Skocz do zawartości
Nerwica.com

essprit

Użytkownik
  • Postów

    1 437
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez essprit

  1. Poszukaj innego psychologa, albo znajdź psychoterapeutę. BTW, w takich gabinetach nie znajdziesz "pocieszenia" - nie na tym polega leczenie.
  2. Zujzuj, uwielbiam Cię ) Dziwię się naiwności i głupocie ludzi, którzy wydają po 5/6 tyś za parę dni szkolenia ... które nijak nie są tego warte.
  3. I to jest przykre ... jesteś pod opieką lekarzy a zwracasz się tutaj z pytaniami. tak się zastanawiam, za co ci lekarze biorą pieniądze ...
  4. Dearling, nie będę Ci mówić o ojcu ... A o mamie ... jeśli już wchodzisz w takie klimaty - kto jest winny a kto nie ... to twoja mama nie była i nie jest bezwolną ofiarą działań męża. Również się do tego przyczyniła. A już absolutnie, nie wtrącaj się w życie intymne swoich rodziców. To jest ich - OBOJGU - sprawa, a nie twoja . Najlepiej jak zaczniesz budować SWOJE własne DOROSŁE życie, w pewien sposób zostawiając rodziców ze swoimi własnymi problemami. Zajmując się nimi, możesz przegapić swoje życie.
  5. A mnie zastanawia - nie ma tutaj złośliwości - czy jak będziesz mieć zapalenie płuc to też będziesz leczyć się książką/śmiechoterapią ? Od czego są specjaliści ? Psychiatrzy czy psychoterapeuci/psycholodzy ?
  6. Oczywiście, że NIKT nie pisze o jednym obrazie siebie ... Autorka postu SPECJALNIE kłamie - przedstawiając się jako która ma męża, dziecko, pieniądze etc. gdy tym czasem jest nastolatką. A nie o tym - że każdy z nas ma różne obrazy siebie ... w szkole grzeczny uczeń, w domu łobuz. Litości ...
  7. Oceny tego czy twoje zachowanie jest charakterystyczne dla zab.osob. - NIGDY nie rób na żadnym forum czy dzięki jakiejś www. Takie coś może WYŁĄCZNIE zdiagnozować lekarz, mający kontakt na żywo z Tobą. A poza tym ... z.osob. diagnozuje się kiedy człowiek ma ileś tam lat ... a jak się domyślam - jesteś dopiero nastolatką i w takim wieku nie stawia się takich diagnoz. Ale przede wszystkim - sama sobie odpowiedziałaś DLACZEGO specjalnie fałszywie przedstawiasz się w internecie. Ty jako Ty nie potrafisz w satysfakcjonujący Ciebie sposób znaleźć SWOJĄ grupę przyjaciół/znajomych/bliskich. Dlatego wymyślasz - wg twojego jakiegoś myślenia co by było dobre - jakąś postać, w którą się wcielasz na ileś tam minut w necie. Suma summarum - jest to złe dla CIEBIE ... bo te niby grupy dają Ci fałszywe poczucie przynależności. Hmmm ... a owa grupa nie rozumie Ciebie, bo to nie TY wchodzisz do grupy ale jakiś wymyślony "twór" przez Ciebie. To tylko pokazuje, że jesteś samotna i po prostu brakuje Ci ludzi ... Jednocześnie wciągając się w takie coś, SAMA odciągasz się od realnego życia. Bo może za trudno znaleźć rówieśników ? Bo może to co masz jest dla nich nieciekawe/nieatrakcyjne (wg Ciebie samej) ? A gdyby tak popracować nad swoim prawdziwym życiem ? Tym czymś co pomoże Ci wejść w grupę ? Ciągnie Ciebie do dorosłości ... hmm, to równie dobrze możesz zacząć pracować - będziesz mieć swoje pierwsze własne pieniądze, będziesz mogła wydać je na co chcesz, będziesz mieć obowiązki w pracy, i również poznasz nowych ludzi. Możesz - np.: podjąć pracę w weekendy ... jakieś młodzieżowe hufce pracy mają oferty dla takich młodych osób, równie dobrze - McDonald czy ulotki ... Szukaj, myśl i kombinuj - ot, pierwsze boje z dorosłym życiem
  8. Odradzam prywatne stacjonarne leczenie - usłyszysz jakieś horrendalne ceny, nieadekwatne do usługi. A może jakieś ośrodki kliniczne ?
