Ja w 99% sytuacji jestem miła. A jak mnie ktoś drażni to staram się być miła tym bardziej.
Opłaca się to także w trudnych sytuacjach, zwłaszcza zawodowych.
Np. przy negocjacjach nigdy się z nikim nie pokłóciłam, zawsze byłam miła i konkretna. I byłam miła i konkretna tak długo, aż dostałam to, czego chciałam.
Druga sprawa to reagowanie na czyjeś pretensje. Regularnie dostaję furę maili z pretensjami o coś tam, bardzo agresywnych. Wtedy też jestem siłą spokoju i opanowania, tak długo, aż ludziom robi się głupio i się uspokajają.
Rzadko zdarzają się sytuacje, kiedy na prawdę trzeba warknąć albo krzyknąć, żeby odnieść zamierzony efekt.