodzaju choroby.
-
Ja od jakiegoś czasu zauważyłam że nagle bez powodu następuje u mnie rozproszenie uwagi. Rozmawiam z kimś, mówię o czymś i nagle urywam temat w pół zdania i nie pamiętam co właściwie miałam powiedzieć i po co ja to mówię... Zgadzam się z Martusią że jeśli głowa jest zaprzątnięta różnymi przykrymi sprawami to nie przyjmie nawet drobnych informacji.
-
Kilka prostych metod na wyjście z depresji i nerwicy
peace-b odpowiedział(a) na Marcinn temat w Depresja i CHAD
Znam tak wiele osób które sobie zaszkodziły taką "czarodziejską pomocą" że wolę nie wymieniać bo byłoby ich co najmniej kilka. Nie wiem dlaczego w ciężkich sytuacjach ludzi zamiast do racjonalnych rozwiązań ciągnie do ezoteryki. Moim pierwszycm skojarzeniem w takich przypadkach jest słowo "schizofrenia" - choć nie należy brać tego na poważnie ponieważ jest w tym lekka przesada bo nie każde zainteresowanie ezoteryką świadczy o schizofrenii (choć zawsze i to należy mieć na uwadze). Błędem jest to że przerwałeś psychoterapię. Sam sobie nie pomożesz, my też nie pomożemy - możemy co najwyżej Cię wysłuchać, wspierać i coś doradzić ale całą drogę i walkę masz przed sobą. Nie zwlekaj, udaj się do psychiatry. On przypisze Ci odpowiednie środki które stłumią Twoje lęki i omamy, dzięki czemu będziesz mógł skupić się na psychoterapii. -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
peace-b odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Boję się przede wszystkim chorób nowotworowych (w sumie chorób wogóle), śmierci, ognia, ostrych przedmiotów, owadów, psów i bakterii Czasem też boję się sama siebie tzn. że stracę nad sobą kontrolę, że będę niebezpieczna dla siebie lub otoczenia albo że oszaleję, że zostanę uznana za wariatkę...