Skocz do zawartości
Nerwica.com

*Monika*

Użytkownik
  • Postów

    19 341
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez *Monika*

  1. Apetyt mam średni, ale nie mam siły nic przygotowywać... Kurcze, Kasiu. Nie możesz tak postępować!Jak masz się dobrze czuć? Ty się normalnie głodzisz! Ja doceniam! Piękna z Niej kobieta! To zdjęcie znam, mam je w swoim albumie juz od dawna. Mało tego! mam zdjęcie Wioli w stroju kąpielowym! Cóż za widok! Zjawiskowy! Dave38, doceniam także Twoją dzisiejsza aktywność-koszenie olbrzymiej powierzchni trawnika!
  2. Koniecznie! Zanim będziesz suplementować żelazo przebadaj nerki! Bo możesz je uszkodzić na amen!
  3. Asiu, mam taki przepis na kaszę jaglaną od mojego pana Mietka od ziół: zalać wrzątkiem kaszę, potem ja przepłukać parę razy, do czystej wody. Wylać wodę do zera, dodać łyżeczkę masełka. I gdy odparuje reszta wody, zalać odpowiednią ilością wody do ilości kaszy, lekko osolić solą bocheńską. Gotować jakieś 5 minut, zestawić, owinąć i pod kołdrę. Ja dzis jadłam taką kaszę z potartym jabłuszkiem i brzoskwinią pokrojoną w kosteczkę. Nie musiałam słodzić bo jabłko było bardzo słodkie. Na jutro już ugotowałam kaszę, po zestawieniu z ognia dodałam garść suszonych truskawek. Jeszcze nie wiem z czym jutro ją będę jadła. Asiu kupiłam ksylitol i melasę, ale słodzę nimi kawę. Asiu, a ten olej kokosowy to gdzie się kupuje? w sklepie ze zdrową żywnością? Kasiu, widocznie odsypiasz bo potrzebujesz. Nie przejmuj się. Uważam,że mieszkając sama nieźle sobie radzisz! Korba, Słabo coś odżywiasz się! Dlaczego? Nie masz apetytu?
  4. wrong, Uważaj,żeby nie uszkodzić nerek podczas suplementacji żelaza! Zrób sobie jeszcze dodatkowo badanie moczu, tak na wszelki wypadek.
  5. Korba, Kasiu, przestań. Ogarnęłaś chałupę, a to też wymaga aktywacji. No i odebrałaś Monię ze szpitala. To mało? Pewnie tez coś przyrzadzałaś do zjedzenia. Ogarnęłąś kuwetę od Bessi, tak? Pewnie się z Nią pobawiłaś? Gdybyś to wszystko opisała tak jak ja....wyszłoby pół strony!
  6. Wstałam po 11-tej, kawa, papieros...telewizja w tle. Wkurw od rana na mamę. Od słowa do słowa w kuchni. Sprzątała, myła okna. A ja miałam poczucie winy, że ona ogarnia dół całupy, a mi się poprostu nie chce. Chyba mam takie prawo nie? Miałabym gdyby to ona mieszkała u mnie, a nie ja u Niej. Potem przyszła moja chrześnica z narzeczonym chwilkę pogadaliśmy. Popołudniu pojechałam z siostrą i siostrzeńcem na zakupy i dopiero godzinę temu wróciłam. Mialam wkurwa na małego chrześniaka, kosmos...rozwydrzony i rozpieszczony mamin synek. Po powrocie ze sklepu ugotowałam kaszę jaglaną na masełku z owocami. Pychotka. No i miałam w planach pojechać na rolki, ale plany runęły bo zrobilo się ciemno. Trochę bolała mnie głowa popołudniu.
  7. NIe chcesz pęknąć podczas rozmowy? Widzisz, między mną , a Tobą jest taka róznica, że ja wiem jak jest na takich sesjach, a Ty nie masz o tym zielonego pojęcia. Właśnie chodzi o to,że przed psychologiem masz pęknąć, pokazać emocje, uczucia. Tam się rozmawia o tym, co się czuje. Psychoterapeuta nie jest Twoim ojcem, ani matką więc nie snuj domysłów, że moze sobie coś złego o Tobie pomyśleć. Mieszkasz w malej miejscowości? Poszukaj w ościennych miastach, tam zapewne nikt się nie dowie, że chodzisz na terapię
  8. No, ładnie. Mogę się odnieść do tego , co napisałaś, jeśli pozwolisz. Widzę to tak, że mama całe życie dyrygowała Wami. Znam to z autopji niestety. Wszystko musi być po Jej myśli. Jak się Jej sprzeciwię, to znaczy, że jestem przeciwko Niej! I zauważyłam to samo u Ciebie. Żyliście wszyscy tak, żeby Ją uszczęśliwić, a nie siebie. Ty nie znasz swoich potrzeb. Piszesz, że czujesz sie winna. Przepraszam!? Winna czemu? Przecież to naormalne, że w pewnym okresie życia dzieci odłączają się od rodziców, urywają pępowinę, zakładają własne rodziny i żyją swoim życiem. Idziesz w dobrym kierunku, myśląc, że chciałabyś się wyprowadzić. Z rodzicami możesz przecież utrzymywać kontakty, ale z dystansem. Zwłaszcza, jeśli matka jest tak apodyktyczną i bezwzględną osobą. Masz w związku ze zdarzeniami , które wyżej opisujesz konflikt. Porozmawiaj o tym ze specjalistą-psychoterapeutą. Zobaczysz, że tylko utwierdzisz się w przekonaniu, że w dobrym kierunku chcesz podążać. Wyprowadzka-dobry pomysł jak dla mnie. Czy Twój tata też jest pod wpływem mamy? Jak się Tobie zdaje? Leki tylko Cię wyciszą, ale konfliktów za Ciebie nie rozwiążą. Tu pomoże psychoterapia.
  9. Miniaa, Ostatnia wizyta Aga5.69, : 13 gru 2009, 22:56. Zdaje się, że już tu nie zagląda.
  10. *Monika*

