
peace-b
Użytkownik-
Postów
279 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez peace-b
-
To chyba częsty lęk bo nie wielu ludzi chce być samotnych z wyboru. Ja zawsze sie boję że coś się stanie i stracę tych na których mi zależy. To w sumie taka bezsilność bo czasem nie wiem co byśmy robili a oni i tak odejdą - zostawią nas w ten czy inny sposób. Tak jak mój ex-chłopak który któregoś dnia po prostu miał zły humor i stwierdził że wygodniej mu będzie samemu gdy skupi sie na karierze. Było mi cięzko się z tym pogodzić ale co mogłam zrobić? Od paru miesięcy jestem z kimś innym i ten ktoś jest w dla mnie najbliższą podporą. Nie wiem co zrobie jeżeli jego też stracę...
-
Ową książkę zainteresowani mogą pobrać stąd (w formacie PDF): http://www.megaupload.com/?d=ZVJJU1YW
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
peace-b odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Ojakdobrze to zależy o jakim rodzaju lęku mowa. Może jeżeli mowa tu o strachu przed dentystą lub pójściem gdzieś to może i te zasady są słuszne. Niestety nie mają nic wspólnego z np. moim lekim, jakim jest lęk przed ciężką chorobą. Mój lęk potrafi utrzymywać się przez parę dni, tygodni a nawet miesięcy. 2 lata temu gdy właśnie utrzymywał się przez parę miesięcy byłam już tak wycieńczona i zrezygnowana że byłam bliska popełnienia samobójstwa. Na szczęście od tamtej pory jakoś sobie radzę dzięki temu że znalazłam parę bliskich osób z którymi mogę o tym porozmawiać i których sama obecność daje mi siłę aby "walczyć". -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
peace-b odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Ja raczej nie boję się niczego o nagłym przebiegu nie licząc tej nieszczęsnej kancerofobii. Paraliżuje mnie lęk że mogę zachorować na coś co będzie wymagało długiego leczenia które w dodatku może okazać nieskuteczne. Moje życie jak do tej pory było pasmem niepowodzeń, nie udało mi się właściwie niczego osiągnąć i zaznać prawdziwego szczęścia. Mam 22 lata i chciałabym jeszcze pożyć aby móc zrealizować którykolwiek z celów które sobie obrałam. Ale jak robić cokolwiek skoro mam wrażenie że to i tak nie ma sensu bo przecież jestem chora i wkrótce umrę :| Nie mogę powiedzieć matce o moich lękach bo ona też ma nerwicę (choć innego rodzaju) i zaraz zaczęłaby panikować i histeryzować czego ja bym po prostu nie zniosła. Myślałam o pójściu do psychiatry tyle że moja matka tak się wszystkim interesuje że byłoby niemożliwe ukryć przed nią ten fakt. Czuję się tym skrępowana. Jedyna osoba z którą mogę o tym porozmawiać to mój chłopak który stara się jak może abym nie miała tych powalonych myśli o chorobie i umieraniu. Rozmowa z nim na ten temat zawsze mi pomaga i przestaję na chwile myśleć o tych głupotach. Niestety on nie może być ze mną przez 24 godziny i za każdym razem gdy dostaję ataku paniki tłuc mi do głowy że to tylko moja wyobraźnia :| -
To chyba dobry pomysł z zasięgnięciem porady psychologa. Nie ma sensu stresować dziecka bo objawy o których wspominasz już nieco wykraczają poza zwykły lęk przed przedszkolem. Jeżeli ten lęk się utrwali to potem będą duże problemy z pójściem do szkoły
-
24 punkty czyli depresja UMIARKOWANA
-
Nie wiem czy znacie te takie samochody MPO które czyszczą ulice? Niedawno zaczął się okres w którym zaczęły znów jeździć Pewnie wielu z was ich nie słyszy bo śpiecie w nocy ale ja tak już mam że chodzę spać puźno nad ranem albo mam lekki sen. Te samochody są strasznie głośne.. Ten zbliżający się huk całkowicie mnie przeraża. Budzę się i słyszę że "to coś" jest coraz bliżej i bliżej. Lek natychmiast mnie paraliżuje, serce zaczyna walić a ja nie mogę się ruszyć. Gdy jednak huk jest bardzo bardzo blisko zawsze wyrywam się z łóżka i biegnę do okna aby się upewnić co to za dźwięk. Czekam zawsze z nosem przyklejonym do szyby a serce podchodzi mi do gardła do czasu aż zobaczę pomarańczowe światło i upewnię się że to TYLKO TEN SAMOCHÓD Najgorsze jest to że jak one jeżdżą to nie przejadą raz tylko tak z 5 czy 6 razy w odstępach gdzieś 2 minutowych albo dłuższych. Ledwo serce przestanie mi walić a tu znów po chwili zaczynam słyszeć ten potworny zbliżający się warkot i wszystko zaczyna się od nowa. Najgorsze jest jak jadą 2 naraz - wtedy to dopiero jest huk. Czy ktokolwiek inny ma podobny problem i paniczną obsesję na punkcie tych "czyszczarek" (bo już tej na punkcie sygnału karetek nie liczę)?
