Skocz do zawartości
Nerwica.com

*Monika*

Użytkownik
  • Postów

    19 341
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez *Monika*

  1. element, Prosiłabym o sprawdzenie postu, zanim Go wysyłasz z uwagi na błędy! prawdopodobnie wbijając klawisz "d" wbijasz też klawisz z literą "d"! Myślę,że objawy Twojej nerwicy mogły się zaostrzyć po leku. Bierzesz go krótko? Dobrze,że zapisałeś się na psychoterapię. Do tego czasu skonsultuj swoje objawy z lekarzem, który zapisał Ci lek. Nic nie mówił o ewentualnych skutkach ubocznych? Zajrzyj do tego wątku: post591565.html?hilit=fluanxol#p591565
  2. sebol, Witaj! Możesz miec tzw. syndrom DDA. Przeczytaj proszę na ten wątek - temat oraz inne w tym dziale. Ja proponowałabym Tobie rozpocząć terapię pod tym kątem.
  3. szybki_g, Nie wariujesz. To są tzw. ataki paniki. Proponuję psychoterapeutyczne sesje u dobrego terapeuty.
  4. Elfii, Dziwne,że lekarz nie zasugerował Tobie psychoterapii. Myślę,że wiele byś na niej zrozumiała, uporała ze swoimi zaburzeniami , trudnościami.
  5. *Monika*

    Kwestia samooceny

    darkangel17, Przejrzyj ten wątek. Mam nadzieję,że wiele wyjaśni. Dodam od siebie,że fajnie byłoby, gdybyś udała się z problemem do psychoterapeuty by zaradzić swoim trudnościom.
  6. gazlupkowy, Przeglądnij ten wątek. Mam nadzieję,że wiele Tobie rozjaśni. Niestety nie znam nurtu psychoterapii, która by uleczyła Ciebie w przeciągu 1-2 tygodni. To niemożliwe. Radziłabym polączyć psychoterapię z dobrze dobranymi lekami przez psychiatrę. Funkcjonują też oddziały dzienne. Myślę,że tego typu pomoc byłaby jakimś rozwiązaniem dla Ciebie. Ja chodzę na terapię prawie 2 lata. Pamiętaj, że na swoje zaburzenie pracujemy całe życie, a Ty chciałbyś przez niecały miesiąc poczuć się zdrowy. Każdy by tak chciał.
  7. brid, Czy tak ma wyglądać Twoje życie? Myslę,że nie. Rzuciłeś terapię, wiedz, że nic nie przychodzi łatwo, niestety, niektórzy potrzebują dłuższego okresu czasu, zeby względnie funkcjonować. Może rozejrzyj się za kimś kompetentnym.
  8. *Monika*

    Dzień Doberek!

