-
Postów
2 365 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez marcja
-
Jakos sie ja tam przepchnie przez kable
-
Ok, czekam z niecierpliwoscia na wrzucenie tutaj Twojego dzieciatka
-
Ok, sprawdz - byloby super Troche sie obawiamy, ze bedziemy staly tam dosc dlugo, zanim cos przyjedzie. A ze tylko na 2 dni jedziemy raczej to chcialybysmy nie marnowac czasu
-
Ktos pisal, ze z Czestochowy busy jezdza do tych Zawad. Jak czesto?
-
Z tego co sie orientuje (mam kuzynke 16 letnia) osoby w tym wieku raczej nie uprawiaja seksu. U niej w klasie tylko jedna dziewczyna ma za soba 1 raz (i wiele innych razy ) Jesli chodzi o facetow, zero. I co ciekawsze, paru ponoc wcale by jeszcze nie chcialo zaczynac... Klasa w dosc malym miescie.
-
Ja wybaczylabym w pierwszym etapie... Pozniej bym uznala, ze to cale krycie bylo zalosne...
-
Zgadzam sie z Morfikiem, co do tego, ze ilosc przebylych zwiazkow, lub ich brak to kwestia pecha lub tez szczescia. Dzis na basenie widzialam tak przebrzydlego faceta, ze az nam sie zle z kolezanka robilo na jego widok - twarz okropna, cialo tluste (otylosc typowo kobieca), do tego dlugie tlustawe klaki, a jednak u boku "przystojniaka", na reczniku siedziala niewatpliwie jego dziewczyna Inna sprawa jest, ze jedni wchodza w zwiazki latwo, a inni trudniej - czasem zadziwia mnie, kiedy slysze, ze ktos spotkal sie 3 razy z kims i twierdzi: "W zasadzie juz jestesmy para" Mi cos takiego sie w glowie nie miesci, a nie naleze wcale do osob zamknietych, czy tez nieufnych. Co do nauki na studiach, czy w szkole zgadzam sie z Zenonkiem. Najwieksze kujony twierdzily zawsze, ze sie nigdy nie ucza. Co do alkoholu, Margolka ma troche racji, ale nie przesadzalabym... Fajnie wypic troche alkoholu dla lepszej zabawy i wg.mnie nie ma to nic wspolnego z alkoholizmem Czujna jestem za to w stosunku do osob, ktore czesto pija alkohol w samotnosci, bo tu trudno czasem odroznic alkoholika od niealkoholika...
-
Dlaczego Cie to dziwi? Robie cos na kompie i nie pisze teraz na forum. Po co mam byc zalogowana caly czas?
-
Problem ze samą sobą...?
marcja odpowiedział(a) na Jagoda19 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Przeczytalam i mam watpliwosci, czy to co czujesz wobec chlopaka to milosc...Ale jesli jednak tak, a popedu seksualnego mimo to brak, to moze pomoze Ci rozmowa z psychologiem i on ew. skieruje Cie do seksuologa lub terapeuty. Wspaniale sie przytula, rozmawia, smieje i wyglupia takze z przyjacielem... Nie trzeba go jednak obmacywac, calowac ani uprawiac z nim seksu I jesli chcesz taki stan zachowac, to albo powiedz mu to szczerze, albo jak napisalam wczesniej, odwiedz psychologa i ten wyda jakis "werdykt" po poznaniu roznych szczegulow z Twojego zycia. -
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
marcja odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
Kala, myslimy, a nawet wiemy, ze to to samo! -
Lady, nie tam Tak sobie leze i morduje sie ale to raczej juz tylko na wyjazdach i tez nie zawsze :) Pomaga zwykle wstanie z lozka i wyjscie gdzies, teraz na wyjezdzie zeszlam sobie do recepcji po cos zimnego do picia i wyszlam do ogrodu ogladac wschod slonca nad Zegrzem A wszystko to przed 5 rano. Babka w recepcji patrzyla na mnie jak na idiotke
-
Oddalabym nawet wlasne domowe lozko, bylebym tam sie w nocy nie "dusila" !
