Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sysiaa20

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Sysiaa20

  1. Candy14, Nie, nie codziennie.. linka, A co jeśli stanę sie dla niego nieosiagalna, wróci raz, drugi mnie nie będzie, obiadu nie będzie itp.. To wróci do swojego domu i swojej rodziny..? Nie mam ochoty prosić się dawnych znajomych żeby ze mną gdzieś wyszli bo mam za mało obowiązków w ciągu dnia.. Na fitness chodzę 2 razy w tygodniu. I jakoś nie powiem żeby poprawiało mi to humor.. Psa tez mam- nie wyobrażam sobie codziennie wychodzić z nim na 3 godzinne spacery, bo prędzej czy później to też stanie się monotonią. Jednym słowem dopóki nie znajdę normalnej pracy będę się tak kisić i nei mieć chęci do życia..
  2. L.E., Spędzanie czasu sama ze sobą naprawdę nie sprawia mi już przyjemności skoro robię to praktycznie cały czas.. Budzę się, pracuje, robie zakupy, obiad, poźniej te martwe kilka godzin dopóki nie wróci i tak w kółko.. ileż tak można? Czasami mam ochotę się wgl nie budzić skoro wiem że mój dzień będzie wyglądał znów tak samo.. a jakoś nie kręci mnie chodzenie samej na basen czy do kina
  3. linka, Możliwe że jest w tym też moja wina.. Jestem w trakcie zmieniania pracy i być może jeśli już ją zmienię i też bedę więcej w pracy to będę na to wszystko inaczej patrzeć.. Póki co może rzeczywiście za dużo wolnego czasu.. -- 21 sty 2013, 17:07 -- linka, ja mam 22, on 28 .
  4. No właśnie mam więcej czasu niz on.. Tylko ja nie chciałabym się spotkać ze znajomymi kosztem tego że on musiałby siedzieć sam w domu.. skoro on tego nie lubi to dlaczego ja miałabym chcieć ciągle przebywać sama..? Może mam do tego złe podejście ale dla mnie dziwne jest ze kiedys nie pozwalal na to zebym byla sama a teraz ma gdzies co robie, czy bede sie nudzić czy cokolwiek kiedy on sobie bedzie na tym przykladowym piwie.. Nie siedzę w pracy po 8 godzin tylko krócej i poł dnia jestem sama.. więc chyba nic dziwnego że pottrzebuję jego towarzystwa? Wizja że kolejne pół dnia mam siedzieć sama jest przerażająca..Kiedyś zawsze sam chciał wracać poto żebym nie była sama, nawet jeśli mi to nie przeszkadzało lub miałam plany.. A wiadomo że nie zawsze jest tak że wtedy kiedy on wychodzi to ja tez mam z kim wyjść..
  5. Ja staram sie wtedy spotykać ze znajomymi kiedy jego i tak nie ma.. a kiedy mam do wyboru on czy znajomi.. to wybieram jego..
  6. Candy14, Nie, nie ma zrywać swoich znajomości żeby każdą wolną chwilę poświęcał mnie..Zastanawiam się poprostu dlaczego tak się dzieje.. Co innego gdyby od samego początku rozgraniczał spotkania ze mną i z kumplami.. Ale tak nie było.. Spotkania z nimi poszły w odstawkę i tak jak mówi L.E., Było tak i jest tak samo między nimi.. Raksza, ''Więc z tego wywnioskowałam, że chciał być tylko z nią i nie spotykał się z kumplami'' Dzięki że chociaz ty zrozumiałaś, bo reszta tutaj uważa że swojego faceta chcę zamknąć w domu i odizolować od reszty.. ;/ A ja tylko staram się zrozumieć jego zachowanie..
  7. bo chcę żeby ten czas poświęcał mnie.. Ale dlatego też tutaj piszę bo jednak sama się zastanawiam czy nie zaczęłam go już ograniczać.. a niechce tego. i to nie kwestia zdecydowania się.. -- 19 sty 2013, 20:40 -- Aranjani, Bardzo bym chciała żeby było tak jak mówisz.. Teraz tylko trzeba się do tego przyzwyczaić i uszanować ;] Zastanawia mnie jednak nadal dlaczego na początku człowiek dla drugiej osoby potrafi rezygnować z wyjść na piłkę mimo że one się odbywały a teraz na piłke trzeba iść a niekoniecznie spędzać ten czas ze mną..
  8. Zabiegać powinno się cały czas a nie osiąść na laurach mysląć że już się zdobyło tą druga osobę i więcej się nie starać...
  9. Nie masz dziewczyny ale jestes jednak facetem.. Jak to wygląda z twojej perspektywy..? Wychodząc z kolegami pograć w piłke wiązało by się to z tym że niechcesz już spędzać ze swoja dziewczyną tyle czasu ile kiedyś? Czy raczej nie ma podstaw żeby się przejmować.
  10. Witam. Mój problem dotyczy zamieszkania z chłopakiem. Jestesmy razem 8 miesiecy,3 miesiące temu postanowiliśmy że zamieszkamy razem. Problem w tym że od tego czasu chciałabym żeby każdy wolny czas spędzał ze mną. Dużo czasu spędza w pracy i chcę żeby czas poza nią poświecał tylko mnie. Przeszkadza mi że chce iśc na piwo z kolegami czy na sale treningową. Niby to normalne, ale tłumaczę to sobie tak że zanim zamieszkaliśmy razem on chcial spędzać ze mną jak najwiecej czasu, nie chciał chodzić na piwo itd. Chciał być tylko ze mną.. i teraz jak znowu chce gdzies wychodzic do kolegów to myslę sobie że już mu się znudziłam;/ Skoro kiedys chciał rezygnować z tego a teraz chce gdzies wyjsc beze mnie, to cos się zmieniło czy to naturalna kolej rzeczy? Ja swoje wyjścia ograniczam i planuję dzień tak zeby być w domu jak wróci i żebyśmy byli razem.niechce go ograniczać bo wiem że każdy ma znajomych i czasem chce gdzieś wyjść, ale martwi mnie to dlaczego wcześniej było inaczej...
×