    agnieszka36, Witaj na forum!
  9. ozi198, Przeniosłam tutaj Twój post. Poprzeglądaj posty innych użytkowników, może to pomoże. Dobrze,że leczysz się wielotorowo.
  10. Abbadon, Manipulujesz ludźmi...to zrozumiałe, że istnieją ku temu przesłanki, żeby tak postępować-jesteś wtedy w pracy. I pewnie to czynisz wbrew sobie. Rozumiem,że tak do końca nie da się rozgraniczyć w związku z tym Twoich uczuć i emocji. Bo niestety, ale sobie zdajesz sprawę z tego,że robisz to z powodów czysto zawodowych. Ale jak każdy człowiek, może nawet bardziej wrażliwszy niż inni, możesz mieć w związku z tym konflikt. Co innego myślisz i czujesz, a jeszcze inaczej postępujesz. Słuchaj...to,że znasz sztuczki manipulowania ludźmi i stosowania wobec nich różnorodnych technik, żeby dostać od nich to, czego oczekujesz, nie świadczy o tym, że masz psychologię w jednym palcu. Bez urazy. Rozumiesz , co chcę Tobie przez to powiedzieć? Ja Ci powiem tylko tyle, że dużo zależy od naszych wcześniejszych relacji z rodzicami. Piszesz o presji. Pewnie ojciec był chłodny dla Ciebie. Umiał tylko wymagać, zawsze było to "ale". Nigdy nie czułeś się dostatecznie dobry w jego oczach. I zero komunikacji między Wami. Wzorzec chłodnego mógł zostać nabyty....to zrozumiałe. MOże tez nieświadomie nie chcesz być taki jak ojciec? Dlatego rozmawiasz z innymi, lubisz słuchać ich zwierzeń, nadstawiać swoje ramię do płaczu... Przyczyn może być zdecydowanie więcej. A to są tylko moje przypuszczenia. Tego typu sprawy przepracowywuje się na sesjach psychoterapeutycznych.
  11. jadzia8, Nerwicę lękowa z dobrym skutkiem leczy się poprzez psychoterapię. Próbowałaś? Myślę, ze najpierw trzeba by było wypróbować wszystkich dostępnych metod terapeutycznych, żeby zacząć interesować się tematem niepełnosprawności w związku z n.l.
  12. Witaj! Dobrnęłam, żeby przeczytać całość. Pozwól, że odniosę się do tego, co napisałeś, a zwłaszcza do tego jak widzisz siebie w oczach innych. Zastanawia mnie jedno... Powyżej zacytowałam Twoją wypowiedź. Odnoszę wrażenie, że starasz się taki być. A jaki jesteś naprawdę? Dlaczego się starasz? Rozumiem, że każdy w opinii innych chciałby dobrze wypaść. Czy Ty nie pozujesz na kogoś, kim nie jesteś? To może być obciażające. Jesteś powiernikiem. Tylko pojawia się pytanie "Na ile to jest autentyczne?" Ponieważ pojawia się pytanie z Twojej strony, uważam,że możesz mieć wewnętrzny konflikt. Z drugiej strony ... czy, gdyby nie opinie innych o Tobie,że bije od Ciebie chłód i wyczuwalny dystans, to czy uświadomiłbyś to sobie,że tak faktycznie jest? Możesz też siebie nieświadomie nie akceptować. Co stoi na przeszkodzie, żeby zaakceptować siebie takim, jakim się jest, wraz z zaletami i wadami? Na końcu zapytam o Twoje relacje z matką, ojcem, jakie są i jakie były? Może jeszcze coś przyjdzie mi do głowy i odniosę się.
  13. *Monika*

    witajcie

    chlopak_1987_wro, Witaj na forum! Do czego potrzebne są Tobie ambitne osoby?
  14. Klaudynna, jak-wyglada-wizyta-u-psychologa-psychiatry-psychoterapeuty-t584-1554.html
  15. szukajacapomocy, dobrze by było, gdyby mąż poszedł na psychoterapię.
  16. demo123, Możesz następnym razem zaraportować post ze spamem klikając na czerwony wykrzyknik po prawej stronie. Rozumiem, że tego typu posty powodują u Ciebie złość, ale wolałabym,żeby nie rzucać tu na forum epitetami.
  17. morales, Dlaczego się nie leczysz?
  18. A znasz spectrum zachowań charakterystycznych dla tego zaburzenia? Chodzi mi o to czy sobie zdajesz sprawę ze swojego zaburzenia? Jakie niebezpieczeństwo masz na myśli zatajając przed lekarzem to, co widziałeś w szpitalu?
  19. Janis, Witaj na forum! Proszę zajrzyj do tego wątku: psychoterapia-dziala-czekam-na-ka-dego-posta-z-wasza-opinia-t4853-1162.html
  20. elwe07, przeczytaj proszę powyższe posty, powinny nieco rozjaśnić.
  21. Bujda. Organizm oczyszcza się innymi metodami. Np. dietą, sportem nie paleniem papierosów etc.
  22. leon, Masz poczucie wieny względem Niej. Szkoda, że poprostu nie poszedłeś do niej i nie powiedziałeś Jej,ze konczysz terapię na takim etapie waszej relacji, ponieważ nie odpowiada Tobie. A Ty zniiknąśs bez słowa, bez usprawiedliwienia. Myslę,że tutkwi problem. W nieskończoność rozpamiętujesz. Mógłbyś zdobyć się na odwagę i zadzwonić do Niej po czasie i powiedzieć dlaczego zrezygnowałeś? Może to by pomogło?
  23. hsobie1, Nie wiem. Jeśli nie masz łyżki i brakuje jej Tobie i idziesz po nią....to chyba dobrze? Jeśli oczywiście w tym czasie jesz zupę.
×