Skocz do zawartości
Nerwica.com

essprit

Użytkownik
  • Postów

    1 437
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez essprit

  1. Wiesz co ... chyba to wszystko co chcesz zrobić, polega wyłącznie na tym, żeby SOBIE ulżyć, sobie zmniejszyć poczucie winy (wyimaginowane na marginesie), sobie zmniejszyć smutek ... A NIE tym RODZICOM. Tak nie do końca w sumie to jest jasne, z twojego postu ... ale jeśli znałaś tych rodziców, jeśli wiedzieli o twoim istnieniu to złożenie kondolencji jest ok. A w innym przypadku, nie pchałabym się ...
  2. To jest efekt leków ! i nic oboje nie wskóracie z tym ... Wróci do normy, w sytuacji zakończenia leczenia farmakologicznego. Zeby Wam całkiem życie sex. nie padło do tego czasu, to można prosić psychiatrę o np.: viagrę albo modyfikacje w dawkach/typach leku.
  3. PG, na prawdę poszukaj tej pomocy i zacznij od psychiatry. A potem od psychoterapeuty --- to trochę coś innego niż psycholog. I piszę serio, na prawdę. Można uzyskać pomoc od innego człowieka. Tylko trzeba chcieć i umieć ją przyjąć.
  4. Jezuuu ... to tym bardziej jak wywoływali w Tobie poczucie winy różnymi podobnymi akcjami TO teraz POSTAW granicę. Właśnie TERAZ masz możliwość nauczyć ich, że tego typu zachowanie już na Ciebie nie działa ... że teraz jesteś dorosłym, odrębnym człowiekiem i niech tak Ciebie traktują, a nie jak małe dziecko. Twoja reakcja jest właśnie taką odpowiedzią z poziomu dzieciaka. Dosłownie. I pomijam już że w pewien sposób chcesz - już to planujesz przecież - użyć swoją dziewczynę, do tego żeby im coś tam wytknąć. Ty tak na prawdę jedziesz do nich, żeby Ci "powiedzieli" że jesteś grzecznym fajnym synem, POSŁUSZNYM synem. A i na koniec, na prawdę jesteś tak naiwny, że nie będą dalej uderzać w twoje poczucie winy - jak tylko będą chcieli coś uzyskać od Ciebie ?
  5. A ja myślę PG, że zamiast do psychologów powinieneś iść do psychiatry po pomoc.
  6. A właśnie, że nie rozumiesz. Wybierając teraz opcję "śpię u rodziców sam" - pokazujesz IM że jednak akceptujesz ich karygodne zachowanie ... że wybierasz ich, zostawiając dziewczynę (w przyszłości może i żonę) samą w hotelu. A przede wszystkim, pokazujesz dziewczynie. Pokazujesz, że to ONI są WAŻNIEJSI ... I oczywiście NIKT nie mówi, że masz olać rodziców ... Może łatwiej zobaczyć - jesteście małżeństwem i macie dzieci - i Ty śmigasz do swoich rodziców, zostawiając SWOJĄ rodzinę w hotelu. Dorosłość polega MIĘDZY INNYMI na tym - że z czasem TWOJA rodzina staje się dla Ciebie ważniejsza, niż ta z której pochodzisz. W czym problem - być cały dzień razem u nich, a wieczorem ewakuować się do hotelu na nocleg ? Już nawet abstrahując od całej sytuacji - gdyby ona była tylko koleżanką którą zapraszam do siebie do domu na święta /albo rodzice/ (a nie ma dla niej noclegu) i gdyby nie było żadnej takiej kłótni wcześniejszej - to kulturalniej jest być razem z nią w hotelu.
  7. Wybrałeś NAJGORSZE z możliwych rozwiązanie. Powinieneś iść z nią do hotelu.
  8. Przede wszystkim, powinien trafić na psychoterapię ! Pewnie nie będzie chciał ... ale perspektywa że można być zdrowym i że to co jemu dolega można wyleczyć psychoterapią może zachęci. A jak nie podejmie leczenia to będzie tylko gorzej. I pewnie po latach będzie żałował, że przynajmniej nie spróbował.