  9. Kokojoko, specjalistka, nie specjalistka ... ale przynajmniej umiem czytać i myśleć. Voila -> "Wiem, ze przyczyna bylo to co dzialo sie w domu" A żeby jeszcze bardziej namącić - to nie wszyscy co mają to samo w domu co twoja siostra zachorują na anoreksję, ba ... żyjąc w tej samej "chudej-kulturze". hehhehe, najlepiej zwalić na media ) Dobre. To 100% nastolatek byłoby w szpitalach psychiatrycznych, z powodu anoreksji czy bulimii. A tak nie jest !
  10. Przejdź się do dobrego UROLOGA, o ile ten seksuolog nim nie jest. Coś za długo to trwa, jak na skutki uboczne SSRI.
  11. Co za bzdury ... oczywiście, że media /lansowane tam wzorce etc./ NIE MAJĄ żadnego wpływu na zab. odżywiania. Hmm ...100 % ludzi żyje w tej samej kulturze, jest poddawanych tym samym oddziaływaniom mediów/wzorców ... a tylko niewielki odsetek osób choruje. A zatem, jak tak Cię kręci dociekanie przyczyn, musi być INNY czynnik.
  12. A może takim wyjściem pośrednim byłoby namówienie na psychoterapeutę ? On z definicji nie przepisuje leków - może ten argument na nią zadziała, a potem w trakcie terapii ... taki spec namówi ją na psychiatrę, który dopasuje jej odpowiednie leki ? Bo leki to jeść powinna ... Ale podejrzewam, że jeśli przez tyle lat znosiliście jej chorobę ... to ona nie ma żadnej motywacji do leczenia. Może w jakimś cięższym jej dniu, warto wezwać pogotowie ?
  13. http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1570061,1,odwyk-dla-siecioholikow.read
  14. Trudno się do tego odnieść. Czasem jest tak, że terapeuci się mylą ... ale częściej (chyba ?) dają cenne/prawdziwe uwagi. A że trudno je przyjąć, to już inna kwestia. Jakaś taka uwaga może burzyć twój ogląd siebie i świata. I będziesz uparcie bronił się, żeby tego nie burzyć ... bo to tak, jakby zburzyć cały twój świat.
  15. Jasne że faceci też chorują na bulimię ... Wiesz co - jak możesz to idź na psychoterapię, nie wiem w czym psychiatra pomaga w bulimii ... Jak nie masz w twojej miejscowości terapeutów, to są specjalne oddziały terapeutyczne dla osób z takimi problemami jak twój.
  16. Dar, a co będzie jak przestaniesz brać leki ?
  17. Paolo, jak TY SAM nic nie zrobisz to nic i nikt ci nie pomoże. Piszesz że to lekarze się starają/próbują ... teraz elektrowstrząsy (abstrahuje że to idiotyczny pomysł) - czyli wszystko zewnętrzne wobec Ciebie. A Ty sam co robisz żeby było lepiej, poza oczekiwaniem że to inni mają Cię wyleczyć ?
  18. Proste - podjął by się leczenia albo odmówił.
  19. Bei, jak masz możliwość udaj się najlepiej do psychoterapeuty . NIE MA różnicy w leczeniu prywatnym a państwowym.
  20. A dlaczego Ty się czujesz odpowiedzialny za ciszę ? Jak są dwie osoby to dotyczy to obu rozmówców ... a nie tylko Ciebie. Tak jak Tobie jest głupio czy niezręcznie, tak samo jest i drugiej stronie. Skąd taki pomysł, że to Ty masz ZABAWIAĆ rozmówcę ... że to Ty masz się STARAĆ za atmosferę ??? Równie dobrze możesz sobie pomyśleć, ale ten rozmówca jest drętwy ... a nie uderzać w siebie. No a dalej ... może tak po prostu i najzwyczajniej w świecie: - nie ma o czym gadać z kimś, - rozmówca jest nudny, - rozmówca tylko paszcze otworzy jak to inni będą go łaskawie zabawiać ... etc. I jeszcze, ja bym się stresowała TYLKO wtedy kiedy by mi na kimś zależało ... a Ty jak czytam chcesz sprawiać wrażenie na każdym. I na koniec, zawsze możesz powiedzieć - będąc w takiej sytuacji - "ale drętwo" / "ale nuda" / "jakoś nic nie mówisz" / "dobrze nam wychodzi milczenie ;)" .... Trenuj !
  21. essprit

    ott

    ale fajne urojenia ))
×