Skocz do zawartości
Nerwica.com

*Monika*

Użytkownik
  • Postów

    19 341
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez *Monika*

  1. darkMary, Prześledź ten wątek. Być to pomoże trochę Tobie, uświadomi,że nie sama jesteś z tym problemem. Ten wątek użytkownicy często odwiedzają, być może się odniosą do tego, co napisałaś. Czy Ty chodzisz na psychoterapię? Pod kątem syndromu DDD/DDA?
  2. *Monika*

    Leki akineton i lorafen

    thomson, akineton-biperiden-t18311-14.html lorafen-lorazepam-t179-98.html
  3. zenon.strzyga, Ile czasu chodzisz na tą terapię? I w jakim jest ona nurcie? I z jaką częstotliwością?
  4. agusiaww, myślę,że leon21 wie z jakimi trudnościami się boryka, pracuje nad sobą, chodzi na terapię. To nie Jego wina, że ponosi teraz konsekwencje za błędy wychowawcze swoich rodziców. Raczej nie oceniałbym Go na Twoim miejscu. leon21 chce zbudować związek, uwierz, że pracuje nad tym.
  5. Przejrzałam Twoje posty. Przykro,że miałeś takie doświadczenia. w zwiazku z podjętą przez Ciebie terapią. Prosiłabym Ciebie, żebyś nie uogólniał i nie wkładał wszystkich do jednego worka.Mam na myśli specjalistów. Widocznie nie odnalazleś się na terapii. Bywa. A żarty tego typu zostaw na inną okazję. To jest forum, na którym ludzie szukają pomocy. A Ty takimi stwierdzeniami odbierasz Im nadzieję. Zanim coś napiszesz, zastanów się. Jedz te swoje leki, a dziurę w zębie zaplombuj , albo nie...... zjedz ketonal...ten lek przyniesie Tobie ulgę.
  6. Sorrow, Ból psychiczny i lęk towarzyszą raczej wszystkim zaburzeniom. Rozumiem, że użytkownicy mają się wypowiadać na temat bólu psychicznego tak? Czy oczekujesz w związku z tematem wskazówek?
  7. leon21, No tak, przecież to jest moje spojrzenie na Twoją sytuację, którą opisywałeś. Czy moja opinia jest prawdziwa…..tego nie wiem. Zdrowy samokrytycyzm jest wskazany. Możesz powiedzieć jaki obraz siebie masz? Dlaczego go zburzyłam? To bardzo ważne co napisałeś, że rodzice są po rozwodzie. Rozwód jest postrzegany jako rozłąka, utrata. Dziecko powinno mieć obojga rodziców. Nigdy nie widziałeś Ich razem więc nie masz wzorca. Czy rozmawiałeś z mamą , albo tatą na temat y związane ze swoimi miłostkami, sympatiami? Zmierzam ku temu, żeby uzmysłowić Tobie fakt, o którym na pewno wiesz, że w sytuacjach dla Ciebie trudnych nie miałeś oparcia z Ich strony. Dziecko rywalizuje z innymi dziećmi, a rodzice czuwają nad poczuciem u dziecka bezpieczeństwa. Chodzi o to,że nawet gdy dziecko dostanie porażkę to rolą rodziców jest nauczenie dziecka przyjmowania tej porażki. Bo przecież normalne jest, że raz się wygrywa, a raz przegrywa. Mam też na myśli pozytywną rywalizację. No właśnie….brak takiego wypośrodkowania, mechanizmu uspokajającego, że jeśli nie załatwisz to nic takiego się nie stanie. Załatwisz inaczej, potem, albo poradzisz sobie po jakimś czasie. Myślę też, że dążysz do perfekcyjności ponieważ Twoja samoocena jest zaburzona. Przecież wiesz, że nie ma ideałów? Po prostu nie ma idealnych ludzi na świecie. Domniemywam, ze mama sobie też upuszczała swoje „nerwy” w Twoim kierunku. Wprowadzała nerwowy klimat, który niestety udzielał się. Nie było takiego dystansu, który masz na myśli. Możesz bać się utraty kontroli. Chciałbyś pewnie mieć nad wszystkim kontrolę, boisz się powierzyć, zawierzyć. Bo kiedy coś pójdzie nie po Twojej myśli, a Ty się zaangażujesz…po prostu myślisz, że sobie z tym nie poradzisz.. Pewnie bałbyś się rozłąki (rozwód rodziców) Boisz się być innym bo nie wiesz jakie mogą być tego konsekwencje. Jesteś spontaniczny? Gdy człowiek funkcjonuje w swoich, utartych schematach, a w dodatku są one podobne do schematów rodzica-ojca, to ciężko jest przestawić się na nowe, tym bardziej, gdy jesteś ich nieświadom. Cały czas myślisz, że musisz coś dawać od siebie, żeby zostać docenionym, zauważonym bo tylko wtedy Twoja partnerka będzie chciała z Tobą być. Proszę. Podkreślam, że to jest moja interpretacja, a ja nie uważam się z omnipotentną.
  8. Perazin perazyna-perazin-peregal-pernazinum-t415-168.html
  9. *Monika*

