Skocz do zawartości
Nerwica.com

peace-b

Użytkownik
  • Postów

    279
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez peace-b

  1. Tak jak napisałam trudno jest znaleźć prawdziwych przyjaciół a wielu z nas właśnie w momencie gdy zachorowali ZOSTALI PRZEZ NICH OPUSZCZENI i tym symamym przekonali sie że NIGDY TAK NAPRAWDĘ ICH NIE MIELI (prawdziwych przyjaciół). Widzę że masz "kapę na oczach". Nie jesteś w stanie nas zrozumieć. W pewien sposób driwsz sobie z nas i naszych odczuć wmawiając że wszystko ukrywamy, że to nasa wina itd. OK, TO WSZYSTKO NASZA WINA, JESTEŚMY W KOŃCU CHORZY PSYCHICZNIE CO NIE? ZACHOROWALIŚMY DLA PRZYJEMNOŚCI ABY MOLESTOWAĆ OTOCZENIE NASZYMI LĘKAMI I FOBIAMI!!!
  2. Przepraszam bardzo ale to już przegięcie. Jest to choroba jak każda inna a może raczej nie jak każda inna - jest to choroba specyficzna która zmienia świat osoby chorej na szary świat lęków i pustki. Nie chce być złośliwa ale wypisujesz tyle pięknych słów jak wielkim przyjacielem/ką dla niego byłeś/aś a tak naprawdę brzmi to jak puste frazesy bo jednak stało się to co się stało - nie widzieliście nic - więc czy to nie przypadkiem tak że teraz to wszystko co robicie i mówicie to wyrzuty sumienia? Przepraszam jeśli uraziłam Twoje uczucia ale tak ja to widzę.
  3. Nie każdy z nas ma przyjaciół a byle kto nie jest wart naszych słów. Jeżeli nie ma się kogoś, komu można ufać lepiej pozostawić problemy dla siebie niż zwieżyć się byle komu i stać się ofiarą drwin, plotek czy braku zrozumienia. Ten kto ma prawdziwych przyjaciół wie że sa bardzo pomocni w walce z nerwicą :) PS> Poczytaj dokładniej forum, większość ludzi po tym gdy zaczęła chorowac na nerwicę lub derpesję straciła swoich "przyjaciół" bo owa choroba ich przerosła.
  4. biedronka Twoja historia jest nieco podobna do mojej tzn. moja matka z kolei zawsze mnie kontrolowała i to do form paranoi. Miałam być idealną córeczką, dobrze się uczyć i być grzeczna. Nie mogłam myśleć samodzielnie bo matka zawsze wiedziała wszystko najlepiej. Wytworzył się u mnie przez to pewien rodzaj poczucia obowiazku i bycia lojalnym w stosunku do rodzica - ale to charakterystyczne dla osób z rodzin dysfunkcyjnych (jak nasze). Musiałam nauczyć się później że to moje życie i to ja o nim decyduję - a nie matka, bo matka nie będzie żyła za mnie. Wciąż dażę ją szacunkiem co jednak nie zmienia faktu że podejmuję decyzje samodzielnie, czesto wbrew niej. Wiem że robię słusznie bo nawet jeśli popełnię błąd będzie to mój błąd który czegoś mnie nauczy. Matka chciała ochronić mnie od całego zła a dużej mierze sama jest odpowiedzialna za wkopanie mnie w nerwicę i stany depresyjne Kiedyś matka powiedziała mi że zachowuję się jak cierpiętnica i zapytała jak długo zamieżam nią być? Może i jest w tym odrobina prawdy.. czasem lubię użalać się nad sobą i wyolbrzymiam fakty aby inni ludzie mi współczuli. Może to już charakterystyczne dla nas - neurotyków? Ludzie popełniają błędy. Nie obwiniaj się o "rozrzucenie pieniędzy na pierdoły" - mam nadzieję że chociaz mieliście z nich frajdę. Jaki byłby sens kupna mieszkania skoro i tak planowaliście wyjechać, wybraliście tańszą i łatwiejszą drogę: matkę która da wam mieszkanie, jedzenie i jeszcze w razie czego przypilnuje dziecka. Czasem nie warto usamodzielniać się na siłę lub za szybko. Wiem że z tego co piszesz nie łatwo Ci mieszkać z matką jednak pomyśl sobie o tym tak że gdybyś mieszkała sama i wszystkie obowiazki spadłyby nagle na Twoją głowę - czułabyś się jeszcze gorzej a Twoja nerwica pogłebiła. Przynajmniej ja tak to widzę :) Pozdrawiam
  5. Wierzę że starania Twoje i reszty jego przyjaciół odniosą pozytywny skutek. Grunt to się nie poddawać! Będziemy wszyscy trzymać kciuki i mieć oczy szeroko otwarte. Jest prawdziwym szczęściażem że ma takich przyjaciół jak wy. Pozdrawiam
