
L.E.
Użytkownik-
Postów
3 818 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez L.E.
-
Fatale, dokładnie. Nakręcanie nie jest potrzebne, jak już kogoś weźmie. Mi się już na szczęście odechciało, mam nadzieję, że na dobre. Nie mogę na siebie patrzeć i nawet sama w domu latam w długich spodniach :/
-
Fatale, ja już daję sobie spokój. Patrzeć już na siebie nie mogę i na to, co zrobiłam :/
-
Fatale, tak z pełną premedytacją?
-
Ja już się przespałam i miałam same męczące koszmary. Jak się położę spać na noc to pewnie powtórka z rozrywki...
-
Też na mnie zadziałał ten dzień... Może po prostu coś wisi w powietrzu i mówi: "Potnij się..."
-
Nie chcę zaspamowywać tematu - powtórzę tylko, że byłam u młodej terapeutki i bardzo mi pomogła. Nie chodzi o wiek, ale o charakter i predyspozycje. Zresztą ja mam takie podejście - że ok, może moja terapia potrwałaby trochę dłużej, ale później terapeuta mógłby lepiej pomóc komu innemu dzięki doświadczeniom, choćby na mnie.
-
zima, no pewnie, bo każdy chciałby iść do psychologa z 30-letnim stażem, który wszystko widział, wszystko zna i na wszystko wie, co poradzić. Wszyscy będą do nich latać, a potem oni wymrą i będzie koniec, czarna dziura i chaos
-
zima, wydaje mi się, że właśnie dla "biednych pacjentów" będzie lepiej, jeśli ktoś otworzy gabinet dostosowany do ich potrzeb w miejscu, gdzie jest potrzebny
-
zima, każdy musi gdzieś kiedyś zacząć, a skoro pisała, że robi szkolenie z psychoterapii to raczej nie za darmo... Ja chodziłam na terapię do bardzo młodej babki, pewnie krótko po kursie i byłam zadowolona.
-
1. A 2. B 3. nie mam pojęcia
-
Jestem meeeeega przeziębiona, mam flegmę zamiast mózgu (który również pęka), gardło mnie boli i z nosa mi cieknie, a mam dziś wystąpienie na konferencji. W ogóle już powinnam na niej być, a nie mam siły się z łóżka wywlec :/
-
Vilgefortz, właśnie ja zawsze za dużo myślałam o innych, a teraz zaczęłam być egoistką. I staram się przy tym dbać o uczucia innych, ale nie wychodzi. Pewnie lepiej jest być popychadłem i wycieraczką...
-
Pisałam wcześniej, a później usunęłam posta, żeby się po ukrywać. Ale tak całkiem serio to - wyleczona podobno ja - znowu zaczęłam to robić. Miało być raz, lekko, tępym nożem, ale wyszło inaczej. Mini przez jakiś czas nie ubiorę :/
-
Wszystko jest bez sensu... Człowiek się stara, chce jak najlepiej, a i tak wszystko wychodzi nie tak, jak powinno...
-
New-Tenuis, przeziębiona jestem, więc nie zauważyłam celu tych rymów. Po głębszym zastanowieniu - dobre
-
New-Tenuis, lubię Twoje utwory Zawsze masz coś dobrego do przekazania. Chociaż jak zwykle się czepnę - na ch*j te rymy?
-
Przeszczep, nie można mówić o osobie w kontekście samej świadomości. Masz swoją fizjologię, która determinuje w dużej mierze to kim jesteś i jak funkcjonujesz.
-
Raczej z energii, ale nie patrzę na siebie przez pryzmat samej świadomości.
-
Przeszczep, nie przemawia to do mnie, ja chyba za bardzo jestem biologiem Świat zbudowany jest z materii, więc naturalnym stanem jak dla mnie jest istnienie.
-
Przeszczep, wybacz, ale ja tu nie widzę żadnej filozoficznej głębi...
-
Przeszczep, rozmowa na tym poziomie do niczego nie doprowadzi. Podobnie jak moje ewentualne argumenty, że jest wiele rzeczy, dla których warto żyć, więc sobie je daruję
-
Czemu ludzi oburza bardziej zbrodnia popełniana na dzieciach
L.E. odpowiedział(a) na Schwarzi temat w Socjologia
Schwarzi, jak dla mnie to wynika z dwóch rzeczy: 1) Automatycznie zakłada się, że osoba 20+ miała już w swoim życiu jakieś doświadczenia, przyjaźnie, miłości, sukcesy... W przypadku dziecka pojawia się żal, że nie miało ono okazji doświadczyć czegoś takiego. 2) Myślę, że w większości ludzi drzemie mniej lub bardziej ukryty instynkt rodzicielski i gdzieś w podświadomości człowiek ma świadomość, że to było czyjeś dziecko i mogłoby być to (hipotetyczne lub nie) jego dziecko. -
mozambik83, za czasów jak latałam po psychiatrach nawet mnie to specjalnie nie obchodziło, więc nie pytałam... Potem u terapeutki jak pytałam to nie chciała mi odpowiedzieć. Stwierdziła, że jakby mi przedstawiła diagnozę to poczułabym się oceniona i zaburzyłoby to moje zaufanie do niej... Dziwne to było... W sumie to chciałam wiedzieć, bo dzięki temu można by na siebie po terapii obiektywniej spojrzeć i stwierdzić, co jest lepiej.
-
Vilgefortz, za szybko dochodzę? OMG! Jaki dziś mam straszny dzień i nie umiem się od takich tępych komentarzy powstrzymać.
-
Ja nigdy ani od psychiatry ani od psychologa nie dostałam konkretnej diagnozy. Myślę, że wiedzieli, co mi jest, ale nigdy mi nikt nie powiedział...