-
Ja za to tylko na twardym sypiam, wiec w razie gdyby magiczny proszek zadzialal moge spac na podlodze
-
Ja tam pewnie nie usne wcale, teraz na weekend wyjechalam i nie moglam spac tak mnie dusilo od nerwicy, wiec na zlocie bedzie pewnie tak samo. Nie mam zamiaru sie meczyc, wiec odstapie komus loze a sama bede wloczyc sie po lasach noca
-
Mój Chłopak nienawidzi mojej siostry
marcja odpowiedział(a) na paprotka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Nigdy czegos takiego nie mialam. Raczej niektorzy wzbudzaja moja nieufnosc juz od pierwszego spojrzenia i okazuje sie, ze slusznie. Ale nienawisc, chec skopania lub tez zabicia? Nigdy! -
Mój Chłopak nienawidzi mojej siostry
marcja odpowiedział(a) na paprotka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Tez tak mam, malo jest dla mnie rzeczy, ktorych nie da sie wybaczyc. Nie rozumiem nigdy zacietrzewionych ludzi, dla ktorych jakas nic nie znaczaca sprawa jest powodem dozgonnej nienawisci wobec danej osoby. -
Mój Chłopak nienawidzi mojej siostry
marcja odpowiedział(a) na paprotka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Jak tak glebiej nad tym pomyslec to nie zdarzylo mi sie nawet nie lubic kogos bez powodu...Lubie kazdego z zalozenia, mniej lub bardziej ale lubie. Dopiero kiedys cos mi zrobi pojawiaja sie inne uczucia Mowa o osobach, ktore ze mna rozmawialy, bo jesli chodzi o osoby, ktorych nie znam, czasem faktycznie czuje nienawisc. Przykladem jest np. Justyna Steczkowska, albo Malgorzata Foremniak - alez ja ich obu nienawidze !!! -
Mój Chłopak nienawidzi mojej siostry
marcja odpowiedział(a) na paprotka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Moze chlopak jest zazdrosny o siostre, chcialby Cie miec tylko dla siebie. Moze widzi, ze jestes z nia zwiazana,ze siostra jest dla Ciebie wazna i kiedy jestescie we trojke brakuje mu pewnosci, ze to on jest najwazniejszy... Czasem ludzie maja na mysli zupelnie cos innego, niz zdaja sie okazywac i wypowiadac. Co do pytania Linki, podobnie jak Wioli, nigdy nie zdarza mi sie nienawidzic ( a nawet lagodniej - nie lubic) danej osoby bez powodu. Ludzie musza zrobic mi cos zlego,abym zaczela ich nienawidzic. -
Poniewaz terapia ta "grzebie" w podswiadomosci, opiera sie bardziej na domyslach terapeuty, (ktory cos choremu sugeruje, na cos sczegolnie zwraca uwage/podrzuca pomysl, droge wyjscia z sytuacji itp. Oczywiscie nie doslownie, ale jednak podobne sytuacje maja miejsce) niz na faktach. Mam ksiazki opisujace "opisy przypadow" pacjentow i ich interpretacje, ktore sa rezultatem terapii psychodynamicznej. Wiele interpretacji wydaje mi sie ogromnie naciaganych i uwazam, ze moznaby bylo poprowadzic te terapie rowniez w innym kierunku, skupic sie na czyms innym, co oznaczaloby, ze pacjent walczylby z czyms zupelnie innym, niz w zalozeniu ma walczyc po interpretacji tego terapeuty, do ktorego chodzil...Zdarza sie, ze terapeuta sugeruje, ze problem tkwi w zupelnie czyms innym, niz sugeruje terapeuta, czego wynikiem czasem sa pochopnie przeprowadzane rozwody, zerwane przyjaznie, godziny rozmyslan i analiz nad jakas blacha sprawa, ktora jak pokaze przyszlosc nie ma nic wspolnego z problemem, no ale wypada na niej sie skupic skoro terapeuta uznal, ze to wazne. itp, itd. Pozniej zmieniamy terapeute i ten wskazuje na co innego, jako na zlodlo problemow...A lata plyna... Z terapia behawioralna sprawa jest za to prosta. Jest niewlasciwy model zachowania, ktory trzeba zmienic. I tak jak mialo to miejsce w dotychczasowym przebiegu zycia(kiedy modelowalismy sie nieprawidlowo), teraz - od momentu rozpoczecia terapii, modelujemy sie na nowo, jesli chodzi o to konkretne zachowanie. Nie