  6. Słyszałam o wielu zaginięciach z dnia na dzień i rodzina i przyjaciele też zawsze mówili że nic nie wiedzieli, nic nie zauwarzyli - zawsze miałam jedno skojarzenie: "bo nie widzieli nic poza czubkiem własnego nosa". Przyjaciele są przyjaciółmi pytanie tylko ile z przyjaźni jest prawdziwych i bezinteresownych? Niewiele. Czasem brakuje zaufania, zrozumienia... przerobiłam to parę dni temu :| Może nie wiedział że ma grono takich ludzi, może tego nie czuł, może ma teraz nowe życie np. w Irlandii...
  7. casia zajrzałam na podaną stronę, jest tam nadmienione o walizce... czy przypadkiem Twój przyjaciel gdzieś nie wyjechał? Skoro brał Lexapro to zapewne cierpiał na depresję, może z jakiegos powodu chciał zmienić środowisko i się "odciąć"? Jeżeli chodzi o Lexapro to nie chcę cię straszyć ale istnieje duże ryzyko że na początku kuracji tym lekiem mogą wystąpić myśli samobójcze, dlatego zaleca się aby osoba rozpoczynająca nim kurację była pod obserwacją rodziny i znajomych czy przypadkiem jej zachowanie w jakiś sposób nie zmienia się i nie wykazuje anomaliów. Nie martw się, na pewno nic mu nie jest! Złe wieści zawsze szybko się rozchodzą. Życzę powodzenia w szukaniu!
  8. A ja jestem sobie OWIECZKĄ (Baran)
  9. thunder-87 - 43 punkty Qvo - 46 punktów
  10. Droga Moniczko Przyczyny powstania zapalenia jelita grubego nie są znane, niemniej jednak wpływ na ich powstanie mogą mieć infekcje bakteryjne i wirusowe. Przebieg choroby jest różnoraki: czasem stan chorobowy utrzymuje sie przez dłuższy czas, czasem pojawiają się nawroty i remisje ale są też przypadki że choroba ustępuje samoistnie po długim okresie objawowym! Musisz więc uzbroić się w cierpliwość. Zapalenie jelita leczy się przede wszystkim farmakologicznie poprzez podawanie leków przeciwzapalnych. Jedynie w skrajnych przypadkach długo utrzymujących się stanów zapalnych i ich ciągłych remisji (przez wiele lat) stosuje się leczenie chirurgiczne, aby nie dorpowadzić do późniejszych powikłań jakimi może być: perforacja jelita, rak, niewydolność wątroby, kamica żółciowa itd. Dlatego nie myśl proszę o powikłaniach bo do nich daleka i wieloletnia droga. Bądź nastawienia że choroba minie sama w skutek farmakoterapii bo u większości osób tak właśnie jest. Możesz tez sama przyczynić się do zelrzenia lub ustąpienia jej objawów poprzez zmianę diety. Przede wszystkim unikaj potraw i produktów bogatych w błonnik, nie jedz potraw wzdymających (warzywa kapustne i strączkowe, napoje gazowane), nie pij alkoholu, unikaj ostrych przypraw i potraw smażonych. Wg. niektórych zaleceń powinnaś unikać także produktów mlecznych. W wypadku zapalenia jelita zalecane jest unikanie nadmiernego stresu poniewarz zaostrza on chorobę i jej męczące objawy, dlatego też choć Twoja nerwica nie jest przyczyną powstania choroby to jednak może ją nasilać. Pozdrawiam
  11. Dasz radę! Wiedz że wszyscy będziemy trzymać kciuki :)
  12. To faktycznie trafiłaś na do dupy lekarkę. Nie rozumiem jak lek który poprzednio był przez Twój organizm dobrze tolerowany mógłby być teraz zły? Spadki mogą wystąpić ale nie muszą. Ludzie ja mam ciągle niskie ciśnienie, moja matka ma niskie cisnienie - i jakoś żyjemy! Gdybyś faktycznie zauważyła spadki to nie rzaden problem wyrównać cisnienie do normy (zwłaszcza że już to robisz). Szlag mnie trafia gdy pomyślę że lekarka doprowadziła Cię do takiego stanu i pozwoliła na to abyś teraz znosiła takie stresy W chwili gdy Twoje lęki powróciły natychmiast powinnaś powrócić do dawnego leczenia lub innego skutecznego a zostałas zostawiona sama z tym wszystkim, tzn. oczywiście masz nas :) Koniecznie skontaktuj sie z tą nową lekarką i daj znać co z tego wyszło. Jeśli nie wiele to naprawdę najlepszy będzie ten sposób z karetką i niech sie oni martwią jak bezpiecznie Cię dostarczyć do szpitala.
  13. Witaj Kwiatuszeq - jestem pewna że nie jesteś nieudaczniczką :)
  14. Niezupełnie. F34(.0) to Cyklotymia lub Dystymia z czego F34.1 to Dystymia jako przewlekła depresja z lękiem.
  15. peace-b

