Skocz do zawartości
Nerwica.com

Forsi123

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Forsi123

  1. Całkiem mozliwe ze własnie tak jest :) co do leków to walcze juz z tym rok "na sucho" bo moja psycholozka stwierdziła ze nie sa mi potrzebne. Moze ma racje moze nie czasami wydaje mi sie ze jestem silny i poradze sobie ze wszystko bedzie ok ale bywaja dni ze mam wielka ochote z tym skonczyc ... no ale to chyba jak wiekszosc na tym forum :) Dziekuje za zainteresowanie Moniko :)
  2. z Derealizacja spotkałem sie na codzien gdy miałem ostre objawy nerwicy lękowej wiec wiem jak to jest :):) ale jesli chodzi o to co napisałem ten stan po przebudzeniu jest jakby troche inny przypomina ostre objawy depresji (niechec do zycia mysli samobojcze lęk przed swiatem bezradnosc opuszczenie) no i nerwicy lekowej (derealizacja) zazwyczaj trwa to jakies połgodziny a pozniej sie poprawia z oczu schodzi czerwien przestaja sie szklic i powoli powraca normalny nastrój bez lęku:) do głowy zaczynaja napływac mysli i powoli sie stabilizuje Majster dzieki za linka i chec pomocy :)
  3. Witam moze zacznę od tego iż mam zdjegnozowana nerwice lękową i najprawdopodobniej depresje ale jakos sobie z tym radze czasami lepiej czasami bywa gorzej...Ostatnio nawet czuje sie dobrze nauczyłem sie dosc skutecznie walczyc z objawai nerwicy i dołami jakie dopadaja mnie przez depresje:) ale ku mojemu zaskoczeniu ostatnio doszło cos nowego... zaczeło sie kilka tygodni temu nie pamietam dokłądnie jak to było ale obudziłęm sie rano i pierwsze o czym pomyslałem to smierc bezradnosc w obec otaczajacego swiata i zmieszanie był to stan ktorego strasznie nienawidzę i ktory powtarzał sie przez kilka dni i wpedzał mnie w jeszcze wieksze lęki a stopniowo przestalem sie tym zamartwiac byłęm u psychologa opowiedziałem o tym ale jak zawsze nie stwierdził nic konkretnego. Teraz ten stan pojawia sie gdzy połoze sie po obiedzie i mi sie przysnie. Dzisiaj własnie wrociłęm z pracy i zmeczony połozyłem sie zeby poczytac ksiazke i zasnałęm obudziłem sie 15 minut temu i nie iwme jak to opisac czułem sie jakby cos wyrwało czastke mojeje duszy jakas czesc mnie dalej spała uczucie bezradnosci dezorentacja w pewnym sensie takie moze troche matrix jak przy nerwicy lekowej czesto sie zdarzał a fizyczny objaw to czerwone gałki oczne na maxa.... no i oczywiscie przez to uczucie lęki .. Szukałem na necie ale nigdzie nie znalazłem czegos co by pasowało do moich objawow prosze o pomoc albo jakies wskazowki...
  4. Moge cie pocieszyc i bede trzymał kciuki zeby u ciebie było tak samo :) Moja pierwsza faza było włąsnei ze umieram oooo ja co sie dziej umre czy ja umre o nie .. pozniej własnie jak juz byłem spokojniejszy ze to nie serce i ze jestem zdrowy i ze to jest na tle nerwowym było ooo boej sie wsiasc do autobusu bo bede miał napad i co wtedy zrobie ooo ja boje sie isc do szkoly bo bede miał atak a pozniej coraz to zadiej miewałem te ataki i coraz to słabsze teraz jak mnei juz "chwyta" to taki naporawde delikatny czuje ze zaczynaja mi sie pocic dłonie ale nawet nie mam kolatania serca i zazwyczaj dzieje sie to jak gdzies mam wyjechac albo jak sie czegos boje to wtedy oddzywa sie ten "potwor" a le za to na kacu mam straszne ataki takie jak na poczatku choroby dlatego postanowiłem ograniczyc picie:) mam nadzieje ze u ciebie bedzie tak samo i to juz jedna z ostatnich faz :) bede trzymał kciuki:)
