Skocz do zawartości
Nerwica.com

depresyjny86

Użytkownik
  • Postów

    7 082
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez depresyjny86

  1. Fobia społeczna(nerwica społeczna, socjofobia)-jest to zaburzenie często mylone z nieśmiałością w wyniku którego chory odczuwa lęk związany z sytuacjami społecznymi. Ludzie chorzy odczuwają stały wszechogarniający lęk związany z sytuacjami społecznymi zarówno towarzyskimi jak i zawodowymi. Osoby chore najbardziej przeżywają sytuacje, w których narażone są na obserwację ze strony innych ludzi lub spotkanie z osobami nieznanymi. Wszystkie sytuacje społeczne są żródłem stresu. Wszystkim takim sytuacjom towarzyszy wiele objawów takich jak: pocenie, nagłe czerwienienie się, zaburzenia mowy, przyspieszenie tętna, duszności,drżenie rąk i mięśni,nudności,szumienie w uszach,trudności sprawiają nawet „łatwe” z pozoru czynności wykonywane wśród ludzi. Często w wyniku nadmiernego lęku pojawiają się ataki paniki. Zaburzenie omawiane w temacie: http://www.nerwica.com/post287325.html?hilit=fobia%20spo%C5%82eczna#p287325
  2. Hmmm słuchacze Radia Maryja mają Tokofobie...ale nie o tym to temat
  3. Ja wcale nie uprawiam i mi to nie przeszkadza
  4. Nareszcie ktoś to powiedział Często ludzie zostają duchownymi tylko dlatego,że mają problemy emocjonalne(wlasnie dlatego potem okazuje się,że jakiś ksiądz za bardzo lubi parafianki lub nie daj Boże-jakże właściwe słowa w tym temacie,małe dzieci...),często dlatego,iż uważają,że związanie z Bogiem jest ich przeznaczeniem dlatego ponieważ nigdy nie zakochali się w kobiecie,bądż nigdy nie byli kochani.A teraz możecie po mnie jechać za moją opinie! Często też ludzie zostają duchownymi bo chcą po prostu uciec od zycia,problemów.
  5. Wov 100 lat 100 lat niech żyje żyje nam....a kto z nami nie wypiije.......... Wszystkiego najlepszego:*
  6. A co wysłałaś do mnie PW Goldie??
  7. Ashley chciałbym mieć takich rodziców jak Ty masz...wyrozumiałych..
  8. Olu ja za Ciebie tez bardzo mocno będę trzymał kciuki.
  9. kurfa za 18 godzin zaczynam staż.Boje sie!!!!!!!!!!!! O Aleks Ty tez jutro zaczynasz.Trzymac bede za Ciebie kciuki:)
  10. depresyjny86

    Hejka wszystkim! ;)

    Witamy serdecznie:*
  11. Na Orkana juz bylem gadać z taką psycholog w sprawie terapii grupowej kiedyś...to mnie opieprzyła ,zaczeła na mnie wrzeszczeć że pewnie sobie myśle,że dzienna terapia to odpoczynek od studiów,że co ja w ogóle u niej robię....heh a tak naprawdę okazało sie,że chciała mnie jak najszybciej wypieprzyć z gabinetu bo się gdzieś spieszyła... To było na ulicy Orkana właśnie,a nr budynku powyżej 100.To było w przychodni takiej...nie pamietam nazwy.
  12. Miałem 3 indywidualne,kazda trwała rok lub ponad rok.Pierwszy psycholog mi w ogole nie pomógł.Drugi zdązył mi pomóc w zwalczaniu niektórych objawów nerwicy..zdążył,bo zmarł,z 3 po ponad roku stwierdziłem,że marnuje kase,bo nie dość,że nie pomógł to na dodatek w pewien sposób mnie oszukał,ale nie chce o tym pisać.
  13. Ja ogólnie przy ludziach,oprócz strachu,nie czuje nic ostatnio.Jak z kimś gadam to często mam tak,że myślę jak tu się wykręcić od dalszej rozmowy...no i zazwyczaj to robię.Jeżeli już jakaś kobieta zagada sama z siebie do mnie,co jest rzadkością,to zazwyczaj chwile rozmawiam i...znikam .Kompletnie ludzi po prostu nie rozumiem.Czasem nie rozumiem nawet tego po co do mnie o czymś mówią.., Wracając do okazywania uczuć to jak sobie nie odpuściłem znajomości wcześniej opisywanej,to po prostu tak jak Goldielocks-kamienna,pokerowa twarz....no i kompletnie jakoś nie umiałem okazać tego co czuje.
  14. Linko a mi się wydaje,że z tym karmieniem to i tak wszystko "w praniu" wyjdzie.Może kiedy się urodzi to jakoś ten wstręt do karmienia przejdzie.Nie potępiam Ciebie,żeby była jasność.
  15. Jesu ja mam dzisiaj jakies dziwne myśli...sie wzieły nie wiadomo skąd.Mam nadzieje,że mi przejdą i to szybko.
  16. Co do okazywania jakichkolwiek uczuć na realu to z tym tez mam trudnosci.
  17. Zastanawiam się nad sensem mojego istnienia oraz nad tym co spowodowało moje odwieczne problemy ze zrozumieniem ludzi.
  18. Najlepsze imię męskie to Xetanor. A mój dzień?...zaczyna się fatalnie,nie wiem nic.......nie wiem jak mam dalej siebie przeprowadzić przez życie.....
  19. Wiolu-wlaśnie mi miłość nie "dodała skrzydeł",wracając do odległości to samo wyjście z domu...było wtedy dla mnie problemem,(wtedy kiedy jeszcze nie odpusciłem tego związku).Poza tym jest jeszcze jeden problem,nie umiem przyznawać się do uczuć wobec innych.W ogóle ciężko mówi mi się o takich sprawach,zawsze bałem się reakcji innych na to,że kogoś kocham/nienawidzę. W ogóle co poznam jakiś związek dwojga ludzi to widzę w jego funkcjonowaniu wady... Jak już mówiłem,miłość nie jest dla mnie sensem życia,bardziej przyjażń.Ogólnie miłość kojarzy mi się z wzajemnym cierpieniem,znoszeniem sie obojga ludzi.
  20. Do powodów dolączam: -niezaradność życiową- nie chciałem jej zepsuć życia przez to jaki jestem.I w tej chwili nie marudzę, żeby była jasność,po prostu pewnych rzeczy w sobie na razie nie potrafię nadal zmienić,pewnych zachowań... -bałem się odpowiedzialności za drugą osobę..zresztą to już wcześniej wymieniłem w poście o postrzeganiu miłości,fuck powtarzam się Aleks Odległość z pewnych powodów była dla mnie problemem.......no ale to nie temat o pokonywaniu odległości przez faceta chorego na nerwice. Co do postrzegania miłości...być może na to jak to postrzegam wpłynął związek moich rodziców....
×