zastanawiamy sie nad konfliktami wewnetrznymi i podswiadomoscia oraz nad nad przyczynami ( procz ogolnych zarysow) Dzialamy TU i TERAZ, nie liczy sie to, co bylo. Ta terapia jest dosc powierzchowna w zalozeniu ale za to opiera sie tylko na faktach i obserwacjach chorego, a nie na domyslach, nie ma tu wiec mowy o zadnej formie prania mozgu. Inna sprawa jest, ze z tego co czytam, wiele osob chodzi na terapie laczone, tzn. z nazwy behawioralne, a okazuje sie, ze mowa podczas terapii tez o konfliktach, czy dawnych sprawach rodzinnych, dawnych problemach itp... No wlasnie, jak mozna uwazac, ze tylko leki dzialaja skoro nie ma badan, ktore by na to jednoznacznie wskazywaly? Nie wiadomo co dziala, wiec trzeba wyprobowac wszystkiego - na jednego dziala terapia, na innego leki, na innego leki plus terapia, na kolejnego kop w dupe, innemu pomoze znalezienie milosci zycia i wyrwanie sie z samotnosci, a na jeszcze innego zupelnie nic nigdy nie podziala. Takie zycie;)
-
Nadal nie odrozniasz terapii poznawczej od psychoanalitycznej. Na terapii poznawczej nie ma (nie powinno byc w teorii) zadnych domyslow. Porownanie samochodu do psychiki ludzkiej nie jest zbyt trafne. -- 15 sie 2011, 22:02 -- Doskonale znam kryteria leku napadowego oraz uogolnionego. Osoby przegladajace forum wiedza doskonale, ze dawna nazwa nerwica, potocznie jest wciaz uzywana obok nazwy "zaburzenia lekowe" i sami jej czasem uzywaja. Jesli to tak bardzo kluje Cie w oczy, zwroc sie do admina z prosba o zmiane nazwy forum.
-
Jak uwolnić się od zachowań i wzorców rodzinnych?
marcja odpowiedział(a) na Eve temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Nie do konca chyba da sie uwolnic od wzorcow. Czym skorupka za mlodu nasiaknie... Ale duzo mozna osiagnac samoswiadomoscia i przebywaniem w towarzystwie, ktore zachowuje sie inaczej, niz wymienione osoby z Twojej rodziny. Co do mnie, mysle, ze mnie przed takimi negatywnymi wzorcami uratowal jeden ogromny wzorzec zapisany w rodzinie - wzorzec "nie mowimy zbyt duzo o sobie (matka) oraz nie przebywamy za duzo ze soba (ojciec)"... Dzieki temu dopiero teraz, po tylu latach wychodza na jaw poglady moich rodzicow na wiele spraw. Sa to oczywiscie poglady, ktorych nie jestem w stanie zaakceptowac i ciesze sie, ze nie zostaly mi przekazane w dziecinstwie, bo dzieki temu nie przejelam ich. Homofobia ( na wiesc o tym, ze udaje sie gdzies z kolegami gejami, komentarz: "A co to za towarzystwo! Jak mozesz sie z kims takim zadawac, to przeciez strach! Nie ma juz normalnych facetow?" ), lekanie sie o wszystko, widzenie wszystkiego w czarnych barwach, nietolerancja wobec innych wyznan (kazde wyznanie inne, niz katolickie to sekta), oraz niezrozumiale dla mnie "zasady kulturalne"...Oburzenie w calej rodzinie wywolal fakt, ze wracajac z grilla ze znajomymi (w ogrodku), przyszlam do domu i usiadlam na chwile przy stole z rodzina, trzymajac w reku butelke piwa. "Jak moglas nie wziac szklanki! Z kim ty sie zadajesz, z jakim towarzystwem, jest nam tam wstyd" itp, itd. Dziekuje niebiosom, ze te glupoty nie zostaly mi wtloczone dawno temu do glowy, bo chyba bylabym zupelnie inna osoba, niz jestem... -
Ale terapeuta nie obiecuje, ze dana osoba zapomni w ciagu np. tygodnia czym sa lęki. Zobowiazuje sie jedynie do fachowej pomocy i rady, a jak to wykorzysta chory, to juz jego sprawa. Leki sa, owszem, niektorym i na niektorych etapach sa pomocne. -- Pn sie 15, 2011 9:56 pm -- Jasne, chialabym,zeby mijal po kilkunastu minutach...Niestety bywa, ze trwa godzinami, albo faktycznie kilkanascie minut, ale za to powraca co 5...Mozna rowniez odczuwac ogromne natezenie leku tygodniami i miesiacami.Wiec nie wiesz o czym piszesz.