    NOWA...

    Witaj, wielu z nas ma taki złożony problem :)
  16. peace-b

    I'm new Neurotic Guy

    Witaj - choć niechętnie. Jak zauważyli inni ciagle nas przybywa (w ciągu 2 tygodni przybyło nam już chyba kilkudziesięciu nowych) a to nie powód do radości
  17. peace-b

    jestem zdrowy

    Ten BAN był za to: http://www.nerwica.com/forum/sprzedam-paczke-seroxatu-vt3482.html i za to: http://www.nerwica.com/forum/sprzedam-paxil-vt3483.html :)
  18. Bardzo mi przykro U mnie bóle somatyczne na tle nerwicowym też rozpoczęły się podobnie - odkąd moja babcia zmarła na raka żołądka mnie zaczął dopadać brak apetytu, mdłości, pobolewanie itd. Jak powiedziałam poprzednio - grunt to wyćwiczyć mięśnie kręgosłupa. Widziałam gdzieś w jakimś sklepie takie urządzenie do ćwiczeń - niedurze drewniane z ruchomymi rolkami. Kładziesz się na tym i gdy poruszasz się w góre i dół rolki masują Twoje kręgi i wzmacniają mięśnie. Skoro bóle nasilają się gdy się kładziesz koniecznie zadbaj też o odpowiedni materac (nie za twardy i nie za miękki) i podparcie kręgów szyjnych (proponuję poduszkę rehabilitacyjną). Może dobrze byłoby też zmienić pozycję w której zasypiasz :) Ani Xanax ani Lexapro nie powodują bóli kręgosłupa jako efekt uboczny, tak więc to nie od leków. Maście typu Fastum przestaną działać jeśli będziesz stosować je zbyt często. Byłoby więc dobrze gdybyś miała na wszelki wypadek inne środki łagodzące Twoje bóle. Proponuję w razie wystąpienia bólu spróbowac Seractil 400mg (2x na dobę). Najlepiej skonsultuj to jednak z lekarzem :)
  19. Moja koleżanka - schizofreniczka - musiała przez cały okres ciąży przyjmować psychotropy, ponieważ miała anoreksję, słyszała głosy i miała myśli/próby samobójcze. Obecnie dziecko ma 1.5 roku i jak narazie nie wykazuje rzadnych anomaliów. Lekarz powiedział że urodziło się już kilka pokoleń dzieci matek które przyjmowały psychotropy i że dzieci te są już dorosłe i też nie wykazują anomaliów więc chyba z braniem psychotropów w ciąży nie jest tak źle. Najważniejsze są 3 pierwsze miesiące rozwoju płodu. Jeżeli Twoje lęki powróciły w 5 miesiącu najrozsądniejszy wtedy był powrót do Anafranilu. Niestety jak widac trafiłaś na do dupy lekarkę. Mój jedyny pomysł jest taki abyś umówiła się ze swoim ginekologiem na dany dzień na ten poród wywoływany. Powiedz mu w czym jest problem. W dniu terminu zadzwoń po karetkę - powiedz że rodzisz. Jak przyjadą powiesz o co chodzi - to już będzie ich problem aby podać Ci takie środki aby bezpiecznie odtransportować Cię całą i zdrową do szpitala Pozdrawiam
  20. Qvo, zgodnie z ICD 10 F34 to: Dystymia czyli: depresja nerwicowa, depresyjne zaburzenia osobowości lub przewlekła depresja z lękiem. Ten typ depresji charakteryzuje się przewlekłym obniżeniem nastroju o przebiegu łagodniejszym niż w przypadku depresji endogennej. Diagnoza dystymii wymaga obecności przynajmniej dwóch z następujących objawów: - zaburzenia łaknienia - zaburzenia snu - uczucie zmęczenia - utrata uwagi - niska samoocena - trudności decyzyjne - poczucie beznadziejności Przestań więc wymyślać inne schorzenia, szkoda się zakompleksiać