  9. Przede wszystkim psychiatra
  10. Hmm, nie umiem jednoznacznie powiedzieć kto jest lepszy. To czy ktoś ma certyfikat (poza tym warto też wiedzieć JAKIEJ instytucji) daje Ci tylko informację że zrealizował całą ścieżkę uczenia - i stąd można by domniemywać, że są lepiej wykształceni niż Ci, co tego certyfikatu nie mają. Ci dopiero uczący się - mogą używać nazwy "psychoterapeuta". I chyba bardziej chodzi tutaj o to, czy dana osoba jest odpowiednią dla Ciebie - a czy ma papier, czy nie to już drugorzędne. Oczywiście myślę tutaj o osobach, które są w trakcie zdobywania cert. a nie o jakiś oszołomach, co sami siebie nazwą terapeutami A już nie wspomnę, że psycholog jako taki też może prowadzić psychoterapię. Ja z kolei nie gloryfikowałabym tak psychiatrów - bo z 1 strony są tacy, co kompletnie NIC nie wiedzą nt psychoterapii i jedynie przepisują leki jako remedium na wszystko; a z 2 strony są też tacy, co uznają terapię i tam gdzie trzeba ją zlecają. Ale tych niestety jest mniej.
  11. Oczywiście, że ślad pozostaje - nie tylko wizyta u psychiatry (ot, choćby recepta) ale też u psychologa/psychoterapeuty - dane do NFZ. I nie chodzi o to żeby się nie leczyć wcale ale jeśli ktoś ma w planach jakieś ważne stanowiska, urzędy państwowe - to na bank to sprawdzą. A znając podejście ludzi do wszelkiego leczenia psychiatrycznego/psychoterapeutycznego - to podejrzewam, że byłaby to przeszkoda w aplikowaniu na jakieś stanowisko (oczywiście, nikt Ci tego wprost nie powie). -- 10 kwi 2014, 13:34 -- Oczywiście, że ślad pozostaje - nie tylko wizyta u psychiatry (ot, choćby recepta) ale też u psychologa/psychoterapeuty - dane do NFZ. I nie chodzi o to żeby się nie leczyć wcale ale jeśli ktoś ma w planach jakieś ważne stanowiska, urzędy państwowe - to na bank to sprawdzą. A znając podejście ludzi do wszelkiego leczenia psychiatrycznego/psychoterapeutycznego - to podejrzewam, że byłaby to przeszkoda w aplikowaniu na jakieś stanowisko (oczywiście, nikt Ci tego wprost nie powie).
  12. Ale zaburzenia osobowości mogą jak najbardziej iść w parze z zaburzeniami afektywnymi ! Czy innymi jednostkami, typu bulimia/anoreksja jak ktoś pisał wyżej.
  13. Myślę, że ten gościec też ma - w jakimś stopniu - podłoże psychiczne ...
  14. Ale Cię już przedmówcy postraszyli ... i nawet osobowość asocjalną jej przypisali Ja myślę, że idealna do tego jest psychoterapia rodzinna to raz. A dwa - samą siostrę też odesłać na psychoterapię, ale u psychoterapeuty a nie psychologa. I jak najbardziej to co wyprawia siostra jest do wyleczenia.
  15. Wiesz co, spróbuj iść do innego psychologa czy terapeuty. To, że nie mieścisz się wedle tamtych osób w diagnozę nie znaczy, że coś się z Tobą nie dzieje.
  16. Na chaos i mętlik najlepszy będzie psychoterapeuta. A jeśli boisz się nie zostawiać śladu to możesz iść prywatnie. I to jest dobry objaw - zadbać o samą siebie, czyli szukać leczenia. Podejdź dokładnie jak wyżej napisano - czujesz się źle, nie radzisz sobie, a Ci właśnie ludzie takimi problemami się zajmują. Nic, tylko chwalić że starasz się ratować samą siebie. 3mam kciuki.
  17. essprit

