Skocz do zawartości
Nerwica.com

L.E.

Użytkownik
  • Postów

    3 818
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez L.E.

  1. Z jednej strony jestem miłośniczką gier, ale z drugiej nie wydaje mi się całkowicie bezpieczne. Osoby zaburzone mają często skłonność do uzależnień, a taka gra, nawet terapeutyczna, też może uzależnić. Plus - co z osobami aspołecznymi? W gry można grać samemu, więc tym mniej będzie motywacji, żeby wyjść do ludzi.
  2. L.E.

    Wkurza mnie:

    Mateusz Żabka, może się coś zmieni. Mnie wkurza to, że większość świata jest zbudowana na tym, co ludzie udają, a nie na tym, kim są. To nie ma sensu. Kinky Kylie, wielu jest ludzi niedojrzałych i czasami zostają oni rodzicami. Kiedyś to do nich dotrze. Przynajmniej powinno.
  3. L.E.

    Wkurza mnie:

    Mateusz Żabka, też nie mam siły na ludzi - na konflikty, agresję. Ja się staram być spokojna i konkretna, a później widzę, jak osoby bezczelne, agresywne i dziko pewne siebie osiągają więcej niż ja ułamkową częścią kosztów... Na szczęście są osoby, które doceniają normalną i rozsądną postawę, a świat nie jest jeszcze cały do końca powalony :)
  4. Ja mam taką tendencję... Mniej więcej tak wygląda moje funkcjonowanie, przy założeniu, że "jutro" jest magiczną krainą, gdzie wszystko mi się będzie chciało i wszystko zrobię i ogarnę. Mój facet stale mi mówi, że mam sobie coś odpuścić, a ja bym była chora, jakby odpuściła coś, co uważam, że muszę zrobić. I jak to on określa, później płaczę, że jestem beznadziejna, nie wyrabiam się z niczym i powinnam rzucić studia i iść pracować w kebabie... -- 22 sty 2013, 11:37 -- O właśnie, mi też Mam wrażenie, że jak przestanę tak robić to otworzy się pode mną jakaś przepaść i całe moje życie (zwłaszcza "zawodowe") się posypie.
  5. Nuve, nie znam dokładnie Twojej sytuacji, ale czy myślisz, że w pracy byłoby Ci łatwiej czy miałbyś takie same lęki i problemy jak w przypadku szkoły? Zwykle nie zachęcam do takich rzeczy, ale może lepiej byłoby Ci znaleźć pracę, odciąć się od toksycznej rodziny i na poważnie wziąć się za terapię? Szkołę możesz skończyć wieczorowo, jak już ogarniesz swoje problemy. To tylko taki luźny pomysł.
  6. L.E.

    Wkurza mnie:

