Skocz do zawartości
Nerwica.com

vanity

Użytkownik
  • Postów

    28
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia vanity

  1. Witam. Powróciłam tutaj. Wiecie co się okazało? Że lęk z ciążą znowu wrócił. I martwie się o to, że do końca mojego życia będzie się nawracał. Teraz jestem w sytuacji, w której NIEMOŻLIWE jest zajście w ciąże. Nie mam nawet, żadnych 'argumentów'. Ale przez to, że spóźnia mi się 1,5 okres, zaczynam znowu wariować. Nie wiem co się ze mną dzieje. Do mojego mózgu nie dochodzi, że nie jest możliwe bym zaszła w ciąże. Natomiast jedynym powodem na brak okresu jest ciąża. Czytałam i wiem, że to normalne. W takim wieku [17 lat] zdarzają się jeszcze nieregularne okresy. I znowu to samo... Panika, stres, sprawdzanie brzucha, objawy somatyczne. Chyba jedynym wyjściem będzie pójście do ginekologa , który zrobi mi USG. Tak sobie myślałam, że chyba nie będę mogła współżyć. Bo choć będę brała środki antykocepcyjne, to i tak im uwierzę i ciągle będę żyła w strachu... jeszcze gorszym.
  2. Nie powiedziałam, że Hydro jest ciężki . To te kropelki. Nie wiem czy tato będzie pamiętał .
  3. nie znam nazwy kropelek, mi lekarz o nich nie mówił miałam środek nasenny i uspokajający Hydroxyzinum
  4. no wiesz, ale ta lekarka nie zna mnie dobrze. a ja np. bardzo nerwowo wszystko opowiadam jak rozmawiam z kimś obcym. mogła sobie pomyśleć, że jest ze mną naprawde coś nie tak nie zgodził się na krople, bo nie mogłabym wtedy chodzić do szkoły, miały 'niezłe' skutki uboczne. nazwe leku napisze jutro, bo nie wiem gdzie leży
  5. rozmawiałam sama z psychiatrą, a później psychiatra pogadał z rodzicami. tato nie zgodził się na te krople, bo to jakieś silne psychotropy a mi już lepiej : )
  6. byłam u psychiatry , oczywiście prywatnie bo na NFZ trzeba czekać pół roku . lekarz przepisał mi jakieś tabletki nasenne i uspokajające chciał jeszcze jakieś krople, ale tata się nie zgodził dostałam okres, więc już odetchnęłam i zasypiam bez tabletek
  7. Te dwie kreski by się od razu pojawiły ? Bo narazie jest jedna a minęła minuta . [Dodane po edycji:] Cały czas jest jedna. To chyba już się nie pokaże [Dodane po edycji:] Zrobiłam ten test, i narazie wykazuje że nie jestem w ciąży No to już mnie troche podniosło i jestem już na 90 % pewna, że nie jestem w ciąży a tak się bałam . cała się trzęsłam [Dodane po edycji:] Jest jeszcze warunek , że test mógł się mylić. Martwi mnie, że nie mam okresu. ale to może być spowodowane dużym stresem . [Dodane po edycji:] Ale dzięki Magdo, że mnie przycisnęłaś. Teraz nie będę sie stresować do jutra. Gdy mama przyjdzie z pracy, zamierzam jej wszystko powiedzieć. Niech wie. Bo może to też być, przyczyną choroby. te lęki... Bez sensu latać po lekarzach , gdy oni nie wiedzą co mi jest. A gdy ja im wszystkiego nie mówie . Aż mi samej jest głupio.
  8. Ale i tak chcem powiedzieć , wszystko rodzicom . Że chociaż nie współżyłam, panicznie boję się ciąży, doszło do tego, że musiałam kupić sobie test.
  9. Ok. A dlaczego na mieście ? Chce mi się już siku . Ale cały czas się czaje. Piłam tylko małą szklankę herbaty z 1 h temu. Albo poczekam do jutra, bo jutro po 14 idę odebać wyniki i do lekarza. Ale to też tak bez sensu . Bo jeżeli nie jestem w ciąży, to mogę mieć coś poważnie z pschiką. Sama się paskudnie czuje. Jak nie ja... jestem wycieńczona.
  10. Chce już wiedzieć, co mi jest. Jak będzie negatywny ,wreszcie pogadam z rodzicami o problemie. Jak wyjdzie pozytywny i coś się rąbnął . TO, to nie wiem co zrobie.
  11. Kupiłam sobie test . To już jest połowa sukcesu. Zrobie go jednak jutro z rana . [Jeśli się odważe] Już jest prawie 11 więc za późno. Lepiej z rana nie ?