    Fetyszyzm

    Też się zastanawiam po co miałbyś się leczyć. Uprawiasz sex bez fetysza ... a często jest tak, że takie osoby bez fetysza nie potrafią. Jedynie porozmawiałabym z żoną - serio piszę. A to że myślisz w sytuacjach nieseksualnych o seksie - to myślę, że 80% facetów tak ma A jeśli Ci to bardzo przeszkadza, to poszukałabym psychoterapii psychodynamicznej albo analitycznej. I nie ma takiej opcji, że wystarczy jedno spotkanie No chyba że gadają głupoty o uroku, to nie warto być dłużej niż 1 raz. Znajdź w google - lista certyfikowanych psychoterapeutów Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.
  18. Na już - to zadzwoń sobie na telefon zaufania. A swoją drogą mieszkasz w Wawie - tam masz ogromny dostęp do darmowej psychoterapii. Schizofrenii nie masz
  19. A nie łatwiej po prostu "Uwaga ! Reklamuję ubezpieczenia" ...
  20. Fajne w Tobie jest to, że widzisz Teraz tylko popracuj tak, żeby przeszłość nie miała złego wpływu na twoje obecne życie (na terapię jak najbardziej możesz śmignąć). A co do matki - przykre, ale pogódź się z tym. Cały czas prosisz się jej o miłość i uwagę, a ona ma to głęboko gdzieś. To co najważniejsze - to twoja rodzina, którą założyłeś. To tutaj możesz wszystko ustalać, określać, negocjować - żyć tak jak chcesz Ty i twoja żona. A do córki, myślę że możesz być po prostu ... zazdrosny. Że ona ma to czego ty nie miałeś ... że po prostu jest ci strasznie przykro, smutno, źle - że to co ona dostaje, ma ... TY jako dziecko nie miałeś.
  21. Oczywiście, że przeczytałam i DLATEGO piszę Ci wprost. Nie jesteś specjalistą, nie masz wiedzy ... ba, nawet nie wiesz czy dolega Ci tylko to, a może to jest coś innego ? A jeśli coś innego, to może leczy się to inaczej niż twoje pomysły i koncepcje. No, ale czemu ja się dziwię ... jak są kobiety, które połykają tasiemca kupionego w internecie, żeby być szczuplejsze ... to i Ty mnie ze swoją postawą nie dziwisz. Robisz sobie, tylko krzywdę. Ale oczywiście, twój wybór. Twoje zdrowie i życie.
  22. A ja się dziwię ludziom, tak ogólnie. Facet chorujesz jak mówisz 8 lat i nic z tym nie robisz. Jeszcze kombinujesz jakby tu dostać leki, ale nie na siebie ... na terapię też nie - bo wstyd i jakaś enigmatyczna duma. A wiedzy nt nie masz żadnej. Jakbyś chorował na raka, to też będziesz się leczyć przez internet i pytał innych chorujących skąd wziąść chemię ? Od leczenia chorób/zaburzeń psychicznych są specjaliści - psychiatrzy, psycholodzy, psychoterapeuci. Chcesz kolejne lata leczyć się na własną rękę, gdzie specem od tego nie jesteś ? Proszę bardzo ... A leczenie psychiatryczne - będą wiedzieć po recepcie. A dwa, skąd w ogóle masz pewność że się tam dostaniesz ? SSRI nie powodują żadnych zmian osobowościowych.
  23. Angtek, zaburzenia zaburzeniami ... ale popatrz tez na to z drugiej strony, oczami swoich rodziców. Tak jak Ty masz problemy, tak i oni ... jak Ty nie wytrzymujesz emocji, tak i twój ojciec czy matka. Każdy z Wad dolewa oliwy do ognia. Popatrz też i tak, że to co Ty wyczyniasz robiłaby twoja córka ... Rozumiem też, że chcesz na CITO jakiś rozwiązań i rady. Popatrz na swoich rodziców bardziej ludzkim okiem (coś co sama chcesz w stosunku do siebie, a propos), będziecie się wtedy mniej kłócić ... czyli będziesz mieć ciut bardziej sprzyjające warunki do SKOŃCZENIA studiów. Został Ci tylko rok i nie warto tego niszczyć. Praca, wyprowadzka - zostaw to sobie na później, jak będziesz się lepiej czuć i skończysz studia. Jasne, jakaś dorywcza - why not ... ale nie ma sensu porywać się z motyką na słońce. Z drugiej strony, taka praca też by Ci pomogła - mniej będziesz przebywać w domu (czyt mniej kłotni), a dwa zobaczą że się starasz ze nie jesteś tak agresywna do nich, że jest większy spokój. I przede wszystkim - PSYCHOTERAPIA. Poczytaj sobie na tym forum o szpitalu dla osób z z.o. - w Krakowie, 7f.
×