    Wkurzają mnie ludzie, którzy są roszczeniowi, chcą robić wszystko dla siebie i nie przejmują się zupełnie innymi. Dostałam wczoraj maila od jednej takiej idiotki i do dziś walczę ze sobą, żeby jej nie odpisać "wypie*dalaj" tylko coś mądrego. Laska jest z trzeciego roku i robi awanturę na pół uczelni o każdy regulamin stypendiów i każde przyznane stypendium. Cholera, ona pracuje na etacie, zgarnia większość stypendiów i nie ma prawie żadnych osiągnięć, za to ma fochy o każde stypendium, którego akurat nie dostaje. I wyszukuje jakieś przepisy z kosmosu. A ja nie znam na pamięć ani regulaminów ani ustawy i nie mam jak się z nią kłócić. Jak wyjaśnię, jaka była idea na zdrowy rozsądek to mnie znowu górą przepisów zasypie Ubić!!!!
  7. Mushroom, -- 21 sty 2013, 20:55 -- W sumie to konkretnie "This is Spinal Tap"
  8. Agasaya, czyli taki dorosły facet podświadomie myśli sobie: "Są cycki - umie gotować"?
  9. Chyba łatwe, ale bo ja wiem...
  10. bittersweet, to może przejąć ktokolwiek? Bo ja mam pomysł
  11. Mi się wydaje, że problem jest w Tobie, a nie w nim. Jest przecież mnóstwo rzeczy, którymi możesz się zająć nawet siedząc w domu: książki, gry, czasopisma, robótki ręczne, domowy kurs języka obcego... Zastanów się, czemu nie umiesz sama spędzać czasu. To nie jest zdrowe. Jak spędzałaś czas zanim się zaczęliście spotykać?
  12. Sysiaa20, powinnas się nauczyć spędzać czas sama ze sobą. Jest przecież wiele rzeczy, którymi możesz się zająć. Daj facetowi możliwość, żeby za Tobą zatesknil. Inaczej niedługo możecie być jak stare, zasiedziale małżeństwo
  13. A czemu masz aż tak wielki problem z siedzeniem sama? Boisz się czegoś czy po prostu nudzisz?
  14. Ale jeśli on dużo pracuje to nie ma takiej możliwości.
  15. Sysiaa20, na prawdę nie masz się czym martwić. To nie jest tak, że mu się znudzilas albo mniej Cię kocha. To dobrze, że Twój facet ma swoich znajomych i dba o kondycję W pierwszym etapie związku zwykle człowiek jest tak zakochany, że wszystko inne idzie w odstawke, a potem się trochę uspokaja. Twój związek się zmienia i dojrzewa, a nie psuje.
  16. Oczywiście, że nie wszystkie Ale podobno to się ludziom zdarza nawet jak terapeuta nie jest w ich typie
  17. Lilith, no masz rację z tym, że pacjent może być atrakcyjny i nie musi być jednym wielkim zaburzeniem :) Nie mniej jednak dla mnie coś takiego to totalny kosmos... Jestem bi, a moja terapeutka jest szalenie atrakcyjna, ale nawet mi przez głowę nigdy coś takiego nie przeszło. Może fakt, że chodzę prywatnie tym bardziej mnie tak nastawia. Płacę za określoną usługę i nic innego mi nie chodzi po głowie
  18. Lilith, dziwne to jest dla mnie. Rozumiem stronę pacjenta- nawiązuje bliską relację z inteligentną osobą, z autorytetem... Ale czemu terapeuta? Jedyna opcja jaka przychodzi mi do głowy to to, że nie poznaje nowych ludzi poza gabinetem. Ale i tak, pacjenta poznaje od najgorszej, zaburzonej strony. Do tego wie, że ten pacjent praktycznie go nie zna... Swoją drogą znajomy po psychologii kiedyś z uporem maniaka mnie wypytywał, czy się nie zakochałam w mojej terapeutce... Dziwne to było... Może chciał sprawdzić czy między kobietami też to działa...
  19. Lilith, wiem, że zdaża się, że pacjent zakocha się w terapeucie, ale myślałam, że takie romanse się tylko w amerykańskich filmach zdażają
  20. L.E.

    Co teraz robisz?

    Grzeje się i czytam. Jestem z siebie mega dumna, że powieści po angielsku ogarniam bez większych problemów. Chociaż baaaardzo wolno
  21. Ja tam się specjalnie do mojej mamy nie tule, ale często mam potrzebę, żeby bez specjalnego powodu do niej zadzwonić i pogadać. Niektórzy jak się wyprowadzą z domu to dzwonią do rodziców najrzadziej, jak się da i z musu, a ja dzwonię prawie codziennie. I jak oni trzy razy dziennie potrafią wydzwaniac to też jest raczej miłe. Chociaż ktoś mógłby to odebrać jako przejaw kontroli.
  22. A ja mam wręcz odwrotnie. Mój facet mało wychodzi i cały czas wolny chciałby spędzać ze mną. No większość czasu w każdym razie. I przez to mi czasem głupio wsadzić nos w książkę i się na niego wypiąć. Idealnie jest, jak będąc związku można spędzać czas i ze sobą i oddzielnie.
  23. kasiątko, a co Twój psiak ma na łebku?
  24. nieboszczyk, ale to nie jest odpowiedź na zadane tu pytanie. stracony, myślę, że mniej więcej do końca podstawówki większość dzieci bez skrępowania okazuje miłość swoim rodzicom. Myślę, że im dłużej okazujesz dziecku maksimum akceptacji, tym dłużej będzie wylewnie okazywać uczucia
×