Skocz do zawartości
Nerwica.com

*Monika*

Użytkownik
  • Postów

    19 341
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez *Monika*

  1. Nihil, panuj proszę nad słownictwem, dobrze? Jesteś przecież bardzo kulturalnym Człowiekiem.
  2. Baronowy, a gdybyś poszedł na zwolnienie lekarskie na okres terapii, to czy Twój przełożony nie miałby nic przeciwko? Postawiłabym na terapię.
  3. veronique, dwa lata w terapii to dość długi okres czasu i wydaje mi się, ze już czas poruszyć Twój problem, jakim jest okaleczanie się na sesji. Terapia mija się z celem, kiedy Ty świadomie ukrywasz tematy dla Ciebie ciężkie. Pomyślałam sobie, że tak jak ukrywasz przed Matką, to, że się tniesz, to samo robisz w obecności terapeutki. Musisz pamiętać, że terapeutka nie jest Twoją Matką i na pewno nie zareaguje jak Twoja Mama. Terapeutka jest specjalistką, która ma Tobie pomóc. Rozumiesz?
  4. bolololo, Witaj. tu na forum nikt diagnozy Tobie nie wystawi, jednak z tego co opisujesz może wynikać, że masz jakiś nieuświadomiony lęk w relacjach międzyludzkich oraz podczas jakiegokolwiek kontaktu z ludźmi. Jakaś przyczyna tego stanu rzeczy musi być. Od kiedy zaobserwowałeś u siebie zachowania, które opisałeś?
  5. zet0d, Myślę, że powinieneś poszukać pomocy na psychoterapii. Masz silne natręctwa, które utrudniają Tobie funkcjonowanie. Lęk, ten nieuświadomiony tłumisz, a należałoby znaleźć przyczynę, żeby zacząć leczyć skutki zaburzenia. Idź do psychiatry i poproś o skierowanie na psychoterapię. Chyba, że stać Cię prywatnie, to wtedy nie potrzebujesz skierowania. Psychiatra może Tobie również przepisać leki, które mogą ulżyć Twoim objawom somatycznym, jeśli je masz. Wiadomo, że przyczyny nie zlikwidują, ale przyczynią się do względnego wyciszenia.
  6. muszysko, Najbardziej fair jest rozmowa z terapeutą o zakończeniu terapii. Tak postępują kulturalni ludzie, którzy szanują drugiego człowieka. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nie otrzymuję informacji od pacjenta, że sobie nie przyjdzie na sesję i na odwrót. No..., ale to moje zdanie w tym temacie.
  7. jedza94, przy zaburzeniach lękowych czyli nerwicy niepotrzebne jest wsłuchiwanie się w swoje ciało. Różne części ciała chrupią każdemu, tylko nie każdy zwraca na to uwagę i uważa to za patową sytuację. Ale co zrobić... takie życie lękowca.
  8. SCF, spłycenie emocji występuje jeszcze w wielu innych zaburzeniach np. w depresji. Jeśli cierpisz na zaburzenia lekowe to nie czytaj doktora google. Tak jak napisałeś... wkręcasz sobie, a to świadczyć może o Twojej skłonności do hipochondrii, a to już zakwalifikowałby Ciebie do grupy potencjalnych właścicieli zaburzeń lękowych. Nie lepiej udać się do specjalisty niż czytać w sieci i wkręcać sobie?
  9. Zważywszy na tytuł wątku... męskość i kobiecość - pojęcia te należałoby sprowadzić do sfery intymno - seksualnej, ale czysto technicznej i wizualnej (okrojonej z emocjonalności). W związku z tym... męskość i kobiecość powinny być nacechowane przymiotnikami właśnie z tej sfery. Pojęcia te dla każdego mogą oznaczać niesymbolicznie coś innego bo przecież każdy z nas z uwagi na upodobania ma swoje przekonania co do preferencji w tym zakresie. Zważywszy na odniesienie się do zdrady męskość nabiera tutaj znaczenia licytującego. Ktoś może zdradzać, ponieważ poznał kogoś bardziej atrakcyjnego - męskiego (czy kobiecego) w swoim mniemaniu w sferze seksualności. Mam tu na myśli sylwetkę męską i damską, proporcje budowy ciała i jego poszczególnych części, umięśnienie, owłosienie To samo odnosi się do kobiecości
  10. *Monika*

    Brak słów

    Amonaa, Witam Cię na Forum. Smutne to wszystko, co opisałaś... Na tamten moment tak umiałaś postąpić. Nie można oceniać. Sama wewnątrz czujesz co było złe, a co dobre. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem będzie psychoterapia, na której przepracujesz wszystkie swoje dzisiejsze trudności... ziarenko po ziarnku.
  11. Genesis, Jeśli nie zauważyłeś... zawsze zwracam uwagę na przeklinanie. Kulturalni ludzie nie przeklinają.
  12. Vengence, patryk 29... Niestety, masz bana. Do widzenia. Odsyłam do psychoterapeuty. Nie umiesz porozumiewać się z ludźmi. wisnia80,ostrzegam słownie pierwszy i ostatni raz. Zmień słownictwo na bardziej cywilizowane. I przestań w końcu używać wulgaryzmów.
  13. Niecierpliwy30, skoro leki nie pomogły, w rodzinie obserwuje się zachorowalność na depresję, a Ty tkwiłeś w tych mechanizmach, popadłeś w nałóg to myślę, że tym bardziej powinieneś poddać się psychoterapii. No, ale ta decyzja musiałby być Twoją decyzją. Poddanie się terapii z uwagi na naciski kogoś z zewnątrz nie ma sensu. A szkoda...
  14. *Monika*