    Witam Was

    stres, Witaj na forum!
  10. leon21, Pozwól, że się odniosę do Twojego problemu. Napiszę jak ja to wszystko widzę. Nie sugeruj się moimi spostrzeżeniami bo wyrocznią nie jestem, ale: Na czym miał polegać ten zły wpływ ojca na Ciebie wg Twojej matki, jak myślisz? Obniżała autorytet ojca-to znaczy ,że co? podważała go? Postępowała tak, żeby to Ona miała większy autorytet u Ciebie, niż Ojciec? Podstawowy błąd wychowawczy to nieprawidłowe relacje rodziców względem siebie. Wzrastałeś w takich warunkach i atmosferze. Jako dziecko mogłeś mieć niezły mętlik w głowie. Co to znaczy na uboczu? Odsuwaliście ją od problemów? Ktoś Ją ograniczał? Ojciec? Dlaczego Ciebie to denerwowało? Denerwowało Cię,że mama była na uboczu, a potrzebowałeś Jej bardziej? czy denerwowało Cię to,że była nerwowa? Skoro była odsuwana na ubocze przez Twojego ojca , to nie dziwi mnie dlaczego była pasywna i bierna wg Ciebie. Czy Twój ojciec Ją szykanował? Mówił jej, że nie jest erudytką, że jest niewystarczająco wykształcona, czy Ty tak uważasz? Napisałeś,że Ty kończysz studia prawnicze. Cieszę się, mądry chłopak z Ciebie. Ale co ma piernik do wiatraka? To brzmi tak, jakbyś się wstydził własnej matki, jakby nie pasowała do Twojego świata, który reprezentujesz. Nie wiem, dla mnie coś musiało się podziać w relacjach rodzinnych, Twoich z matką i ojcem, ze to wpłynęło na Twoje całkowite wycofanie się i skupienie na własnej osobie. Trochę takie narcystyczne zapędy. Dużo wymagał, może wymagania nie szły w parze z chwaleniem, stąd Twoje problemy dotyczące ciągłego udowadniania sobie,że jesteś najlepszy, ze musisz być najlepszy. Taki wzorzec, który nieświadomie powielasz. Myślę, że usprawiedliwiasz ojca.A dobrze byłoby, gdybyś złość, którą w sobie do niego masz uświadomił. Twój ojciec też zachowywał się jak dziecko w stosunku do Ciebie. Zamiast wytłumaczyć dziecku, czyli Tobie w czym problem-obrażał się. Skąd niby Ty jako dziecko miałeś wiedzieć, dlaczego Twój ojciec się obraża? Bo nie radził sobie z frustracją i karał Cię w ten sposób. A Ty…miałeś się domyślić jako dziecko , co On ma na myśli. Myślę, że bardzo przeżywałeś to, że ojciec potrafił się do Ciebie długo nie odzywać. Przez ten czas ciszy…kto wie, jakie myśli kotłowały się w Twojej głowie. Na pewno dążyłeś swoim zachowaniem sprostać Jego wymaganiom, chociaż tak naprawdę szedłeś na oślep. Bo Twój tato nie wyrażał się zbyt jasno. Nie odzywał się przecież. Piszesz, ze ojciec był oschły. Dziecko potrzebuje uczucia, miłości, poczucia, ze jest kimś najważniejszym dla rodziców. Co to znaczy być innym? Wnioskuję, że jednak zamykasz się w sobie bo boisz się zranienia. Ojciec Cię ranił przez takie traktowanie. Jego wyniosłość, cyniczność bardzo Cię ograniczały. Cokolwiek byś nie robił i tak do końca nie był zadowolony. Myślę, że teraz powinieneś potrafić sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego masz taką trudność, ze czujesz ciągle wewnętrzny przymus górowania nad innymi i bycia najlepszym. Tak jak Twój ojciec górował nad Tobą i matką, tak Ty ciągle tkwisz w schemacie, o którym pisałam wyżej. Musisz chcieć sobie uświadomić, że nie wszyscy ludzie są tacy jak Twój ojciec, nie są Twoim ojcem. Myślę też, że dlatego swoją matkę postrzegasz w kategoriach kogoś gorszego. A jak się to wszystko ma do problemu, który opisałeś wyżej? Dalej chcesz się dowartościować poprzez posiadanie tej najpiękniejszej, ale i takiej słabej (obraz matki, wycofanej matki). Denerwuje Cię gdy ktoś jest arogancki dla dziewczyny, ponieważ Twój ojciec mógł traktować matkę w taki sposób. Potrzeba bycia takim quasi-supermanem wynika moim zdaniem z niedowartościowania Cię przez ojca- powielasz schemat, stąd masz taka potrzebę bycia najwspanialszym facetem. Dlatego nie potrafisz pogodzić się z utratą. Myślę też, ze jesteś perfekcjonistą. Ale ów perfekcjonizm Cię przerasta. A co masz zrobić? Łamać stare, utarte schematy pod okiem terapeuty mając na uwadze fakt, że w odczuciu innych nie musisz być najlepszym bo każdy , oprócz Twojego ojca, nie jest po prostu Twoim ojcem. Mam nadzieję, ze się na mnie nie obrazisz przez to, co napisałam. Jak już wyżej wspomniałam, to są tylko moje przypuszczenia.
  11. Zasugerowałam fbb, w pierwszym poście,że musi chcieć zainteresować się stoną psychiczną swojego organizmu, albowiem ona może rzutować na stronę czyli stan fizyczny. Zmęczyło mnie przeczytanie tych 5-ciu stron, ale dobrnęłam. I na koniec napiszę,że zgadzam się z tym, co napisała essprit.
  12. wazniak, W tym wątku marcja i inni użytkownicy pisali o odwracaniu uwagi podczas ataków czy natrętnych myśli. A ja uważam osobiście,że każdy sposób, jeśli pomaga jest jak najbardziej w porządku.
  13. *Monika*