  12. Kurde, teraz się tak zastanawiam. I popełniłam błąd. Bo lekarz rodzinny zapytał się czemu jestem taka nerwowa. Czy mam jakieś problemy w szkole? Nie trudno to zauważyć [jak rozmawiałam to cały czas głos mi drżał, nie do końca wiem dlaczego, i miałam problem z poukładaniem myśli] . I powiedziałam, że nie mam. Że tak z siebie. Kurcze, zaraz sobie pomyślałam : 'a jak jestem w ciąży?' Nie powiem jej, bo jeszcze mnie przebada. I dalej jestem w przekonaniu, że mogę być w ciąży dlatego, że powinnam mieć już okres. A może mam nerwice lękową ? Mam bardzo zbliżone obajwy do tej choroby. Słabość, zawroty głowy, bolące oczy, kołotanie serca, bóle głowyl. Ale to też podejrzane bo we wtorek, o zanim pomyślałam o ciąży już mnie mdliło i źle się poczułam. Przez splot różnych wydarzeń - dziwne objawy, spóźniający się okres - panikuje.
  13. I znowu męczarnia do jutra. Byłam u lekarza, miałam mieć badania. Okazało się, że były do 9.30. A ja przyszłam do lekarza o 11. Testu nie kupiłam. Nadal się boję. Paskudnie się czuje. Jestem słaba, blada, i mam wrażenie 'ciężkiej' głowy . Jeszcze lekarka znowu stwierdziła, że jestem odwodniona. O.O Po zbadaniu serca mówiła, że mi kołacze. Taaa...narazie to juz się uspokoiło troche. Mówiłam, że z tym psychologiem też nie jest taka łatwa sprawa, bo musiałabym powiedzieć wszystko rodzicom. ps. i nie wierze w sny, już do siebie doszłam .
  14. Ok. Właśnie już sobie wmawiałam tak. I jest lepiej. "Co mnie tam. Jak jestem w ciąży to trudno. Rodzice mi pomogą" I jak narazie pomaga. Kontroluje się by nie patrzeć na brzuch. Nocami - nie rozmyślać o TYM [ i dzisiaj nawet spokojnie spałam, nie miałam już palpitacji serca.A w sumie już nie wiem od czego to jest cholerstwo] : / Teraz martwie się o moje zdrowie. Jestem chora od środy. Mdłości przeszły, kłucie brzucha też. Apetyt - jeszcze nie do końca 'jest'. I bolała mnie dzisiaj głowa, miałam znowu stan podgorączkowy 37,1 . Ale głowa mi już przeszła po tabletce. Gorączka została. Popłakałam się, bo nie wiem co mi jest. Chciałabym już normalnie się czuć i iść do szkoły : c Jutro powiem lekarzowi, że chce badania krwi. Już wolałabym, żeby mine skierowali do szpitala. Niż żebym się męczyła. Sorki, że piszę o tym . Ale nie mam się komu wygadać. [Dodane po edycji:] Wczoraj gorączka minęła. Już niby wszystko ok. i apetyt wrócił. A dzisiaj ! Rany, myślałam, że zawału dostane. Gorszy sen nad ranem nie mół mi się przyśnić. Najpierw zobaczyłam, białego pajączka - tyle , że miał mały odwłok a za to długie nogi i bardzo lekko nimi poruszał. I nie wiem czy to prawda czy sen. A później coś gorszego. Już w śnie tato mi powiedział, że takie pajączki wychodzą z ciała jak jest się w ciąży X_X Tragedia. Zaczęło mi zaraz jeździć po brzuchu a, brzuch zaczął wydobywać gazy. I znowu się okropnie czuje. |Ja nie wiem co się dzieje . : / Oczywiście szukam w internecie, czy owe 'pająki' istanieją . Narazie nic nie znalazłam. / [Dodane po edycji:] Witam . Nie mogę dodać komentarza do wpisu ' czy mogę mieć tokofobię?' . Wiesz co się stało ? [Dodane po edycji:] Kurcze [Dodane po edycji:] Nie mogę dodać komentarza, więc tu dopisze. Wczoraj, niby już wszystko dobrze . Ból głowy przeszełd, gorączka się obniżyła. Powrócił apetyt. Czekam tylko z niecierpliwością na okres. Lecz niestety na drugi dzień nie było już tak pięknie. Wszystko popsuł sen, który miałam z rana. Widziałam pajączka (białego, miał dlugie, chude nóżki i lekko, delikatnie się poruszał - nie tak jak zwykły pająk). Było to tak realne, że po przebudzeniu dalej nie wierzyłam, że to tylko sen. Najgorsze było później. Bo przyśnił mi się tata, który powiedział, że białe pajączki wychodzą z ciała kiedy jest się w ciąży. x_x I znowu to samo . Zaczęło mi jeździć po brzuchu, ale teraz to solidnie. Strasznie mi było gorąco. Od razu nerwica. Ubikacja. I w dodatku mdli mnie. Próbuje sobie wmówić, że to tylko sen. Szukałam w internecie takich białych pająków i nie znalazłam. Nie wiem co się ze mną dzieje . Boję się o siebie. :<
  15. Kurcze. Nie wiem czy się odważe na ten test. A z psychologiem to też nie jest taka łatwa sprawa, bo trzeba za niego zapłacić, i chyba trzeba też przyjść z osobą dorosłą. Czyli muszę o tym powiedzieć rodzicom Wiecie, jak to jest. Jeździ mi coś po brzuchu, a ja już mam wrażenie, że to ciąża.
×