    Witajcie

    Cortezjusz, nie został skasowany, tylko jest na pierwszej stronie ; cytuję:
  15. Niecierpliwy30, Tak ja napisał mój przedmówca Ricah powinieneś dociec przyczyny Twojego stanu, zapisać się na psychoterapię. Same leki mogą nie dać rady wyciągnąć Cię z "opresji". Dobre samopoczucie ma związek z tym jak spędzasz czas, jak potrafisz rozwiązywać i radzić sobie z trudnościami, stressem. Jesteś w związku? Masz pasję? Spotykasz się ze znajomymi?
  16. *Monika*

    Witam!!!!

    Niecierpliwy30, witaj na forum, czuj się tu dobrze
  17. Just, Pewności nigdy nie ma co do swoich przyszłościowych decyzji, a tym bardziej co do decyzji innego człowieka. Po co tragizować na zapas? Po co snuć wyobrażenia i nadinterpretować co stanie się później? Albo się kogoś kocha i jest się z nim na dobre i na złe, albo nie kocha i sprawa z głowy. Rozumiem, że możesz bać się co będzie później. Niestety nie ma gwarancji, że będzie lepiej czy gorzej. Wszystko zależy od nastawienia, chęci dzielenia życia z drugą osobą. Jeśli zależy Tobie na Nim, to zrób wszystko, żeby sprawy toczyły się pozytywnie. Jeśli nie przyłożysz palca do Jego chęci poddania się odwykowi to sama wiesz, że takie zachowanie Was nie zbliży do siebie. Masz obawy... to zrozumiałe. Póki nie spróbujesz... nie przekonasz się.
  18. *Monika*

    Proszę o radę

    schizonerw, Myślę, że najlepiej zapytać lekarza i przy okazji porozmawiać na temat psychoterapii.
  19. Byłabym daleka od stawiana diagnoz na forum. Od tego są lekarze. Pogłębiłabym badania pod kątem przepukliny.
  20. *Monika*

    Samotność

    ideaxp, Bardzo osobisty jest Twój post, co więcej... pokazałeś co myślisz o reszcie społeczeństwa... Siebie ukazałeś jako ponadprzeciętnego faceta w prawie każdym calu. Myślisz o sobie w ten sposób. Myślę, że umiesz patrzeć tylko w głąb siebie, po jakimś czasie dodałeś post, w którym napisałeś o empatii, że nie jesteś narcyzem. Wybacz, ale obiektywizm w przypadku samego siebie nie istnieje. Ludzie są różni. Ty zakwalifikowałeś prawie każdego człowieka do ludzi z najniższej półki. Skąd wiesz, że ludzie ci nie reprezentują wysokiego poziomu? Skąd wiesz, że zachowania, które u nich obserwujesz są zachowaniami, w które oni brną by właśnie się zrestartować, podczas gdy Ty patrzysz na ścianę? Myślę, że izolujesz się w jakiś sposób od społeczeństwa tłumacząc, że za wysokie progi na ich nogi... bez urazy Psychoterapia się kłania...
  21. *Monika*

    oddech

    paulo/rybka, masz wrażenie płytkiego oddechu, bo masz nerwicowo napięty cały organizm... to tak w skrócie. Kiedy pijesz alkohol, rozluźniasz się, wtedy napięcie niweluje się. Powinieneś udać się koniecznie na psychoterapię. Jeśli nie przestaniesz pić popadniesz w nałóg. Nie oszukujmy się... z choroby alkoholowej ciężko wyjść na prostą.
  22. *Monika*

    Witajcie

    lemonysnicket, Witaj na forum Historia, którą opisałaś pokazuje dokładnie jak nabyłaś zachowań, które utrudniają Tobie funkcjonowanie. Nie trzeba pełnić zawodowej funkcji psychiatry, żeby stwierdzić, że potrzeba Tobie psychoterapii. Sama wiesz, że leki powodują złagodnienie objawów, natomiast ważne jest, żeby dojść do przyczyny (którą Ty znasz), przepracować mechanizmy, które spowodowały, że masz teraz życiowe trudności. Z tą izolacją od rodziny lekarz miał rację. Jest toksyczna i nie sprzyja Twojemu samopoczuciu. Wiem, łatwo się mówi... "Odejść i odizolować się", ale spróbować warto. Warto z uwagi na perspektywy. Możesz zacząć psychoterapię, pracować, studiować (zaocznie). Dużo zrozumiesz na psychoterapii, a o to właśnie chodzi...
  23. MichalekKaczmarek, Prosiłabym o zastanowienie się jaki post wstawiasz na forum. Odnoszę wrażenie, że urządzasz sobie zabawę. Prosta odpowiedź... zapytaj wprost koleżanki dlaczego to robi.
  24. poem, To co do Niego czujesz/nie czujesz to jedna sprawa. A druga... powinnaś wyjaśnić Mu powody swoich działań. To też pewnego rodzaju odwaga porozmawiać o tym, dlaczego nie możesz z Nim tworzyć związku. Takie zachowanie wobec siebie i Niego będzie w porządku wg mnie.
×