-
Owszem i ja np. staram sie praktykowac ta psychoedukacje,z calkiem dobrym efektem, tzn. nie mam stale nerwicy, jak sporo osob stad. miewam ja co jakis czas i sama zwalczam. Niestety jednak nie kazdy jest na tyle, nie wiem hmmm....silny?/zmobilizowany? zeby samemu przeprowadzac ze soba terapie, dla nich gabinety stoja otworem. Jesli ja oczekuje, ze bank przeleje mi na konto darowizne w wysokosci 1000000000 zl, a on tego nie zrobil do tej pory, to znaczy,ze bank jest winny, czy ze ja mam nierealistyczne oczekiwania, ktore powinnam zweryfikowac?
-
Nurt ten sprawdza sie najlepiej w leczeniu osob z zaburzeniami lekowymi, ktorzy wcle niekoniecznie widza ZYCIE jako pasmo niepowodzen i klesk, lecz widza raczej LEK i PANIKE w nieodpowiedni sposob - nie potrafia wmowic sobie, ze lek i panika, to po prostu lek i panika, a wmawiaja sobie, ze to zawal lub udar itp. Nie potrafia przyjac( na poziomie emocjonalnym, bo na racjonalnym czesto potrafia) ze to co dzieje sie z ich cialem, to wytwor psychiki, a nie chorob somatycznych. Terapia ta pomaga w odwroceniu tego myslenia i skierowania go na prawidlowy tor. Nie widze w tym zadnego prania mozgu. Jesli pokaze Ci czarny kolor i bede wmawiac latami, ze to kolor bialy, to owszem bede prac Ci mozg. Bo kazda osoba obiektywna wie, jak wyglada kolor czarny. Jesli chodzi o ataki jest zupelnie odwrotnie - osoby obiektywne wiedza, ze ataki paniki nie stanowia zagrozenia zycia. I te prawde obiektywna stara sie przekazac terapeuta osobie chorej w opisywanym nurcie. Chce nawrocic na wlasciwy tor myslenie, ktore wczesniej juz zostalo niewlsciwie "wyprane";) Wszak chory przychodzi do terapeuty sadzac, ze atak paniki moze go zabic i zagraza mu kazdego dnia. Natomiast zgodze sie, ze terapia psychodynamiczna to pranie mozgu,w pewnym sensie.
-
Nerwica a trudności z oddychaniem (astma,duszności)
marcja odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Zrob probe histaminowa, jako jedyna wykluczy astme. Spirometria nie wystarczy. Ale uwazam, ze to z pewnoscia nie astma, a wytwor psychiki. Miewam tak samo, np. od wczorajszego wieczora mnie trzymaja takie dusznosci...Nie mina dopoki o nich nie zapomnisz, choc wiem, ze nie jest latwo Spojrz na swoja twarz, kiedy sie "dusisz"-jestes wtedy siny/blady lub masz blade usta i spojowki??? Jesli nie, to nie dusisz sie;)