-
Postów
1 859 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Majster
-
Przemysl powaznie szpital. Osobiscie nie znam lepszego miejsca na szukanie ratunku.
-
O toksoplazmozie bylo dodać... I tasiemcach, serio...
-
Powtarzam raz jeszcze: napisz rozwod i jej pokaz. Obserwuj reakcje. Jesli sie zagotuje i wybuchnie - tzn ze wygrales
-
Jesli ma 16 to chyba jeszcze sam jest takim ograniczeniem dla kogos ...
-
Ale masz chlebek Wyobraz sobie brenów spod smietnika, ktorzy wyszukuja puszki, kartony i butelki zeby miec na chlebek i winko Chcialbys tak? Ale musisz to sobie wyobrazic bez cieplego lozeczka, internetu, telewizji, czystych ciuchow, wanny z cieplą wodą, rodziny, kumpli itd... [Dodane po edycji:] Zatrudnij sie jako kontroler w MPK, oni nie musza pracowac regularnie tylko musza wyrobic w miesiacu akord kursów
-
Jak kazdy znerwicowany czlowiek. Nie zgadzam sie z Magda, ale nie ma potrzeby toczenia klotni, kazdy powiedzial swoje a Tomek i tak sam zdecyduje. Ta dyskusja staje sie powoli proba przekonania kogos do swoich racji (przy czym nieistotne jest kto i kogo), a ja sie zapytam: po co? [Dodane po edycji:] Ty czytalas co on napisal? Przeczytaj jeszcze raz, please.. Tylko ze zrozumieniem, please...
-
màz w nocy buszujàcy w lodowce - zona go głodzi...
-
praca w biurze - totalnie przesrane... Lo boze to ja nie wim czym akuratny, ino co widzialem juz rozne rzeczy na dziwnych imprezach
-
Najebka i udawanie kota - niewlasciwi koledzy i niewlasciwe trunki. btw - zawsze uwazalem ze trzeba wiedziec z kim sie pije
-
Zalezy czy rece byly na koldrze czy pod..
-
Jestem z polnocy, pojecia nie mam o tym miejscu, ale chodzi mi o cos innego - dlaczego boisz sie szpitala?
-
To nie koncert zyczen ani menu w knajpie Przepraszam, moja wina: nie doczytalem. Napisales "dostalem", a ja przeczytalem "dostane", nie wiem dlaczego. Ale nie musisz sie od razu unosic, nie jestes dla mnie celem atakow, zreszta nikt nie jest :) Pozdrawiam :)
-
Jestes boska - z ust mi to wyjelas
-
Po pierwsze: ja nie potrzebuje - wiec nie uogolniajmy. Po drugie: nigdzie nie musze i nie musialem. Po trzecie: nie bylo mowy o calym dniu, tylko o popoludniu. Po czwarte: z zona i rodzina spedza caly tydzien, a nie tylko jeden dzien. Po piąte: tez mu proponuje rozwod - bedzie to zbawieniem dla niego i dzieciakow. Chory partner to chory zwiazek, a taki zwiazek to w konsekwencji chora rodzina. Widzisz? Zgadzamy sie w tym punkcie Po szoste: nie musi sie hajtac z kolega, musialby w tym celu pojechac do holandii Gadza sie: i to prawda - pralem i gotowalem sam, nadal to robie i nie zamierzam z tego przywileju rezygnowac Tu tez sie zgadzamy: ciesze sie ze nie jestes, oszczedze Ci w ten sposob piekla jakie mielibysmy razem. Pieklem jest TO nie tylko dla tego spokojnego partnera: chory zwiazek jest pieklem dla obojga a najbardziej dla dzieciakow. Poza tym tu nie chodzi o to ze ktos cos musi - problem w tym, ze on chcialby miec wybor: gdyby mu "bylo wolno", to prawdopodobine koledzy nie byliby czesta odskocznia, ale jesli on ma w domu pieklo to chyba oczywiste ze od tego piekla chce czasem odpoczac.
