Skocz do zawartości
Nerwica.com

*Monika*

Użytkownik
  • Postów

    19 341
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez *Monika*

  1. Trybson, wiesz, że zostałeś zdemaskowany po raz kolejny?
  2. *Monika*

    Cześć

    mam_dość, witaj na forum
  3. mam_dość, witaj. Nie obawiaj się, z tego co piszesz masz typowe obsesje i kompulsje. Dlaczego nie pójdziesz na psychoterapię? To jedyna droga, żeby sobie z tą trudnością poradzić.
  4. DestruktorMysli, Myślisz o tym, żeby przebrać się? Myślę, że lepszym pomysłem byłoby ubrać pacynki na łapki i mówić do dzieci z ich perspektywy.
  5. aifam, jeśli się Tobie nie spieszy, to uszanuj jej decyzję i zaczekaj jeszcze chwilkę. Później umów się z nią na rozmowę i porozmawiajcie szczerze. Z tego co piszesz może wynikać, że ona przeżyła pewnego rodzaju traumę i boi się, że każdy jej nowy związek może zakończyć się tym samym co poprzedni, czyli zdradą, stad ona może bać się zacieśniania relacji. Takie mam zdanie. Kobieta ma ewidentny problem, ponieważ swoje trudności zakrapla alkoholem. Z pewnością przydałby się jej terapia.No, ale niestety, póki sama nie odczuje potrzeby pójścia na nią, niczego nie wskórasz.
  6. *Monika*