    sie manko wszyskim

    armagedon, Witaj na forum! Czuj się z nami dobrze! A inni, którzy nie mają nerwicy lękowej....tych nie powitasz?
  11. dune, Oj tam. Daj sobie trochę czasu i bądź dobrej myśli! Opór przed terapią i sesjami jest normalny.
  12. dune, Musisz chcieć sprawdzić czy masz potrzebę czy nie. Ty myślisz, że ja wiem co jest dla mnie dobre? Też nie znam swoich potrzeb ...jak się okazuje.Ciągle coś wyłazi na terapii. Już nie mam czasem sił, żeby to ogarnąć, za dużo wiadomości i świadomości. Jesteś skonfliktowana sama ze sobą. Stąd dylematy na każdy prawie temat. Terapia to jak plac budowy.....na początku...wszystko porozwalane, bałagan, tam cegla, tam pustak, kupy piasku....istny burdel. Po kolei zaczniesz od fundamentów, potem ściany, dach etc., aż w końcu powstanie nowa budowla. Rozumiesz?
  13. anonimowykult, Zapytałam o relacje ponieważ jest to ważna kwestia. Wiesz, źródło naszych problemów, zaburzeń, trudności wynika przede wszystkim z relacji z rodzicami. Bo w oparciu o te relacje budujemy własny świat. Wszystko rozgrywa się nieświadomie. W oparciu o relacje z Nimi kształtuje się całe spectum zachowań. Nie bez znaczenia jest to, że tak dbasz o swój wygląd. Moze nieświadomie chcesz w ten sposób zyskać na samoocenie, co moze być złudne. Słuchaj, terapeuta i specjalistą nie jestem. Ale fajnie byłoby,gdybyś udał się na terapię. Co Ty na to?
  14. dune, Nie krytykuj siebie kochana! Słuchaj, osoba terapeuty jest bardzo ważna.Bo ważna jest Wasza relacja. Ja pierwszego terapeutę opuściłam. Był mężczyzną. Już znam powody. Gdzieś pisałam na ten temat. Nie chcę się powtarzać. A teraz mam kobietę. I bardzo mi odpowiada. Powiedz Mu, że jest rozmemłany hihihi
  15. Uśmiechnęłam się. Słuchaj...nawet jakbyś tak powiedziała...to też by to coś znaczyło. Rozumiesz? Np. ,że sugerujesz sie często zdaniem innych, nie masz wlasnego stosunku do sprawy etc. Można byłoby polemizować. Dlaczego twierdzisz,że są bardziej potrzebujący od Ciebie? To Ty jesteś teraz ważna. Moje sesje, zanim moja terapeutka mnie poznała....ciągnęły się w nieskończoność i powiem Tobie, że Ona nadal mnie poznaje. Mało tego, ja poznaję cały czas siebie! I ją też.
  16. dune, może w tym Jego milczeniu jest też aspekt terapeutyczny? Powiedz Mu o tym, że jesteś przyzwyczajona do czegoś innego. Ciekawe co odpowie.
  17. I dlatego, najlepiej jest jeść przysłowiowe " wszystko", a witaminki, mikro i makroelementy uzupełniać z pożywienia. Wiadomo, że teraz trudno o zdrową żywność, no, ale nie dajmy się zwariować.
  18. Czasem też można przesadzić z suplementami. Gorsza jest awitaminoza z nadmiaru niż niedoboru.
  19. *Monika*

    a ja czekam...

    kored, tyle czasu czekałeś? A teraz? Jest lepiej? Leczysz się?
  20. anonimowykult, Witaj! A jak jest z Twoją samooceną? I jakie masz relacje z matką i ojcem? Możesz odpisać na te pytania?
  21. gosia_86, Witaj! Zasugeruj chłopakowi wizytę u specjalisty, niech Go przebada.
  22. kored, Niepokoisz się tą zmianą? Skutek uboczny leku wywołał pozytywne doznanie tak? Może warto skonsultować z psychiatrą to, o czym piszesz?
  23. *Monika*

    a ja czekam...

    dea, ta jak napisała moja przedmówczyni Kiya spróbuj zorganizować sobie czas. To moze być tylko jedna godzinka w tygodniu, mam na myśli terapię. Że samo przejdzie.......raczej bym na to nie liczyła.
×