  5. JA mam tak samo ogladam jakies filmy na kompie do pozna czasami nawet zdarzało sie ze do 4-5 rano nie moge wstac i ta poranna depresja zaraz po przebudzeniuu tragedia Ja aktualnie nie pracuje a ucze sie zaocznie wiec za dnia czekaja mnie tylko obowiazki domowe dodatkowo jest lipa bo mieszkam sam z bratem z ktorym nie mam najlepszego kontaktu. Przez co wydaje mi sie ze brak takiej normalnej rodziny jeszcze to wszystko potęguje. Myslałem włąsnie dzisiaj o jakis przeciwdepresyjnych lekach :) a tu czytam ze jestes na takich i lipa
  6. Just fine Doskonale cie rozumiem i wiem co czujesz mimo ze ja nie biore lekow ale umiem sie postawic w twojej sytuacji bo ja na kacu przez kilka godzin czuje sie jakby nie soba i wtedy sa najwieksze lęki u mnie ..Ja tez jestem młody bo w lultym bede miał dopiero 21 lat mimo to czuje ze moje najlepsze lata zycia juz mineły i obawiam sie ze nigdy nei wroca przez te Leki i to co mnie spotkało:( Wiadomo imprezuje tez czasami ale zawsze staram sie byc kierowca albo zrobic cos zeby jednak nie pic. Carlos Mnie tez sie wydaje ze psycholog nie moze wypisac lekow a jednak moja Pani psycholog powiedziałą mi ze nie wypisze mi narazie zadnych lekow bo dobrze sobie radze bez nich.Co lepsze pani psychologo powiedziałą mi ze narazie nei widzi potrzeby spotykania sie i zebym przyszedł jak sobie wszystko poukładam tzn, zaczne chodzic do pracy etc. Dlatego zastanawiam sie czy to był dobry psycholog;/ Co do obajaw nerwicy lękowej napady przebiegaja teraz u mnie delikatniej gdyz na poczatku gdy to mi sie działo to strasznie sie bałem ze to serce ze cos złego sie dzieje z moim organizmem a teraz gdy zrozumiałem mechanizm tego wiem ze nic mi sie nei stanie i potrafie w pewnym sensie to kontrolowac wiadomo nei zawsze sie udaje ale daje rade.Teraz jestem bardzo zaniepokojony innymi objawami budze sie rana naprzykład tak jak dzisiaj i nie chce wstawac w ogole chce spac jeszcze bo wtedy nie mysle wszystko wydaje mi sie dziwne takie bezsensowne , zadnych celow nie moge sobie obrac , nic mnie nie cieszy zadko kiedy, i wszystko jest takie szare obawiam sie ze moge dodatkowo miec jakas depresje... co o tym myslicie??
  7. Witam Cie Just fine fajnie jest porozmawiac z ludzmi ktorzy to rozumieja naprawde a nie słuchaja a mysla sobie swoje :) ja juz przestałem o tym rozmawiac ze znajomymi bo to nie ma sensu:) ciesze sie ze nie jestem z tym sam :) mnie psycholog powiedział ze nie da mi narazie lekow i ze ta opcjie zostawimy na chwile w ktorym powiem mu ze juz naprawde sobie nei radze :) mnie jak napadały takie mega straszne ataki nierealnosci samotnosci i strachu przed smiercia to naprzykład radziłem sobie z tym w ten sposob ze czytałem duzo o smierci klinicznej o tym ze nie jestesmy wytworem przypadku i starałem sobie wpoic ze po smierci cos istnieje jak juz tak sie naczytałem i wmowiłęm sobie ze nie bez powodu sie to stało ze zachorowałem moze miało mnei to zmienic moze przez to popełnie mniej błedow w zyciu bo bede na innych teraz patrzał innym okiem to podnosiło mnei to na duchu teraz bardzo zadko mam napady takie gwałtowne w sensie ze az drze ze strachu i poce sie cały na trzezwo a z alkoholem uwazam gnebi mnei tylko to ze jak patrze teraz na ten rok to wszystko jest takie szare mimo ze duzo sie działo a rozdziały przed moja choroba wydawały sie kolorowe i beztroskie ...