-
http://pl.wikipedia.org/wiki/Derealizacja
-
To nie koncert zyczen ani menu w knajpie
-
To Ty widocznie nie wiesz jak sie ludzie potrafia zmienic po slubie Dokladnie o tym mowie: po rozwodzie placilby tylko na dzieci, jesli nie jest inwalidka musialaby pojsc do pracy bo on absolutnie nie musi utrzymywac jej, poza tym z zasilku sąd moglby jej wyznaczyc kwote jaką ma pzreznaczac na dzieciaki (nawet bezrobotni musza placic alimenty wiec z jej strony tez bylby udzial). W tej sytuacji wylądowałaby raczej paskudnie, ciekawe czy jest tego swiadoma?
-
Jestes na dobrej drodze do deprechy. Musisz wybrac - albo zona i depresja (a w konsekwencji Twoja przegrana), albo rozwod i widzenie z dziecmi raz w tygodniu. Znam te klimaty i wiem jak niewiele znaczy szczera i otwarta rozmowa dla kogos o paskudnym charakterze. Jestes w podobnej sytuacji w jakiej ja bylem 5 lat temu, wiec wiem co mowie. To ze dziecmi zajmie sie jakas babcia a zona pojdzie do pracy niczego nie zmieni, a wrecz przeciwnie - bedzie jeszcze gorzej. Szantaz dziecmi jest typowy dla matek w trakcie rozwodu wiec musisz sie nastawic na niezle jazdy (tez to pzrerabialem). Poza tym mozesz jeszcze sprobowac blefu - zgodz sie na rozwod, napisz pozew, pokaz jej i obserwuj reakcje. Jesli zaakceptuje - zaklej koperte i idz na poczte, bo co Ci zostaje? Posklejane garnki zupy nie gotują, a meczenie sie w chorym zwiazku oznacza rowniez narazanie dzieciakow na cyrk w domu - skad wiesz ze tego chcą? To jedno, a drugie - w jakim stanie wracasz od kolegow? Wstawiony? Bo jesli tak, to zdaje sie ze argumenty zony moga byc sluszne. Przemysl to sobie wszystko i odezwij tu sie czasem. Pozdr i powodzenia
-
Depresja -ile trwa wychodzenie z depresji?
Majster odpowiedział(a) na montechristo temat w Depresja i CHAD
No to sie nie zgadzaj A masz cos lepszego? Ja bralem kilka lat paroxy i nawrot wystapil w trakcie brania tabletek, pelne objawy, rozwalka na maksa. Po miesiacu juz bylem w szpitalu z ktorego wyszedlem po kilku miesiacach. Leki (juz inne) bralem jeszcze prawie rok o ile dobrze pamietam i dopiero wtedy dostalem zgode psychiatry na obnizanie dawki, co trwalo kolo miesiaca do calkowitego odstawienia. Po odstawieniu mialem jeszcze jedna wizyte w czasie ktorej wywiad nie wykazal objawow. Bylo to prawie 5 lat temu i od tamtej pory nie mam objawow deprechy. owszem, czasem dola lapie, ale nie zalamuje sie Terapia jest konieczna - u mnie trwala kilka miesiecy w czasie pobytu w szpitalu. Ogolnie moja "przygoda" z deprecha trwala jakies 3-4 lata. -
Mnie tez poprawila, ale mnie to nie razi. Natomiast rażą mnie czasem glupie i nieprzemyslane teksty innych, ale nie walcze z wiatrakami - wystarczy mi swiadomosc ze to tylko wiatraki
-
Anatomie to ja znam, ale myslalem, ze poznam jakas nowa technike
-
Ja bym wcale nie byl taki pewien czy chodzilo o tort
-
A czytalas chociaz troszke o antykoncepcji? Wiesz jaka jest skutecznosc poszczegolnych metod? Jak to rozumiec?
-
Podbudowales, nie ma co... kinia656, ciąza to nie choroba, na depresje sie od tego nie zapada. A jak Ci ciąza hormony dopompuje to i nastroj sie poprawi
-
Psychiatra Ci powie co warto zbadac a co nie i postawi diagnoze. Oszczedzisz sobie byc moze dzieki temu wszelkich wkrętów hipochondrycznych.