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
peace-b odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Również pozdrawiam i życzę Ci aby z tym egzaminem jakoś się ułożyło. -
POMOC ONLINE,EMAIL,TELEFONICZNA-WĄTEK ZBIORCZY.
peace-b odpowiedział(a) na KOREK temat w Poradnie i szpitale psychiatryczne
To zależy co rozumiesz pod stwierdzeniem "anonimowo". Jesli chodzi tylko o personalia to w każdym gabinecie prywatnym jesteś anonimowa - przecież nikt tam nie prosi Cię o legitymację ubezpieczeniową więc możesz podać dowolne dane. A jeśli nie odpowiada Ci bezpośredni kontakt z psychologiem wogóle to może spróbuj terapii online - widziałam że niektórzy oferują taką przez GG. -
Też jestem z Krakowa. Chętnie bym się z wami spotkała bo przydałby mi sie kontakt z ludźmi ale sama nie wiem...
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
peace-b odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Nie ma za co przepraszać, przecież po to tu jesteśmy aby się wyżalić i znaleźć wsparcie w innych. Ja też mam doła - jak zawsze. Swoją drogą to już się chyba przyzwyczaiłam do huśtawek nastrojów i tego że co jakiś czas musze sobie popłakać aby rozładować emocje... :| -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
peace-b odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Łatwo jej mówić. A co nam pozostaje jak nie wybujała wyobraźnia w razie napadu lęku z którym nie możemy sobie poradzić? Jeżeli nasza wyobraźnia zacznie pracować to już nie ma ucieczki. A jeśli nie będziemy nic robic tylko pozostaniemy w sytuacji to lęk nie ustapi lecz będzie się nasilał i nas zniszczy psychicznie. Jeżeli mogę uniknąć sytuacji w których wiem że dostanę napadu lęku to nie widze powodu aby na siłę się w nie pchać i rujnować sobie zdrowie. Jakieś bardzo książkowe i filozoficzne te rady Twojej pani psycholog - szkoda że (jak myślę) dla wielu nerwicowców są całkowicie nieprzydatne do praktycznego stosowania w realiach -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
peace-b odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Tak, oczywiście. Najczęściej cierpi się na kilka fobii równoczesnie. -
Zdaję sobie z tego sprawę Mam znajomych i osoby z rodziny które starały sie leczyć nerwice w różny sposób. Czesto jednak nawet lekarze nie traktowali ich powarznie albo dawali psychotropy bo to najłatwiejsza i najszybsza droga. Z kolei psychoterapia okazywała się czasochłonna a jej efekty różne Wiem że sama potrzebuję pomocy i chciałabym zasięgnąć fachowej pomocy ale boję się że psycholog czy tez psychiatra do którego się zwróce nie potraktuje mnie powarznie, dlatego staram się walczyć z lękami sama a efekty bywają różne i przeważnie pomagam sobie tylko czasowo - parę godzin, parę dni, ewentualnie tygodni...