  21. iman ja właśnie zrobiłam bilans strat i zysków i wygląda on następująo: STRATY: - zostanę sama - utracę wsparcie, stabilizację, poczucie bezpieczeństwa - moje nerwice się nasilą i mnie wyniszczą (bo to tylko dzięki niemu tak dobrze funkcjonuję) - popadnę w depresję i załamanie ZYSKI: - brak Teraz gdy emocje nieco opadły postanowiłam podsumować parę faktów: 1. Nie mam pewności że do czegokolwiek oprócz tego co na zdjęciach doszło. Zdjęcia przedstawiają jego rozpartego w fotelu jakiegoś klubu i trzymającego w objeciach parę dziewczyn. Ujęcia są różne, na niektórych jakieś dziewczyny dosłownie leżą na nim ALE on zawsze miał luźny fizycznie stosunek do swoich koleżanek. Zawsze uważał za coś naturalnego obejmowanie ich, przytulanie czy całusy w policzek, podkreślał jednak że pocałunki w usta i sex są zarezerwowane tylko dla tej jednej jedynej (czyt. mnie) i że nigdy się do nich nie posunie z nikim innym. 2. Nigdy do tej pory nie zawiódł mnie w tej kwestii. Ma wokół siebie mnóstwo atrakcyjnych koleżanek z których część zabiega(ła) o jego względy. Mieszkamy przecież w innych państwach - gdyby chciał bez problemu mógłby prowadzić sobie podwójne życie o którym nie miałabym pojęcia. Jesteśmy razem od roku, zawsze przez ten czas był wierny i nie dawał mi powodu aby w to wątpić. 3. On jest typem który zawsze spowiada mi się ze wszystkiego z detalami - co osobiście mnie dobija. Po prostu nie potrafi niczego ukryć czy zachować dla siebie (mówi mi nawet o rzeczach które moim zdaniem powinien zachować dla siebie). Myślę więc że w razie faktycznej zdrady wydusiłby to z siebie, zwłaszcza że próbowałam nawet podebrać go psychologicznie aby się przyznał (powiedziałam że zależy mi na nim tak bardzo że nawet jeśli na wyjeździe doszło do czegokolwiek to ja jestem w stanie zaakceptować jego zdradę itd) - jednak on wciąż się upiera że doniczego nie doszło. 4. Nie mam faktycznych dowodów na to aby wątpić w jego słowa a w końcu niby mu ufam... Pewnie nigdy nie dowiem się do czego tak naprawdę doszło między nim a jego nowymi koleżankami. Pewne jest natomiast że jeżeli mnie zdradził to z pewnością dokona tego i w przyszłości, wtedy przynajmniej będę miała niepodwarzalny dowód na zaistnienie takiego faktu. 5. On jest młodszy ode mnie o 4 lata - jest jeszcze w głupim wieku (nie skończył jeszcze 19 lat) i w sumie od początku tego związku podchodziłam do wszystkiego z rezerwą. Pomyślałam: jest jeszcze młody, zauroczył się, przejdzie mu. Zawsze jednak dojrzale i odpowiedzialnie podchodził do naszego związku, w pewnym momencie nawet stwierdziłam że przecież nikt nie kazał mu się śpieszyć i gdyby nie czuł się gotowy na powazny związek lub nie uważałby mnie za idealną partnerkę to nie zadawałby sobie tyle trudu dla podtrzymania tego tródnego związku (mój neurotyczny charakter, odległość, koszty