    Ibogaina

    Marek77, Przeniosam Twój post tutaj, z uwagi na dbałość o porządek na forum.
  14. Relacja między terapeutą a pacjentem jest bardz ważna. Pierwszy raz poszłam do mężczyzny....... , opuściłam go. Nie wiem, .....nie odpowiadało mi to, co mówił, w jaki sposób...walil ostro, a ja nie dowierzałam. Teraz chodzę do kobiety i jest dobrze, chociaż Ona niczego innego nie zasugerowała niż w/w mężczyzna. Myślę, że wybór terapeuty w duzej mierze zależy od relacji z ojcem i matką, jaką dotychczas mięliśmy. To moje zdanie. No......to masz teraz niezły orzech do zgryzienia. Może idź do mężczyzny, przecież to terapeuta ...chyba, że urożsamiasz go z ojcem i tak jak przed ojcem, wstydziłbyś się rozmawiać na intymne tematy z nim. Jak pójdziesz do kobiety, to również nieświadomie możesz ją utożsamiać z matką...ale do tego dojdziesz....w trakcie terapii. Kogokolwiek byś nie wybrał...zdasz sobie sprawę ze swoich trudności. A na tym właśnie polega terapia.
  15. lukiii, dobrze,że zapisałeś się do psychologa klinicznego. Rozumiem,że rozpoczniesz sesje terapeutyczne?
  16. leon21, Przejrzałam Twoje wcześniejsze posty i wątki, które założyłeś. W niejednym próbowałam odpowiedzieć zadając Tobie pytania. I powiem szczerze,że już mi się nie chce Tobie odpisywać bo nie odpowiadasz mi na nie. Zastanawiam się jaki jest sens zakładania przez Ciebie wciąż nowych wątków. Pytałam o relacje z matką-nie odpowiedzialeś. To czego oczekujesz? Że ktoś będzie zgadywał skąd u Ciebie może się brać takie czy inne odczucie i trudności?
  17. Nie dziękuj, napisz co załatwiłeś w zwiazku z terapią. Powodzenia!
  18. Zacięło się bo ja przyszłam
  19. *Monika*

    Pod Trzeźwym Aniołem

    dune, z umiarem w dużych ilościach? Da się tak? Nawalić się raz/kilka razy w roku, a porządnie?
  20. Bardzo jestem ciekawa jak wygląda u tego księdza-specjalisty spowiedź? Interesuje mnie jakie może dać grzesznikowi nauki przy konfesjonale? Tuż przed rozgrzeszeniem.
  21. *Monika*

    test SCL-90

    ja jak tylko pomyślę że mogłabym być do kogokolwiek nastawiona wrogo.. wpadam w panikę i chęć unieszkodliwienia siebie by innym nie zagrażać Ha, ha.....co ? Nie spodziewałaś się, że mam tu taki wysoki wynik? No mam......raczej nie podchodzę do tego testu, jako do jakiegoś wyznacznika będącego wyrocznią!
  22. Nie martw się, będzie dobrze! Uświadomisz to sobie jeszcze!
  23. rafaelo23, Oj! Nie marudź! Udzielaj sie na forum, poznasz tu dużo fajnych ludzi. Możesz mieć trudności z otworzeniem się, zagadaniem. Ale to można wypracować. Głowa do góry! Dobra...miałam pójść pomalować paznokcie, a nie mogę odejść od kompa już od popołudnia. Trzymaj się!
×