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
peace-b odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Wiem co macie na myśli :( Np. ostatnio parę tygodni temu nadwyrężyłam kolano i trochę mnie bolało jak chodziłam. Zaczęłam sobie wmawiać że mam raka kości. Potem przestało mnie boleć to zapomniałam. W telewizji mówili o raku szyjki macicy no to stwierdziłam że na pewno go mam. 2 tygodnie temu bardzo się zdenerwowałam co u mnie zawsze kończy się brakiem apetytu - więc zaczęłam sobie znów wmawiać raka żołądka. Jakiś tydzień temu - tez z powodu lęków i zdenerwowania - czułam taki gorąc i trochę dreszcze a nie miałam temperatury, więc wmówiłam sobie że to rak tarczycy lub guz chromochłonny. Teraz jestem przeziębiona - mam katar, bolące gardło i powiększona śliniankę więc sobie wmawiam że to poczatki ziarnicy złośliwej lub chłoniaka. Zaczęłam tez obsesyjnie się ważyć prawie codziennie czy przypadkiem nie chudnę bo w przeciagu ponad pół roku schudłam jakieś 3kg. Co prawda od tamtego czasu zmieniłam dietę i uprawiam więcej sportu więc to chyba normalne (zresztą mówią że w okresie letnim to naturalne tracić ok 2 - 3kg swej wagi) no ale ja i tak mam teraz nowy obsesyjny powód do pogłebiania kompleksów :| Jestem obecnie chodzącą encyklopedią wiedzy o nowotworach i mam tego dość!!! Chcę żyć normalnie i nie myśleć na każdym kroku że jestem cięzko chora bo jak tu z taką nerwicą cieszyć się życiem? -
Raczej jedna wizyta u psychologa to za mało aby rozwiązać problem. Potrzebna jest dłuższa psychoterapia. Oczywiście możesz zacząć brać leki ale to nie rozwiąże problemu lecz będzie go maskować. Czy chcesz brać leki przez całe życie? Za jakiś czas mała dawka będzie za mała, zaczniesz brać większe i większe. Wpadniesz w uzależnienie z którego będzie potem trudno wyjść a do tego lęki tylko sie nasilą. Na twoim miejscu spróbowałabym dłuższej psychoterapii. Jeśli już zdecydujesz się na leki to postępuj bardzo ostrożnie i nie przerywaj psychoterapii lecz postaraj się zwlaczyć lęki aby móc odstawić leki. Czasowa farmakoterapia czasem jest konieczna i nie nalezy sie jej obawiać. Gorzej jeśli odkryjesz w lekacz cudowny sposób na problemy i przestaniesz walczyć z lekiem.
-
Ja też się dziwiłam dlaczego lekarz nie podejrzewa schizofrenii. Tak się składa że znam kilka osób chorych na schizofrenię i wiem sporo na jej temat, dlatego symptomy o których opowiadał mi kolega oraz jego zachowanie, sposób mysleni - wzbudziły moje podejrzenia. Ciekawe jest to że ów kolega nie korzystał z "ośrodkowych" lekarzy którzy często przyjmują pacjentów z przymrużeniem oka i po których możnaby się spodziewać błednej diagnozy, tylko płacił za wizyty w dobrym prywatnym gabinecie w centrum Warszawy. Po wielu namowach z mojej strony zmienił lekarza jednak drugi lekarz nie wzbudził jego zaufania i też twierdził że to nerwica. Dopiero trzeci lekarz dokonał prawidłowej diagnozy jednak było to już na etapie gdy kolega był uzależniony od psychotropów a zamiast ludzi zdarzało mu się widzieć ich jako wielkie mrówki :| Zawsze od poczatku gdy zaczął miewać leki i zaczęłam podejrzewać schizofrenię starałam się odciagać go od wszelkich spraw dotyczących "ducha" a tak to już jest że schizofreników najbardziej do tego ciągnie a bycie w tym pogarsza ich stan psychiczny. Niestety nie było to możliwe, szczególnie jeśli on bezgranicznie ufał lekarzom którzy powtarzali że to tylko nerwica i w niczym nie przeszkadza
-
To normalne - ja też tam mam, ale odpowiednie ułożenie poduszki pomaga
-
Współczuję Jak tacy ludzie mogą pracować z dziećmi? To karygodne! Ja nie mam jeszcze dziecka ale wielu ludzi których znam ma i opowiadali mi niejednokrotnie takie przykre historie. A propos rozmowy z synkiem - coś mi sie przypomniało. Jeśli nie będzie chciał powiedzieć Ci co jest powodem POPROŚ GO ABY NAROSOWAŁ TO CZEGO NIE LUBI W PRZEDSZKOLU. Jest to rada pani psycholog jaką dała ona mojej koleżance gdy ta miała podobne problemy z synem. Zobaczysz co narysuje :| Z dziećmi jest tak że często chetniej wyrzucają na papier swoje lęki i problemy niż starają się o nich mówić.