    witam

    aifam, witaj na forum
  7. antylopa, Słonko... przeniesienia każdy stosuje, zwłaszcza jeśli jest ich nieświadomy. Teraz masz wiedzę, że terapeutka nie jest Twoją mamą. Chociaż intencje terapeutki mogą być te same, czyli zależy jej na Twoim dobru.
  8. Trzeba dłużej pochodzić np. na terapię i tam okaże się jakie masz trudności. Wtedy te Twoje zachowania, że się tak wyrażę można przypisać do konkretnych zachowań charakterystycznych dla danego zaburzenia. Zresztą... co to zmienia, że będziesz wiedziała czy masz zaburzenia osobowości jakiegoś typu? Terapia jest po to, żeby te destrukcyjne zachowania uświadomić i ewentualnie sprawić, żeby pacjent sobie z nimi radził.
  9. typowy_michal, Wiesz... mówi się, że swojego szczęścia nie można uzależniać od drugiej osoby. Jeśli nie jest się szczęśliwym samemu z sobą, to z tą drugą osobą też nie będzie wesoło. Myślę, że osamotnienie nie jest fajne. Ludzie są w związkach, a czują się osamotnieni. Z czego to wynika? Mam nadzieję, że wiesz co chciałam przez to powiedzieć. Jesteś młody, a szczęściu powinieneś pomóc, zainicjować cokolwiek... więc nic straconego. Siedząc w domu i czekając nie wiadomo na co nie spotkasz tego Kogoś. Co do umiejętności technicznych... nie każdy musi być we wszystkim dobry i umieć wszystko. Nie każdy jest omnibusem, nie ma takich ludzi. Jak każdy... masz zalety i wady.
  10. antylopa, Pora zacząć traktować terapeutkę jak specjalistę, nie jak mamę, chociaż obie chciały/chcą dobrze dla Ciebie Dasz radę, wiem to
  11. NN4V, Raczej bez zgody tej osoby niczego nie jesteś w stanie zdziałać. Nawet, gdybyś zgłosił możliwość popełnienia przestępstwa to gdyby doszło do weryfikacji zdarzeń, to osoba, o którą martwisz się zaprzeczyłaby. Ona nie jest świadoma zachowań, które preferuje. Mam na myśli silnie toksyczny związek z matką. To tak jak z dziećmi matek - alkoholiczek. Dzieci te nie znają innej matki, jak tą, która pije i wyrządza im nieświadomi bądź świadomie krzywdę. Dlatego próby odebrania dzieci od pijących matek są w opinii tych dzieci najgorszymi decyzjami. Rozumiem Twoją troskę. Jednak w systemie, który funkcjonuje ciężko jest cokolwiek zmienić. Jeśli ta dziewczyna zdawałaby sobie sprawę z faktu, że jest ofiarą, odcięłaby się od matki, potem próbowała poskładać swoje życie i nauczyć się pokonywać w związku z tym swoje trudności. Niestety tak nie jest. Musiałaby się przed Tobą otworzyć. Co do systemu... dobrze, że zauważasz jego mankamenty. Normalny człowiek reaguje na zło i dochodzi prawdy. Niestety w wielu przypadkach nie mamy wpływu, możemy zwracać uwagę, że komuś dzieje się krzywda... tylko, a może aż tyle...
  12. typowy_michal, na końcu zadałeś pytanie Z tego co przeczytałam, to cały czas przyjmujesz postawę wycofującą się. Nie wiem czym dla Ciebie jest szczęście i co wg Ciebie oznacza, żeby odnaleźć siebie. To jest ważne, żeby móc się odnieść. Wiesz... szczęściu trzeba pomagać. Ty z góry zakładasz, że czegoś nie wypróbujesz, że nie czujesz takiej potrzeby etc.... Sam napisałeś, że nie potrafisz siebie zdefiniować. Chciałbyś mieć cel w życiu? Myślę, że jesteś jeszcze nieokreślony, ale nie wiem z jakiego powodu wynika Twój obecny stan rzeczy. Skoro o tym piszesz, znaczy, że ciąży Tobie Twoja postawa względem siebie i innych. Mylę się? Myślisz, że Twoja postawa ma swoje źródło? Np. wychowanie w domu, stosunki z rodzicami, kolegami.
  13. Przy świetle księżyca para kochanków marzyła namiętnie o wspólnym wyjeździe do kołchozu. Ich masochistyczne pragnienia buzowały intensywnie niczym bąbelki białoruskiego szampana. Para kochanków lubiła chłostanie w szampanie, jęcząc nacjonalistyczne hasła takie jak np. precz z komuną! Tymczasem zza krzaka dobiegły ich śmiechy beztroskiej pary krasnali kompletnie ujaranych marichuaną. Pośród nich leżała martwa Królewna Śnieżka. Atmosfera stała się co najmniej patologiczna. Królik w dziupli obserwował całe zajście i miał antidotum, które ożywi Królewnę. Tanie wino marki 'owoc lux' roztaczało upojny zapach niepranych marzeń, które odżyły a brat Rafał powiedział "Idźcie i rozmnażajcie się".I poszli i rozmnażali się chędożąc do woli. Zwłaszcza krasnale, które obdarzone były wielkimi,długimi zaskrońcami, które pobierały opłatę za to by ich szukać u wróżki. Widząc to brat Rafał miąchał i miąchał. Był zadowolony że po raz pierwszy wróżka znalazła jego wrażliwy na pieszczoty punkt na ciele i zamienił sie wtedy w brata Micha - uległego masochistę uwielbiającego okładanie ołowianym pejczem, bo ból to jego tajna metoda na redukcję stresu po drapaniu się. Masochista miał także pewien wstydliwy problem w kolorze czerwonym , który będzie tematem krążącym w jego myślach. Problem dotyczył orientacji w terenie poszukiwań organów płciowych wielorybów. Jak powszechnie wiadomo ruja zielonych ogrów przypadała we wtorek czterdziestego dnia miesiąca. Zatem już niedługo tańce, hulanki, swawole,jak zwykle u brata Rafała przemienionego w brata Michała zwanego potocznie Michem miały zaowocować w nastepną zmianę imienia brat Michał -Rafał pomyślał, że zamieni sie w Megii,ale chwilę później pomyślał,że lepszy byłby przydomek Kikut , który jasno wyjaśniałby wygląd jego krocza a biorąc pod uwagę jego nerwice i trzęsące się ręce oraz długi nos zaczął popadać w kompleksy i umniejszać swoją wartość jako człowieka. Nagle za oborą z pomarszczonym troskami czołem brat Michał zobaczył coś czego by nie mógł polizać swoim długim językiem, który zwisał mu do pasa, ponieważ zastępował mu krawat, który był mu niezbędny do stania się niewidzialnym dla fotoradarów, które Jaśnie Wielmożny Pan,Władca Trzech Kamyków rozkazał zamontować na kurniku przy oborze. Brat Michał patrzył, patrzył i patrzył aż dostał mandat za zatrzymanie się w przypadkowym burdelu gdzie namierzyła go Święta liga Polskich Rodzin, i po wstępnej kastracji zabrali go na nadzwyczajne zgromadzenie Narodowego Funduszu Zdrowia, które po długich obradach wysadziło się w powietrze, uwalniając wreszcie ludzi z tego przybytku, gdzie byli torturowani coraz bardziej wyszukanymi metodami okazywania miłości rodem z PRL. W związku z tym, że feministki pozornie są tylko feministkami rośnie liczba mężczyzn irytujących się feminizmem. Kobiety uwielbiają krzywdzić się tnąc swoje jajowody ciętymi ripostami. Natomiast faceci zawsze chcą by było po ich myśli, bo to podłe. Wredota jest ich niewspółmierna do tego, co potrafią robić, gdy się napiją. Wówczas aż strach pomyśleć co zrobi, jeśli nie będzie musiał już jej chować przed kobietą. Pomijając fakt, iż kobiety również potrafią ugryźć do krwi, mężczyźni są z natury odważni, męscy i wrażliwi. Wrażliwość i odwaga, są cechą ludzi, którzy należą do grona świrniętych pojebów, co to lubią sobie porządnie zaruchać. Pod pozorem świętości, ich dziwaczne pragnienia kiełkują w sposób nieprzewidywalny dla otoczenia. Skutkuje to potwornym, wręcz nienaturalnie przerośniętym zapałem do dziwnych tańców rytualno-godowych przy świetle księżyca. W mediach społecznościowych lansują się na grupę przeciwników prawa umożliwiającego większą swobodę w zawieraniu umów między lekarzami a pacjentami dotkniętymi syndromem przewlekłej nadmiernej paplaniny. Chorzy ci, będący zbyt gadatliwi, są niestety świetnym materiałem do napiętnowania i przedstawienia opinii publicznej nieprawdziwych i szykanujących informacji na ich temat. Dlatego też, wspomniane wcześniej świry szykują zamach bombowy którego celem będzie Naczelna Izba Świętoszkowatych Utylitarystów (skrót NIŚU). Do tego wszystkiego, materiały wybuchowe zostaną podłożone w klozecie i specjalnie pobłogosławione przez Mistrza Kup Urlicha von Śmierdzingera. Efektem zamachu ma być przejęcie całkowitej władzy i ośmieszenie międzynarodowych koncernów, produkujących przepychaczki do kibla. W obliczu tak wielce skomplikowanej operacji, specjalna grupa szambonurków, należąca do separatystów Wielkiej Loży Eleganckich Znawców Światowych Klozetów, dochodzimy do jednej konkluzji, iż szambonurkowie wykonują kawał ciężkiej - bohaterskiej wręcz - pracy. Wracając b do zamachu, wspomniana wcześniej Loża, ma za zadanie zgładzić cały świat. Zrobi to detonując wspomnianą bombę, oraz ładunek nuklearny umieszczony w ciele kobiety o wdzięcznym imieniu Klozetta Wucetta Szambioza. Należy pamiętać też, że zagłada organizmów żywych może przynieść wielkie korzyści dla istot z kosmosu jedzących ludzką padlinę z oregano i mózgami martwych płodów. Ten przysmak stanowi uzupełnienie diety w wody płodowe i capiące na kilometr rozkładające się jelita. Ma on zostać podany podczas obchodów największej światowej elity. Oprócz dania głównego, na przystawkę ma zostać podany przepyszny betonowy kosmiczy gulasz z grzybków halucynków i wilczej spermy zmieszanej z paliwem do radzieckich bombowców. W trakcie odśpiewana zostanie pieśń krwawej królowej Zeldy von Saar, której mapsica nieustannie produkuje i wypluwa obślizłe mapsicowe jaja. Do tego wszystkiego, każdy z gości w platynowych garniakach nagle umiera i jednocześnie słońce wschodzi spalając ciała Loży. Smród, syf i nagle pojawił się Lord nicości bytu, który swoim spojrzeniem roztapiał męskie serca. Dzięki niemu każdy zaczął się rozbierać. A hot laski niespodziewadznie wyjęły spod swych skąpych kalesonów rude wiewióry, które skąpane w porannej rosie, zaczęły wdłubywać oczy sobie nawzajem. Znienacka w sraczu wybuchła mieniąca się kolorami cuchnąca lepka ciecz,
  14. *Monika*