  8. Witaj Moniko Staram sie zyc z dnia na dzien i byc ciagle zajety czyms zeby nie myslec.... jest to ciezkie do osiagniecia. Ciagle wydaje mi sie ze nie potrafie juz cieszyc sie zyciem .... jak juz obiore sobie jakis cel to daze do tego 2 dni a pozniej przychodzi juz niechec i znow wszytko od poczatku.Do psychiatry nie chodziłem psycholog powiedział m ize to wszystko co teraz sie dzieje to sprawa tego ze bardzo przezyłęm rozwod moich rodzicow ze to przez traumy ktore przeszedłem w dziecinstwie i tak teraz moj organizm odregowuje ... JAk na dzien dzisiejszy nei chodze jzu do psychologa i jakis okres był w miare szczesliwy w moim zyciu wiadomo czasami napady wracały ale szybko z nich wychodziłęm teraz jednak rozmyslam juz o tym zeby znow zaczac chodzic do psychologo i poprosic go o jakies tabletki na uspokojenie bo czuje ze zaczyna sie znow coraz gorzej robic x_X
  9. Witam Na poczatku chciałbym przedstawic krotko swoja historie Wszystko zaczeło sie po sylwestrze 2007/2008 wrociłem do domu po imprezie moco zakrapianej alkoholem obudziłem sie i zdawało mi sie ze nie czuje własnych nog (teraz wiem ze mogł to byc jakies sen lub paraliz senny)wpadłęm w taka panike ze serce zaczeło walic mi jak młotem siedziałem na fotelu i nie wiedzac co sie zemna dzieje zaczałem juz nawet sie modlic myslac ze to juz koniec. Cały drazałem pociły mi sie dłonie a serce waliło chyba 3 razy szybciej niz normalnie. po jakiejs godzinie byłem juz tym tak wymeczony ze polozyłem sie na łozku ale bałem strasnie bałem sie zasnac poniewaz bałem sie ze to powroci. Pozniej za normalnego dnia czułem sie normalnie ale jesli wypiłem jakis alkohol na ktorejs z imprez te napady powracały.Postanowiłem wiec iz przestane spozywac alkohol. po pewny jednak czasie zaczeło mi sie to dziac nawet w normalne dni.... przespieszony puls pocace sie dłonie i te mysli co jest po smierci czy ja umre? co sie ze mna dzieje? czy jestem z tym sam ... napewno jestem sam nikt tak nei ma nie poradze sobie z tym . Natłok najgorszych z najgorszych mysli... Czasami wydawało m isie ze jestem jakby w matrixie ze to wszystko naprawde sie nei dzieje ze skad mam byc 100 pewien ze ja to ja x_X wkrecały mi sie rozne mysli. Zazwyczaj wtedy siedziałem i nie wiedziałe mco sie dzieje kiedys w srodku nocy tak mnei dopadło ze moj ojciec zadzwonił na pogotowie bo całym mna telepało pogotowie przyjechało zabrało mnei zrobili mi EKG doktorka powiedziałą mi ze jestem zdrowy ze wszystko ok i zebym nie spozywał duzo soli pił magnez i ograniczył palenie papierosow.. troche mnie to podbudowało :) poznie nastały dziwne dni siedziałęm w domu całymi dniami czytałem roze fora starajac sie znajsc kogos z przypadłosciami podobnymi do moich jak strach przed jazda autobusem etc. znalazłem to forum poczytałem troche i zrobilo mi sie lepiej gdyz uswiadomiłem sobei ze sa podobne przypadki i nei zwariowałem. posłuchałem rad ktore wyszytałe mudałe msie do psychologa jezdziłem tam kilka miesiecy opowiadajac mu o moim zyciu i o tym jak sobie radze z tymi napadami. Psycholog stwierdził ze jestem sliny psychicznei i nie przepisał mi zadnych lekow gdyz dobrze sobei z tym radze. Bywały lepsze i gorsze dni gdy byłem zajety nie myslałem tyle o tym wszystkim ale gdy przychodził czas wolny koszmar powracał... teraz gdzy tak siedze i pisze to wszystko rozmyslam tez o tym ze człowiek jest nicoscia ze moj zyci nic nie znaczy ze gdy umre nic po mnie nie zostanie ze nicnie ma sensu na tym swiecie i oczywiscie co jest po smierci... Moje napady juz nie sa tak silne jak kiedys gdyz wczesniej na powaznie rozwazałem nawet popełnienie samobojstwa. Teraz tez mma taki mysli cały czas lez mniej teraz mniej sie boje ze naprawde to zrobie.. Mysle ze jak na pierwszy post i tak za duzo sie rozpisałem wiec pozniej jeszcze moze cos dopisze w rozmowie z wami :) Pozdrawiam wszystkich i chociaz nadzieja jest matka głupich to nie traccie jej bo to jest najgorsze :)
×