itd). Uważam że na zerwanie zawsze jest czas. Gdybym zerwała teraz, nie tylko popadnę w całkowity kryzys, depresję i załamanie ale także zawsze będę się zastanawiać "a co jesli on faktycznie mnie nie zdradził?". Hmm... to nie w moim stylu Nie potrafiłabym iść z kimś do łóżka dla zabawy albo kaprysu. Nikomu nie zrobiłabym tym skokiem w bok na złość - no chyba że samej sobie, bo nie miałabym z tego ani przyjemności, ani satysfakcji i przede wszystkim czułabym się jak dzifka. A on na 100% by odszedł bo zawsze powtarzał jak ważna jest dla niego wierność Dzięki wszystkim za posty :)
  22. Fakt. Proponuję abyś poszperał na forum, rzuciły mi się tam w oczy jakieś wątki o amfetaminie i poczatkach choroby z tego powodu. Może znajdziesz tam kogoś kto już uporał się z tym problemem lub wciąż się boryka. Szukanie "własnego leku" to dobra droga, z tego co zauwarzyłam po wypowiedziach innych - każdy musi znaleźć swoją drogę. Pozdrawiam i życzę szybkiego sukcesu w walce z tym cholerstwem!
  23. Interesujący link, chętnie spróbuję :)
  24. Oj wiem coś o tych doświadczeniach Jak podsumowywuję ile chorób wmawiałam sobie w ciągu ostatnich 3 miesięcy to mój bilans jest zastraszający Masz rację że te nasze lęki są w stanie przerwać tylko jakieś pozytywne zdarzenia lub jak powód lęku sam minie. Odkąd moje kolano przestało mnie boleć ja przestałam o nim myśleć. Tak to już jednak jest że gdy coś sobie nadwyrężymy lub doznamy kontuzji sportowej to potem nawet nieświadomie oszczędzamy tą "chorą" kończynę aby przypadkiem jej nie uszkodzić, a nie jest to dobre bo może doprowadzić do późniejszych zwyrodnień. Pozdrawiam :)
  25. miaukunka jak to się więc stało że brałaś Anafranil wcześniej a teraz niby jest Ci on nie zalecany ze względów kardiologicznych? Wspomniałaś że benzodiazepiny na Ciebie nie działają a to właśnie one najczęściej podaje się kobietą w ciąży które muszą przyjmowac leki... Anafranil to TLPD więc podobnie jak i innie trójpierścieniowe powoduje kardiotoksyczność więc wybór innego z tej grupy odpada. Faktycznie możnaby spróbować Seroxatu lub innego z tej grupy tyle że teraz jest już na to trochę za późno gdyż działają one wolno i pierwsze efekty byłyby widoczne gdzieś dopiero po 3 tygodniach Zresztą wogóle przyjmowanie jakichkolwiek psychotropów w ciąży i ich działanie na płód nie jest do końca znane i w wypadku właściwie każdego nie zalecane jest stosowanie w czasie ciąży (chyba że dotyczy to kobiet ze schizofrenią lub depresją tak poważną że lekarz podejmuje ryzyko). Nie chcę prawić morałów ani się wymądrzać ale o tym jak to będzie z lekami w czasie ciąży powinnaś zastanowić się przed zajściem w ciążę, a jeżeli odstawienie leków na cały okres ciąży nie wchodziło w grę należało dobrać jeden i przyjmować go w możliwie jak najmniejszych dawkach. Nie wiem co możnaby w tej sytuacji doradzić - może powinnas spróbować fototerapii (czytałam że działa pozytywnie na ciężarne które na czas ciąży odstawiły leki).
×