-
Policzyłam dobrze za pierwszym razem (choć nie zauważyłam człowieka pszczoły )
-
Nie chciałam powiedzieć że stosowanie psychotropów jest dobre - wręcz przeciwnie. Psychotropy to chwilowa ucieczka po której i tak trzeba stanąć któregoś dnia na nogi i zmierzyć się z lękiem. Owszem nerwica polega na wmawianiu sobie różnych pierduł ale myślę że dla każdego antidotum na zaprzestanie ich wmawiania będzie inne, a proponowanie każdemu "nowej cudownej metody/książki" lub innych gadżetów to tylko taki sposób łatwego zarabiania na zdesperowanych i znerwicowanych ludziach Nie zgodzę się z tym że metody naturalne nie są szkodliwe. Czasem bowiem mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc. Miałam kolegę który któregoś wieczoru dostał silnego napadu lęku. Potem te napady się powtarzały i dochodziły do nich inne czynniki. Lekarze (psychiatrzy) zdiagnozowali to jako NERWICĘ. Dali mu psychotropy które on odstawił bo stwierdził że wyleczy się sam metodami naturalnymi. Był u wróżek, bioenergoterapeutów, na biorezonansie, jodze itd. Ja sugerowałam mu że wydaje mi się że to nie jest nerwica lecz poczatki schizofreni i że tylko sobie zaszkodzi tymi "metodami naturalnymi". Metody naturalne i tak nie pomogły a on wrócił do leków. W międzyczasie przez jego wiarę w cuda choroba się pogłebiła. Okazało się iż miałam rację i była to SCHIZOFRENIA. W czasie leczenia on i tak nie przestrzegał zaleceń lekarzy tylko nadal próbował "czarów" no i... skończyło się na tym że wylądował w szpitalu psychiatrycznym na oddziale zamkniętym na którym przebywa już od ponad roku...
-
Przede wszystkim znajdź przyczynę tego skąd ten wstręt. Wierz mi ale zawsze musi być jakaś przyczyna i do puki ta przyczyna będzie istnieć problem może się ciągnąć tygodniami a to na pewno nie wpłynie pozytywnie na komfort psychiczny Twojego dziecka. Jakiś czas temu kilkoro moich znajomych miało identyczne problemy. W obu przypadkach powodem była "PANI WYCHOWAWCZYNI" która okazała się znęcać nad dziećmi Spróbuj spokojnie porozmawiać z synem. Poproś go aby opisał Ci dokładnie cały swój dzień - co robił w przedszkolu. Możesz spróbować podejść go psychologicznie że jeżeli powie Ci czego tam nie lubi to nie będzie musiał tam więcej iść. Musisz wiedzieć co jest powodem jeko lęków. Jeżeli będzie to "pani wychowawczyni" najlepiej zmienić przedszkole, ale mogą to być również dzieci, jedzenie lub inne sprawy. Jeżeli nie będziesz mogła porozumieć się z dzieckiem postaraj się porozmawiać z jego wychowawczynią lub zasięgnąć porady psychologa.
-
Taka metoda to zwykła sugestia jak bioenergoterapia itp "metody alternatywne". Równie dobrze dobrze możnaby zacząć ćwiczyć jogę lub tai-chi Skoro metoda jest taka rewelacyjna i skuteczna to powinna być powszechnie znana. Dlaczego firma o której wspominasz nie umieszcza za darmo jakichś artykułów aby najpierw móc samemu spróbować, lecz od razu trzeba kupić książkę? Ok wiem że 10zł to nie majątek ale Twoja wszechstronna reklama wygląda jak gdybyś miał prowizję od każdego sprzedanego egzemplarza Skoro już kupiłeś tą książkę to powinienneś podzielić się z forumowiczami tą cudowną wiedzą
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
peace-b odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
kretka, nie wiem ile masz lat i kiedy ewentualnie planowałabyś ciąże ale branie jednocześnie psychotropów to na pewno nie moment na dziecko. Dobrze więc że myślisz o anytykoncepcji jednak przyjmowanie leków chormonalnych to nie najlepszy pomysł. Teoretycznie można łączyć jedno z drugim pod warukiem że zarówno Twój psychiatra jak i ginekolog wiedzą co przyjmujesz. To ważne ponieważ niektóre antydepresanty mogą obniżać działanie leków chormonalnych. Inna sprawa to fakt że w wielu przypadkach właśnie leki chormonalne są przyczyną powstania nerwic i depresji - może więc sama aplikujesz sobie źródło problemu? Nie jest to wykluczone. Dlatego na Twoim miejscu wolałabym stosować prezerwatywy lub jeśli nie planujesz dziecka w najbliższym czasie - spiralę. -
Chyba w godzinach wieczornych. Jest to związane z moim rytmem dnia gdyż aż do wieczora mam co robić. Potem wypada nieco odpocząć i jeśli nie znajdę nic z TV to głównie chodze w kółko po kuchni i słucham muzyki. W tym czasie oczywiście mam natrectwa myślowe - myślę i myślę i pojawiają się z tego ataki lęku. Czasem gdy jakiś bodziec uderzy w mój czuły punkt wtedy atak lęku dopada mnie natychmiast. Może to być np. zaraz po przebudzeniu - tak jest dość często. Po takim poranku napięcie towarzyszy mi cały dzień aż w końcu skumulowane atakuje mnie wieczorem.