    witam

    Rytmus112, zostałeś zdemaskowany, wiesz o tym?
  15. *Monika*

    witam

    magdyska, Możesz usunąć link w stopce?
  16. antylopa, Czyli gdy czujesz się winna to nie masz odwagi przyznać się do tej winy... zdajesz sobie sprawę z faktu, że ciężko jest Tobie rozmawiać na tematy agresji i autoagresji. To tak jak dziecko w obawie o reakcję mamy coś chce zataić bo boi się konsekwencji. Boisz się terapeutki? Może jest tak, że Ty ja nieświadomie traktujesz jak mamę? Mamie zawsze mogłaś wszystko powiedzieć? Pytam o sprawy trudne dla Ciebie.
  17. *Monika*

    witam

    magdyska, Witaj na forum
  18. *Monika*

    Michał

    typowy_michal, Witam serdecznie na Forum
  19. ardhexyd, Wolfx, Panowie proszę o zachowanie kultury słowa i nie obrażanie się wzajemnie, nie tylko na Forum! I zobowiązuję do przeczytania Regulaminu Forum. Osobiste, wzajemne wycieczki proszę pozostawić na PW! To jest pierwsze upomnienie, kolejnego nie będzie!
  20. jockero69, Hej. Wg mnie, to zależy z jakiego powodu bierzesz leki, o których wspominasz. Rozumiem, że wszelakie chemiczne preparaty, w tym tabletki mogą wspomóc przy dolegliwościach somatycznych. Jeśli problem czy trudność jest natury psychicznej, wynika z zachowań, które oscylują w obrębie "jakiegoś" zaburzenia to najlepszym rozwiązaniem byłaby psychoterapia. Cudowne leki nie uzdrowią "chorej" psychiki.
  21. Jeśli poddać się powiedzeniu "głodnemu chleb na myśli..." to tak
×